piątek, 18 kwietnia 2014

Chłodnym OKI-em

Za dużo kawy w dzień i znów spać się nie chce. Pomyślałem że jak zacznę coś oglądać to może mnie znuży i pójdę w objęcia Morfeusza :).
Odpaliłem więc lapka i zagłębiłem się w świat kolorowej telewizji internetowej. Myślicie że zasnąłem ? ...skądże, im dalej w las ( w film ) tym bardziej byłem rozbudzony :).

Wprawdzie już to oglądałem, ale wychowany na telewizyjnych powtórkach serialu " trzy polaka jeden Gruzin i sabaka", ciągle oglądam w kółko  to samo. Tak było i tym razem.
Zapodałem więc sobie taki film :
https://www.youtube.com/watch?v=5UDVJqcwfE0 

Patrzę i słucham, słucham i patrzę,  uszom nie wierzę :), Konferencja trzech Panów Igor .W , Mirosław Antoni F. trzeci nie dojechał bo ma misję jakąś.

O ile Igora W., który bazuje na dokumentach z archiwów mogłem wysłuchać i chętnie posłuchał bym jeszcze. To mistrz mimikry i organizator przeszli sami siebie.

Zacznę może od organizatora:
 Kiedy Igor Witkowski mówi logicznie do kogo dotarł oraz na jakich dokumentach można się oprzeć, i widać że temat mógłby rozwinąć, to siedzący z boku organizator zaczyna się niecierpliwić coś tam macha rękami pokazuje, widać wyraźnie jego zniecierpliwienie, brak zainteresowania i chęć oddania głosu mistrzowi mimikry.

No cóż ewakuacje do Argentyny i użycie gazów bojowych to zapewne za mało sensacyjny temat, nie ma w nim żadnych dziwadeł typu Henriś z ogonem zmieniający kształt. Czyli temat do bani. Zabieramy więc Igorowi głos i oddajemy go Mistrzowi Mimikry.

Mistrz mimikry :
Siedzi przewraca oczami, kręci się, ogląda raz sufit raz podłogę jakiś dziwnie pobudzony.
 Po otrzymaniu mikrofonu serwuje nam tajne promienie wysyłane z satelity którymi Rosjanie punktowo likwidują  niewygodnych sobie ludzi, którzy zdradzili Matuszkę Rosiję , przy czym Suworow to taki tam pikuś co ma inne zadania, zaś zapewne Aleksander  Litwinienko spał w tej sławnej skórzanej kurtce,  że  trzeba go było poczęstować plutonem, gdyż promienie na niego nie działały :-).
Do tego ktoś tam uciekł do Chin, tylko nie wiadomo kto. Tajniacy z działkami Tajnych promieni  siedzą na sali wśród publiki ....szkoda że kamera nie została skierowana w tym momencie na salę ....pewnikiem wszyscy czujnie spojrzeli na swojego sąsiada :-).

Całkowicie się wtedy rozbudziłem, a pies spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem gdyż zacząłem się po prostu śmiać na głos :-)

Potem wysłuchałem o alchemikach ,
strukturach przemiany materii i rzeczach z dziedziny fizyki kwantowej, o których średnio rozgarnięty człek w XXI wieku powinien wiedzieć. O tym że rtęć ma taką a nie inną strukturę uczyłem się w szkole podstawowej :).

Lecz Mistrz Mimikry zaserwował o tej rtęci  to tak sugestywnie, że nabrałem powietrza i powiedziałem ....łoł, i ludzie na sali przygotowani przez Organizatora też powiedzieli..... łoł , Ten to ma tajemną wiedzę :-).
Na koniec filozofia Buddyjska i dziękujemy.

Czyli czas spać :).
Jak się obudzę to sobie zapodam Igora W. i dalszą część.
https://www.youtube.com/watch?v=T-AnKahxhX8 

Mimo skuchy z "Muchołapką" nadal uważam, że Igor Witkowski ma bardzo analityczny umysł.





 

21 komentarzy:

  1. Widziałem ten tzw.materiał ze święta pewnej tv.To prawda że Antek odleciał.Ale on tak ma,szczególnie ostatnio.Ostatni "guru" wiedzy tajemnej nie doczłapał bo była by beka na maxa! :D Ale i tego co było słuchałem a twarz plastycznie mi się zmieniała.Za mało tu miejsca by się odnieść jakkolwiek do wszystkiego,dość powiedzieć że było niezwykle choć pewnie miało być sensacyjnie,czyli zaczynamy od trzęsienia ziemi i napięcie tylko rośnie. :-D Co do I.W. do zdanie mam nieco inne.Nie mogę ocenić człowieka bo go nie znam natomiast mogę i mam zdanie o jego publikacjach.I też nie wszystko traktuje tak samo,tzn nie każdą książkę.Die Glocke to jego temat sztandarowy,trochę jestem już nim znużony ale to ja.Nie odbieram mu racji w wielu kwestiach bo doszedł do ciekawych wniosków i tez a to czy uprawnionych to kwestia weryfikacji najczęściej tej najtrudniejszej terenowej.Z drugiej strony jego spectrum zainteresowań jest tak rozległe że,przyznaję nie nadążam za nim.Jest bystry to fakt,tu u mnie w W-wie słyszy się różne opinie o nim,nie wszystkie chwalebne.O nim czyli w sensie twórczości.Tak czy siak owe spotkanie połączone z napinkami Antoniego było wielce "odświeżające".Kompletnie skołowany trzasnąłem klapą od lapka i mówię dość na teraz,dość bo oszaleje... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako że miałem przyjemność uczestniczyć w akcji organizowanej przez dwóch autorów książek w tym Igora W. To mogę się wypowiedzieć co do tej jednej w Ludwikowicach.
      Bak rozeznania terenowego, brak szczegółowej koncepcji, brak rozpracowania obiektu. Czyli generalnie mam jakiś pomysł ale nie wiem jak się do tego zabrać w terenie.
      Ja z kolei mam taką koncepcję, że jadę w teren zbieram info od ludzi, robię zdjęcia, potem znów jadę wielokrotnie, nakładam na mapy, potem przemyślenia jakieś, potem znów jadę siadam kurzę fajkę i przyglądam się i dumam o tym jak ja bym się do tego zabrał gdybym był ober sturmbarfurerem. :).
      A potem jeszcze długa droga do wiertarki. Gdyż jest wielokrotna weryfikacja, łażenie w kółko, konsultacje z innymi kolegami itd.itp.

      W tym temacie im mniej ludzi uczestniczy w tym procesie tym jest lepiej, gdyż nie ma szumu informacyjnego i rozpraszania. Jeśli na początkowe rozeznanie jedzie 30 osób to zapomnijmy o rozeznaniu. Jest bajera i wycieczka turystyczna. Ten lezie tam, inny tu, każdy ma coś do powiedzenia, ten je, tamten pije, inny gmera kijkiem w dziupli. czyli ogólny bajzel. to tak w skrócie.

      Wiadomym jest, że aby książka była poczytna i interesująca trzeba wstawić jakieś elementy sensacyjne, lecz odrzucając z książek I.Witkowskiego elementy sensacyjne pozostają nam dokumenty do jakich dotarł.

      Usuń
  2. Cos jest na rzeczy, ale to co opowiadasl to Sciene -Fiction, na dzen dzisiejszy.
    Gdzies dzwony dzwonia, ale nie wiadomo w ktorym kosciele. Nie sadze, ze projekt antygrawitacji, czyli uzycia "sil" pol magnetycznych wiekszych od pola magnetycznego planety Ziemi byl wiekszy... i ile tej energii musialoby byc wykorzystane. Jakby taka technologia byla, bylaby juz w uzytkowaniu. Wiadomo, ze projekty wojskowe przechodza pozniej do cywilnych zastosowan.
    Wedlug mnie, to tylko hipotezy i naciaganie faktow.
    A tego pana co filgle robi, zdaje sie ,ze powinni w bialy fartuch z dlugimi rekawami zaopatrzyc.
    Ci panowie prawdopodobnie maja schizy na tym punkcie, stad takie przezywanie i podnieta na tym punkcie. I ciekawa bylaby akcja fantazjowania pana Dariusza K., zal ze nie chcial sie zblaznic swoimi teoriami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie że nie chciał Adler ale tak mu się nałożyło że odbywał jedną krucjatę w tym czasie.Ja tam się cieszę bo mam wrażenie graniczące z pewnością że nieco zostało mi zaoszczędzone. :-))

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że I.Witkowski świadomie lansował "Muchołapkę" jako lądowisko, bo skoro ma analityczny umysł i jest inteligentnym człowiekiem to nie sądzę by nie wiedział do czego ten fundament służył. Czy wciskał nam kit tylko w tym temacie, czy w innym także - wychodzi to zawsze po czasie. Pan Figiel mógłby zaś nam sporo ciekawostek opowiedzieć, ale z czasów swojej państwowej posady i było by to o wiele ciekawsze niż bajki jakimi nas karmi o zmiennokształtnych postaciach i promieniach X kontra płaszcz ze świńskiej skóry. Co do "komandosa na misji " - pomijam milczeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się i postuluję, aby w końcu "Mistrz Mimikry" przeszedł do rzeczy i opowiedział jak to wyciągali to czego nie ma na zamku w Bolkowie. Mógłby w końcu też bez tych magicznych zezwoleń podejść z operatorem i w końcu wskazać palcem ( tak jak to mówił rok temu )......." o tu jest ten szyb w Piechowicach co wyciągnęli z niego żyrandol ".

      Jeśli nie pokazuje, to myślę że chodzi może o ten żyrandol w pałacu prezydenckim w Warszawie, tam siedzi taki jeden myśliwy z gwintówką i go pilnuje :).

      Usuń
  4. I jeszcze do tego wszystkiego przydaloby sie dodac dziejowa teorie spiskowa o masonerii, ktorzy wywodza sie od Tempalriuszy. Oni steruja ludzkoscia i nie pozwalaja, by swiatlo dzienne ujrzaly prawdy wiekowe skrywane w Watykanie poprzez Opus Dei. I w ogole i takie tam: wiem, ale nie powiem. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do "komandosa na misji" to nie przyjechał bo wiedział, że będziemy tam na niego czekali by zadać mu kilka niewygodnych pytań, prywatnie i na zaplanowanej(nie odbyła się z braku prelegenta) prelekcji. Może i niekorzystnie wyszło, bo tym większe dziwy by Panowie poopowiadali, co trzy głowy to nie dwie. Tak jak Waffenamt powyżej napisał, część książek I.Witkowskiego jest do rzeczy, zwłaszcza tych w których nie odrywał się od Ziemi, druga połowa to przypuszczenia i sztandarowy Glock ze zdjęciami wątpliwej autentyczności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Igora - lubię za jedno - książki czyta się łatwo i przyjemnie, mimo, że wielu uważa Go za fantastę (ja też) ale wiadomości, które przekazuje popiera dokumentami i na tym buduje swą historię - a do tego każdy ma prawo - ważne aby była z głową i nie popadała w paranoje !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Już ostatni raz ;-) Jeszcze sznureczek do recenzji o tym filmie Kudelskiego z jego bloga http://www.eksplorator.com/obroncy-skarbow/ już nie będę,ogarnę się. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Łał to lubię , skarby i tajemnice :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem jest to "szołmeństwo" pelna geba. Przez prawie 40 minut gadania, odkrywania tajemnic tajemnych nic sie nie odkrylo, ani nie ujawnilo, procz tematu, ze warto kupic ksiazke jednego z szołmena.
    I to wszystko prawie za freeko, albo jedyne 100 zeta. Ktoz bogatemu i glupiemu zabroni wydawac setki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 100 zeta żadne bogactwo, i nie nazywał bym ludzi głupimi bo to nadużycie.
      Przyszli może ciekawi ?. Jak oni wydali te pieniądze to do nich jako wydających należy ocena czy warto je było wydać.

      Usuń
  10. na tej stronie wisi wirus, tak mi sie pokazalo :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Obejrzałem drugą część Pana Witkowskiego. O ile o sprawach polityczno-gospodarczych i zależnościach między kryzysem, a sztucznym zyskiem to mówi do rzeczy to jak zwykle pomieszane to z UFO, kosmitami na Ziemii i oświeceniem.
    Brakuje otwarcia bram i kryształowych trumien, a przecież inteligentny facet to jest.
    Jak śpiewał Kukiz - nie mieszaj musztardy z dżemem, bo żołądek to nie San Francisco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Karol, jaka publiczność taka opowieść. Dla skarbowców o skarbach, dla łowców ufo o ufo. Jakaś magia w tym musi być zawarta bo jak nie ma magii to świat jest nudny :)

      Usuń
  12. Fajne filmy wygrzebałeś. Ja co prawda jakiś czas temu porzuciłem subskrybowanie NTV, ale od czasu do czasu śledzę ich radosną twórczość ;)
    Pan od mimikry niedługo chyba odbierze chleb Ireneuszowi Krosnemu. Cóż...
    A Igor Witkowski raczej nie zaskakuje. I moim zdaniem bardzo dobrze. Choć facet po mału zaczyna wchodzić na ścieżki przetarte już przez ludzi pokroju Michio Kaku czy Nassima Harameina, to jednak uważam że wie co robi i warto go posłuchać. Zresztą miło że ktoś bez ogródek dopuszcza możliwość ingerencji obcych w bytowanie ludzi na tym "łez padole" i nie stroi przy tym min jak po zeżarciu cytryny ;)
    Większość ludzi kojarzy go jednak wciąż z kleksem na temat "muchołapki" i dlatego w świadomości wielu figuruje on jako niedouczony fantasta, a nie jedyny facet w Polsce, który zadał sobie trud spędzenia wielu godzin chociażby w archiwach Lockheeda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, dzisiaj rozmawiałem z jednym z kolegów, który zwrócił bardzo celnie mi uwagę na jeden fakt odnośnie Igora W. . Po wygłoszeniu tych niesamowitych "Muchołapkowych" wieści, kiedy są Niemieckie dokumenty i plany z lat 40 z opisem co to jest. Igor W powinien wyjść i powiedzieć sorry Winetou pomyliłem się. I nie iść dalej tą ścieżką.
      Jeżeli brnie dalej czyli robi to z premedytacją i to zaczyna go dyskredytować jako poważnego rzetelnego autora.

      Stwierdził również że "muchołapka" w pewnym sensie jest właściwą nazwą bo zleciały się do niej jak do lepu "muchy". :-) z całej Polski. Co jest bardzo trafnym stwierdzeniem :).

      Usuń
  13. mistrz MIMIKRY :D - naprawde dobre!.A może to sa jakieś skutki uboczne spotkania z tą mega-super-hiper tajna bronią służb spec. która degraduje pole magnetyczne czlowieka ;) , może.Ale wracajac do tematu , Igor.W - Mucholapka - latajace "konfesjonaly".Swego czasu , inny mistrz "Mimikry , z ta roznica iz ten mistrz , dzierzawi wspomniany obiekt historyczny , napomknal mi iz jest w posiadaniu pewnego dokumentu (niestety nie dane mi bylo ujrzeć ów papier) no wiec jest w posiadaniu dokuimentu a raczej protokołu spotkania członków towarzystwa THULE w miejscowosci Ludwigsdorf (tym Ludwigsdorf) , zatem Wojtku czy znana Ci jest może ta informacja ? a może coś wiecej wiesz w takim temacie ?.

    OdpowiedzUsuń
  14. Osobiście sądzę, że w Ludwikowicach "muchołapka" działa na całego. Działanie jej widoczne jest aż pod Nową Rudę. Jeśli spojrzeć na to chłodnym okiem to zobaczymy tam niepokojące zjawisko, czyli pojawiają się tam "zarabiacze kasy".
    Kiedyś tworzyło się sekty religijne aby wydoić wyznawców "jedynie słusznej" wiary.

    Dzisiaj w Górach Sowich chodzą samozwańczy Guru którzy swoim wyznawcom sprzedają wszystko co im wpadnie do głowy :). Jak to już zostało powiedziane kiedyś ....."wiara czyni cuda" . Tu czyni cuda finansowe. Kiedys Guru chodzili w kwiecistych koszulach z girlandami kwiatów na szyi, dzisiaj chodzą w łaciatych moro :-). Natomiast zarówno jedni jak drudzy wygłaszają mantry.

    Mantra Guru...." wiem ale nie powiem, mam dokumenty ale nie pokażę, mam świadków ale są tajni, byłem tam gdzie nikt nie był, stoję na czele grupy której nikt nie widział, itp. itd. Sprowadza się to do tego, że sprzedam Wam każdy kit jaki chcecie usłyszeć :).

    Guru od sekt UFO stoją finansowo najlepiej....Ci jeżdżą za kasę swoich wyznawców po całym świecie, "badają" oraz " ścigają" zielone ludziki :-).
    Tu w tym naszym przypadku paru mądrych i jeden nawiedzony, doszło do wniosku że wzorem specjalistów od UFO można część tych "ufo wyznawców" przejąć.

    A dalej już jest sprawa prosta ...........cokolwiek im zaserwują z "Wolfsteina" tym więcej wyznawców i więcej kasy :). Powszechnie wiadomo, że aby coś dostać trzeba za to zapłacić, i nie jest to żadna zła działalność.
    Ale problemem jest to, że tutaj w tym wypadku odrywa się "wyznawców" od prawdy historycznej.
    O ile Wołoszański tworzy tak zwane powieści sensacyjno -historyczne, to inni poszli w kierunku "przybyszy z kosmosu", a na tym kierunku powiedzieć można wszystko, okraszono to wojennymi tajemnicami i zrobiono z tego siekę, którą się sprzedaje naiwnym. Rośnie również w rejonie Ludwikowic chory narybek, zwany "słońcem Nowej Rudy" vel "łysy Krasnal" :-), chory na Narcyzm osobnik, który nie dosyć że ciągle trzyma się za przyrodzenie ,to działa w wymyślonej w jego chorej wyobraźni grupie poszukiwawczej, która odkryła tak zwane "Drugie Riese" :-). Ten akurat jest nieszkodliwy bo utrzymuje go mamusia.

    Oczywiście interesy różnych Guru się przeplatają, więc idą ręka w rękę. Wygłaszają "kosmiczne teorie" znajdują pociągi pełne złota, wiedzą gdzie są skrytki, znają kosmitów po imieniu, przenikają do różnych organizacji, lub mając dziadków zza Buga robią z nich autochtonów. Wszyscy z nich posiadają tajne zeszyty i, dokumenty , teczki oraz tajemną wiedzę.
    Byli tam gdzie nikt nie był, i widzieli czego nikt nie zobaczył, oraz nigdy nie zobaczy. Stają się nawet członkami Thule lub Odessy, oczywiście w swojej wyobraźni.

    Sparafrazuję na koniec odpowiadając na pytanie komentującego słowami Mleczki ...." obywatelu nie pieprz bez sensu " :).
    Oczywiście nie dotyczy to komentarza bo jest on z sensem, w przeciwieństwie do niektórych w/w, o których wspomniałem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Aby nie było tak różowo, muszę też jasno i wyraźnie powiedzieć że my też nie jesteśmy bez winy.
    Niestety wobec systemu jaki panuje i zachowań niektórych samozwańczych Guru, którzy tworzyli fikcję, większość co rozsądniejszych eksploratorów posiadających wiedzę terenową wycofała się w cień i do partyzantki. Tym samym odcięci od tych informacji Guru, nie mając innej drogi, bazując na poprzednich info zaczęła tworzyć "inną rzeczywistość". Tym samym przestając walczyć z tymi "wiatrakami" dopuściliśmy do tego, że jest teraz tak jak jest.
    Trochę późno zaczęło się walczyć z większością teorii i wymysłów , które osiągają granice absurdów. Człowiek z natury lubi tajemnice, nie lubi zaś przyziemności więc i prostowanie tego nie jest łatwe.

    OdpowiedzUsuń