niedziela, 25 listopada 2012

Wunderwaffe

Jak odpalimy Wikipedię i wpiszemy "Wunderwaffe" to wyświetla się nam " cudowna broń", oraz opis że była to propaganda i popelina do kwadratu która miała podnosić morale narodu. A zaraz pod spodem mamy różne różniste wynalazki które są tam wymienione.
Mamy tam przede wszystkim wszystkie wynalazki nad którymi pracowali w ówczesnym czasie naukowcy na całym świecie. Pozostaje otwartą jedynie kwestia sporna, na jakim etapie zaawansowania w danym okresie byli.
Następnie przeszedłem w Wiki w dół strony do lotnictwa, i czytam że np. Horten czyli Gotha GO 229 ( latające skrzydło) to projekt nie zrealizowany w wyniku braku odpowiednich materiałów konstrukcyjnych ( brak odpowiedniej jakości i wytrzymałości ).

Kiedyś już z fachowcami od lotnictwa toczyliśmy bój, który przeradzał się niekiedy w wojnę :)  na temat zarówno Gothy jak i projektu Lippischa, lecz każda ze stron pozostała na swoich okopanych pozycjach.
 Horten podczas lotu.
Wyjazd  do U.S.A.



Lippisch DM-1

 O ile co do DM-1 można by się spierać, to co do Gothy brak jest wątpliwości, był zrobiony, oblatany i wszystko było z nim ok .
Są na to ogólnodostępne materiały i nie jest to żadna tajemna wiedza.

Lecz aby nie opierać się na Wiki, oraz dowiedzieć się o tym gdzie latał kiedy i z kim, to trzeba trochę poświęcić czasu oraz wysiłku, wtedy się dowiemy gdzie latał Horten, z kim latał, gdzie lądował, czas oraz daty przelotów. Z tymi danymi z Wiki o Gotha jest podobnie jak z kopiuj -wklej ze stron internetowych ... " kiedy powstało Riese", bez dogłębnego sprawdzenia, jak ktoś coś napisał  to jest "prawda". Kopiujemy na swoją stronę, potem ktoś z tej strony na swoją i mamy stworzoną wirtualną "rzeczywistość". A jak piszący ma przed nazwiskiem dr. prof. to już amen w pacierzu :), ponieważ staje się to "prawdą objawioną" i nie podlegającą dyskusji. Co nam pozostaje w takim wypadku? Myślę iż należy polegać na własnym osądzie i własnym rozumie.

 My w naszym życiu mamy poważny problem z osądem właściwej sytuacji, a współcześnie ten problem narasta ponieważ dostajemy informację przefiltrowaną i zinterpretowaną. Więc nie mamy szans na właściwą ocenę w momencie jej otrzymania.
Instrukcja z wieloma zasadami jakie obowiązywały i obowiązują nadal , to tylko wybrane 4 zasady z 24.
Jeśli ktoś myśli że ta instrukcja nie jest aktualna to niech zgasi TV i wyjdzie w realny świat.

W powojennej Polsce ludzie dostawali taką informację jaka była wygodna dla władz okupacyjnych ponieważ inaczej ich nazwać nie można. Dlatego mamy poważny problem, dopiero co dotarły do nas odtajnione informacje z IPN a już zabrano się za tą instytucję.
Jakże więc mamy rozwiązać tajemnicę jaką otoczono "Riese" ? 


Wracając do Wunderwaffe, " Cudowna broń" ?.....spróbuję zacząć od pytania jaka jest definicja cudu jako takiego. Cud w powszechnej terminologi jest jakimś zjawiskiem nie wytłumaczalnym z punktu widzenia posiadanej wiedzy. Więc podchodząc do tego zjawiska bez interpretowania można powiedzieć że..... "Wunderwaffe- jest to broń o nieznanym i nie rozpoznanym z punktu widzenia nauki działaniu". Tyle i aż tyle. 
Więc teraz zastanówmy się czy ujęte w Wiki klamoty techniczne.....czołgi, samoloty i inne żelastwa pasują do definicji cudu.  
Według mnie to dostaliśmy znów zinterpretowane na swój sposób jakieś pojęcie.... pojęcie to zostało zinterpretowane tak:

 Ponieważ III Rzeszę mógł ocalić jedynie cud ...czyli "cudowną bronią" można nazwać rakietę V, ponieważ jak się ją zrzuci gdzieś tam, to nastąpi cud w postaci wygranej wojny. Albo jeśli wyprodukujemy więcej nowoczesnych samolotów lub czołgów to wygramy wojnę ....co jest cudem samym w sobie. W tym rozumowaniu zmieniono " cudowną broń" na "cudowny skutek działania".

Sądząc po podejściu ówczesnych władz niemieckich do tematu rozszczepienia atomu to nie za bardzo można przyjąć że chodziło tu o bombę "A". Ponieważ na te badania był kładziony dość mały nacisk. 
Owszem można to zakwalifikować do broni o "nieznanym i do końca nierozpoznanym działaniu", ponieważ do momentu jej użycia to tak na prawdę nie znano skutków jakie wywoła.
Choć z drugiej strony można stwierdzić,  że musiano znać i mieć teoretyczne dane jakie skutki nastąpią.

Dzisiaj mamy tak zwany system "Haarp". Mamy  ten system opatentowany w U.S.A., w opisie tego patentu można dowiedzieć się bardzo ciekawych rzeczy. Między innymi co ten system może robić oraz jaki ma wpływ na ludzi. W Sowich mamy skałę z dużą zawartością miki, może taka skała miała przed czymś chronić, nie koniecznie przed wybuchem atomowym. W bardzo bardzo starych knigach mamy różne opisy broni, między innymi bez wątpienia opisujące użycie broni atomowych.  
Lecz występują tam inne opisy różnych wynalazków, o których właściwie się dziś nie wspomina.
Równie dobrze może to dotyczyć tego transmitera fal elektromagnetycznych o którym dowiedział się wywiad AK. O badaniach nad tymi transmiterami na pobliskich terenach dowiadujemy się już od lat 20 czyli badania mogły być bardzo zaawansowane do 1944r. Równie dobrze można by założyć, że ta rozległa budowa była prowadzona w tym rejonie ponieważ mieli tutaj skoncentrowane i nie uszkodzone elektrownie które mogły zapewnić dostateczną moc do uruchomienia  takiego urządzenia, co wiązało by się z budową "siłowni" na Osówce, reaktorem w kopalni pod Wałbrzychem, oraz budową chłodni czyli "Muchołapki" w Ludwikowicach. Kto wie ?. Do tego dochodzi informacja wywiadu AK o przesyle energii z zachodnich elektrowni w okolice okręgu Breslau. (na to są dokumenty).

Trzeba by się moim zdaniem skoncentrować nie na tym co wiemy, lecz czego jeszcze nie wiemy. A że wiemy tylko to co chce się nam powiedzieć to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Czyli właściwie wiemy tyle co nic.   

9 komentarzy:

  1. Jeżeli powiążemy latajace skrzydło, dostosowane do przenoszenia ładunku o masie 1000 kg z ładunkiem typu "c" lub "b" bez katalizatora który już był w NY wcześniej lub miał być dośtarczony łodzią. I mamy cudowną broń. Straty w ludności NY 99% jezeli prezydent nie przystanie do porozumienia. A do wyborów nie było daleko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak mieli zawansowano technologie ze pomogli amerykancom (i nie tylko) w 19 lat po wojnie w 1959 posmigac na ksiezec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się że trochę to trwało ale bardziej ze wzgledów politycznych niż technicznych. Inaczej też wygladało finansowanie tych doświadczeń, w niemczech było to prostrze.

      Usuń
  3. Tak mieli zawansowano technologie ze pomogli amerykancom (i nie tylko) w 14 lat po wojnie w 1959 posmigac na ksiezec

    OdpowiedzUsuń
  4. Super blog,fajne podejście do tematu. Będę tu teraz często zaglądał. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za uznanie :)zapraszam i pozdrawiam wzajemnie :).

      Usuń
  5. Bardzo ciekawy blog, w rok 200.ooo odsłon - GRATULUJĘ.

    Ale Panie Wojtku, w Pańskim blogu miało być informowanie zgodne z faktami plus własne przemyślenia i doświadczenia. Zarówno dzisiejsza instrukcja (odpis z kancelarii B.Bieruta) jak i wcześniejsza przepustka do wejścia na teren RIESE (trzy razy powtórzone słowo "Riese" bardzie jej nie uwiarygadnia, a raczej czyni podejrzaną) nie wyglądają wiarygodnie. Żadnych numerów, pieczątek, podpisów, dat. Dwie fałszywki po prostu.
    Poza tym Pan sam odstępuje od własnych zasad nie podając źródła, a potrafi Pan przecież to robić wklejając linki /szybko martwe/ do YouTube.com; (może warto byłoby te linki zaktualizować, by się dało filmiki obejrzeć i lepiej zrozumieć temat ?).

    Jeszcze raz winszuję świetnego bloga i pozdrawiam ze słonecznej Bielawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam i dziękuję za uznanie.
      Możliwe że pewne elementy nie wyglądaja wiarygodnie lecz nikt z nas nigdy nie będzie miał pewności czy jakieś dokumenty są fałszywe czy prawdziwe. W dzisiejszych czasch możemy sobie sami zrobic pieczątki, sprokurować dokumenty i zrobić co kto tam chce w programach graficznych.

      Wiadomym też jest, iż kiedy dokument jest oryginalny i nie wygodny, to podważa się jego wiarygodność. Co do dokumentu Bieruta to istnieją jego sygnatury i można to szybko sprawdzić, Można się również spierać czy jest sfałszowany, ok. Proszę tylko zwrócić uwagę nie na dokument lecz na wykonawstwo, na to co się działo w tamtym i późniejszym czasie. Jeśli ten dokument jest fałszerstwem to znaczy że takie sytuacje jakie on nakazuje nie zaistniały. Więc niech kolega przełoży tą instrukcję na rzeczywistość, i więcej nie trzeba. Jeśli takich sytuacji nie było to oznacza że to fałszywka , jeśli były, to oznacza że taką instrukcję wprowadzono w życie.

      Co do przepustki dotyczyła ona sprzedawcy i rejonu budowy Riese, jest opatrzona pieczątką są na niej daty i podpisy, oraz nazwisko, i jak na mój gust jest zrobiona z takiej tektury z jakiej mam inne przepustki i ausweisy.

      Co do linków, z tym jest najgorzej, bo o ile system informuje mnie kto co gdzie skomentował , to You Tube jak blokuje film nie informuje, a ja nie jestem w stanie śledzić czy linki z przed roku są gdzieś w temacie aktualne, proszę wybaczyć. Jedynym lekarstwem jest wejść na link na bieżąco.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Dzięki wielkie za odpowiedź. Właśnie o to miałem zapytać czy o komentarzach do starszych Twoich wpisów system Cię informuje, ale widzę, że tak, to świetnie. Od tygodnia siedzę na Twoim blogu (czytam od pierwszego wpisu i jestem dopiero w grudniu 2012!) i delektuję się trochę innymi informacjami i innym spojrzeniem niż te które znam z wielu książek o "Riese" które mam. Taki kurs trzymać.
    Skoro dziś "pykneło" 200.ooo wejść, to radzę poszukać nienatrętnych reklamodawców. Wynik jest po prostu piękny. Może "Odkrywca", może firmy ze sprzętem lub usługami dla eksploratorów, może branża turystyczna czy lokalna. Byłoby parę groszy na dłubanie w ziemi i to spoza domowego budżetu.

    OdpowiedzUsuń