czwartek, 29 października 2015

Skąd się wziął "złoty pociąg"

Do przeczytania dostałem w prezencie najnowszy numer " Odkrywcy", dużo tam o "złotym pociągu".
Pancerne pociągi, Piechowice, w kółko to samo :-).
Jakoś nikt się nie zastanowił nad tym dlaczego minister Ż. oraz jenerały podpisali tą umowę z P.Podsibirskim.

Jak sobie prześledzimy zgłoszenia o podobnych sprawach czyli skrzynkach złota, depozytach III Rzeszy itp. to zauważymy pewną prawidłowość. 

Ta prawidłowość polega na tym, że jeśli zgłaszali to obywatele Niemiec to zwykle nie dochodziło do sfinalizowania umowy. Zawsze służby sprawdzały, weryfikowały i stwierdzały że nic nie ma. 
Czyli jeśli podjęły trop, to zwykle "nic nie znaleziono", lub sprawa nie ma w dokumentach dalszego ciągu. 
Lub go nie podejmowały, ponieważ stwierdzano że zgłoszenie jest niewiarygodne.

A jednak wiemy że minister Ż. umowę podpisał, jenerały się zaangażowały, sam Ż. powiedział w wywiadzie iż znalazł tunel, że badania wykazały, i sprawa umarła śmiercią naturalną. Jedynie do dzisiaj gdzie się da pisma pisze P.Podsibirski, z którego się robi gościa co ma pod sufitem coś nie ten teges.

Ostatnimi czasy aby skompromitować całkiem temat Sobiesza zaangażował się pewien były pełnomocnik wojewody do spraw poszukiwania zaginionych dóbr wszelakich, który wystartował jako pełen wiedzy, a wylądował jako "noszący kurtkę ze skóry, której się nie imają promienie śmierci wysyłane z tajnego zabójczego urządzenia".
Cel swój osiągnął,  ponieważ znów każdy sądzi, iż jeśli mowa o ukrytych pociągach i walorach III Rzeszy w okolicach góry Sobiesz to mamy do czynienia z drugim przypadkiem "nieuleczalnej choroby". 
A jednak w sejfie w Paryżu w skrytce bankowej fundacji Potockiego były precjoza Faberge , gdzie się podziały po tajnym przewiezieniu do "drugiej Japonii" ?, wyparowały ?, a może się zmaterializowały na pchlim targu w Ameryce, kupione za dwa dolary?

Jak się zjawi teraz ktoś, kto odświeży temat Sobiesza, szczelin itp, to na zasadzie poprzednich dwóch przypadków zostanie z góry zakwalifikowany do "przypadków nieuleczalnych".
Jelenia Góra

No ale ja tu o przypadkach i innych pierdółkach w sferach rozgrywek socjotechnicznych, a czas przejść do tego co wcześniej już kiedyś zapowiadałem, czyli do działań "kowboi" na D.Ś.

Otóż dotarła do mnie dawno dawno temu informacja, że niemiecka cywilna ewakuacja koleją z Jeleniej Góry była prowadzona pod nadzorem uzbrojonych "chłopaków z Texasu" łażących po peronach w zielonych płaszczach, co wywołało we mnie wtedy minę w stylu "zrobienie karpia raz".
Przedmieścia J.Góry

 Po latach traf chciał , że z okolic Szklarskiej Poręby wyszła informacja potwierdzona nazwiskami iż pewnych ludzi w 1945r. odpytywali "kowboje", odpytywali ich o wiedzę na temat ukrytego złota III Rzeszy, w między czasie jakby osobnym  torem szła batalia w prasie czy były ślady Shermanów na asfalcie, i czy widział ktoś te czołgi czy to bajka ?. 
Prasowe i forumowe boje zakończyły się konkluzją, że to mity i bajdy oraz kity.

Po paru latach znów z jednego, jedynego zeznania węgierskiego żyda wynikało że w Kolcach wyzwolili go amerykanie.
 Przekład z oryginału "Stary". Więzień z Kolc.

Zaś po następnych paru latach okazało się iż Freya von Moltke twierdzi że w Krzyżowej najpierw pojawili się w 1945r. Rosjanie, przeszli i zniknęli, potem zjawili się Polacy, a polaków chcących rozkraść resztki ich majątku pognali amerykanie, którym oddała pamiętniki Helmutha ukryte w ulu.

Aby być bardziej szczegółowym należało by wspomnieć o pewnym wydarzeniu, które potem  odbyło się w jednym z majątków von Moltke, gdzie grupa przebrana w Polskie mundury W.P. przybyła z planem, i wyciągnęła z jednej piwnicy dwie skrzynki ze złotem, załadowała na auto, po czym rozpłynęła się jak kamfora, szybkie poszukiwania dopiero co tworzonej na tych terenach MO okazały się szukaniem wiatru w polu.

Po tym małym wstępie pora by wrócić do tematu " złotego pociągu" i pytania, dlaczego w tym konkretnym wypadku minister Ż. w ciemno podpisał umowę ?. 
Aby to zrozumieć trzeba wziąć właśnie pod uwagę to co zostało wcześniej napisane. 
Pewni ludzie na  lewicowych ministerialnych stołkach doskonale się orientują , kogo po wojnie przesłuchano, co kto powiedział, czego szukali tu "kowboje", co zabrali a czego nie zabrali. 

Powracając do Sobiesza, to Podsibirski nie był pierwszym, i minister Ż. doskonale o tym wiedział. 
W Archiwum Państwowym Jeleniej Góry jest pewien dokument sporządzony w 1949r mówiący o tym,  że do Petersdorf w lutym 1945r  z J.Góry przybył pociąg  pod eskortą SS, w składzie 28 wagonów. Następnie jest tam w tym dokumencie napisane skąd jest ta wiedza i co było w wagonach.

Tę samą informację pisemnie w lutym 1949r  otrzymało Ministerstwo Kultury i Sztuki.

To tak w maleńkim skrócie, aby nie przynudzać zbyt długo. 
Mogę jedynie dodać, że aby sprawdzić tę opowieść Frey von Moltke pozwoliłem sobie zadzwonić do pewnej wiekowej już hrabiny skoligaconej z tą rodziną obecnie zamieszkałej w RFN (miasta nie podam), gdzie otrzymałem niejako przy okazji dodatkową informację gdzie dotarli "kowboje".

Ale niestety tak bywa kiedy historię nagina się do polityki,  'kowboi" tu na D.Ś oficjalnie nigdy nie było, lecz może za sto lat okaże się,  że jednak zapędzili się pod Breslau,  wprawdzie nie za bizonami, a za "złotymi pociągami" oraz osobami skoligaconymi z rodami rządzącymi nie tylko Europą.


37 komentarzy:

  1. I to mi sie podoba! Bardzo dobry temat. Dotarcie do roznych zrodel i analiza. Troche to jak powiesc z filmu czy ksiazki Alistair'a MacLean.
    Mimo tego, historia ta jest bardzo realna. Powiesci McLeana tez musialy brac sie z roznych historii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zatem pytanie co Pan "Świńska Skórzana Kurtka" dostał w zamian za tą maskaradę? albo co na niego mieli, że zrobił z siebie lokalnego błazna, bo przecież jest inteligentny i wie co o nim sądzą ludzie, którzy oglądają te jego wystąpienia na szkle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto nad tym się pochylić. Bo maskarada miała jakiś cel.

      Usuń
    2. Według mnie ta cała szopka miała dwa cele. Jeden ukręcenie łba pewnym tematom, a drugi taki jak "akcja pociągowa", czyli sprowokowanie do sypania informacjami. Dlaczego akurat "skórkowaniec"?? Myślę, że tu chodzi o powiązania z ludźmi od pewnego Majora ulokowanymi tu i ówdzie.

      Usuń
    3. Powiem Wam, że widzę tego Pana "Świńska Skórzana Kurtka" 2-3x w tyg. inteligentny jest z pewnością, ale nie sprawia raczej wrażenia normalnego, ale szczegóły nie tutaj:)

      Usuń
  3. Nic dziwnego że niektóre akta dotyczące II wojny,zostały przez aliantów utajnione na 100 lat.Po takim okresie nikt już nie będzie pamiętał co to była ta II wojna i o co chodziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się zgadza. Utajnić, wcisnąć swój kit, osiągnąć swój cel.
      A na koniec powiedzieć że to dla naszego dobra.

      Usuń
  4. Pojawia się też "Fundacja - Szukamy Prawdy Historycznej", ostatnio o niej ucichło, dziesiątki młodych ludzi którzy uwierzyło (sam przez chwilę byłem zainteresowany tym tematem i go śledziłem) , jakieś składki ?? i robienie z wolontariuszy pionków w cudzych rozgrywkach, a jak się okazuje prawda leży gdzie indziej niż jej szukano. Agentura pełną gębą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wg.mnie były trzy fazy:

      Faza pierwsza....pogrożenie paluszkiem ( wiemy gdzie i co , kto i w którym miejscu mogę pokazać palcem, są dokumenty, Bursztynowa komnata, podziemia Wrocławia, Sobiesz- " Szczelina Jeleniogórska". )

      faza druga....wyciągniecie info od naiwnych ( fundacja prawdy) ,

      faza trzecia... skompromitowanie i ośmieszenie poruszanej tematyki ( promienie śmierci, świńska kurtka).

      Usuń
  5. Faza druga była oczywistością, nawet rok wstecz w Książu skórkowany pod salą balową chciał mnie rozpytać nad czym tam działamy, pod pretekstem odwzajemnienia się pokazaniem jakichś tajnych wejść na tarasach. Jako że byliśmy w rozrywkowym składzie to pan w żywe oczy został wyśmiany ,a każdy chciał pomacać tą kapotę , nawet wspomniałem, że szkoda że kaptura nie ma bo cała siłą uderzenia poszła chyba na głowę. Nie mniej krążył tu i ówdzie w białej koszuli i skórkowej kapocie nadstawiając uszy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Wypowiedz się dokładnie jakie pytanie zadajesz. Konkretne pytanie.
      Bo takie jest zbyt okólnikowe.

      Usuń
    2. Paulinum to dzis palac na wzgorzu przy Jeleniej Gorze. Ponoc zebrane bylo w tym palacu duzo skarbow pod koniec wojny. Czy te skarby i pociag maja cos wspolnego?

      Usuń
    3. Ponoć, co to oznacza? ponoć ktoś tak powiedział na wsi ?, czy ponoć są na to dokumenty jakieś pisane, czy co ?

      Odnośnie akurat tego dokumentu o którym wspomniałem to nie z Paulinum.

      Usuń
    4. Dlatego jest ponoc, ze akurat jak pusciles ten post, to ogladnalem (przypadkiem) program bajkopisarza Bogusia W.
      Chcialem skonfrontowac jego bajeczki w stosunku do historii Jeleniej Gory i okolic.
      To nie byl zaden podstep, tajemna wiedza, a jedynie ciekawosc. Wybacz. :)

      Usuń
  7. Wszem i wobec wiadomo skąd Frank wysyłał i gdzie przewoził swoje dobra.

    OdpowiedzUsuń
  8. OKI, piszesz: "Jakoś nikt się nie zastanowił nad tym dlaczego minister Ż. oraz jenerały podpisali tą umowę z P. Podsibirskim."
    To odpowiedz na to pytanie. Dlaczego podpisano taką umowę?

    Dalej piszesz: "(...) znów każdy sądzi, iż jeśli mowa o ukrytych pociągach i walorach III Rzeszy w okolicach góry Sobiesz to mamy do czynienia z drugim przypadkiem "nieuleczalnej choroby". Czy, aby każdy?

    Być może i Amerykanie w ramach wyścigu po tajemnice zapędzili się na naszą obecnie stronę Sudetów. Ale czy naprawdę liczysz, że się do tego przyznają?

    Piszesz także: "W Archiwum Państwowym Jeleniej Góry jest pewien dokument sporządzony w 1949 r mówiący o tym, że do Petersdorf w lutym 1945r z J.Góry przybył pociąg pod eskortą SS, w składzie 28 wagonów. Następnie jest tam w tym dokumencie napisane skąd jest ta wiedza i co było w wagonach.

    Tę samą informację pisemnie w lutym 1949 r. otrzymało Ministerstwo Kultury i Sztuki."

    I?? Wiadomo coś o jakiś działaniach w tej sprawie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łał "Warsiu", a Ty co tak zza węgła ? :). Jeszcze Ci Sowie z głowy nie wywietrzały?, myślałem że się skupiłeś na "żelastwach".
      ------------ --- --- ---
      "OKI, piszesz: "Jakoś nikt się nie zastanowił nad tym dlaczego minister Ż. oraz jenerały podpisali tą umowę z P. Podsibirskim."
      To odpowiedz na to pytanie. Dlaczego podpisano taką umowę?"

      Jest to proste i zrozumiałe, wystarczy dobrze tekst przeczytać.
      ................................................
      " Dalej piszesz: "(...) znów każdy sądzi, iż jeśli mowa o ukrytych pociągach i walorach III Rzeszy w okolicach góry Sobiesz to mamy do czynienia z drugim przypadkiem "nieuleczalnej choroby". Czy, aby każdy? "

      Każdy nie wgłębiony w temat.
      .............................................
      "Być może i Amerykanie w ramach wyścigu po tajemnice zapędzili się na naszą obecnie stronę Sudetów. Ale czy naprawdę liczysz, że się do tego przyznają?"

      Absolutnie się nie przyznają, a wręcz zaprzeczą, i dla tego o tym piszę.
      .................................................................
      Piszesz także: "W Archiwum Państwowym Jeleniej Góry jest pewien dokument sporządzony w 1949 r mówiący o tym, że do Petersdorf w lutym 1945r z J.Góry przybył pociąg pod eskortą SS, w składzie 28 wagonów. Następnie jest tam w tym dokumencie napisane skąd jest ta wiedza i co było w wagonach.

      Tę samą informację pisemnie w lutym 1949 r. otrzymało Ministerstwo Kultury i Sztuki."

      I?? Wiadomo coś o jakiś działaniach w tej sprawie?"

      A to już pozostanie moją słodką tajemnicą.

      Usuń
    2. A ja bym mial pragnienie aby warsiu wypowiedzial sie w temacie znajdek. A nie ciagnal za jezyk - jak zawsze, nie dajac wkladu wlasnego, jak jakis tajniak czy szpicel.

      Usuń
    3. A ja mam takie pragnienie aby nie odnosić się do innych komentujących personalnie tylko trzymać się tematu. Wielokrotnie o tym tutaj pisałem.

      Usuń
    4. Witaj Oki, ale dlaczego zaraz zza węgła? ;)
      Nie, Sowie nigdy mi nie wywietrzały. To piękne miejsce, choć ze smutną historią. To, że długo nie pisałem, nie znaczy że się tym nie interesuję.
      A żelastwa to tak na doczepkę. :)
      "Jest to proste i zrozumiałe, wystarczy dobrze tekst przeczytać.".
      Tak, wiem, ale wiesz... chciałbym, abyś to Ty napisał dlaczego tak się stało. Nie bój się tego. ;)
      "Każdy nie wgłębiony w temat.".
      A to już brzmi lepiej.
      "Absolutnie się nie przyznają, a wręcz zaprzeczą, i dla tego o tym piszę.".
      I bardzo dobrze. Chwała Ci za to.
      "A to już pozostanie moją słodką tajemnicą.".
      Dlaczego? Skoro powiedziałeś już to napisz dalej.
      Przecież ślady są. Prawda?
      Jak w takim razie oceniasz działania Figla? O co mu chodzi? Zbierał informacje. Naprzód w zespole wojewody, a teraz? Dla siebie? Dla kogoś? I czemu robi z siebie durnia?
      Ofiara gorączki skarbów? Czy może coś innego? A może ktoś mu rzeczywiście nacisnął na odcisk i woli zgrywać wariata?

      Sasha. Ale jakich znajdek? Czyich? Pytanie jest tak enigmatyczne, że nie wiem o co Ci chodzi. :) Wyłuszcz dokładnie, a może będę w stanie odpowiedzieć.

      Pozdrawiam

      Usuń
    5. "Jest to proste i zrozumiałe, wystarczy dobrze tekst przeczytać.".
      Tak, wiem, ale wiesz... chciałbym, abyś to Ty napisał dlaczego tak się stało. Nie bój się tego. ;)"

      Ja się nie boję "braci Rojek", blog jest dla myślących taka ma formę i nie muszę pisać wprost. kto ma zrozumieć to zrozumie, a jak ktoś nie zaskoczy to nie mój biznes :-).
      ...........................................
      "A to już pozostanie moją słodką tajemnicą.".
      Dlaczego? Skoro powiedziałeś już to napisz dalej.
      Przecież ślady są. Prawda? "

      Dlaczego?, j/w. A czy ślady są czy nie to sobie każdy może indywidualnie sprawdzić.
      ..................................
      "Jak w takim razie oceniasz działania Figla? O co mu chodzi? Zbierał informacje. Naprzód w zespole wojewody, a teraz? Dla siebie? Dla kogoś? I czemu robi z siebie durnia?"

      Jak oceniam?. Obserwuję i nie oceniam, za wcześnie na ocenę. A dla czego " opowiadał na sam koniec dziwne rzeczy ?", warto Go osobiście spytać może się wypowie ?
      .................................................
      "Ofiara gorączki skarbów? Czy może coś innego? A może ktoś mu rzeczywiście nacisnął na odcisk i woli zgrywać wariata?"

      Na ofiarę to On nie wygląda :-). To wysoce inteligentny człowiek i ze sporą wiedzą.

      Usuń
  9. A wiadomo od kiedy ten żelazny pociąg stał się "złotym'? Od kiedy Słowo Polskie rozpytywało co i kto wie? czy już wcześniej ?
    PS. ..."Ale lubił ogródek i hodował żywopłot,no i wtedy wyjął ten sekator i ciach, ciach. ..."
    https://youtu.be/HSOgqr-q0IY?t=821

    OdpowiedzUsuń
  10. Wypowiem się Wojtku bo zaintryvowała mnie twoja opowieść , a jak wiesz kowboi nigxy "dość" Z "X" Ray i świńskim pancerzykiem jest mega śmiechu ale tak do końca te fantasmagorie nie są takie debilne. Próbował podpuścić dla pozyskana info czy jest ktoś tzw. "know how". Wiesz o czym mowa prawda? Mam dwa zdjęcia tego działa elektromagnetycznego. Jedno zrobione przez kowboi w 45 podczas przeładunku na statek, a drugie w kolorze tego samego urządzenia dużo później. Zaintrygował mnie twój Texas i pociągi. Twoja socjotechnika jest równie dobra. ;-) Proponuję odświeżyć pamięć i sięgnąć do Fort Bliss w Texasie oddalonym o godzinę drogi autem od White Sands w New Mexico. Proponuję odświerzyć 150 V2 testowanych przez Brązowego do 49 roku. Sięgnąć do testu pierwszej atomówki i do pewnego wyjątkowego odseparowanego przez rząd kowbojski centrum badawczego nad bronią powietrzną marynarki wojennej USA. Nazwa ośrodka jest długa i złożona ;-) Zatem nie dziwi nic z tego co piszesz, a w hrabinę wierzę. Zdaje się, że niedaleko mam do jej domu ;-) Pozdrawiam z kowbojskim Heil! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedaleko masz do Jej byłego domu :-), do obecnego to pół świata.

      Usuń
  11. Niby cos jest, ale chowa się przed różdzkarzem i innymi. To jak złej baletnicy...

    http://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/1,35751,19117492,zloty-pociag-odkrywca-chca-zebysmy-to-zostawili.html

    I ciach, ciach... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytaj "gazetę jąkały" a zimą w trampkach po lesie będziesz biegał :-).

      Usuń
  12. Akurat Dorota O podrzuciła link :

    https://www.youtube.com/watch?v=coFewXNR0WA

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo poruszył mię artykuł autora. Jestem pewny że w tym państwie coś nie gra i tylko wybrani mają profity z niemieckich walorów pozostałych na Śląsku. Właśnie nie tak dawno, gdy wszystkie media szalały na temat tuneli z pociągami w Wałbrzych, byłem świadkiem zagadkowego wydarzenia w rejonie Lubomierza, a dokładnie w lasach koło Płuczek Górnych. Zostawiając auto w Płuczkach z moim szwagrem udaliśmy się na rydze w moje ulubione miejsce. Niestety idąc już w lesie drogą zatrzymało nas dwóch mundurowych w kominiarkach z napisem Policja na plecach i kazali nam zawrócić. Coś opowiadali o polowaniu i o zakazie wstępu do lasu. Jednak ze względu, że przyjechaliśmy z daleka, a z resztą dnia nie bardzo było co robić. Postanowiliśmy obejść posterunek idąc na przełaj przez las do mojego ulubionego wąwozu, gdzie były te pyszne rydze. Gdy doszliśmy od góry do wąwozu natknęliśmy się na ogrodzenie jego krawędzi taśmą z napisem policja. Pchani ciekawością przeszliśmy pod taśmą by zobaczyć jak wygląda sytuacja w wąwozie. U jego wylotu stało około dziesięciu różnych aut, wojskowych jak i cywilnych. Myśleliśmy że to organizatorzy jakiegoś rządowego polowania. Wtedy usłyszeliśmy jakieś stukanie, kucie tuż pod nami przy samej ścianie. Wysunęliśmy się ostrożnie poza krawędź i zobaczyliśmy kilka osób kopiących jakąś dziurę w ziemni. Trochę się wystraszyliśmy i daliśmy spokój grzybom. Nie chcieliśmy narobić sobie kłopotu, udaliśmy się w inny rejon licząc że i tam też znajdziemy grzyby. Cała sprawa jednak wyglądała tak jak by tam ktoś tam czegoś szukał. Nie da się tego inaczej wytłumaczyć. Mało tego była to ciekawa mieszanka ludzi, policja, wojsko i jakieś łapsy. Chyba cywile to oni kopali i nawet mundurowych nie dopuszczali. Pisze łapsy bo nie mogli to być mundurowi, byli to młodzi ludzie ale i tacy co mieli już siwe łby. Owszem posiadali jakieś łachy przypominające wojskowe, ale i cywilne gorateksy i polary nosili. Ta sprawa nie daje mi spokoju do dziś, co to było? Kto tam działał, czemu wykopali prawie 3-4 m dziurę, schodzili tam po drabinie. Czemu pilnujących było więcej jak kopiących i czemu nie kopali młodzi, chociażby wojskowi ? W moim odczuciu to zdarzenie miało mocno podejrzany charakter. Czym więcej o tym myślę tym bardziej jestem przekonany że szukano tam poniemieckich skarbów i raczej nie oficjalnie. Była to jakaś prywata decydentów przed zmianą rządu. Może po to była ta medialna zabawa z pociągami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech ten Lubomierz :-). A w wąwozie rydzów nie było bo susza Panie straszna, w górach studnie powysychały. Ale tak na serio to całkiem nie wykluczone. Jeśli były smerfy w kominiarkach to coś poważniejszego. Mogła to też być jakaś wizja lokalna do kryminalnej sprawy związanej z wojskiem. I taka mieszanka aut cywilnych z prokuratury, wojskowych i policyjnych była by wyjaśnieniem. Ale to tylko jedna z wielu teorii jakie można wysnuć.

      Usuń
  14. Ciekawe zdarzenie. Może jakieś morderstwo było, potem wizja ze sprawcą przy odszukiwaniu zwłok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byli "kominiarze" to jakaś sprawa ze zorganizowaną grupą, a jak wojaki to mogło coś być z ukrytą przez wojaka bronią. Taka jedna z teorii.

      Usuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aby wygrzebać jamę w górach na 2 m w głąb to trzeba trochę się w paru nagibać, kto kopał ten wie.

      Usuń