Ten opis podzielę na trzy części, 1. Żelbetowe mury, 2.Sale produkcyjne i baseny, 3.Ślady elektrowni.
Aby zobrazować o czym mowa z tymi żelbetonowymi ścianami załączę poniżej zdjęcia :).
Oczywiście są to zdjęcia z "siłowni", bo o niej mowa.
Jak piszą wojaki kilkaset metrów dalej zaczyna się "betoniarnia" i "kasyno" , które określają jako sale produkcyjne .
"betoniarnia"
wyjście z "betoniarni" do "kasyna" :)
W tym punkcie myślę, że dachy ze zbiornikami na "betoniarni " już były zarwane gdyż wojaki o nich nie wspominają, a to był dość charakterystyczny i dziwny element, zbiorniki na "kruszywo" słusznie określają jako baseny.
Basen ppoż lub wymiennik cieplny.
Następnie natrafiają na ślady elektrowni wyposażonej w dwa agregaty prądotwórcze. W komentarzu do tematu "betoniarni" Karol Sawiak zasugerował, że te dwie podstawy mogły służyć jako podstawy pod trafo lub agregaty. Może to była słuszna sugestia ?
dwie podstawy.
Przeznaczenie tej naziemnej części jest produkcyjne lub badawcze.
Niemiecka betoniarnia tak wyglądała, a co mi tam, pokażę :) :
Betonowanie obiektów naziemnych i podziemnych.
a tak się dobrze składa że od ponad roku zawodowo zajmuję się spoiwami cementowo-mineralnymi, torkretami dla kopalń i powiem ci Wojtek OKI wszystko jest OKI !!!! jak najbardziej !!! masz 100% rację to nie żadna betoniarnia i tylko ignoranci mogą coś takiego twierdzić.A dla wszystkich chętnych poszerzenia wiedzy z systemów transportu spoiw w kopalni link http://www.polsl.pl/Wydzialy/RG/Wydawnictwa/Documents/kwartal/5_2_5.pdf
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie tylko co podgrzewał żółty wymiennik ciepła z kompensatorem? Po co były stropowe zbiorniki z wodą, co miały "ugasić" lub awaryjnie zalać?
OdpowiedzUsuńCo do podawania betonu za szalunek to stosowali system pneumatyczny ale z poziomu chodnika i nie na całej powierzchni szalunku. Tu kamilos dobrze kombinujesz :), jeśli to była chemia to spłukać, i wtedy boczne rurociągi które wchodzą bokiem w końcowy odcinek kanału (o których nie wspomniałem :)) mogły wprowadzać po spłukaniu środki neutralizujące do osadnika. Jeśli pożar to wiadomo, wtedy te duże baseny zimą miały być nie zamarźnięte. Lub trzecia ewentualność sprawy powiązane chemia i spłukanie, a duże zbiorniki służyły jako wymienniki ciepła.Nie wiemy lecz się dowiemy :).
OdpowiedzUsuńzamiast dużych zbiorników jako wymienniki ciepła zastosowabym chłodnie kominową, nieduża a wydajna w schładzaniu wody. myślę że to awaryjnie zalać ,spłukać raczej
UsuńLecz jak na moje oko to obawiano się tylko małego wybuchu i gwałtownie rozprzestrzaniającego się pożaru, większe baseny mogły spełniać podwójną rolę, jako chłodnice i jednocześnie zapasowy rezerwuar wodny do gaszenia w razie akcji "W". Ale jak mówił pewien agent "nigdy nie mów nigdy" :).
OdpowiedzUsuńnigdy
OdpowiedzUsuńCo ciekawe podobne obiekty, do tych z "betoniarni" są w Konewce (tak, chodzi o ten słynny, najdłuższy bunkier). swego czasu p. Wołoszański zrobił interesujący program na ten temat w cyklu "Sensacje XX wieku" - film jest dostępny na YT. W tymże filmie dziennikarz mówi o zbiornikach wodnych, które mogły pomieścić setki/tysiące hektolitrów wody, do tego jeszcze dziwne grube ściany bunkra oraz sieć tuneli biegnących od tego "kolejowego" bunkra...Jeśli obejrzysz ten film na YT zobaczysz pewne podobieństwa do "betoniarni"...:)
OdpowiedzUsuń