wtorek, 31 lipca 2012

Ludwikowice tajemnice "Muchołapki" cd.3

Po zimie w 2010r. mróz rozsadził jeden z murów oporowych i pod placem wyszedł tunel idący pod plac, wg. tego co mówi były górnik Noworudzkiego "Piasta" który przybył do Ludwikowic w roku 1963  znajduje się tam więcej tunelików idących bezpośrednio w okolicę nieistniejącej już jednej z chłodni bloku energetycznego. W czasie powojennej działalności elektrowni plac pod którym znajdują się tuneliki został zasypany w celu utwardzenia szlaką gdyż zapadała się ziemia pod samochodami.  Załączam również zestawienie Ludwikowickich obozów.

Jak widać blok posiadał swoje chłodnie usytuowane bezpośrednio przy nim.


Stan budynków sprzed lat .

Stan sprzed lat paru
Podobna sytuacja występuje w dostępnych jeszcze sporadycznie chodnikach kopalnianych ,  mam instynkt samozachowawczy, który jak tam wsadziłem tyłek w te chodniki podpowiedział mi że mam tam dalej nie włazić- śmierć w postaci ledwo trzymających się stropów ...mówi "dzień dobry",a stan z dnia na dzień się pogarsza.... więc dobra rada "Wujka dobra rada" nie włazić wszystko kończy się i tak zawałami a życie ma się tylko jedno.







6 komentarzy:

  1. Jak widać w Ludwikowicach prace trwały w 1941, a za Riese wzięli się dopiero - wg Koniecznego - w 1943 roku ;) Parodia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kopalnię zamknięto ponieważ "Wenceslaus" była najniebezpieczniejszą kopalnią Dolnego Śląska, 9.07.1930r nastapił w niej wyrzut gazu na głębokości 255 m w ścianie pokładu "Wacława" z poziomu III (+201m) na wschód od przekopu czyli 2800m na wschód. Wyrzut nastapił w 2 godziny później po rozpoczęciu eksploatacji , na wcześniejszej zmianie odpalono otwory strzałowe w chodniku na poziomie 2.Wyrzut nastapił około godziny 16, wstrząs był odczuwalny ok 800m od punktu wyrzutu.Do ściany wypchnęło blok węgla o wysokości 2m , długości 35m i kilku metrów szerokości. Blok węgla zmiótł pracującą wrębiarkę i się zaczeło dziać. Kopalnię zamknięto w 1933r i tak sobie stala i czekała do roku 1940 na Dynamit A.G.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście "stała i czekała" napisałem przekornie, poniewaz wiemy
    że na tych terenach różne prace adaptacyjne były prowadzone juz w roku 1936, nie cofam się na razie do lat 20 choć sprawy są powiązane. Ale wróćmy do faktów, na tym terenie co wiemy już z zeznań świadków prace adaptacyjne trwały w roku 1936 i 1938, a kopalnię zamykają w 1933 i siedem lat stoi tak sobie i czeka. Wg zinwentaryzowanych starych map górniczych sięga głębokości ok 0,5 km pod ziemię, biorąc na oko to jest cirka 200-350 km podziemnych wyrobisk do zagospodarowania z pełną infrastrukturą kopalnianą pod klucz. Wokół SS coś już tam rzeźbi na Osówce i Mosznej, a kopalnia gotowa leży 7 lat odłogiem gdzie do połączenia wyrobisk "Wenceslaus" z kopalnią w Sierpnicy jest jedynie 800m. Ciekawe, a ciekawsza w tym kontekście będzie wypowiedź Pana Wilczura.

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie jak dotrzemy pod Sierpnicę i niższe poziomy Osówki :)

    OdpowiedzUsuń