Himalaje

Witam szanowne czytelnicze grono.
Dziś piszę trochę uroczyściej ponieważ tak jak zapowiedziałem zmienimy konwencję bloga.

Tak jak wcześniej wspominałem, blog powstał wyłącznie po to aby częściowo naświetlić co się w temacie eksploracji wygaduje, wypisuje i pokazuje w środkach masowego przekazu, oraz wskazać chcącym podjąć tematy eksploracyjne mniej znane kierunki.

Może udało się Wam tutaj zaobserwować, iż dziennikarstwo polega dziś na tym, że łapiemy kogoś z "łapanki" stawiamy kamerę oraz kręcimy co komu ślina na język przyniesie, i bez żadnej weryfikacji ( byle było sensacyjnie) idzie to w świat.
Niekiedy są to ludzie nie z “pierwszej łapanki” i mówią oraz robią pewne rzeczy z różnych sobie znanych powodów.

Widzicie również na podstawie niektórych wyrywkowo zaprezentowanych tu zdjęć i dokumentów, że to co się wydarzyło w rzeczywistości, a to co zostało Wam pokazane,   to w większości tylko teatrzyk “ Zielona Gęś” i przedstawienie dla nie będącej w temacie gawiedzi.



Ze słowem pisanym i internetem jest podobnie, pokazaliśmy to tutaj na wielu przykładach. Różne autorytety "większe i mniejsze" kreowane na “specjalistów” wciskają gdzie się da medialny bełkot odgrzewając stare sprawy sprzed lat i dodając do nich co chwilę nowe sensacyjki, które pasują do rzeczywistości jak "kwiatek do kożucha".
Jedyne co jest pisane ostatnio zgodnie z odnalezionymi dokumentami to są informacje podane przez Romana O.
Abstrahuję tu od tego jakie w konkluzji wyciągane są z nich wnioski.

W komentarzach poprzedniego Jawornickiego tematu zostało napisane, że dla nas mogą być istotne informacje zawarte w komentarzach. 
Otóż proszę szanownego grona, te informacje są istotne dla czytelników bloga chcących samodzielnie nad czymś popracować.
Dla nas są również istotne lecz jedynie w zakresie poznawczym,
ponieważ dotyczą spraw którymi interesowaliśmy się przed laty.

Dlaczego tak piszę?, piszę o zakresie poznawczym gdyż tematy o których jest tu mowa już dawno nie są tematami z kręgu naszego zainteresowania.
Również prawdą jest jak napisał w komentarzu Marecki , mamy swoje źródła informacji, swoich świadków, swoje archiwa, swoje nieznane nikomu tematy i wciąż w gronie zaufanych od lat osób między sobą te informacje wymieniamy.
 Ludzi którzy mają takie informacje ogólnie niedostępne, oraz nieznane rozpracowywane tematy można policzyć na palcach jednej ręki. 
Patrząc z perspektywy czasu, okazało się że decyzja o  działaniu w takim ścisłym gronie osób i odcięcie innych ludzi od tych informacji była decyzją słuszną.

Po części sprawdzianem słuszności podjętej decyzji było również to co wydarzyło się w ostatnim czasie. Wydarzenia jakie miały miejsce pokazały jasno i wyraźnie, że niektóre osoby nie wytrzymały wewnętrznej presji psychicznej, i że tak powiem dokonały swoistego “falstartu”.
Na czym ten “falstart” polegał ?. Wystartowały do wyścigu kto kogo prześcignie we wrzucaniu na “szkło” ogólnie dostępnych dla osób zainteresowanych tymi tematami informacji i dawno zapomnianych odkryć.

Zaczęto ściągać “media” na znane obiekty i odkurzano przysypane kurzem czasu sprawy robiąc z nich “nowe odkrycia”. Tym samym w mniemaniu tych ludzi rozpoczął się wyścig na czas.
Dlaczego tak się stało i skąd ten wyścig? , ano stało się tak dla tego że ten wyścig dotyczy znanych miejsc :-).
Może się postronnemu i nie wgłębionemu w “środowisko”   obserwatorowi wydarzeń wydawać że “dokonano przełomu” , “że oto już ... już witają się z gąską”. Lecz muszę Was zapewnić że to tylko miraże :-).



Wyjaśnię pojęcie mirażu.
Jeśli otrzymuję dzisiaj maila i ktoś przedstawia mi jako “nową” moją własną tezę sprzed 15 lat lub tezę z przed 10 lat mojego kolegi opierając się na informacjach kogoś kto te informacje otrzymał wcześniej ode mnie lub od moich kolegów, i sądzi że otrzyma coś za coś,... to widzi miraże.
Czyli widzi dzisiaj obrazy wydarzeń jakie odbyły się lata temu, tkwi obok tego mirażu, i wydaje mu się że to jest “nowa nieznana sensacyjna sprawa”.
Sądzi że jest w posiadaniu “nieznanej dotąd nikomu wiedzy”. Nie twierdzę że to jest złe, naganne lub śmieszne. Daleki jestem od takich stwierdzeń ponieważ nie jeden z nas sam wielokrotnie podążał taką ścieżką. Stwierdzam jedynie suchy fakt.



I w tym kontekście podjęta wcześniej decyzja o działaniu w ściśle zamkniętym gronie tylko paru osób oraz nie przekazywaniu nieznanych tematów nad którymi od lat pracowano wydaje się z perspektywy czasu decyzją słuszną.

Jeśli by spojrzeć parę lat wstecz to zobaczymy wyraźnie, że ze zbadanych lecz znanych od lat tematów tylko parę z nich doczekało się rzetelnej weryfikacji. Zaznaczę że mowa jest tu jedynie o Górach Sowich.
 
Jedną z weryfikacji był szyb na Wołowcu zrobiony do końca przez SGE , oraz towarzyszące osoby.

drugą weryfikacją-odkryciem było przebicie się szybem do sztolni nr 3 na Soboniu weryfikacja była patronowana i zainicjowana przez SGP i robiona wspólnymi siłami wielu zaangażowanych w to osób.

Trzecią weryfikacją było wejście przez SGE (DKTT) do Jawornickiej czwórki, przebicie się przez zawały i jej skartowanie.

Czwartym lecz dalszym czasowo odkryciem było udrożnianie przez SGE szybiku na Jaworniku ( szybik ten niestety z przyczyn technicznych nie został zbadany do końca).

Piątą najnowszą weryfikacją zrobioną Przez Pana K.Szpakowskiego było udrożnienie i skartowanie sztolni na Gontowej.

 
Cóż zatem w świetle znanych faktów można by uznać jako odkrycie ?.
O ile pewną formą odkrycia, a w zasadzie weryfikacji był sam szyb na Wołowcu, sztolnia nr 4 na Jaworniku, sztolnia na Soboniu oraz sztolnia na Gontowej.
O tyle szybik na Jaworniku nikomu wcześniej nie znany , nigdzie nie opisany oraz w żadnych dokumentach nie wspomniany, pomimo nie doprowadzonej do końca pełnej weryfikacji, był w całym tego słowa znaczeniu pełnym odkryciem.
 
Tak jak pełnym odkryciem była przed wielu wielu laty
sztolnia nad tunelem Wołowca, a znajdujący się w niej szyb był po latach jedynie weryfikacją posiadanych przez jej odkrywców i zatrzymanych w ścisłym gronie zaufanych osób informacji.



Dla czego rozdzielam te dwa określenia?. Ponieważ odkrywa się coś co było do tej pory nieznane, a weryfikuje się miejsce oraz informacje znane.
Oczywiście w międzyczasie udrażniane były również inne obiekty na terenie Gór Sowich, lecz jak do tej pory z dostępnych danych wynika że są to obiekty kopalniane.



Wracając do meritum.
Blog będzie otwarty i będzie jedynie weryfikował pod kątem znanych wszystkim faktów to co się będzie działo w sferze “medialnej”.
Czyli nie będzie wybiegania w przyszłość.
Będą tu zamieszczane jedynie sprawy jakie są “medialnie” znane z odpowiednim komentarzem. Nie będzie zaś tutaj żadnych nowych hipotez oraz nie istniejących w “mediach” tematów, lub pobocznych kierunków. 
Piszę to po to, aby potencjalny czytelnik eksplorator nie czuł się rozczarowany, przypuszczając że znajdzie tutaj coś co do tej pory nie było przez innych ujawnione. 
Może jedynie znaleźć w nowych tematach sprostowanie dotyczące informacji “medialnych”.
Czyli krótko mówiąc będziemy tu przedstawiali lansowane i rozpowszechniane kłamstwa oraz półprawdy, starając się je dementować w świetle posiadanych przez nas informacji. Powinniśmy to robić, gdyż na co dzień jak zostało wykazane jesteśmy okłamywani lub karmieni półprawdami.



Kiedy ktoś coś mi w “mediach” pokaże, i powie że właśnie odkryliśmy nieznane wejście do tunelu w Białymstoku ( a tak de facto jest to znana od lat piwnica z ziemniakami , w której było już pół miasta) to chciałbym również aby ktoś z Białegostoku wyprowadził mnie z błędu, ponieważ nie mieszkam w Białymstoku i tam nie pojadę aby to zweryfikować, a moja wiedza w tym temacie jest zerowa.
I nie istotne jest dla nas, czy ktoś napisze że nam “żal du...ę ściska”, lub że jesteśmy “pseudo” i takie tam różne kalambury. Dla nas liczą się fakty. Tu powinniśmy też potrafić odróżnić stawiane hipotezy od faktów.

Takiego zadania tutaj po części się podjęliśmy.
Tak jak już wcześniej napomknąłem, myślę że cel jaki został przez nas założony został już osiągnięty. Jest tu na tyle różnych ogólnie znanych dla niektórych, dla innych zapewne nowych informacji aby sobie je poczytać i wyciągnąć własne wnioski.



Oczywiście reszta tematów nie związanych z Riese również będzie tak jak do tej pory poruszana.
Tym samym zakończę już ten temat, pozdrawiam przy okazji wszystkich czytelników, i mam nadzieję że do czegoś Wam się
przydaliśmy.


P.S.
Reszta ciut szczegółowiej w komentarzach u Karola :
http://zobten.blogspot.com/2016/06/fortepian-himmlera.html#comment-form