Jak się sami przekonaliśmy wyjaśnienie pozornie błahej sprawy będącej na widoku może sprawić sporo problemów. Aby mieć 100% pewność do czego służyły niektóre obiekty trzeba mieć ich dokumentację lub znaleźć rzeczy analogicznie powiązane i o podobnych rozwiązaniach technicznych.
W temat ceglanych kręgów zaangażowało się paru kolegów, pojechali w teren sprawdzili pokopali, weszli.
W każdym razie osobiście tego dotknęli, to jest właśnie ta żyłka eksploratorska pojechać oraz samemu zobaczyć i sprawdzić co to jest.
Część kolegów zaangażowanych w sprawę kręgów przyjechało w czerwcu na Osówkę okazało się, że bardzo skrupulatnie podchodzą do tematów wszelakich. Polecam film z ich kanałowania Ludwikowic :-).
http://www.youtube.com/watch?v=ROM3fI6nSro
Jak to niektórzy mówią eksploracja zaczyna się jednak w archiwach, zaś inni mają takie powiedzenie " i tam się kończy" :-). Prawda jak zwykle leży po środku, najlepiej jak zacznie się w archiwach, a skończy z weryfikacją w terenie. Bowiem jak niektórzy wiedzą nie wystarczy znaleźć betonik przy drodze i przez pięć lat snuć teorie o podziemnym bunkrze, nie zbadawszy tego do końca " zwane to jest syndromem szamba" ':-).
Ktoś tam znalazł betonik , sensacjon straszny, wszyscy siedzą i snują teorie o podziemnych tunelach, a jeden jedzie z łopatą parę grzebnięć, i okazuje się że to zwykłe szambo :-).
Można było to zaobserwować nie dawno w wątku rozwijającym się na blogu ZGE. Głębokość podziemnego "obiektu" rosła by, gdyby tego nie zastopować od razu, to za miesiąc okazało by się że pod Nową Solą jest następne Riese :-), a wyjście jest w Zielonej Górze ( dotyczy to komentarzy jednego z userów w tamtym wątku ).
http://zamekgogolow.blogspot.com/2013/03/list-od-czytelnika-z-irlandii.html#more
Nie jest wcale to jakiś odosobniony wypadek biorąc pod uwagę przypadek Noworódzkiego specjalisty i jego penetrację kanałów ciepłowniczych :-)
Można też znaleźć jakiś dokument i siedzieć nad nim nie mogąc go z niczym powiązać bo nie zna się infrastruktury , ludzi oraz terenu którego ten dokument dotyczy. Wiem, wymądrzam się :-).
Przejdźmy do rzeczy. Napisał do mnie kolega który od lat znany jest z przepatrywania dokumentów. Otóż napisał tak :
" Witam, chciałem napisać komentarz do wątku o betonowych kręgach ale coś mi nie wychodzi...
Interesuje się infrastrukturą militarną w tym i artylerią plot.-kiedyś badałem temat takich kręgów bo stanowiły one baterie plot. ustawione na wagonach kolejowych. Potem trafiłem na takie które nie pasowały mi do niczego, a okazało się że też były montowane na wagonach tworząc stanowiska do prowadzenia ognia okrężnego - coś jak schrony typu Ringstand. Wydaje mi się że kręgi spotykane na ziemi też miały funkcję bojową i można z nich było prowadzić ogień. Polecam szczególnie ostatnią fotkę z wątku: http://odkrywca.pl/betonowe-
" Z tym kręgami to była dłuższa sprawa -sam szukałem odpowiedzi od kilku lat, to wyszło przy okazji zwykłych baterii plot lokowanych na ziemi.
" Najbliższe kręgi w 2 lub 3 rodzajach są w muzeum wojskowym w Kralikach/Czechy. Muzeum odrestaurowuje wagon na którym postawią te duże. Ciekawe czy wiedzą jak były ustawione te małe ?."
Pozdrawiam @ndrew.
Okazuje się jak widać że nie była to prosta sprawa , z tego co pamiętamy większość optowała za stanowiskiem strzeleckim, ja mówiłem że to coś z łącznością :-). Każdy miał swoją wizję ale wszystko to były jedynie domniemania.
Ponieważ równie dobrze można by powiedzieć iż to były karuzele. Aby coś z 99,9 % pewnością można powiedzieć trzeba mieć jakiś dokument lub analogię, jakieś potwierdzenie. Ja tego co mówiłem o łączności nie potwierdziłem , tak samo jak wszyscy co domniemywali że to podstawa działka.
Była to jedynie zgaduj zgadula z naszej strony. Andrzej to odnalazł i dopiero na zasadzie przykładów pokazał nam prawie na 100% do czego służyły takie kręgi.
Wiemy już dlaczego budowano je przy stacjach i jeśli się dało na wzgórzach, dlaczego podciągnięte były do nich linie telefoniczne. Wiemy, że z czasem warstwa gleby obsypała dolne podejścia. Wiemy, że oderwano z rantów odeskowanie.
Wiemy, że z tych starych ceglanych zniknęły drewniane wewnętrzne podstawy.
Wiemy o wiele więcej i na tym polega ta cała nasza zabawa :).
Na tym przykładzie można się przekonać jak mocno wszystko było zunifikowane.
W tym miejscu dziękuję wszystkim rozwiązującym tę tajemnicę za zaangażowanie, mam nadzieję że bawiliście się dobrze :).
Ufff... cale szczescie, ze ta tajemnica rozwiala sie jakos.
OdpowiedzUsuńNiby to oczywiste bylo, ze nie jest to studnia, lecz jakby postawa dziala p.lot.
Dobrze, ze Dariusz K. nie rozwiazal tej tajemnicy jako pierwszy, bo byc moze bylaby to studnia, ktora kopali templariusze, tudziesz inni.
rozwiazala sie jakos.*
OdpowiedzUsuń