Strony

sobota, 15 kwietnia 2017

Życzenia Świąteczne.

Z okazji Świąt Wielkanocy Życzymy Wam Wszystkim Spokojnych i Radosnych Świąt.

 

17 komentarzy:

  1. No to jeszcze raz:Wszystkim czytelnikom życzę SPOKOJNYCH i RADOSNYCH Świąt Wielkiej Nocy.

    OdpowiedzUsuń
  2. I wzajemnie, i alleluja. ;) i do przodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzajemnie i wszystkiego najlepszego w te Święta!

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszych świąt i miłych chwil z bliskimi... :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ktoś to skomentuje?
    Trzy skrzynie z dokumentami załogi obozowej Auschwitz po dziesiątkach lat w ziemi, ujrzały niedawno światło dzienne. Znaleziska w okolicach Przełęczy Kowarskiej na Dolnym Śląsku dokonali poszukiwacze z Niemiec, korzystając w znacznym stopniu z pomocy Polaka - znanego w tej okolicy eksploratora - Mieczysława Bojki. Mężczyzna przyznaje, że dwaj znani mu niemieccy poszukiwacze z okolic Schwarzwaldu poprosili go o pomoc w odnalezieniu skrzyń. Jak twierdzi, posiadali bardzo precyzyjne dane na temat korytarza zasypanego w 1945 roku, w którym miały się one znajdować. Potrzebowali koparki. Za pomoc Bojko otrzymał 5 tysięcy euro i kilka map z zaznaczonymi nieznanymi szerzej tunelami w okolicach Miedzianki.
    http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/pomogl-niemcom-wywiezc-z-polski-dokumenty-ss-za-euro-i-mapy,197564.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyrwe sie przed szereg i skomentuje, krótko: Idiota.

      Usuń
    2. Smacznego jajka. To był "bojko-pisarz", potem miał jakieś nieprzyjemności z tego powodu, ale swoją książkę "wytrawnego poszukiwacza skrzynek" zareklamował odpowiednio.

      Usuń
    3. Karol dobrze napisał, a "news" ma ponad 5 lat.

      Usuń
  6. Nie śpieszył bym z opiniami, TV i inne przekaziory piszą różne romburaki.

    A naczelnik Mieczysław pisze i mówi różne rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  7. O tzw."Szczelinie Jeleniogórskiej" tez pisał i mówił wiele,powołuje się na niego w swojej książce K.Krzyżanowski.
    Mała wiarygodność,delikatnie i tak powiedziane.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo to są książki gdzie jeden pismak powołuje się na innego pismaka i tak powstają legendy. Potem ten co się powołuje na tego co widział, obala mit szczeliny i pisze, że ten co widział nie mógł widzieć, ale sam już za rok z grupą GMO;) jedzie jej szukać. To jest niekończąca się opowieść i na pewno będzie ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak mówicie, ciąg dalszy tej opowieści zapewne już jest w drodze :).

      Usuń
  9. Dlaczego większość, o ile nie wszyscy tzw. znani "Odkrywcy" ciągle gonią króliczka...
    Rozumiem , że znalezienie "króliczka" przynosi chwilowy splendor, a gonienie go przez lata zapewnia wikt i opierunek, a wiele osób zrobiło sobie z tej gonitwy sposób na wygodne życie, ale do cholery ile można...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są jakby trzyczęściowe aspekty, ci z wiktem i opierunkiem, co się ślizgają po wierchu.

      Ci z wiktem i opierunkiem co naprowadzają na fałszywe nory.

      Ci co dają się wodzić za nos chcąc znaleźć króliczka.

      I na koniec Lisy co czają się obok nory.

      Usuń
  10. Prawda jest też taka, że łatwiej nadstawiać uszy i potem pisać na tej kanwie kocopoły by z tego żyć, niż coś wykopać. No i bezpieczniej, bo za pisanie bzdur nie ma konsekwencji prawnych, a im większa bzdura tym trudniej ją zweryfikować. Najlepiej jak taka bzdura ulokowana jest 30 metrów pod ziemią w górach. Wtedy można sobie robić o niej prelekcje, jeździć po niej georadarem i pisać książki do woli, zapraszać autorytety i występować w telewizji. Latami. do wyeksploatowania tematu, dopóki nie podrośnie nowe chłonne pokolenie chcące tych dyrdymałów słuchać. Wtedy odgrzewa się kotleta. Ci co cokolwiek znaleźli mają jedną zasadę - nigdy o tym nie mówili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " Ci co cokolwiek znaleźli mają jedną zasadę - nigdy o tym nie mówili."

      No nie tak do końca, nieraz coś tam się wymsło w zaufanym gronie przy butelce :).

      Usuń