Jako że w rejonie Ludwikowic coś się zaczęło dziać (można o tym sobie poczytać pod adresem ..http://pj-blog.pl/pj/) , pomyślałem że warto się temu przyglądnąć bo rejon jest bardzo interesujący.
Na blogu jest zawarty szkic z paroma sztolniami na gontowej , dwie z nich opisane jako 8-7 są od strony Świerków . System budowania jaki jest na załączonych zdjęciach wskazuje na stare sztolnie górnicze. Całkiem możliwe że istniała tam jakaś stara kopalnia gdyż na gontowej są kamienie graniczne pól górniczych.
Jak widać na szkicu wykonanym przez ludzi tam obecnie działających brakuje dwóch domniemanych sztolni. Osobiście uważam że znalezione i pokazane wloty nie są sztolniami wejściowymi wykorzystanymi przez Niemców do rozbudowy systemu, choć kto wie ? gdyż J. Kalarus wskazywał również kierunek od strony Świerków za leśniczówką. Z naszych wspólnych obserwacji robionych jeszcze wraz z poszukiwaczami " Tropicieli Tajemnic" wynika trochę inny obraz tego systemu, ponieważ rozbudowa oraz nie istniejące dziś utwardzane drogi dojazdowe wraz z zabudową pewnych elementów kolejowych istniejących po wojnie wskazują na całkiem inny kierunek.
Notabene na tym kierunku były kiedyś wywietrzniki tego systemu dziś już nie istniejące oraz tymczasowy obóz o którym nie ma żadnej wzmianki w wykazach obozów na Gontowej. Po przeprowadzanych tam pracach pozostała niezła hałda
oraz wypłaszczenie po tym obozie, dziś już prawie nie widoczne. Wiedza o tej infrastrukturze została przekazana innym przez Kazimierza M. który po wojnie te elementy widział na własne oczy. Jest jeszcze jeden przekaz o wybetonowanym obiekcie lecz nie jest to Gontowa tylko okolica Ludwikowic. Próby zlokalizowania tego miejsca podjąłem wraz z Kazimierzem M. w maju 2011r , część jego wspomnień została potwierdzona lecz niestety
ilość spraw oraz ograniczający nas czas spowodowały, iż nic więcej nie
ustaliliśmy :(.
Wiele hipotez Starego się potwierdza :-)
OdpowiedzUsuńA współpraca z nim jest czystą przyjemnością.
Pozdrawiam
Onibusek
Tu się z Tobą zgodzę w 100%, Pozdrawiam również.
UsuńPatrzę na zdjęcie z Gontowej i widzę, że znasz również ten teren ale ja odkryłem jeszcze jeden, po drugiej stronie, pokazałem go Staremu - domyślasz się jaka była ocena :-)
OdpowiedzUsuńPracujemy razem również w Ludwikowicach dość intensywnie, dużo rzeczy nam się tam wyjaśniło, upadł mit muchołapki i to z hukiem.
Budynki naziemne nie stanowią żadnych tajemnic są to typowe budynki produkcyjne, Stary dokładnie je zanalizował i opisał dokładnie zasady produkcji, przyłączy itp. Jest tylko jeden budynek, który stanowi wielką tajemnicę ale trzeba być znawcą tak jak Stary, żeby ocenić, że technologia tam stosowana wybiegała daleko ten okres, badamy go dalej.
Cieszę się że posuwacie się do przodu :), z jednym ze Starym sie nie zgadzam, że ta chłodnia miała być przyłączona do istniejącego już bloku. Reszta uważam że jest słuszna. Jest jeszcze jeden budynek który może coś kryć, ale to sprawa przyszłościowa. Tam gdzie wcześniej grzebałeś w okolicach tartaku uważam że może również być ciekawie. Odnośnie katowni o której mówisz nie mam żadnej wiedzy. Jest jeszcze taki wątek że oprócz tych kolorowych kostek nawijano jeszcze cewki. Miałem tam jechać z saperem który czyścił Włodykę z niewypałów bo mówił że na Włodyce znaleźli ciekawe miejsce, ale kurna człowiek by musiał być sklonowany 10 krotnie żeby pogodzic pracę z taką mnogością tematów, poza tym oprócz G.Sowich dwa lata robiliśmy Strzegom szukając Balthazara.
UsuńW Ludwikowicach ostatnio dostałem się do katowni nazistowskiej a może bardziej odpowiednią nazwą będzie rzeźnia ludzka, mroczne miejsce. Szukam teraz szczegółów odnośnie tego budynku.
OdpowiedzUsuńWojtek muchołapkę robiliśmy super dokładnie kilka razy. Basen przy muchołapce, tunel pomp i układ połączenia z elektrownią i elektrownię bo to trzeba robić razem i na 100% był układ cooling pomiędzy elektrownią a muchołapką.
OdpowiedzUsuńZ całym szacunkiem dla waszej wiedzy i pracy, nadal obstaję przy tym że chłodnia miała obsługiwać podziemny zakład poprzez Walthera. Ta elektrownia posiadała swoje dwie chłodnie, kopalnia była zamknięta, więc pozostał zapas mocy po nie funkcjonujących urządzeniach kopalni. Ten zapas mocy miał być skierowany na obsługę tego co już istniało. Elektrownie w Wałbrzychu również miały spore nadwyżki gdyż po wojnie jak przestały obsługiwać 13 fabryk chemicznych między innymi w Kuźnicach, to nadwyżka z tych 39MW została skierowana do Pragi, w 1946r już ją w prąd zasilała.
OdpowiedzUsuńAby włączyć tą chłodnię w ten obieg o którym myślicie wpierw musiał by być rozbudowany obiekt , lecz on pozoztał w pierwotnej formie,tak sobie dumam. A zwróciliście uwagę na kanały technologiczne idące pod szyb Walther? One dziś są zasypane basen również, więc to zniknęło z pola waszych badań.
Dodam jeszcze że ze zdjęć lotniczych wynika że ta elektrownia miała istniejące nie dwie, a trzy pracujące już chłodnie.
Usuń