niedziela, 16 września 2012

Czego szukało Przedsiębiorstwo Poszukiwań Terenowych.

Przeglądając stare zapiski dotyczące " matrioszki Dalmusa " dowiadujemy się iż pracował nie tylko bezpośrednio dla MBP , lecz też dla innych państwowych firm wywożących z tych ziem materiały oraz sprzęt. Firmy  takie jak P.P.T zostały utworzone nie tylko do wywożenia maszyn i materiałów z tych terenów , podstawowym ich celem było szukanie depozytów pozostawionych przez Niemców.
Idąc tym tropem postanowiliśmy sprawdzić wiarygodność oficjalnych sprawozdań pisanych dla P.P.T. i tu znów natknąłem się na ciekawą sprawę , a odbyło się to tak :) :

Przeczytałem sobie taki zapis :
Jako że mamy to niejako pod nosem,  szybki telefon do "Wikinga" i na następny dzień wyruszamy z "Majorem" tropem tajemniczego wykopu prowadzonego przez P.P.T. . W ścianie fosy widać zamurowane wejście do tego "Tunelu".
I tu już na wstępie jesteśmy zaskoczeni , nie ma żadnego wykopu , nie ma żadnych tuneli .....no może nie tak do końca, bo jednak coś jest :), ale nie tak jak opisał to przedstawiciel P.P.T 
Na zdjęciu powyżej widzimy to o czym pisze w sprawozdaniu , opisane  to jest jako "Tunel". 

Nie jest to niestety żaden tunel lecz przejazd w obwałowaniu fosy.
Ten przejazd został dawno dawno temu z jednej strony zasypany ponieważ z jednej strony fosy podniesiono grunt pod zabudowę, pozostały jedynie dwie komory, jedna była przejazdowa, a druga obok obronna do której prowadzą te małe stalowe drzwi z początkowego  zdjęcia. Z jednej do drugiej został wybity kwadratowy otwór widoczny na zdjęciu  poniżej do którego  to miał się cofnąć nasz "poszukiwacz".

Ten przejazd w fosie nie został nigdy całkowicie zasypany, był jedynie zablokowany z jednej strony przez co powstało puste pomieszczenie, zrobiono to dawno dawno temu, za kratę jaka pozostała na wyjeździe założono belki i zasypano to ziemią. Zrobiono to po to aby ziemia nie wsypywała się do środka.
W głębi widoczna jedna z krat zmykająca przejazd pod wałem fosy.

Jaki wniosek można z tego sprawozdania wyciągnąć ?, jak dla mnie jest jasne że ten "poszukiwacz" nie miał bladego pojęcia jak budowało się kiedyś fosy, po drugie czarował swoich przełożonych którzy byli hen daleko o jakimś odkopywaniu tunelu.
 Sprawa była prosta, wszedł do tego przejazdu zobaczył kratę a za nią belki , wyciął ją, więc obsunęła się ziemia i zarwała jezdnia która szła górą , teraz nigdzie się nie posuwał tylko musiał coś z tym co namieszał zrobić, więc wziął dwóch ludków i zabrali się do roboty , od góry nabili pręty aby zatrzymać obsuwającą się ziemię :-).
 Widoczne wbite z góry pręty

I to jest już koniec tej pięknej wymyślonej przez niego historii , zapewne wycięta krata poszła na złom , panowie opili czystą kapslowaną z czerwoną naklejką sprawę i "poszukiwacz" pojechał dalej opisywać następne " przekopywane i szalowane Tunele".

Nie tak prędko pojechał ;-).
Zwróciłem uwagę że sprawozdania są dwa, i patrząc na daty nasz "poszukiwacz" z P.P.T. nieźle czarował , ponieważ zajęło mu prawie cały miesiąc przełożenie nogi przez tą dziurę w zamurówce którą  widać na zdjęciu powyżej. Nigdzie się nie przebijał bo nie ma żadnych śladów kucia w następnym pomieszczeniu obok oraz w pomieszczeniu w którym namieszał :-). Czyli wniosek taki że nie opili sprawy jedną flaszką czystej kapslowanej lecz flaszek było więcej, delegacja im dłuższa tym lepsza :).

Na zakończenie postawiliśmy więc takie pytanie, po co  wyciął tą kratę ?, ano wyciął bo była podejrzana, gdyż 50 m dalej w kierunku stoi kościół w którym znaleziono spory skarb w postaci naczyń liturgicznych .
Sprawdzaliśmy również przy okazji sprawę skarbu ze sprawozdań U.B. jak już się rozbujaliśmy :), ale o tym kiedy indziej.
Poniżej nagłówek jednego z dokumentów które sporządziło P.P.T które aktywnie działało również w Górach Sowich poszukując wraz z Dalmusem tak zwanych "remanentów". 

Takie to wtedy były " remanenty" i inne powojenne historie, czego szukano ?. Co jest dzisiaj na papierze ?, a jak było w rzeczywistości każdy może sam ocenić.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz