Czytając różne opracowania, książki i artykuły prasowe dotyczące II wojennych tajemnic, można się natknąć na elementy dezinformacji jakie były, i są wprowadzane w obieg.
Swego czasu H. Piecuch przeprowadzał wywiad z S.Siorkiem , który twierdził że osobiście wprowadzał dezinformację rozpuszczając fałszywe tropy, i że kierował poszukiwania w niewłaściwe miejsca. Robione to było jak twierdził S. Siorek poprzez kampanię dezinformacyjną Wydziału III WUSW. W podobnym tonie wypowiadał się też H.Piecuch przyznając, że pisał wypuchy dotyczące archiwum w Radomierzycach.
Podczas wielu rozmów dochodziliśmy do wielu ciekawych wniosków dotyczących niektórych rewelacji prasowo-książkowych dotyczących skarbów, podrzucanych przez " wiadomo kogo".
Jednocześnie bazując na własnych zgromadzonych informacjach
wciąż "wiadomo kto" szukał.
Szukał również opisany wcześniej zespół Pana M.
I tu ciekawostka ponieważ dzisiaj Pan M. mówi oficjalnie, że dano mu do ręki sfałszowany plan kondygnacji Zamku Książ.
No to spójrzmy co na temat tego planu mówił Pan M. kiedy jeszcze był w Zespole Wojewody i dowodził poszukiwaniami :
Wtedy jak działał w tym zespole to twierdził że :
Dzisiaj zmienił zdanie i twierdzi, że jak założy się stowarzyszenia to zdobędzie się wszelkie niezbędne zezwolenia, może to i prawda ?.
Lecz jak to wszystko jest takie transparentne to czemu nie wiemy co wygrzebał i wyciągnął ten zespół, który formalnie podobno do dziś jest nie rozwiązany. Pamiętam też pytania jakie wtedy zadawano Panu M. Figlowi..... czy zespół coś odnalazł ? niestety wtedy też nie było odpowiedzi bo Pan M.Figiel zasłaniał się tajemnicą państwową.
Najzabawniejsze w tamtej akcji było to, że rozpuszczono wieści iż ci co się zgłoszą pokażą miejsce i wyciągną w obecności owego zespołu jakieś fanty mogą dostać jakąś część ich wartości.
Oczywiście poszukiwacz miał wskazać miejsce ukrycia, wyłożyć kasę i pokryć koszta wydobycia :-). Dotyczy tego powyżej zamieszczona wypowiedź odnośnie nagród.
Swego czasu jakieś 7 lat temu prowadziłem na jednym z for dyskusję, z gościem który uważał się za archiwistę i twierdził że jeszcze moment a pokaże plany Riese.
Planów do dziś nie pokazał :-).
Wtedy to twierdziłem, że zarówno Radek jak i Furyk to wypuchy, "archiwista" zaś twierdził że to wszystko prawda co tych dwóch nagadało. Bił pianę i pisał artykuły do prasy, którymi machał wokół :). Artykuły poszły w świat, tylko odszczekać dzisiaj jakoś trudno :).
A co dzisiaj wiadomo ? bzdury to i wypuchy niestety. Wiele wypuch i wiele fałszywych tropów funkcjonuje do dzisiaj.
Witam Wojtek.Myślę że jednak M.Figiel ma rację że nadanie osobowości prawnej grupie ludzi skupionej w okół niego samego ma sens bo w istocie zdobywanie tych biurokratycznych pozwoleń poszczególnych instytucji w sposób formalny nie jest łatwe a dla pojedynczych eksploratorów niemal nie możliwe.Co do Książa i jego planów to też mam wrażenie graniczące z pewnością iż M.Figiel się zapętlił.Nie mniej nasuwa mi się skojarzenie z tym co przeczytałem u Jerzego Rostkowskiego w jego pozycji "Podziemia III Rzeszy" w rozdziale traktującym o pracach badawczych w samym zamku i przewiercaniu podłogi,mogącej być stropem nieznanego pomieszczenia poniżej.Wówczas napisano że gdy byli już niemal u celu i choć mieli wszystkie wymagane pozwolenia nagle pojawili się pewni panowie machający specjalnymi legitymacjami pewnego urzędu i cały kram zamknęli.I dalej.Po za wszystkim zdumiewa wielu w tym mnie iż żadną miarą nie można kompleksowo przebadać podziemi Książa.Wiem,wiem oficjalnie motywowane jest to zakłóceniem szalenie czulej aparatury PAN znajdującej się w podziemiach.Przecież aparaturę można wyłączyć lub przenieść lub zabezpieczyć.Nie uwierzę że nie można,więc co? Będzie tam działała do końca świata? To wszystko jest od czapy! Tzn.ta argumentacja Polskiej Akademii Nauk.J.Rostkowski wspomina o głównym urzędzie górnictwa i pracujących tam osobach w kontekście prac badawczych w Książu.Tak wiele daje do myślenia tylko co nam po tym?
OdpowiedzUsuńJurek Rostkowski miał wiele pozwoleń na wykonywanie pewnych prac, ostatnie jakie miał to było na Separator oraz na Górę Parkową w Wałbrzychu.
OdpowiedzUsuńJeśli Jurek wspomina ( zapewne w swojej książce, nie czytałem więc się domyślam) o ludziach w GUG blokujących pewne posunięcia, to jest to prawdą. Wiadomo też mu było, że te pozwolenia zostaną cofnięte w momencie ujawnienia jaki jest właściwy kierunek poszukiwań i jakie są jego zamierzenia.
Był o tym wcześniej powiadomiony, choć wcześniej twierdził że to jest nie możliwe. Lecz się szybko o tym przekonał iż człowiek który mu o tym mówił miał rację ( gdyż miał wiedzę z racji wykonywanego zawodu), bo pozwolenie zostało cofnięte a za II LO w Wałbrzychu na wejściu do "schronu" Capitol utworzono w błyskawicznym tempie mini muzeum. Ta sama sytuacja powtarza się z " Mauzoleum" w Wałbrzychu, kiedy ridiger ruszył Mauzoleum ta sama grupa zaakcesowała utworzenie tam " muzeum" czy coś w tym stylu.
Kiedy ridiger ruszył Książ już miał tych samych ludzi na karku.
Nie będę palcem wskazywał, bo każdy siedzący w temacie wie o kogo personalnie chodzi. Sam osobiście się o tym również przekonałem w temacie Książa jak to się odbywa. Co nam po tym ?
Nic oprócz wiedzy czego i kogo należy unikać.
Tak właśnie! Szeroko się rozpisywał w temacie góry parkowej J.Rostkowski tak jak wspominasz czego by nie dotknąć lub chcieć dotknąć zaraz "halt und Verboten" to rzeczywiście nie ma końca.Choć wiemy że to celowe przemyślane działania tych osób tak ich nazwijmy.A jak czytam znasz to z autopsji.Ile spraw i poszlak nie obrosło by mitami gdyby a no właśnie gdyby... eh,szkoda gadać ale warto coś robić :-)
UsuńNajzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że ci Wojciech, których należałoby właśnie wskazywać palcem i nie tylko ;), dalej są postrzegani wśród wszelakich "przygłupów" jako najbardziej "kompetentni" ! lol.
OdpowiedzUsuńBo Oni Witek są w większości "kompetentni inaczej" :-)
UsuńTu mamy dalsze działania tych samych specjalistów :
Usuńhttp://waldeklasik.blogspot.com/2017/04/skarb-monet-epilog-ku-przestrodze.html?m=1