Poruszałem kiedyś sprawę pewnego znaleziska z Twierdzy Kłodzkiej ale oprócz tego typowo wojskowego były jeszcze tak zwane skarby wszelakie, których poszukiwano jeszcze w latach 70 i 80.
Zaczęło się bodajże od byłych więźniów którzy byli maglowani po wojnie na okoliczność ukrycia skarbów oraz wszelakich dokumentów niemieckich.
Potem w trakcie szukały też różne PPT, nie mylić tego czasem z PTTK :-).
Różni eksploatorzy zrzeszeni i nie zrzeszeni prowadzili intensywne poszukiwania.
Poszukiwania bywały z różnymi efektami i różnym skutkiem, nieraz coś tam odgrzebano, nieraz i odkryto, ale aby tam szukać to trzeba było (z tego co mi doniesiono) się zobowiązać w razie odkrycia do zachowania tajemnicy.
Jak widzimy z powyższego papieru, w latach 80 też szukano, a teraz jakoś wszystko przycichło, przyschnęło i cisza.
A miejsce warte szukania nawet nie tyle w samej twierdzy (ponieważ tam muzealno-turystycznie się robi), lecz też poza nią .
Trochę tam kiedyś jeździliśmy ze względu na piękne widoki oraz "walory" ( oczywiście turystyczno-krajoznawcze :-) ).
Po drodze zawsze na kawkę i jakieś poranne przekąski czas się było zatrzymać, a potem do "walorów" :-).
Warto tam się wybrać na dłużej. Będąc w G.Sowich można pojechać tam szynobusem przez te wszystkie mosty przerzucone nad przełęczami . Jeśli się nie znajdzie różnych "walorów" to zawsze pozostaną te turystyczno -krajoznawcze :-).
W związku z pewnymi poszukiwaniami zaginionych z sejfu w Wałbrzychu prawdziwych błyszczących "gold -walorów" polecam przeczytać :
http://eksploratorka.blogspot.com/
Polecam też dwa blogi które opisują okoliczne tereny:
http://wwwweselefilmcdxpl.blogspot.com/
http://pilawagnadenfrei.blogspot.com/search/label/Artyku%C5%82y
Jeśli chodzi o Twierdzę Kłodzką już jakiś czas temu udało zaobserwować mi się mały błąd - nie wiem czy po moim zgłoszeniu nadal "wisi" na stronie. Otóż zapytałam się włodarzy strony internetowej TK na jakiej podstawie twierdzą, że znajdowała się tam filia obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Mi to jakoś nie pasowało, więc pokusiłam się o sprawdzenie tej rewelacji. I okazało się, ze według dokumentów z G-R filii tam nie było, był natomiast obóz jeniecki.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą zobaczcie jak na oficjalnej stronie Twierdzy jest napisana nazwa obozu - z błędem. Kpina! Szkoda, że mimo upływu roku nawet nie ustosunkowali się do mojej sugestii.
http://www.twierdza.klodzko.pl/index.php/historia
"Od 1940-1943
filia obozu Gross-Roznen, umieszczano w niej jeńców wojennych, dezerterów z armii niemieckiej oraz podejrzanych o działania na szkodę Rzeszy. Znajdowało się tu ciężkie więzienie dla więźniów politycznych, miejsce kaźni i obóz pracy. Więziono tu Rosjan, Francuzów, Włochów, Belgów, Czechów, Finów i Anglików."
Napisałem w tej sprawie do nich i poprawili od ręki :)
UsuńPozdrawiam.
No popatrz, masz Ty siłę przebicia ;)
UsuńNapisałem tylko, że wypadało by poprawić ten błąd ze względu na pamięć ofiar tego obozu koncentracyjnego.To wszystko.
UsuńNo widzisz, a ja napisałam w formie pytania na jakiej podstawie tak twierdzą i z drobną sugestią, że jest błąd w nazwie obozu.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy już można zwiedzać całą twierdzę, bo większa i ciekawsza jej część była od połowy lat siedemdziesiątych niedostępna (była tam bodajże jakaś spółdzielnia produkująca lub składująca wino). Ale firma padła i wojewoda przekazał twierdzę miastu.
OdpowiedzUsuńNa tej niedostępnej części jest głęboka studnia, której wykucie miało kosztować tyle co budowa samej fortecy.
Ale inną refleksją chciałem się podzielić.
Otóż pierwszy raz zwiedzałem twierdzę kłodzką z wycieczką szkolną w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych. Wędrowaliśmy po podziemiach a przewodnik opowiadał, że w czasie drugiej wojny światowej więźniowie polerowali tu płytki do rakiet V-1. Tak to zapamiętałem. Wiem, pamięć jest ulotna, sporo lat minęło, ale mocne wrażenia z dzieciństwa pamiętamy niejedokrotnie lepiej niż inne z przed roku czy kilku lat. Mi się to wspomnienie mocno wryło. ;-) Ponadto gdy kilka lat temu ponownie odwiedziłem twierdzę - przewodnik oprowadzał nas po tunelach i korytarzach lecz większość z nich była ceglana (setki metrów łuków z czerwonej cegły). Pytałem o betonowe korytarze (bo tylko takie pamiętałem), to powiedział, że takich tu w twierdzy nie ma. Mocno mnie to zdziwiło, bo z tej pierwszej wycieczki pamiętam betonowe korytarze i jedno zdarzenie, że gdy przechodziliśmy już do wyjścia z boku, po prawej stronie, był korytarzyk ponownie zakręcający w prawo, a w tym zakręcie był kwadratowy otwór zalany wodą. Na nasze pytanie czy są niższe poziomy przewodnik powiedział, że są jeszcze dwa poziomy, ale zalane wodą. Że nie daje się wypompować z nich wody, bo uciekający Niemcy podobno wysadzili połączenie z podziemną rzeką lub z rzeką (Bystrzycą). Nurkowie robili tam próby wchodzenia ale jest mnóstwo żelastwa i nie daje się pływać, bo łatwo się zaplątać. Tyle wspomnień. Ciekawe gdzie te podziemia.
Z innych ciekawostek to poszukiwane jest jedno ( a może nawet dwa) przejścia pod miastem i Bystrzycą z twierdzy kłodzkiej do twierdzy na Owczej Górze.