środa, 1 maja 2013

Polemika, Lubiąż.


Jak już w komentarzach coś sprostowaliśmy, to  z nudów dzisiaj sięgnąłem po " Złowieszcze Góry " autora piszącego jako Leszek Adamczewski. Nigdy nie miałem jakoś okazji poczytać tej książki, a że net jest i PDF krąży, więc zasiadłem i czytam. Czytam sobie i w pewnym momencie doszedłem do Lubiąża i cóż tam widzę :
Otóż z żalem czytam, iż nasz autor pisze że z przykrością  S.Siorka stwierdzenia można między bajki włożyć :(.

Tak biorąc ten temat na odwrotkę , stwierdzam że zaiste dziwne autor wyciąga wnioski. Czemu dziwne ? 
Z bardzo prostej przyczyny, wywiad polski miał dane o budowie fabryk podziemnych już w roku 1933. Nie będę tu się nad resztą obiektów rozpisywał, wezmę tylko produkcję samolotów oraz Dorę, i sam włożę wnioski autora pomiędzy bajki :

Tu mogę tylko zadać jedno podstawowe pytanie, komu wtedy zależało aby z S.Siorka robić wariata, łącznie z próbą umieszczenia go w psychiatryku. I komu wciąż zależy aby dyskredytować jego odkrycia , jego świadków oraz słowa jakie wypowiadał ??.

3 komentarze:

  1. Komu zależało pytasz, a odpowiedź zapewne znasz , a ja się tylko mogę jej domyślać. Szukać komu zależało należy u tych co władali tym obiektem kilka lat po wojnie . Nie trzeba być Einsteinem, żeby się domyślić, że wówczas część podziemna o ile była dostępna (bo jeśli nie była, to na pewno zrobiono ją dostępną ) wykorzystano do swych celów, nie pozostawiając tam niemieckiej technologii, maszyn czy depozytów , zaś pozostawiono coś, co w dzisiejszych czasach byłoby niewygodnie znaleźć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol, w przypadku Lubiąża jest jeszcze dużo znaków zapytania. Kiedyś jak jeszcze mój kolega M.F prowadził Radio Tuchola próbowałem dotrzeć do zdjęć terenu w podczerwieni, gdyż podobno miała je TV do wglądu dla programu " Nie do wiary". Lecz niestety wsiorbało je gdzieś i ich nie dostałem. A mogło być ciekawie :).

      Usuń
  2. Niestety jest faktem Wojtku że bardzo wielu ludzi,głównie dziennikarzy ale także i literatów podważa wiarygodność S.Siorka.Nie mniej należy być bardzo ostrożnym (tak myślę) przy formowaniu tego rodzaju dość krańcowych opinii.Czytałem i posiadam pozycję Adamczewskiego czy jak on się tam na prawdę nazywa.Bardziej przerażające że są tam jeszcze inne fantasmagorie.Żałuję że kupiłem to w Empiku ale wnioski wyciągnąłem daleko później po przeczytaniu tego książyska. :-(

    OdpowiedzUsuń