poniedziałek, 30 maja 2016

Złota bana cd. (czyli jedzie pociąg z daleka....)



Dzisiaj otwieram pocztę a tam nakaz .......poczytaj to , no to otwieram i czytam. 
Przeczytałem, herbaty się napiłem aby z lekka odparować i usiadłem do napisania poniższego tekstu.

Lecz zanim do niego przejdę pozwolę sobie coś zacytować :

" http://www.pwsz.com.pl/…/ogolnopolsk...cja-naukowa-…/
Zapraszamy wszystkich eksploratorów, poszukiwaczy amatorów oraz wszystkich zainteresowanych do uczestnictwa w tej konferencji.


Wokół „złotego pociągu” to jest temat, który poruszył całą Polskę. To jest kamyczek wyrwany ze stoku. Lawina ruszyła i już nikt jej nie zatrzyma. Polacy przestali się bać ujawniać tajemnice przeszłości i szukać ich rozwiązań. Teraz trzeba zmienić prawo o poszukiwaniach. Organizować kursy dla poszukiwaczy amatorów, wydawać im licencje na poszukiwania i przede wszystkim zmienić nastawienie urzędów państwowych do poszukiwaczy, nie traktować ich jak zło konieczne, lecz jak partnerów w procesie odkrywania nierozwiązanych wątków naszej historii. To już powoli się dzieje. Prowadzimy rozmowy z różnymi podmiotami i chcemy razem zaproponować rozwiązania mające na celu poprawę relacji pomiędzy Urzędem Konserwatora Zabytków, Archeologami, a poszukiwaczami amatorami. Lecz bez pomocy urzędów państwa polskiego i zmiany prawa to się nie uda.

 Pozdrawiamy
Piotr Koper & Andreas Richter wraz z ekipą XYZ"



Zacznę może od wydawania licencji .......ja to najchętniej wydawał bym agentowi 007 "licencję na zabijanie", i uważam że niektórymi trzeba by wstrząsnąć aby nie mieszali.

Jak czytam o licencjach, reglamentacjach, specjalnych bumagach, legitymacjach do których załączana jest odznaka patrona to dostaję odruchu wymiotnego, a przed oczami mam napis ZSRR lub PRL,, w zależności od tego czy stoję czy leżę. 

Homosovietikus ciągle ma w głowie wkodowaną myśl, że nad nim musi ktoś stać, że nim musi ktoś rządzić, coś mu nakazywać.
Nie potrafi objąć rozumem sytuacji, że może sobie grzebać w swojej ziemi bez "licencji", bez opłaty i nad nim jest proste prawo które mówi, że coś jest jego i obowiązuje  prawo własności.
A jak "Państwo" coś od niego chce to ma mu zapłacić. 
To "Państwo" ma mu zapłacić, a nie odwrotnie.

To dla Homosovietikusa jest tak niezrozumiałe jak odległe galaktyki i mgławice dalekiego kosmosu. Ma tak wyprany mózg i spaczone poglądy, iż już na samą myśl że mógłby być wolny zaczyna mu się włączać opornik, i gotowy jest stanąć do walki z całym światem aby tylko nie być wolnym.

Jak czytam jakieś stwierdzenia jednego poszukiwacza, że inny poszukiwacz jest "Be", bo poszukuje i sprzedaje to co znalazł, ponieważ ON chodzi po to aby "gonić króliczka", to właśnie widzę takiego Homosovietikusa. 
Gdyż ja nie mam nic przeciw temu aby ON sobie  kupował licencję jak mu  jest do szczęścia potrzebna, aby to co znajdzie oddawał do muzeum lub tam gdzie chce, i aby się zapisywał do miliona stowarzyszeń jak ma taką chęć. 

Lecz do czorta niech się ode mnie trzyma z daleka, i mnie nie zmusza do swoich komunistycznych kibucowych fanaberii.

Co do tego asekuracyjnego stwierdzenia, to XYZ próbuje się asekurować czy jak?, Oni nie rozumieją że woda nigdy nie będzie w połowie sucha a w połowie mokra. Woda zawsze jest mokra.

Cyt. :

 " i przede wszystkim zmienić nastawienie urzędów państwowych do poszukiwaczy, nie traktować ich jak zło konieczne, lecz jak partnerów w procesie odkrywania nierozwiązanych wątków naszej historii."

Ktoś tam ma nierealne nastawienie do rzeczywistości. 
Tu trzeba wprowadzić normalne prawo własności, "znalazłeś jest twoje". 
Takie samo jak w Anglii, nie jak w socjalistycznej Szwecji czy Niemczech. Tam jak pokazują ostatnie wydarzenia lewizna i głupota prowadzi ich do samozagłady. 

Na polu jak je zakupiłeś to wszystko jest Twoje , nie jakiegoś "Państwa". A jak już jest jakieś miejsce "Państwowe" to w tym również w jakiejś części Twoje. 

Ktoś tu myli pojęcia , To nie ma się zmieniać nastawienie urzędów, bo ono  nigdy się nie zmieni kiedy za człowiekiem który reprezentuje  ten urząd stoi bezprawie. 

Nic się nie zmieni kiedy za poszukiwaczem  nie stoi prawo, z silnym organem Sądowniczym w którym na ławie Przysięgłych zasiadają obywatele , a nie jeden "dementor". 
To ławnicy powinni wydawać  wyroki, a " Szary Gandalf " jedynie je sankcjonować, sprawdzać ile co za co,  i odczytać.


Tu wszystko wschodni cwaniacy postawili na głowie. Obywatel do którego należy państwo stał się niewolnikiem, a stworzony system nie broni jego praw tylko praw systemu oraz ludzi który go reprezentują.

Dlatego nie ma co opowiadać na jakiś "Konferencjach naukowych", że będziemy współdziałać działać " i urzędnicy zmienią raptem nastawienie", albo że "wyda się Licencję" i będzie cacy.
Bo woda nigdy nie będzie do połowy sucha, można jedynie wylać wodę i stanąć na suchym skalistym gruncie.
Nie buduje się zamków na wodzie i na sypkim piasku.

A tym "skalistym gruntem" jest bezwzględne prawo własności, oraz sądy z ławami przysięgłych.

Cyt:
" nie traktować ich jak zło konieczne, lecz jak partnerów w procesie odkrywania nierozwiązanych wątków naszej historii. To już powoli się dzieje."

Niestety nic się nie dzieje , a ruchy są pozorne i nic nie znaczące , to że jakiś pojedynczy konserwator jest bardziej ludzki, a archeo myślący?.
To nic nie zmienia, nic absolutnie, i żadna "Konferencja" nic do stanu rzeczy nie wprowadza.
Bo za ich plecami stoi wymyślone przez wschodni element kryminalny tak zwane "PRAWO" .

Cyt: 
"Lecz bez pomocy urzędów państwa polskiego i zmiany prawa to się nie uda."

To się nie uda , bo urzędnicy sami z siebie nie ograniczą swoich chorych "praw", urzędy centralne również, wręcz zawsze dążyły i dążą do poszerzenia swoich "praw", To samo jest z tak zwanym "Państwem". 

To nie "gadki szmatki" na konferencjach coś zmienią. Zmiany wprowadza ulica i tłumy. Zmiany wprowadza twarde i nieustępliwe stanowisko......a ono ma brzmieć tak  .....MY  chcemy aby było tak jak MY chcemy, a jak Wam coś nie po drodze to Wypi.........dalać! 

Nie ględzić o jakiś licencjach, legitymacjach, pierdołach i stowarzyszeniach, oraz reglamentacjach kwitów na "węgiel".

Ma być krótko i na temat:
Macie zmienić prawo na takie jak w Anglii, a jak nie zmienicie to Wypi......dalać!.  

P.S.
Dostałem to przed chwilą , a że nie chce mi się już wałkować tego w nowym temacie to zalinkuję tutaj :
https://www.youtube.com/watch?v=UZh-bL1RS5s 

i trochę dla odpoczynku umysłowego :
https://www.youtube.com/watch?v=-6Vk7kLRNVo 







90 komentarzy:

  1. "Obywatel do którego należy państwo stał się niewolnikiem, a stworzony system nie broni jego praw tylko praw systemu oraz ludzi który go reprezentują."
    Przykra prawda - prawa systemu.

    Trzeba po cichutku robic swoje, dbac o hobby, brylowac miedzy zlym prawem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak tak , a najlepiej to po cichutku wejść w mysią norę i przeczekać. A im ciszej będziemy w tej norce tym więcej zrobimy swojego.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Nie ma co bać się, gdyż czuwa nad nami Rychu Pietru, który wszystko wie. :)
      Rychu zniszczy system razem z garbatym nosem.

      Usuń
  2. Panie Wojtku dodam w ramach swojego protestu że podczas prac porządkowych na grobie Babci znalazłem srebrne 2 marki hindenburg z 1939 i nie zamierzam ich nikomu oddawać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o nie używanie formy Pan, choć to wskazuje na dobre wychowanie. A za formę protestu udzielam pochwały z wpisem do akt :-).

      Usuń
  3. A co do poprzedniego postu moje zdanie z kilku lat śledzenia wątku gór sowich jest taki ze: w byłych terenach kopalnianych starano sie jedynie pozyskać uran, a całe centrum badawcze znajdowało sie w rejonie wałbrzycha. Chodzi mi o tereny pokopalniane zamek książ szczawno itd. takie jest moje zdanie ale niestety z powodu braku informacji nie potrafię tego podeprzeć o stosowne argumenty. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz o stosownych argumentach, to tak z ciekawości spytam. Co byłoby tym czymś co byś uznał za stosowny argument ?

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to? jak mówił Grześ "nie ma już nic" ? , "możemy iść " ?

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Droga zawsze jest celem, to nie ulega wątpliwości.

      Lecz twierdzenie że szuka się bo się chce połazić po lesie jest raczej absurdem. W takim razie po co nam łopata i wykrywacz w ręku ?. Równie dobrze można by mieć w ręku smycz a na końcu smyczy psa. Lub łapki w kieszeniach.

      Nie można być hipokrytą, droga drogą ale celem w tym przypadku jest znajdka :-). A co się z nią później dzieje to odrębna sprawa.
      Inne twierdzenia jakoby "gonić króliczka" w wypadku poszukiwań z wykrywaczem są samo oszukiwaniem siebie.

      Ciekawe jak by ten koleś co to mówi tak gonił powiedzmy przez rok tego "Króliczka i przez rok nic konkretnego nie znalazł oprócz kapsli od piwa i alu drucików. Gonił by go nadal ? :-).

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. I własnie jest tak, ze nie wszyscy lapia kroliczka od skarbów. Sa tacy co chodzą tylko w niedziele dla "zdrowia". Znajda monetke i ciesza sie z małej znajdy.
      Ale jak tu rozróżnić jednego poszukiwacza od drugiego, pazernego od rekreacyjnego? Jak wysankcjonować prawem? Nie da się.

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. " Ale jak tu rozróżnić jednego poszukiwacza od drugiego, pazernego od rekreacyjnego? Jak wysankcjonować prawem? Nie da się."

      A cóż to za określenie "rekreacyjny a pazerny" ?

      Ten "rekreacyjny" jak znajdzie srebrnego talara to pewnie go w dołku zostawi ?, bo jest nie "pazerny" : -). Jakaś schiza :-).

      Chodzi się po to aby znaleźć, tak jak gracz w totolotka aby wygrać.
      Tylko u jednych jest to bardziej związane z wygraną a u innych mniej.
      Jedni więcej przykładają wagi do towarzystwa, do rekreacji a inni mniej.

      Ale nie bądźmy hipokrytami, po to się ma wykrywacz w ręku aby samemu coś znaleźć. Poszukiwania to coś co wciąga jak zabłąkanego turystę w bagno :-). Poszukiwania są jak gra komputerowa, która odkrywa w realu ukryte i zamaskowane ścieżki. Wciąż są nowe tropy i nowe sprawy, jak się już dostatecznie daleko wejdzie do tego labiryntu to ciężko z niego wyjść gdyż ciekawość pcha człowieka dalej i dalej.

      Podobnie mają fani gier komputerowych, z tym że oni przyspawani są do fotela i błądzą w wirtualu.

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  5. System w Polsce się nigdy Wojtek nie zmieni. Czy się malują na rudo czy na pejsato czy na czerwono czy na zielono lub niebiesko. Problem polega na tym, że Polacy jak im dasz po tym całym kilkusetletnim ucisku odrobinę piwa, stary samochód i dom na kredyt to są zadowoleni jak na ruskim zapiecku. Niepotrzebna im jest prawdziwa wolność. Wystarczy wolność wg. bieżących potrzeb. Wynika z tego, że Polacy nie rozumieją pojęcia prawdziwej wolności. Napiją się, pogrilują, popierdolą o starych Polakach, a na drugi dzień pojadą zadowoleni do "tyry" (tyra to praca).Zarobią średnio 1800 zł netto, a jak popracują we wszystkie dni w miesiącu no to może wleci trójeczka. Są zbyt zmęczeni na zrobienie rewolucji. Nie chce im się sięgać do prawdziwej wolności Po tylu latach ucisku nie wyrobiło się wśród Polaków pojęcie prawdziwej wolności. W urzędach tylko zmienił się wystrój za środki z UE. Mentalność urzędników się nie zmieniła bo urzêdnicy idą do urzędu po znajomościach i za dobrą średnią miesięczną na kwitku. Ci wyżej idą tam za konkret. Nic się w tym kraju nie zmieni bo to jest ucisk kontrolowany. Musialby być duży ucisk, żeby Polacy wyszli masowo i zrobili awanturę. Wiedzą o tym partie i wiedzą o tym Niemcy. Wie o tym UE. Wie o tym USA. Ale wiedzą też o tym Rosjanie i Chińczycy. Dlatego jest jak jest i nic się w tym barłogu nie zmieni. Pierdo...nie kotka za pomocą młotka będzie pokazywane co chwila bo na takich spotkaniach jest zawsze wpływ pieniądza. :-) To wszystko jest żenujące Wojtek.
    pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic dodać nic ująć. System systemem, ale problem tkwi w ludziach. W tych mysich dziurach, gdzie każda myszka skubie swój serek, a jak jej się uda skubnąć ciut większy kawałek jak inna to ma pełnię szczęścia.

      Usuń
  6. Dlatego tak jak napisałem jest to ucisk kontrolowany. Ucisk na zasadzie: "zbyt dużo żeby zdechnąć i zbyt mało, żeby żyć..."
    Ale Polacy się pokapują i będzie z tego niezła jazda. Jeszcze tego dożyjemy. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam przeczytać to z linka, ale niestety nie działa. Pewnie "Ci z góry" usunęli treść. Moi rodzice (mieszkańcy dawnego systemu) uparcie trwają we wnioskach,że ten pociąg jest tylko władza/werwolf/hitlerowcy i Bóg jeden wie kto jeszcze, nie dopuszczają do wydobycia. Każda rozmowa kończyła się awanturą i na hasło "pociąg" szlag mnie trafia. Ostatnio usłyszałam,żebym nie chodziła więcej z wykrywaczem bo w magistracie pracują (nie wiem kto). Dla moich rodziców Kopery są bohaterami walki z systemem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę znam ten punkt widzenia :-). Sam się borykam z ponad 90-cio latkami w mojej familii :-).

      Usuń
    2. Magda jak by coś więcej to tutaj :-).

      http://www.pwsz.com.pl/wydarzenie/ogolnopolska-konferencja-naukowa-pn-wokol-zlotego-pociagu-prawne-i-administracyjne-aspekty-ukrytych-i-zagubionych-zabytkow/

      Jak widać wagon restauracyjny "wars wita was" już jest z tyłu podczepiony :0

      Usuń
  8. A włodarz z Włodarza wziął i zrobił filmika czyli z cyklu jak to góra urodziła mysz...
    https://www.youtube.com/watch?v=DlHbOJKUTNc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. No co, fajnie się ogląda, są strażnicy, są znaki, konwoje, są tajemnice. Nie można tego traktować jako filmu z poszukiwań, ponieważ jest to dobrze zrobiony film reklamowy. Chętnie oglądnę następny odcinek :-).

      A że takie poglądy się serwuje.
      Takie są prawa reklamy :-). Prawdę mówiąc wolę tych co reklamują, ale znają teren bo siedzą na miejscu, niż różnych fantastów, całkowitych bajkopisarzy, i tych co bez psa do domu nie trafią ;-), ale tam gwiazdorzą :-).

      Ze swojej strony mogę powiedzieć że sporo w tym filmie zawarte jest prawdy. A jak pewne fakty są interpretowane to już insza inszość.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Reklama to jak wiadomo "maść na szczury" :-).
      Uzdrowi nawet Statuę Wolności w Głogowie :-).

      Usuń
  9. Austriak z owczarkiem niemieckim, którego poznałem kilka miesięcy przed Jego odejściem na łono allaha fajnie paradował po Zobten Wojciech. Żona go zostawiła, wyjechała, a On dalej z fym psem paradował w butach traperskich i wysokich kolanówkach w zajefajnym łowieckim kalepuszu. Chodził tak ubrany zimą z tym pieskiem zawsze na kolor jäger. Po jego odejściu w Sobotelu działy się fajne rzeczy. Takich sympatycznych dziadków już się nie spotyka. Czereśnia w lesie nie owocuje, a znaki pozostawiane są na bukach. Ten odcinek nie jest bezspośrednio skierowany do niektórych Panów ale pomału. Ci, którzy wiedzą o co kaman kumają przekaz odrazu. Ci co poerdaczą dla pierdaczenia będą dalej pierdaczyć do kija od szczoty. :-)
    Pzdr. Wojciech...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ogólnie znanym nieszkodliwym świrem powiadasz? Był znany ale nie ogólnie lecz w Górce. Myślę, że każdy mierzy ludzi swoją miarą. Powiem tak: Gdyby wszyscy byli świrnięci tak jak ten jegomość to byłoby świetnie. Ponadto chyba nie był większym świrem od Pana Józefa R, który naopowiadał bajek nie z tej ziemi do twojego dyktafonu? Łatwo wydajesz osądy - i zbyt szybko poddajesz ludzi negatywnej ocenie. Zauważyłem w swoim koment., że tacy ludzie, o których wspomniał Tomasz istnieją lub istnieli. Nie napisałem, że wspomniany Pan z Zobten był strażnikiem. Napisałm tylko, że był. Chodził ubrany w bryczesy bo tak chodził kiedyś u siebie. Nie znaczy to, że zatrzymal się w czasie. Ludziom z Górki absolutnie ten jego styl nie pszeszkadzał. Nie wiem czy byłoby ciebie stać na buty, które nosił (to tak apropo nowoczesności) i dom, w którym mieszkał. (to tak apropo świra)...:-)
      Zapytam znajomego leśniczego z Chwałkowa czy leśnicy ryją rylcem po drzewach zwłaszcza po bukach i w jakim celu rysują na nich prostokąty lub iksy po ukosie. Jak się dowiem to się wypowiem no i choć to publiczne forum to pozdrawiam tutaj KOGO ja chcę. Nie muszę pozdrawiać wszystkich rzecz jasna. Film Krzyśka MA przekaz podprogowy jak zauważyłeś bo nie można o wszystkim mówić pokazując na to palcem...
      Pzdr. Wojciech

      Usuń
    3. Przekażmy sobie ogólnie znak pokoju. ;) HEHEHE

      Usuń
    4. E tam zaraz pracowników leśnych. W dzieciństwie dużo czasu spędzało się w lesie, a że nie było GPS to każdy miał scyzoryk i system znaków. Później też jakoś trzeba było zaznaczyć swoją miejscówkę. Teraz już nie trzeba niszczyć drzew bo są inne metody, ale autorytety udają że tego nie wiedzą albo do lasu weszły dopiero jako dorośli. Nawet to trzecie pokolenie strażników to też musi być bardzo wiekowe, że o GPS-ach nie słyszało i nadal musi ryć te ślady. A może taką przysięgę złożyli. Nie neguję faktu że takie znaki mogą jeszcze istnieć ale ci panowie przekroczyli już granice absurdu. Nic dziwnego że starsi Niemcy na zamku Książ się dziwnie na niego patrzą, nie dlatego że coś wiedzą tylko z powodu tych bajek co im się wciska. Bo jak coś wiesz i chcesz aby to było ukryte to się z tym nie obnosisz.

      Usuń
    5. Ja też jak to oglądałem to się dziwnie patrzyłem, i pies się tez na mnie dziwnie patrzył bo robiłem pewnie jakieś głupie miny :-).

      Usuń
    6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    7. "Film Krzyśka MA przekaz podprogowy jak zauważyłeś bo nie można o wszystkim mówić pokazując na to palcem..."

      Dlatego zawsze byłem za tym aby wpierw coś zrobić a potem o tym gadać. W innym wypadku sukces będzie miał wielu ojców, a porażka jednego.

      W przypadku G.Sowich i nie tylko, system jest ustawiony tak że aby coś zrobić musi być w to zaangażowana "władzia", czyli pozwolenia od dendrologów, obrońców latających myszy i much plujek. Jak się już ktoś wychyli, to go będą gotować tymi papierkami aż albo sobie da spokój, albo dopnie swego i wtedy działa w blasku fleszy. A jak nic nie znajdzie no to wychodzi na niepoważnego gościa, a jak znajdzie to już tam są wszyscy i bleblają jeden przez drugiego do kamery i mikrofonu .....bo MY wiedzieliśmy, wskazaliśmy, wcześniej weszliśmy i różne takie nadęte dyrdymały.

      A z drugiej strony robota z partyzanta ma to do siebie że jak coś nawet wyjdzie to trzeba się zasznurować bo jak coś ktoś chlapnie to się znów zjawiają obrońcy myszy i zagrożonych gatunków much, konserwy, archeo, wszystkie urzędasy. I jest do kammerki i mikrofonu bleblana mantra....przestępcy, ukarać, 8 lat knastu, smerfy, areszty, przeszukania i cały ten komuszy objazdowy cyrk.

      I choćby z ziemi wyszła zardzewiała rura od C.O. a 100 m od tego miejsca gdzie kopali stał walący się przez 70 lat zabytek. To "dziedzictwem narodowym" będzie rura i zniszczony tak zwany "kontekst".
      Trzeba sobie uświadomić, że normą jest nienormalność.

      Usuń
    8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  10. wrocilem dzis z florydy to bardzo bogaty stan gdzie dowiedzialem sie ze - gdybym komus zapukal w okno w samochodzie , to ten ktos moze otworzyc okno w nim , lub przez wczesniej otwarte , strzelic do mnie
    ma takie prawo , poniewaz naruszylem jego prywatna wlasnosc
    dlaczego w Polsce jest taka sraczka z posiadaniem broni ? w calym cywilizowanym swiecie mozna a u nas nie mozna bo my nie jestesmy cywilizowani
    no ale tez nie ma sie czemu dziwic jak reprezentuja nas do swiata tumany co nawet nie znaja ojczytej histori
    elementarnej historii !!!! juz nie wspominam o akademickiej badz bron boze uniwersyteckiej ale podstawowej !!! ktora kazdy powinien znac !!!
    a najlepsze jest to ze jeszcze kilka lat temu mozna bylo na pomnikach ogladac pojazdy , altylerie , lotnictwo czyli narzedzia wojny , ktora polozla 6 milionow polakow a dzis nie ma nic
    zamazujemy swoja historie a na discowery lub innych historycznych wciaz pokazuja codziennie filmy o hitlerze o ss o generalach hitlera I w filmach tych nikt ich nie potepia za wojne , wystepuja tam jako bohaterowie
    czy my nie mamy wlasnych wzorcow ? tylko mysimy patrzec na katow I oprawcow ? czy nie mamy juz wlasnej histori ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tysiąc lat zamazywania gumką myszką, i nadal to trwa. Mało tego tępi się tych co próbują odmazywać, zwani są faszystami i ksenofobami.

      Przypina im się każdą z możliwych łatek. Ci obecni też nie znieśli tej ustawy 1066. zaostrzono przepisy dotyczące deko. Co innego się mówi a co innego robi. Wszystko sprowadza się nadal do kołchozów tylko inaczej nazwanych. Nadal nie ma praw jednostki.
      Jeśli broń to stowarzyszenia, kwitki, kartki i reglamentacja. Jeśli wykrywacz to stowarzyszenia, kwitki i reglamentacja. Sprawy są czytelne.

      Wszystko pod kontrolą. Do tego się dąży. A gęby z TV i konferencji są wciąż pełne frazesów o "wolności".

      Dla bystrych obserwatorów ocena jest zgodna, zmieniła się dekoracja i przetasowali aktorzy, lecz w teatrze zdarzeń wciąż trwa to samo przedstawienie.

      Usuń
    2. Kapelusznicy będący u steru wciąż przy nim są, raz sterują na wschód a raz na zachód. Statek płynie miotany wysoką falą, a okrętowe tłuste szczury mają się świetnie.

      Usuń
    3. Pieknie wieszczu! Pieknie... Jak poeta. :)

      Usuń
    4. Poeta....tylko głowa nie ta. :-)

      Usuń
  11. "Lecz bez pomocy urzędów państwa polskiego i zmiany prawa to się nie uda."

    To się nie uda , bo urzędnicy sami z siebie nie ograniczą swoich chorych "praw", urzędy centralne również, wręcz zawsze dążyły i dążą do poszerzenia swoich "praw", To samo jest z tak zwanym "Państwem".

    Co to, kto to jest urzednik? Jest to ktos, trybik machiny (systemu). Ktos do pilnowania swojego stolka i brania kasy.
    Ktos, kto poza ramy prawne nie wychyli sie, gdyz nie bedzie narazal swojego stanowiska na utrate. Jest to proste i logiczne. Jezeli urzednik idzie nam "na reke", to nie oznacza, ze on robi nam "dobrze". To oznacza, ze jest on asekurowany i bryluje w "prawie".

    OdpowiedzUsuń
  12. "Wynika z tego, że najlepiej jest zarobić nie na skarbach, a na paplaniu o nich. W tym szaleństwie jest metoda."

    Dokładnie, tak jest najprościej. Polatać po forach poczytać pisarzy coś dodać coś ująć, założyć łaciaka i dobrze bajerować.

    Przecież ludź zamieszkały w Ustrzykach Dolnych lub w jakimkolwiek odległym o 200 km zakątku kraju z reguły i tak nie wie o czym mowa :-),

    Przez te wszystkie lata, spotykaliśmy miejscowych mieszkańców zaaferowanych swoimi sprawami, i z doświadczenia mogę powiedzieć że większość mieszkająca za górką nie wiedziała co było w czasie wojny na jej drugim stoku. Ot po prostu coś słyszeli z TV , ktoś coś mówił i tyle. Nie każdy był lub jest tym zainteresowany, przecież to normalne.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mogę też się pokusić o takie stwierdzenie, że tam gdzie uran tam i tajemnice. Grzmiąca, Kowary, Okrzeszyn , st.Julianów, Wambierzyce, Miedzianka. to z bardziej znanych. A ruda uranu swoją cenę ma. A jak by związku jakiegoś nie było to R1 nie babrało by się pod Osówką.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest cicho jak makiem zasiał :-).

    Ok to zróbmy takie założenie, ze Osówka jest zakładem do uranu, Ludwikowice pakowalnia żółte kostki pakowane w zalutowywane ołowiane pojemniki. W takim przypadku podłoga wciąż zlewana wodą wiadomo dla czego. Wilczur odnośnie silnego promieniowania mówi prawdę.

    A po wojnie ruscy mieli pieczę bo chodziło o zabunkrowane tu żółte ciasteczka. A jak latali do lat 80 to znaczy że gdzieś jeszcze leżą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o wybuchowe środki a o dezaktywację może.
      Miejski też mówił o specjalnych dyszach do wody jakie montował. Wiadomo że podłogi zlewano aby nie pyliły ale stosowano wtedy podesty drewniane.

      Nie wiem, próbuję spekulować.

      "Gdzie są więc te pomieszczenia, skoro obecnie promieniowania w żadnym nie stwierdzono."

      Tego wciąż staramy się dowiedzieć.

      Usuń
    2. Te pomieszczenia wedlug mojej wiedzy sa zasypane, byl poziom nizszy. Tam moglo byc urzadzenie, ktore "tworzylo smierc".
      Byl to niby "przyspieszac czasteczek z rtecia", promieniotworczy.

      Usuń
    3. Intensywne zlewanie wodą (tak że pracownicy stali po kostki w wodzie) zastanawia mnie już od dłuższego czasu tak samo wyłożenie granitem posadzki w obiekcie podziemnym - wydaje mi się że jest to powiązane ze sobą. Zdrowie robotników nie miało tu znaczenia.
      PS są różne kolorowe kostki np takie:
      https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/bb/Rubiks_cube_by_keqs.jpg

      Ale też i takie:
      https://fgut.files.wordpress.com/2012/06/haigerloch-002.jpg

      Usuń
    4. Ok skoro powiedziałem coś to dokończę. O sprawie myślę już od kilku miesięcy i wydaje mi się że to co splukiwano nie było przeznaczone do puszczenia w kanał, było zbyt cenne i należało to odzyskać.

      Usuń
    5. Jak już doszliśmy do granitu, czy ktokolwiek słyszał lub ktokolwiek wie, lub cokolwiek na temat głębokości siostrzanych szybów w Wałbrzychu.

      Ktoś ma dziadka, znajomego, sąsiada, kto był na samym dole który może coś powiedzieć

      Usuń
    6. Wojtek, zwiekszyłbyś szanse na ewentualną odpowiedz na Twoje pytanie, gdybyś opublikował jakiś post w temacie. Tutaj to nikłe szanse że ktoś z postronnych dokopie się w tych 60 komentarzach i do tego w temacie mało powiązanym. Swoją drogą to trochę mnie dziwi dlaczego wyskoczyłeś nagle z tym uranem ale Twoja piaskownica Twoje zabawki :)

      Usuń
    7. Andrzej uran musi być ponieważ wiele wątków, ba nawet papierków prowadzi do uranu. A że wszystko się dzieje na terenach gdzie występują złoża uranu to nie można wobec tego faktu schować głowy w piasek.

      Lata powojenne w których ZSRR musiała uzyskać broń jądrową, były to utajniane wyścigi zbrojeniowe. Zresztą i dzisiaj takie instalacje oraz prace są tajne.

      Czasy się zmieniły, system kontroli i zaglądania do garnków jest rodem z filmów SF. Ale ogólny system utajniania pozostał ten sam. I możesz Andrzej na 300% przyjąć, że poszukiwano tam uranu. Możesz również przyjąć iż jeśli cokolwiek na ziemi i pod ziemią było związane z uranem to było objęte ścisłą tajemnicą.

      Usuń
    8. To że złoża uranu w tych rejonach występują to wiadomo (ciekawostka - jeszcze w latach 70/80 szukano go np w Nowe Rudzie).

      Usuń
    9. No więc NIE występują złoża uranu. Występuje co najwyżej mineralizacja. Rosjanie po wojnie przebadali dokładnie całe Sudety, a eksploatowali rudy uranu jedynie w kopalniach w Kowarach, Radoniowie, Kopańcu i Kletnie. W Sowich nie było żadnej kopalni, jedynie prace badawcze. Koniec, kropka.

      Usuń
    10. Ten "małolat" ze swoim blogaskiem jak to określasz zwiedził więcej sztolni niż się niektórym wydaje, a i jego miernik jest sprawny bo nam wychodziło to samo.

      Usuń
    11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    12. Fajnie, że ma jakieś hobby i nie ćpa dopalaczy. Zwiedza tylko znane wszystkim obiekty a jego miernik nie pokazuje niczego nowego.

      Ale nie w tym rzecz - podczas wojny Niemcy mieli rozpoznane pod kątem uranu Kowary i Jachymov. Nie bawili się rozgrzebywanie mało zasobnych wystąpień. Jak już pisałem, nawet Sowieci olali Grzmiącą czy Stary Julianów.

      Usuń
    13. Ok, czyli Twoim zdaniem uran do Riese nie ma nic na rzeczy ?

      Usuń
    14. @Jan Krabat
      Trochę nie rozumiem dychotomi twojej argumentacji.
      Piszesz że w G.Sowich nie występują złoża uranu po czym wskazujesz dokument gdzie jest opisane złoże uranu. Tak samo dyskryminujesz opis kopalni w Grzmiącej a w dokumencie jest wyrażny punt zatutułowany: "Pomiary haldy uranu po byłej kopalni uranu...". To jak to jest są te rudy i kopalnia czy jej nie ma? Wg. tego dokumentu przygotowano kopalnię, zaplanowano wydobycie na 9 lat. Dlaczego nie uruchomiono na skalę przemysłową? Odpowiedź jest bardzo prosta - względy ekonomiczne:
      http://moneyweek.com/wp-content//uploads/2008/04/Uranium-Price-Historygif.gif
      Tak samo było z upadową Kazimierz. Dlaczego ruscy nie byli zainteresowani - bo mieli już u siebie przebadane złoża znacznie bardziej zasobne i wycofywali się z Polski. Te złoża pewnie nie są najbardziej zasobne i wydobycie nie jest opłacalne (chociaż znane są tanie i skuteczne sposoby ługowania nawet bardzo ubogich złóż uranu). Ale eknomia w czasie wojny schodzi na dalszy plan i liczą się cele militarne. Nie jestem przekonany że niemcy nie "eksplorowali uranowo" sowich.

      Usuń
    15. Należy pamiętać że to były początki (chodzi o uran) i Niemcy mogli patrzeć na to rozgrzebywanie inaczej. Mamy potrzeby i dużo siły roboczej czyli trzeba próbować. Teza z uranem jest kusząca ale nie ma za bardzo czym jej poprzeć. I czy jeśli rzeczywiście tak by było to nie powinno po Ruskich zostać tutaj więcej "bałaganu".

      Usuń
    16. Znalezione:
      W 1952 roku, w Jugowie (a właściwie to raczej Miłków) w okolicy starego szybu Nanny, Rosjanie zlokalizowali bogate złoża uranu. Próbki wykazały zawartość uranu od 0,2 do 0,6% w jednej tonie urobku. Sowieccy handlowcy kupowali od nas kopalinę o zawartości minimalnej 0,2%. Szyb otrzymał polską nazwę „Janina” ale wydobycie nie ruszyło. Kolejny rok poszukiwań przynosi grupie badaczy z R-1 bardziej obiecujące miejsce, Sokolec. Próbki wydobyte ze sztolni wykazały zawartość uranu w wysokości 1,58 % (!), a jedna nawet 3,42%. W 1957 roku przystąpiono do budowy sztolni upadowej w Sokolcu, nazwana później Upadową Kazimierz. W 1958 roku sztolnia upadowa wraz z przekopem mierzyła ok. 300 metrów i była gotowa do fizycznego rozpoczęcia wydobycia rudy uranu. To jednak, wg niepotwierdzonych źródeł, trwało bardzo krótko albo nie nastąpiło wcale. Dlaczego tak się stało? Wydaje się że problem tkwił w finansowaniu wydobycia. Do końca roku 1956, ZSRR płacił Polsce za kilogram uranu 114$ i była to kwota naprawdę wysoka. Przykładowo Amerykanie w tym samym czasie skupowali uran od swoich kontrahentów za 16$. Dodatkowo Rosjanie finansowali budowę kopalń, transport urobku do Rosji oraz częściowo pokrywali koszty prac poszukiwawczych. W roku 1957 wszystko się zmieniło, ZSRR zmienił zasady rozliczania się z władzami PRL-owskimi. Otwieranie kopalń, ich eksploatacja oraz ewentualne powiększanie stały się po prostu nieopłacalne. Szacowane na ponad 6,5 ton uranu złoża w Sokolcu pozostawiono bez wydobycia, a że uran występował tam w równie bogatych złożach węgla, tajne zakłady R-1 przekazały sztolnię wałbrzyskiej kopalni Thorez w celu wydobywania węgla. Wałbrzych po krótkim czasie przekazał ją pod zarząd KWK Nowa Ruda.

      Usuń
    17. I jeszcze jedno. Dlaczego wydobycie "nowych" rud uranu nie było możliwe (nawet zakładając że byłyby wysokie ceny i bogate rudy)? Względu polityczne. Sowieci chcieli mieć monopol na przemysł atomowy w bloku wschodnim. A eksport na zachód w czasach wyścigu zbrojeń nie wchodził w grę.

      Usuń
    18. To jeszcze raz - wystąpienia uranu w okolicach Gór Sowich porządnie przebadali dopiero Sowieci, ale jego wydobycie nawet dla nich było nieopłacalne (a w wyścigu zbrojeń liczył się każdy gram). Ponieważ te zasoby są pozabilansowe nie nazywam ich złożami.

      Niemcy mieli już rozpoznane bogate złoża uranu w Kowarach i Jachymovie, gdzie nie musieli przeprowadzać od podstaw badań i budować kopalni. Dlatego wątpliwe jest, że Riese budowano akurat w tym miejscu ze względu na lokalne wystąpienia uranu.
      Co do Wilczura - stawiam na lokalną koncentrację radonu w słabo wentylowanym wyrobisku.

      Usuń
    19. Jakby w Riese chodziło o pozyskiwanie uranu to by go zbudowano w Kowarach. Niemcy to jednak praktyczny naród.

      Usuń
  16. Gdzie jest ta prawda Wilczura pod Sierpnucą? Osôwką czy Sierpnicą? Na ołowianycb pojemnikach zdaje się, że JD się pozamiatał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wilczur wyraźnie mówił o uskoku geologicznym.

      Usuń
    2. moźesz przytoczyć, gdzie i kiedy to mówi?-W tym filmie o "wskazówkach, które nieomal wyskoczyły z gablotek"?
      Przeoczylem coś? Chodzi Ci o "uskok"?

      Usuń
    3. Nie chodzi mi o Ten uskok w II na Osówce tylko o uskok geologiczny w kopalni. To jest opisane w jego wypowiedziach ,nie w filmie.

      Usuń
  17. http://www.lublin112.pl/dorohusk-mial-w-kabinie-ciezarowki-szable-i-bganety-z-czasow-wojny-foto/

    No i się narobiło, dzielne służby zabrały mu szable :-), będą medytować teraz na konferencji naukowej nad kordzikiem SS z II W.Ś. a na końcu się okaże że to podróby jakich tysiące jest zakupywanych na portalach aukcyjnych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Dokładnie, kiedyś stali rabusie na drogach i pobierali myto, kupcy chcąc spokojnie przejechać z towarem musieli odpalać działkę rabusiom. Potem rabusie weszli w skład rady miasta czyli zostali Rajcami miejskimi i usankcjonowali rabunek prawnie nazywając myto cłem.

      Od tej pory rabusie stali się rabusiami legalnymi, do dziś stoją na granicach, rogatkach, czają się pod Bolesławcem w krzakach i łupią przejeżdżających.

      Na samochodach i kamizelkach mają napis CŁO. Z dodatkiem SŁUŻBA, służą nadal Rajcom Miejskim oraz Głównemu Podskarbiemu na dworze Króla cwaniaków.

      Usuń
  18. http://www.lublin112.pl/muzeum-poludniowego-podlasia-otrzymalo-celnikow-obraz-ikony-xix-xx-zdjecia/

    A tu tak sobie zarekwirowali, a co. Kiedyś na szlakach stali zbójniki, a dzisiaj stoją celniki. Pod sztandarem "wolności" idziemy w świetlaną przyszłość.

    W IX wieku nazywało się takie rzeczy po imieniu i mówiło że to rabunek, a dzisiaj w XXI wieku nazywa się to konfiskatą przemytu.

    OdpowiedzUsuń
  19. http://www.lublin112.pl/kurtka-i-buty-ze-skory-wezy-nie-wjechaly-do-polski-foto/

    A tu się ubawiłem setnie ;-), okazuje się ze kurtka i buty to są według redahtorka :

    " W związku z tym, że ani 26-latek z Rosji, ani 47-latek z Ukrainy nie posiadali odpowiednich dokumentów, funkcjonariusze Służby Celnej skonfiskowali kurtkę i buty. Obaj usłyszeli zarzuty przestępstwa określonego w ustawie o ochronie przyrody, polegającego na przewożeniu przez granicę Unii Europejskiej okazu gatunku podlegającego ochronie bez wymaganego dokumentu.

    Mężczyznom grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat. O ich losie zdecyduje sąd."

    Uwaga.... te buty i kurtka to są okazy gatunku podlegające ochronie bez wymaganego dokumentu. Co oni tam na tym wschodzie w tej redakcji łoją ? :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. To są Karol właśnie te paradoksy, wiją się jak wstęga Mobiusa opisując nieskończone przechodzenie z płaszczyzny na płaszczyznę po tej samej wstędze.

      Kupić kupili legalnie, ale jak już mają to przewiezienie jest nielegalne. Ciekawe czy legalne jest chodzenie w takich butach po ulicach Europejskiego Paryża jeśli tam były zakupione ?. Zresztą prościej jest skroić jednostkę na granicy czy parkingu niż powalczyć z zamożnym producentem. Lub ścigać kogoś po nielegalnych wytwórniach.

      Ja tam w końcu nie wiem czy to z padłych węży, czy z zabitych. To się powinno uderzać do producenta.

      Ale jak to mówią "ślepe prawo ale prawo" i przestrzegać trzeba. A najlepiej jest to pozmieniać.

      Usuń
  20. Karol nad browarem nie stoi żadna rakieta z wirnikiem lecz ufo z dyktafonu J.R. , które widział osobiście jak latało nad zamkiem :-) Poza tym nic z jego bajań się nie sprawdziło - upadowa na polu również nie. Fakt próbowałem ustalić miejsce ale jegomość sam nie potrafi jego wskazać bo skąd ma je znać? Skała porozrzucana po polach jest wszędzie. J. R. jest napływowy o ustalonej proweniencji - starej proweniencji. O upadowej klepie się od dawna, a fakt jej istnienia jest oczywisty tyle tylko, że nikt już nie wie gdzie ona wychodziła... I zapewne się nie dowie bo likwidacja upadowej miała miejsce przed napływem Polaków ;-). Co niektórzy nawet nie dowiedzą się, gdzie był ostatni z dwóch szybów Eva bo już go poprostu nie ma... od zeszłego roku.
    Poza tym "Świr" jak to określiłeś nie ma znaczenia w kwestii. Był i nic poza tym... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  21. "Za nielegalne urządzanie gier hazardowych grozi odpowiedzialność administracyjna oraz karna wynikająca z przepisów kodeksu karnego skarbowego – informuje podkom. Marzena Siemieniuk rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej."

    Pamięta ktoś taki film "wielki Szu", aż do dzisiaj byłem przekonany że jak się w "demokratycznym Europejskim Państwie" usiądzie ze znajomymi do pokera na kaskę to już można".

    A tu klops, za komuny MO wstawiało konfidentów i aresztowało pokerzystów lub brydżystów siadających do stolika prywatnie za kaskę. Myślałem że to odeszło wraz z sekretarzami PZPR a tu patrzę i oczom nie wierzę " jak ktoś urządzi grę za kasę " to nadal idzie w pasiak.

    lepiej w ten internet chyba nie zaglądać i żyć w błogiej nieświadomości.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. I to jest właśnie typowa kradzież w imię tak zwanego "prawa". Nie drażnią mnie jacyś rabusie bo wiadomo, napadną ukradną ale złapani idą siedzieć.

    Drażni mnie to że kradnie się w imię tak zwanego "prawa" obywatelowi, i mało tego że go okradną to jeszcze ukarają. I próbują mi wmówić na "jana" że to jest OK, że to mnie chronią, że chronią interesy Państwa czyli Twoje Karol, moje, i przebywających tu innych czytelników.

    Czyli jeśli załóżmy Wani dziadek lub rodzic kupił sobie na bazarku pod Wilnem obraz lub ikonę i chce ją sprzedać Hansowi w Niemczech lub Zdziśkowi w Warszawie i nie zgłosi tego Rabusiom na granicy to mało że musi zapłacić karę , ale jeszcze mu zabiorą wszystko co miał. Czyli tak zwana konfiskata mienia.

    Jak oseł z sejmu "minister" zapier...li 20 baniek z kasy, to dostanie odprawę 6 baniek, zasłużoną emeryturę i będzie dorabiał do emerytury jako "konsultant" w spółce skarbu " Państwa".

    A jak były członek MO się zasłużył pałowaniem ludzi na ulicach, to dziś siedzi na emeryturze i dorabia w U.S. jako komornik. A młody wykształcony człowiek musi spakować walizkę i na zachód hajda na poniewierkę.

    Lecz nawet jak sobie kupi za swoje ciężko zarobione pieniądze ikonkę na bazarku w Paryżu lub Beberveiku, to gdy się nie opłaci bandytom spotka go los taki sam jak tamtych nieszczęśników.

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobra zmiana :

    " Koniec mitu taniego państwa

    Po pierwsze dlatego, że coraz bardziej widoczne jest, że nie stać nas na tanie państwo. Także politycznie.

    Głos na PiS w ostatnich wyborach był głosem przeciw państwu zwijającemu się, zostawiającemu społeczeństwo (zwłaszcza jego słabsze obszary) samemu sobie, odrzucającemu polityczną odpowiedzialność za dobrostan większości.

    Badania CBOS z 2013 roku pokazują, że ponad połowa Polaków uważa ten ostatni za obowiązek państwa."
    ................................

    Nie odczepią się !. Wystarczy aby się odczepili od naszych zysków i pieniędzy. Ludzie sobie poradzą.

    Ludzie jak nie mają przyssanego pasożyta, to sobie radę dadzą.
    Nie dają sobie rady kiedy pasożyt ssie bez umiaru, i jeszcze wkłada patyk w kręcące się koła wózka na którym się jedzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego koniec taniego państwa? , mamy już gotową odpowiedź :

      "Dlaczego progresja

      Ktoś jednak musi za to zapłacić. Ekspansywne socjalnie i rozwojowo państwo nie sfinansuje się samo. Jedyny sposób, by je sfinansować to rozbudowany system podatkowy.

      Najlepiej progresywny - czyli taki, w którym bogaci płacą większą część swoich dochodów niż biedni.
      .............................

      Czyli dobra zmiana to następny socjalistyczny Leninowsko-Marksistowski kit.

      Zabrać jednemu dać drugiemu. Ten co mu zabiorą obniży płace no bo zysk musi mieć , w efekcie nie będzie miał kasy na inwestycje i gdzie pójdzie ?

      Oczywiście poleci do Banku, ten biedny też poleci do banku. Wszyscy polecą do banku.

      Co nam się serwuje ?

      Wcześniej było hasło "zaciskać pasa", teraz będzie hasło " zacisnąć bogatych".

      To taki wąż co zjada swój ogon. Najpierw obłupili podatkami i wypompowali na swoje konta w Maladiwach stąd kasę i wszystko zrujnowali, nikt jak do tej pory za to nie odpowiedział .

      Teraz jak jest stan krytyczny, to zamiast wprowadzić konfiskatę majątków dla złodziei to zabiorą się za konfiskatę innym, czyli nieśmiertelny " podatek" tą daninę jaką sobie prawem kaduka ustanowili.

      Teraz będą znów wmawiać że "podatki są najważniejsze".

      A zaczyna się od "misji" uszczęśliwiania wszystkich jak leci nowym podatkiem od TV. Jak by nie można było programu zakodować. Kto chce oglądać to płaci.

      Ale nie. ONI nadal mają misję i nas wszystkich obdzielą podatkiem od licznika po 15 zeta od głowy. A potem jak będą mieli misję to nas obdzielą podatkiem na K.K.

      Tu komuś zabiorą tam komuś dadzą, ale i tak gro pieniędzy zarąbią do swoich kieszeni. Zresztą ten święty bankster od podatków i kasy, w poprzednich władzach też siedział i nie był taki święty.

      Usuń
  25. I znów ten K.S. ładnie wymodelował historyjkę i nawet wepchnął już dzwon na półkę "agregatów latających" :) I powołał się przy tym na I.W. choć przecież tamten od dawna broni tezy, że tu chodzi li tylko o formę pierwotnego napędu. Widać zatem że Ci twórcy "pieśni nad pieśniami" nawet już przestali słuchać się wzajemnie i tworzą całkowicie autonomiczne historie w tle ze "starymi chwytami" pokroju: jacyś świadkowie, jakieś zdjęcia, jakieś poszlaki i jakieś przeczucia.
    A co z tymi realnymi odwiertami pod wzgórzem Wawel czy w okolicach walimskiego dworca? Było tyle rabanu, gadania i nawet lokalny burmistrz zapalił się do tego jak świetlówka. I co? Czyżby meritum sprawy znów popłynęło (pojechało) złotą ciuchcią, bądź upłynniło się w korytarzach kolejnych domniemanych bloków na Włodarzu.
    Jesienią gdy tam byłem, widziałem jak ten pan w błyskach fleszy dziennikarzyn snuł podobną historię. Zanim wleźliśmy do podziemi, pokręciłem się w pobliżu i nadstawiłem ucha. I to co mówił tam, powiedział w sumie i tu-na filmie. Zatem nihil novi sub sole, przygotowujemy nowy-stary grunt, tyle że teraz na jarmarkach, piknikach i zlotach z grillem.

    Na Osówce pogadałem trochę z Twoim znajomym Wojtek (Bormann), powołując się oczywiście na bloga którego prowadzisz (od razu inna gadka była :))) i Grzegorz powiedział fajną rzecz, która jak widać dobrze podsumowuje działalność piewców. "Tajemnica musi być, a ludzie muszą jakoś żyć" :) Dokładnie. Dojnej krowy się nie zarzyna, daje się jej coraz większy wybieg, trochę strawy i może trochę antybiotyków na wzmocnienie, coby niespodzianie nie zeszła. I tak się kręci karuzela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się że Grześ tam się pojawia i prostuje niektóre banialuki :-).

      Usuń
  26. Nie ma sprawy , cieszę się że to w ogóle ktoś czyta :)

    OdpowiedzUsuń