Od jakiegoś czasu udrażniana jest jedna ze sztolni na Gontowej, olbrzymi wkład pracy oraz środków finansowych. Spójrzmy więc sobie co tam niby się działo. Czemu piszę niby ?. Bo jak zwykle zeznania i opowieści przybyłych po wojnie osadników są trochę sprzeczne.
Zacznę od starszych opisów terenu Gontowej :
Powyżej jest mowa o włazach, włazy to wejścia do sztolni.
Teraz spójrzmy na plan rozmieszczenia sztolni na Gontowej.
Widzimy tu dwa poziomy położenia sztolni oraz cztery sztolnie, na pierwszym poziomie mamy dwie sztolnie, i te jedno wejście które według opisu zniknęło. Do tej pory opisy są zgodne.
Tu na arenę wkraczają komendant Grabowski i Pan Marian Bazała którzy natrafili w jednej ze sztolni na pozostawione na skraju zawału wojskowe koce.
Te dwie relacje również są zgodne.
Po latach otrzymujemy następną relację Pana Józefa Gronia.
Tą poniżej spisał wcześniej Jacek Duszczak używając jedynie skrótów nazwiska, lecz wiemy że chodzi o tą samą osobę wymienioną w tym artykule.
I tu dowiadujemy się że Pan Józef Groń był we wszystkich dostępnych sztolniach i było ich pięć a nie cztery. Tu też relacja jest w miarę zgodna ponieważ mówi widocznie ( jako piątej ) , o sztolni która zniknęła z poziomu pierwszego.
Jest również następne "ale" w tej całej relacji , otóż Pan Groń mówi że sztolnie były puste, nie wspomina o kocach i nie wspomina o wagonikach, torach i lutniach jakie odkryto w sztolni nr 4. Czyli jeśli był we wszystkich to powinien widzieć to wyposażenie, a On twierdzi że wszystkie były puste. Nie widział też koców jakie widzieli komendant Grabowski i Pan Marian Bazała.
Zdjęcia dzięki http://wroclaw.magma-net.pl/gont.htm
Ponadto na Gontowej funkcjonuje wciąż opowieść o trzech poziomach a nie dwóch, myślę że do sprawy powrócimy aby wyjaśnić pojęcia trzeci poziom i co może rzeczywiście kryć Gontowa :).
Polska zawiść jest najlepszym strażnikiem niemieckich tajemnic.
OdpowiedzUsuńWitam.
UsuńCiekawy pogląd. Cóż to za Polacy zawistnicy twoim zdaniem ?.
Pozdrawiam.
Przeglądają informacje nt. "tajemniczych" obiektów II WŚ widać że wiedza jest silnie rozproszona. Aż się prosi o inicjatywę która pozwoliła by na zgromadzenie posiadanych informacji. Wtedy dysponując większym zbiorem "szczątków" informacji pewnie sprawniej poszłoby ustalenie prawdy. Wg mnie wiara w odnalezienie skarbów materialnych powoduje że część osób skrupulatnie zachowuje część informacji dla siebie. A czy występuje zawiść? wystarczy prześledzić wątki na forach gdzie "wycieczki personalne" to tematy dominujące z podtekstem "kto jest najlepszym eksploratorem"
UsuńWedług mnie do takiej inicjatywy nigdy nie dojdzie.
UsuńNie utworzysz pełnego zespołu ze wszystkich grup i ludzi, raczej to się na świecie nikomu nie udało.
Sprawa jest prosta, różni ludzie mają różne interesy. Nad tym wszystkim krążą też "medialne sępy" :). A czy to jest zawiść ?. Na pewno w pewnym sensie tak, ponieważ jest jak wszędzie grupa ludzi która żeruje na nie swoich odkryciach. Do tego przyczyniają się również nie rzetelne media, które plotą trzy po trzy aby tylko zarobić kasę. Lata potem mijają aby u nie zorientowanego w temacie odbiorcy wytworzyć właściwy osąd. Nieraz to prostowanie skrzywionych faktów nazywa się "gwiazdorzeniem" lub zawiścią, ale to inny temat, ponieważ nic się nie dzieje bez przyczyny.
Do tego dochodzi jakiś dziwnie utarty od lat pogląd na poszukiwacza, że to jakis człowieczek który wszystko dostaje za darmo, nic go nie kosztują wyjazdy, nic go nie kosztuje zdobywanie materiałów, ot tak wszystko z nieba spadło bez ciężkiej pracy. Więc powinien przyjść najlepiej do jakiejś gazety lub TV i oddać wszystko frajersko za 100 zł. :-)lub za wydruk jego inicjałów na końcu drobnym druczkiem :).
Rację ma ridiger, że się wściekł na Wołoszańskiego, który przyjechał nakręcił film w Książu i bezczelnie powiedział w materiale " właśnie dokonaliśmy odwiertów". Palcem tam nie dotknął, grupa się narobiła, a on na gotowe. Kasę skasował "zagwiazdorzył" i pojechał dalej szukać następnych jeleni.
http://www.sdgb.eu/?s=ksi%C4%85%C5%BC
niech pan mi powie dlaczego sie szuka ,dziesiatki lat, tam gdzie na tzw. logike wiadomo ze sie znajdzie w najlepszym wypadku stara lopate , wozek ,czy jakis inny zlom ? zasypane i zamaskowane sztolnie sa przeciez tam ,gdzie ich dotad nikt nie szukal.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, nie znam innej odpowiedzi jak celowe działanie.
UsuńMoże to jest jakimś częściowym wytłumaczeniem :
Usuńhttp://opinie.wp.pl/mariusz-staniszewski-nowa-wojna-o-historie-6019959864484481a