czwartek, 27 grudnia 2012

Gdzie się podziały skarby ?

Skarby rozpalające wyobraźnię każdego prawie poszukiwacza :), gdzie się podziały te o których trochę wiemy ?

Jedna ze spraw, która miała dalszy ciąg 10 lat później.

Według dokumentów, w w/w sprawach był dość dobrze zorientowany  pułkownik J.Zaręba który prowadził tego typu sprawy między innymi sprawę dóbr Hansa Franka .

Wiadomo że większość tego  co zostało odnalezione gdzieś wsiorbało , nie będę pisał gdzie i kto to sobie przywłaszczał bo to wystarczy być średnio kumatym aby wiedzieć kto ma kieszenie bez dna.

Wsiorbało skarby zamku Czocha, ikony, popiersia, obrazy, broń, meble, kolekcje znaczków, część zniknęła z gmachu sądu jeśli mnie pamięć nie zawodzi. Między innymi wsiorbało też księgozbiór :
W tej sprawie jak to mówią "koń zawinił a kozę powiesili", poszedł do więzienia niewinny człek a zaciemnienie trwa do dziś.

 Wsiorbało precozja znalezione w piwnicy muzeum w Zgorzelcu 



Jak widzimy zniknęło, mimo że dokumenty wskazują skrzynie wylądowały w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego czyli zwierzchnictwie U.B.

Wsiorbało monety znalezione w Lubiążu, gdzie się podziały ?:



Jak wiadomo nikt o niczym nie wiedział, a nawet jak wiedział to można IM na fujarce gorzkie żale zagrać.

Widać też po sprawie Podsibirskiego że zrobią z kogoś wariata, a sami będą dalej kombinować aż do skutku.

Wobec powyższego  opowieści dziwnej treści o Odessie oraz "inkasentach" to mydlenie oczu , na miejscu mamy strażników i inkasentów którzy sami sobie w kieszeń inkasują. Przy okazji łupiąc jakichś bogu ducha winnych drobnych łazików, co sobie z wykrywkami latają i z reguły znajdują jakieś pierdołki. 
Jak by tego było mało, oficjalne media wraz z odpowiednimi "organami" dmuchają w wielką trąbę jak te "organy " dopadną jakiegoś małego zająca co sobie stary hełm wygrzebał.

Do tego wraz z "rzecznikami organów " opowiadają  jakoby wszelkie poszukiwania były nie legalne, co jest absolutnie nie zgodne z ustanowionym w tym dziwnym kraju "Prawem", ponieważ jak wynika z ustawy nie wolno jedynie szukać na stanowiskach archeo wpisanych do odpowiedniego ichniego wykazu. Lecz archeo oraz oszołomione media wciskają kit ponieważ rzadko kto tą ustawę szczegółowo przeczytał . Tam pisze czarno na białym co i jak, a interpretację jaką nam zapodają to w zasadzie mogą sobie w buty wsadzić :). Jeden z najwyższych kapłanów archeo doszedł już do takiego stadium oszołomienia, że twierdzi iż wszystko co widzimy to jest teren archeo, jak kto nie wierzy to niech poszuka wypowiedzi tego dziwaka. :-).

Tak w zasadzie gdzie człek w papiery nie zerknie to wszędzie wsiorbywało. Ciekawym też jest fala rabunków kościołów gdzie do dzisiaj sprawców nie odnaleziono. Ja jak bym zajumał a potem sam siebie szukał to nie sądzę abym się odnalazł :-).






 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz