sobota, 4 czerwca 2016

Sokolec w Górach Sowich

Zaczęliśmy w poprzednich komentarzach zamiast " iść w stronę słońca" to poszliśmy w stronę uranu.
No cóż, w okolicach mamy to co mamy, można się spierać że czegoś nie było, lub że coś jest.
Odwiert geologiczny na Grzmiącej.

 Grzmiąca
Odczyt Leona po 15 latach na hałdzie ( zdjęcie ze strony Leona)

Jedno jest pewne, że liczniki promieniowania nie kłamią, zastanawiające jest zatem jaki cel miał J. Wilczur z GKBZH pisząc coś takiego w pewnym sprawozdaniu zakładając że to nie prawda :









Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, iż albo sprowadzono ich na wykończony obiekt, albo do montażu instalacji która dopiero powstawała. Chemicy mogli np. pracować przy ługowaniu rudy uranu. Wtedy zasadnym były by te zbiorniki na "kruszywo" znajdujące się na Osówce.







75 komentarzy:

  1. rosjanie dlubali na osowce I sami drazyli sztolnie przez okolo 2 lub 3 lata , ale to nie ten watek historii poniewaz niemcy robili co innego I kacapy co innego a ze uran stal sie modny po 6 sierpnia 1945 r wiec I ich takie zainteresowanie tym pierwiastkiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol, z tym kruszywem, piaskiem i innymi tego typu pomysłami dotyczącymi tych zbiorników proponuję już dać sobie spokój. To taki sam pomysł jak sławetna "Muchołapka".

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol co za instalacja , oraz caly opis betoniarni , lacznie z budynkami masz na naszym forum
      OKI , k2 , I kilku innych uzytkownikow zebralali na ten temat najwiecej informacji I tam przedstawili ( prawie 3000 postow )

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Skandynawowie... ciekawy temat. Myślałem o nim w kontekście tego co Ci podesłałem jako ciekawostkę jakiś czas temu.
    Widzę że też doszedłeś do wniosku że Walim i Jugowice to nie zawsze Walim i Jugowice :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kiedyś o tym pisałem, centrum dowodzenia budową znajdowało się w obecnej Rzeczce, kiedyś Walim. Te baraki OT gdzie wcześniej mieszkali Skandynawowie wiadomo gdzie stały, to tam był rozjazd część pracowała w Walimiu ,część na Jugowice część na Osówkę. Stąd po wojnie w prasie przetrwała nazwa sztolnie Walimskie ( nazwa nie dotyczyła tylko Rzeczki lecz całego rejonu łącznie z Włodarzem z wyłączeniem Sobonia). Łatwo to prześledzić.

      Jeśli zrobić porównanie dat z zeznań więźniów z Węgierskiej bazy danych, i porównać do tego co zebrał J.Wilczór to jasno wychodzi że to się nie sumuje. To nie pasuje i nic nie gra.

      Jeśli na Osówce przy sztolniach dopiero w grudniu 1944r zaczyna funkcjonować obozowa prowizorka, a specjalistów zawinięto w połowie stycznia 1944r i baraki po nich zajęła OT. To widać jasno i wyraźnie, że Osówka i to co widzimy dziś niestety nie pasuje. Czemu ?, bo zamiast najpierw karczować miejsce pod budowę i robić pod dzisiejsze sztolnie na Osówce drogi dojazdowe to wpierw sprowadza się kadrę techniczną chemików i techników fizyków . Potem ich się zabija.

      A następnie rok później sprowadza żydów Węgierskich aby budowali drogi i karczowali las w miejscu gdzie jak wynika z tych relacji nawet nie było obozów. Jak by tego było mało Polski świadek w pierwszych relacjach mówi dokąd był ewakuowany , a następnie jak jest zatrudniony jako wojskowy dziennikarz , kręci i konfabuluje, a jego życiorys zmienia się jak w kalejdoskopie.

      Usuń
    2. A więc nie zrozumieliśmy się. Pozwolisz że przedstawię swoją teorię.

      Spróbujmy zlokalizować ten obóz Skandynawów.
      "Znajdowały się o kilometr od Walimia w kierunku Sierpnicy. "
      Coś tu nie pasuje bo wychodzi na to że budynki powinny znajdować się w Rzeczce. Czemu zatem nie pada dokładna nazwa miejscowości? Myślę ze jest tu pewien błąd związany z tym że po wojnie w tym rejonie nazwy miejscowości stabilizowały się przez kilka lat (często też byly zmieniane). Dodatkowo granice wsi są "umowne", jedna płynnie przechodzi w drugą. Walim i Rzeczka a nawet Sokolec były często określane jako jedna miejscowość - Walim. A więc wychodzi Sokolec (tak jak zasugerowano w tytule tego postu). Druga sprawa :
      "więźniów wywożono w dwóch grupach w stronę Jugowic i Sierpnicy".
      Jeżeli obóz był w Sokolcu to kierunek na Sierpnice jest ok , ale kierunek na Jugowice jest dyskusyjny (dlaczego nie na Walim)? Jeżeli popatrzymy na stare niemieckie mapy to okaże się że w Górach Sowich mamy dwa Hausdorfy. Jeden z nich to obecne Jugowice a drugi to Jugów. Ten drugi sąsiaduje bezpośrednio z Sokolcem. Zatem wg tej teorii to jechali w kierunku Jugowa. Tylko że w tym kierunku nie ma niczego znanego. Ciekawe?.
      Gdzie zatem mógł być obóz Skandynawów ? Jest takie miejsce w pobliżu Sokkolca - okolice Gontowej. Pozostałości ok 8 budynków, ogrzewanych, czesciowo podpiwniczonych (kotłownia) w lesie, bardzo podobne do tych ss-owskich na Włodarzu.

      Dlatego napisałem że Walim i Jugowice to nie zawsze dzisiejsze Walim i Jugowice

      Usuń
    3. To napiszę w takim razie tak, Skandynawowie mieszkali w dzisiejszej Rzeczce, bardzo blisko Schirgenschanke, (tej znanej knajpy w której wciąż przebywał sławetny Dalmus). Na mapie cerowanej jest tam zaznaczony obóz OT. To z tamtąd grupy jechały na Osówkę i na Jugowice. inna grupa OT przebywająca w Sokolcu rzeźbiła na Sierpnickich polach. A że mowa o Walimiu to taka powojenna nowo mowa , tam po wojnie było wymyślanych wiele nazw Gierzcze dolne , górne, Pustki, Grządki i wiele innych.

      Trzeba zwrócić uwagę również na to że grupy skandynawów przewożone były autami. A dzisiejsza tak zwana Osówka w ostatnim okresie wojny tak nie wyglądała , to co widzimy to są elementy jakie powstały na krótko przed zakończeniem wojny.

      W tej historii występują trzy elementy , tak zwany element niemieckich autochtonów, element zeznań pracowników przymusowych i element pisarski czyli misz masz, i co bozia na język przyniesie. Czyli jak to mówili w "Misiu" ...jest prawda czasu i prawda ekranu :-).

      Najciekawiej mówią ci co tam wtedy mieszkali i stamtąd uciekli na zachód. Dlatego J.Wilczór jest wiarygodny, gdyż to o czym napisał ma dużą zbieżność z opisami autochtonów.

      Usuń
    4. Ok dzieki, a więc zlokalizowano ten obóz pewnie też na podstawie innych dokumentów / relacji. Bo biorąc pod uwagę tylko ten dokument to na dwoje babka wróżyła.

      Usuń
  5. Wojtek, chyba wiem co masz na myśli. Jeśli miano by zastosować coś takiego jak to: http://www.iaea.org/inis/collection/NCLCollectionStore/_Public/06/182/6182199.pdf to nawet chyba te zbiorniki mają podobny wymiar. Wtedy też zasadna staje się ta instalacja o której Karol wspominał. Ważne było utrzymanie odpowiedniej temp w miesiącach chłodnyc/zimowych. Ciekawa kwestia to to, że jeśli w R-1 usypano taką hałdę doświadczalną, to znaczy że gdzieś już musieli to widzieć, co prawda lata późniejsze, ale może chcieli sprawdzić na ile ta metoda była skuteczna. Mierzył ktoś promieniowanie w tych zbiornikach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zagladnij do archiwum tego bloga poczytaj posty i komentarze, ktoś kiedyś dał wyraźną wskazówkę. Dojdziesz do dokumentu wraz ze schematem takiej instalacji, która dość dobrze wpasowuje się w osówkę ale pewności i papierów brak. Jest to jedna z hipotez.
      Jeżeli Wojtek chcesz zaoszczedzić wszystkim szukania (troche potrzeba na to czasu) to wstaw to co ci kiedyś podesłałem na ten temat (bez informacji personalnych) albo podaj linka do dokumentu zobaczymy co innym wyjdzie .

      Usuń
    2. Zwrócił uwagę na to Janek Oil, jako chemik ma ciekawe spostrzeżenia. Jak by się ktoś pytał co tak w niektórych miejscach capiło to odpowiem że siarkowodór, a nie mutanty wilkołaków i tych jak im tam wampirów :-)

      Usuń
    3. Jak wiadomo wszystkim siarkowodór powstaje w naturze z kilku źródeł. Pytanie z którego jest czy zapach z czasem się zmniejsza czy jest zawsze równie intensywny? Jeżeli się zmniejsza to miejsce można wskazać uczonym archeo. Jeżeli jest taki sam to geologom. Jeżeli rośnie to należy omijać miejsce z daleka i zmienić miejsce zamieszkania.

      Usuń
    4. Z tym smrodem to jest tak, śmierdziało, były wybuchy i przestało. Dziś nie wania, ale mamy już ponad pół wieku po fakcie.

      Mnie osobiście ten smrodek od początku intrygował, tak jak mowa o tym tych tysiącach rozkładających się zwłok, których nikt do dzisiaj nie znalazł. Nie mówię tu o jakiś sztolniach i nieboszczykach w sztolniach.

      Ile zwłok na terenie Riese znalazła GKZB, brak danych. Czy na tylu ryjących partyzantów w tych górach przez 75 lat natrafiono na jakąś zbiorową mogiłę ?. A jednak śmierdziało. Czyli waniał siarkowodór. Nie ma wzmianki w jakimkolwiek dokumencie o rozkładających się zwłokach. Czyli waniała chemia.

      Usuń
    5. Czy do powyższych nie należałoby dodać temat znalezionej cegłówki, wypalonej, omawianej tutaj, dawniej, perforowanej - jakby katalizator?

      Usuń
    6. A co tak wania, siarkowodór, lub sam wodór.?

      Usuń
    7. A gdzie ten smród był wyczuwalny? Siłownia?

      Usuń
    8. I tego właśnie nie wiadomo, opisywali świadkowie po wojnie że po górach snuł się fetor. Ale dokładnie gdzie ?. Niestety do dzisiaj tego nie wiadomo :(.

      Usuń
    9. A woda nie śmierdzi gdzieś zgnitymi jajami? Siarkowodór jest bardzo dobrze rozpuszczalny w wodzie. Śmierdzi siarkowodór, raczej nie ma szansy wyczucia wodoru. Należy też pamiętać iż jest to gaz bardzo toksyczny. Wystarczy jeden wdech by powitać łąki Walhalli. Natomiast nie był stosowany w przemyśle ani militarnie. więc małe prawdopodobieństwo iż śmierdziała chemia jest małe. Jest to natomiast produkt uboczny w kilku procesach.

      Usuń
    10. Dobrze że wyprostowałeś moje nieścisłości.
      :-).

      Usuń
  6. A co mi tam 😊 wyskoczę z komentarzem jak filip z konopi. Na Osówce bylem tylko raz i strasznie mi tam wszystko nie pasowało. Tak samo zresztą jak w pozostałych udostępnionych obiektach. Z zawodu jestem zbrojarzem betoniarzem i nie pojmuję czegos takiego jak betonowanie od środka chyba że prowadzi się prace na kilku frontach jednocześnie. Na Osówce zdziwila mnie jakość betonu na posadzkach w porównaniu do tej na ścianach. Pomieszczenie z odbitymi śladami niedokarmionego jeńca wojennego też jest poodcinane strasznie na posadzce i na koniec jeszcze jakas gapa w to wlazła. Będę dalej trzymal sie teorii o wydobywaniu a to co widzimy uważam za maskowanie całość prac betoniarskich tam wykonanych da się zrobić w ciągu miesiąca lub maksymalnie dwóch. Zaciekawił mnie bardzo ten obetonowany strop pierwszy raz w życiu widziałem żeby zaczynać tak betonowanie czegośkolwiek. Aż z ciekawości zaglądałem od dołu i byłem pod wrażeniem jak ładnie dopasowano deskowanie. Ciekawsze rzeczy mogły dziać się u góry ale jakos to wszystko nie dokończone

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noi wlasnie na szkicu maningera ( kto jest ciekawy niech sobie sprawdzi date powstania ) widac wlasnie takie betonowanie a wlasciwie to maskowanie

      Usuń
    2. Bo to się m.Biernacki nie sumuje.

      Usuń
    3. Na Osówce zdziwiła mnie jakość betonu na posadzkach w porównaniu do tej na ścianach. Pomieszczenie z odbitymi śladami niedokarmionego jeńca wojennego też jest poodcinane strasznie na posadzce i na koniec jeszcze jakaś gapa w to wlazła.

      Ciekawe dokąd szła?, tym śladem odbitych butów podążył Jusif, ciekawe do jakich konkluzji doszedł.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. Jusif niech się wypowie jeśli czyta. Poświęcił na to swój czas.

      Usuń
    6. No tak słusznie xmareckix ma absolutną rację że to maskowanie biorąc za pewnik datę powstania szkicu przy okazji wizyty Dorscha.
      Już na tym blogu była ta konkluzja że to prace związane z maskowaniem.

      Usuń
  7. Mój nieżyjący już niestety informator mówił, że Niemcy podczas drążenia sztolni zabezpieczali wszelkie źródła wody twierdząc, że "będzie ona potrzebna do dalszej działalności tej fabryki". Być może chodziło o flotację. Co do rud uranu, to w Górach Sowich mają znajdować się pokłady rud uranowych. Zresztą widać to na Twoich fotach - jest tam 2,76 mcSv/h i 2,26 mcSv/h. Dla porównania u nas w Beskidach jest zaledwie 0,18 mcSv/h, a zatem jest coś na rzeczy i uran tam na pewno jest! I chyba tego Niemcy tam szukali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w przypadku kopalni Deutschland w kolcach oszacowano zawartosc rudy uranu w zlozu 2450 gramow na tone

      Usuń
    2. Czy ten informator mówiąc o zabezpieczeniu w wodę miał na myśli konkretny obiekt?

      Usuń
    3. On pracował w Głuszycy Górnej i to w Osówce. Niemieccy inżynierowie mówili, że woda będzie potrzebna, kiedy budowa będzie zakończona i zacznie się produkcja - ale czego - tego nie powiedzieli, zresztą nie ma się co dziwić. Wszystko było tajne/poufne/przed odczytaniem spalić. A może sami nie wiedzieli?

      Usuń
    4. Osówka... ciekawe info... wielkie dzięki :)

      Usuń
    5. " On pracował w Głuszycy Górnej"

      Patrz temat Kolce :-).

      Usuń
  8. Nie zaciekawiło nikogo dlaczego, zlikwidowano przemysł wydobywczy w Wałbrzychu ?, dlaczego Miedzianka zniknęła z powierzchni ziemi, jedynie jeszcze kula się miedź.

    Reszta jest zablokowana, podobno nic nie ma lub jeśli jest to się nie opłaca. To tak jak z gazem łupkowym , ropą, węglem, uranem, geotermą, wynalazkami na skalę światową. Za to są otwarte linie kredytowe na budowy dróg po których towary mogą płynąć z zachodu na wschód.
    A surowce ze wschodu na zachód, kredyty wpływają, wykonawcami są Scańska, Dragados, Strabag. Kredyty do spłaty tu pozostają. A kasa wraca na zachód.

    Wszyscy się zastanawiają nad jakąś wunderwaffe, a wunderwaffe to mamy na co dzień. Najpierw neokolonia rosyjska, teraz niemiecko-rosyjska. A sterują tym kapelusznicy. To jest ta wielka powojenna tajemnica G. Sowich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to co piszesz bylo I jest podstawa do przyjecia do uni , zakaz wydobycia na normalna skale , zakaz obrobki , zakaz produkcji , dlatego padly cukrownie , huty , kopalnie , stocznie I gospodarka a w zamian mozna dostac doplate na trawe na lace
      nie rozumie o jakiej wolnosci wszyscy mowia w telewizorze I na jakis pochodach , unia to niewolnictwo a nie wolnosc , zreszta jakzesz falszywa unia w jednych krajach zyje sie dostatnie I porzadnie zarabia a w innych sie egzystuj na krawedzi ubustwa

      Usuń
    2. 100/100 - a co do wolności, to takie słowo-wytrych dla słabych umysłowo. Polska jest jednak zasobnym krajem i trzeba było dokonać przewrotu politycznego, by dorwać się do tego tortu. Dlatego przez lata Zachód wmawiał nam, w jakim to straszliwym reżimie żyjemy i jak to będzie cudownie, kiedy go obalimy. Obaliliśmy w swej głupocie podcinając gałęzie, na których siedzieliśmy. A teraz jesteśmy "wolni", goli i weseli. Jak jasny gwint...!

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Tak, twierdzę, bo w porównaniu z tym to, co mamy teraz to totalny syf. Powtarzasz bezkrytycznie bełkot z RWE i innych zachodnich rozgłośni, które utwierdzały Polaków w negatywnym stosunku do tego, co mają. A cel był oczywisty - przejąć tort, jakim była Polska i wykrojenie sobie jak największego kawałka. To, co stało się w 1989 roku, to było największe wrogie przejęcie w dziejach tego narodu, który najpierw ogłupiono a potem wycyckano. Czy wyraziłem się zrozumiale?

      Usuń
    5. Napisał eks- funkcjonariusz reżimu komunistycznego, który pilnował żeby przypadkiem nikt z tego socjalistycznego raju nie uciekł. Było przecież tak wspaniale - nikt do robotników nie strzelał, nikt im nie urządzał ścieżek zdrowia, nie było kartek na cukier (a później na wszystko), nie było kolejek pod sklepami.
      Jaki tort? PRL to był biedny kraj z zacofanym przemysłem, który produkował głównie dla wojska i samego siebie. 30% produkcji kopalni szło na potrzeby energetyki i hut; 30% produkcji hut szło na potrzeby górnictwa i energetyki; 30% produkcji energetyki szło na potrzeby hut i kopalni. Pralka automatyczna była wielkim luksusem, kupionym zresztą na książęczkę "G".

      Usuń
    6. Proponuję zakończyć ocenę tego czym kto się zajmował i nie prowadzić tego dalej. Zresztą większość wcześniejszych komentarzy ze względu na personalne odnośniki została wstrzymana.

      Dla jednych PRL był rajem, a dla innych piekłem i niech tak pozostanie.

      Usuń
  9. Kiedyś Wojtek poruszył temat sztolni w rzeczce. Przejeżdżałem tamtędy ostatnio. Usiadłem zapaliłem i bardzo prawdopodobne wydalo mi się że cos ciekawego może być pod nasypem drogi. Zimą jest tam zawsze sporo lodu w jednym pasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto tam dłużej sobie posiedzieć i tak raz posiedzieć po jednej stronie mostu i zapalić, a potem po drugiej i też zapalić. Oczywiście nie promuję przemysłu tytoniowego :-), gdyż palenie jest szkodliwe niezwykle i szkodzi na cerą co widać po starych 95 letnich Kubańczykach :-).

      Usuń
  10. A co do sytuacji gospodarczej mojego regionu. Widzę jak wszystko powoli ginie. Pamiętam Wałbrzych jak mialem 4 lata, kopalnie ruch, życie dookoła. Pamiętam jak mój Tata sloscil się na zmarnowane pieniądze w kopalniach. Chodzi o przebudowę Victorii. Kopalnie thorez. Przekop C na piescie w nowej rudzie miliardy wyrzucone w błoto a później zatrzymanie wydobycia. Teraz coal holding chce otworzyc kopalnie w NR i przedostać się przez piast II pod Jugów i Ludwikowice zobaczymy co z tego wyjdzie

    OdpowiedzUsuń
  11. Fajnie porozmawiać o podziemiach ale szkida ze nic nie uda się odnaleźć. Teraz nawet odpompowanie wody jest problemem bo eko wariaci nie pozwolą tego zrobić do rzeki a byłby to mój pierwszy krok w rzeczce. Później rozkopać nasypy. Ruch puścić dołem a jak nic nie wyjdzie to z delikatnym uśmiechem naprawić co sie zepsuło 😊 a jak kopać to najlepiej przebranym za służbę drogową. Tak kiedys u nas ukradziono most kolejowy w sarnach😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Panu Najwyższemu jest jeszcze tak zwana partyzantka. Sprawnie działa i ma się dobrze. :).
      Rosną też i działają nowe młode pokolenia partyzantów :-).

      Usuń
  12. Zapytam tak z ciekawości czy ktoś z Was kiedykolwiek interesował się kopalnią upadową w obecnym Woliborzu?? I pewnymi manewrami wojsk radzieckich w tych stronach??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli znasz jakieś ciekawe fakty, napisz, chętnie dowiem się czegoś nowego :)

      Usuń
    2. Co do ciekawych rzeczy nie koniecznie dziejących się na Riese. Jak już mówiłem różni znajomi nam ludzie na różnych etapach zajmują się różnymi sprawami, niektóre sprawy trafiały pod nasze "skrzydła" i wice wersa.

      Niektóre sprawy sprzed wielu lat były badane bardzo dokładnie. My tu rozmawiamy o utajnieniu, dezinformacjach i tego typu rzeczach. Ale wiadomo jest że jeśli ktoś coś utajnia, to istnieje w realu. A jak działa w realu to go można zauważyć i zlokalizować kim jest i skąd się wziął. W następnym poście napiszę o pewnej sprawie która rozegrała się w Wylatowie. Sprawa ta miała niecodzienny finał związany z "czarną łapą". Lata już od tego wydarzenia minęły więc można trochę o tym napisać.

      Usuń
  13. John Cash8 czerwca 2016 08:03

    Czy do powyższych nie należałoby dodać temat znalezionej cegłówki, wypalonej, omawianej tutaj, dawniej, perforowanej - jakby katalizator?
    .......................
    No i właśnie wracamy na dawny szlak, do 10 cm grubych szkieł oraz fragmentu katalizatora znalezionych w Rzeczce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo zdaje się wszystko powoli układa się jak puzzle. Bez fantastycznych opowieści, tylko jak w powieści o Jasiu i Małgosi idąc krok po kroku. :)
      Grube szkła może były po to, by ochronić badaczy przed promieniowaniem?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. To nie bajki te okulary zostały znalezione, wiadomo kto je wyprodukował. Są zdjęcia takowych.
      Na TT temat został dokładnie omówiony.

      Usuń
  14. Poczekamy, aż "łysa pała" odkryje 8ha podziemi. O ile to kiedyś nastąpi. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kategoria pobożnego życzenia.Szczególnie wówczas jak on się za to bierze.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  15. Chodzi mi o kopalnie upadowa. Sztolnia szla w prostej lini od lasu w stronę wentylatora kopalni przygórze. Jeden z pierwszych mieszkańców po wojnie opowiadal mi jak Rosjanie ogrodzili duży teren wokół i czegos intensywnie szukali.

    OdpowiedzUsuń
  16. więc moj wniosek taki mieli informacje ale nie wiedzieli dokładnie gdzie. Dlatego przetrząsali wszystkie kopalnie. Mój nieżyjący już niestety Sąsiad opowiadał mi o rozbieraniu kopalni w Ludwikowicach. Mówił otwarcie że wszędzie na kopalniach były maszyny parowe a w ludwikowicach wszystko było elektryczne, maszyny zostały rozebrane i wywiezione na wschód. szabrowano u nas węgiel, uran i wszystko co się dało. dodam że w przygórzu wydobywano równiez ciekawą rudę metalu. kawałek takiego odlewu hutniczego ma mój brat znalazł go blisko tej kopalni o której wspominałem. bardzo ciężko go uciąć i ma słabe właściwosci magnetyczne

    OdpowiedzUsuń
  17. No dobrze, rozwijamy temat w wielu kierunkach, a nadal tkwi tu pytanie kiedy, zamknięto wydobycie Deutschlanda i czy został wykupiony przez armię. Chyba że coś przegapiłem ?.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wojtek, jak oceniasz wiarygodność wywiadu z Flerowem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi się do tego ustosunkować, bo nie rozmawiałem o tym wywiadzie z Jurkiem R.

      Usuń
    2. chodzi mi bardziej ogólnie - czy sądzisz że ten wywiad miał miejsce czy raczej jest to jakiś fake?

      Usuń
    3. Tak jak napisałem, trudno mi to ocenić. Jurek jest pisarzem, a jak to pisarze różne rzeczy piszą. Nawet Henryk Piecuch robił różne ściemy wyprowadzając ludzi w pole. Podczas ostatniego naszego spotkania jakoś chyba w 2009 roku, nie miałem weny aby o tym z nim pogadać, bo zajęty byłem czymś innym.

      Mogę jedynie powiedzieć że takie ściąganie wyłapanych żołnierzy niemieckich na te tereny w celu pokazania miejsc ukrycia różnych rzeczy było praktykowane.

      Usuń
    4. od historii niemieckiego fizyka bardziej interesuje mnie coś innego, bardziej ogólnego, co powiedział Flerow. Przemyślę, napiszę.

      Usuń
    5. Coś mi ten wywiad "śmierdzi".
      http://www.gornictwo.walbrzych.pl/news-91-Tajemnice_kopalni_Walbrzycha.php
      zwróćie uwagę na datę publikacji tego "reprintu" z Głosu Głuszycy. Pierwotny artykuł musiał ukazać się zatem jeszcze wcześniej. Dodatkowo auto otrzymał go nie od JR a od innej osoby. Tymczasem J.R przypomina sobie o nim dopiero w okolicach 2010 roku! - w swojej książce. Więc albo JR od książki nie jest JR-em autorem wywiadu albo to jest jakaś ściema.

      Usuń
    6. Ten wywiad wisiał na forum TT już w 2005roku :-), i był firmowany przez Jurka.

      Usuń
    7. Ups... to wycofuje się rakiem:)

      Usuń
  19. Wojtek, ja na chwilę powrócę do tematu uranu, choć nie w bezpośredniej bliskości Sokolca. Zjechałem niedawno ze wschodnich Sudetów i jak zwykle oprócz latania po nierównym, spróbowałem popytać o ciekawe rzeczy miejscowych. I nieco się dowiedziałem. Czy wiesz coś może o poszukiwaniach uranu w Bielicach, a dokładnie na stokach Łupkowej w Górach Złotych? Pytam, bo podobno fryce wykopali tam w latach 40. kilka dziurek, które potem sprawnie zakryli. Opowieści o uranie mogą być oczywiście ściemą, gdyż wypłynęły od lokalnych Niemców (i niejakiego Rosjanina- Popowa), natomiast ciekawy fakt dotyczy pojawienia się tam ruskich właśnie na początku lat 50. Ponoć na naukowców wyglądali, choć kim byli sam czort wie ;)Ale to już nasi przesiedleńcy zapamiętali dobrze. O samej Łupkowej krążą historie jak setki innych. Jakaś dziura w ziemi,jakieś konwoje, odstrzały i cisza. Czyli znajome opowieści. Tyle że ponoć w latach 90. ktoś z Twojego środowiska coś tam w górze gmerał, kopał i majstrował. Wiesz może o kogo chodzi?
    Szczerze mówiąc zaskoczył mnie trochę ten uranowy wątek z tych terenów. Wiedziałem co prawda o Chwalisławiu oraz kopalni w czeskich Rychlebach (na zboczu Malinika), nie mówiąc o znanym każdemu Kletnie w M.Śnieżnika, ale tutaj jak widać też mogli ryć szukając złóż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, co do ludzi którzy tam coś grzebali to różni ludzie w różnych miejscach grzebią, a Góry jak to góry są długie wysokie i szerokie, więc trudno mi coś tutaj w temacie powiedzieć. Uranówki nie można wykluczyć, tym bardziej jakiś sztolni poszukiwawczych. Bo takich jest wszędzie sporo. Ja już za bardzo nie pamiętam ale coś mi się przewinęło w temacie uranu jak prowadziliśmy poszukiwania w górach Bialskich a to bardzo bliziutko. Lecz w tamtym czasie szukaliśmy konkretu i ogólne sprawy nie były w tym terenie w kręgu naszych zainteresowań.

      Usuń
    2. Mogę dodać po namyśle że moi "ulubieńcy" kiedyś tam się mocno kręcili bo poszło w bliski świat info że dwóch chłopaków znalazło szczątki samolotu, a że brat jednego z moich "ulubieńców mieszka w pobliżu, więc jak to "ulubieńcy", po trzech chyba latach od czasu jak chłopaki odnaleźli szczątki maszyny ,zwęszyli trop i poszli jak pies gończy po śladzie juchy oraz się tam błyskawicznie okolicach Zieleńca pojawili.
      Oczywiście Były flesze, TV, nawet "O" chyba był powiadomiony.
      Brakowało jedynie koronowanych głów :-).

      Oczywiście było wszystko wysoce profesjonalne, ech ach och. Współpraca na szczeblu prawie ministerialnym ze wszystkimi możliwymi instytucjami i władzami :-).
      Było to jeśli mnie pamięć nie zawodzi z 6 lat temu. Może to o to chodzi?.

      Ale oni znaleźli tam resztki jakichś tam blaszek z samolotu. Lecz może pasować, bo gdzie się pojawią to nad nimi latają helikoptery z najwyższymi władzami na pokładzie :-)i podziwiają ich niezwykły niemiecki sprzęt oraz światowej klasy profesjonalizm :-)

      Usuń
    3. A gdzie lataliście po Bialskich. Nie czasem od strony Bolesławowa i Nowej Morawy? Pytam, bo właśnie podobno na zachodnich zboczach Suszycy były interesujące miejsca i bynajmniej nie o stare wyrobiska rud srebra tu chodzi.

      Usuń
    4. Tu jest bardzo interesujący materiał moich ulubieńców i film z cyklu "indiana na tropie złota nazistów" polecam zaopatrzyć się w piwo i czipsy najlepiej cebulakowe :-).

      https://www.youtube.com/watch?v=5i-UKXikZ5A

      A co do tego o co pytasz to dalej od granicy okolice Miedzylesia, z tego co pamiętam to bardziej rejon Międzygórza.

      Usuń
    5. Dzięki za materiał (i co, zrobili coś z tymi odkrytymi "pustkami"?):)

      Swego czasu trochę złaziłem Masyw Śnieżnika i bliskie okolice Międzygórza. Trochę dalej, bo w paśmie Krowiarek niedaleko wsi Kamienna pod Skowronią Górą znajdują się stare wyrobiska min.rud ołowiu. Znajomy z Kłodzka złaził tam kiedyś pod ziemię. Jednakże w okolicy samego Międzygórza o takowych nie słyszałem. Za to fajną historię miejscowi opowiadali o czymś ciekawym pod ziemią na stoku Średniaka niedaleko tzw.Kozich Skał. Tam ponoć też ktoś w przeszłości bawił się w aktywnego eksploratora :)

      Usuń