Bez żadnych zmian wstawię info od Pawła :
" Minęły śniegi, deszcze i delegacje, można przystąpić do bardziej szczegółowego oglądnięcia "ceglanego kręgu".
Trochę mi zeszło żeby wygospodarować sobie wolny czas, ale w końcu się udało.
Wyposażony w drabinkę, grabie i siekierę ruszyłem.
Niestety, po wygarnięciu z wnętrza dwóch sporych worów ze śmieciami
(chyba ze względu na tą ustawę śmieciową ktoś już pozbywa się śmieci :-)
) na dnie kręgu rosły sobie chaszcze. Na dnie tego kręgu jest ziemia i
krzaczory. Dokładnie wypełniają tą część między betonową wylewką (o niej
za chwilę) a poziomem gruntu.
Moje grabie nie dały rady chociażby wyrwać kilka badyli, natomiast machanie siekierą nie miało sensu przez te drzwiczki.
Dlatego drabinka poszła w ruch i porobiłem kilka fotek od góry. Na
zdjęciach od 1 do 4 widać tą betonową podłogę znajdującą się około 20 cm
nad stropem okienka wejściowego.
Dokładnie za tym wejściem jest otwór w
tej podłodze mniej więcej kwadratowy. Widać wyraźnie że otwór ma gzyms
jakby pod klapę do jego zamknięcia. Niestety resztę przykrywają jakieś
deski (pewnie jakieś dzieciaki je sobie ułożyły :-) ) i resztki gałęzi.
Grabie nie sięgały aby te deski podnieść a wejście do środka mogło
spowodować mój dłuższy tam pobyt :-)
Na zdjęciach 5 i 6 jest pokazane górne zwieńczenie tego kręgu. Widać
teraz wyraźnie że coś musiało być w nim osadzone. W tych większych
prostokątnych wgłębieniach były resztki belek. Natomiast widoczny jest
również gzyms na wewnętrznej stronie zwieńczenia tak jakby pod okrągłą
klapę. dziwne są również ślady po czymś, które są dwa razy gęściej niż
te prostokątne wnęki.
Obejrzałem jeszcze raz dokładnie ten krąg dookoła i znalazłem (po
przeciwnej stronie niż były te metalowe klamry) jakieś dwa dziwne
gwoździe lub pręty - zdjęcie nr 7. Na jednym z nich jakby gumowa
podkładka ???
Dużo myślałem o przeznaczeniu tego obiektu i co raz bardziej skłaniam
się ku wersji o jakiejś podstawie pod słup energetyczny, stację
wzmacniakową telefoniczną lub podobne. Na studnie mi to nie wygląda.
Kiepsko tam włożyć hydrofor, nie mówiąc o jego obsłudze. Poza tym
przyjrzałem się terenowi i żuraw do nawadniania parowozów też to być
nie może, bo nigdy nie mogły tam iść tory. Teren jest za nisko względem
pozostałych torów i nie jest w ogóle wyrównany.
Ciekawy jest również wątek na Pana blogu o wentylacji podziemnych
obiektów. Aż się ucieszyłem że u mnie też coś może być pod ziemią,
tym bardziej, że stacja w Rawiczu ma spore schrony przeciwlotnicze. Ale
to za daleko aby móc połączyć to z wentylacją.
Druga teoria to podstawa pod jakiś radar, ale nie wydaje mi się aby w takich miejscach można było stawiać radary.
Dziękuję Pawłowi za drążenie tego tematu dalej , gdyż jak mówią kto drąży to zawsze coś wydrąży :).
Temat niby prosty, a jak widać w praktyce , wyjaśnienie przeznaczenia obiektów, które że tak powiem są na widoku i przy stacjach kolejowych może stwarzać po wielu latach trudności.
Osobiście szedł bym w kierunku łączności, a może ktoś z wykrywaczem obleciał by któryś krąg wokół i sprawdził czy nie pozostał tam jakiś kabel w ziemi ?. Ten Pawła łącznościowy temat jakoś najbardziej do mnie przemawia.
Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń