Patrzę, a tam już po kraju śmigają nowe diabelskie wersje :-).
v 4.0
https://www.youtube.com/watch?v=5AFLk-yaNcw
https://en-gb.facebook.com/pages/PENelektronik-Wykrywacze-Metali/166905086659484
Poczytałem bo lubię nowinki i inne ciekawostki jakie zawsze są publikowane przez Pana Wieczorka.
Jest tam również wieść na temat tego sławnego pociągu w Wałbrzychu oraz o nowej metodzie sprawdzenia nasypu za pomocą termowizji.
Wracając do wykrywacza, jak widać producent poszedł na rękę nowym użytkownikom i zastosował parę stałych nastaw. Na razie nie wiem czy są na stałe zatrzaśnięte i czy w tych nastawach można jeszcze gmerać. Ale sądzę że raczej powinien to być tak zwany amentus. Wtedy nie będzie grzebania w filtrach, progach, i ustawiania wykrywacza z przesterowaniem co skutkuje pretensjami o niestabilności.
O tej niestabilności na wyśrubowanych nastawach sam się organoleptycznie przekonałem parę dni temu.
Parę postów wcześniej napisałem o zmiennym zachowaniu cewki 25cm 20 kHz jakie zaobserwowałem na różnym gruncie.
Otóż tym razem przybyliśmy do mokrego lasu, padał śnieg z deszczem i okazało się że nie mogę pracować na tej cewce z nastawą nadajnika High. Czyli pozostały mi średnie nastawy nadajnik DEF i cewka x4.
A jak wcześniej napisałem przy temperaturze 10stopni na plusie na suchym żwirowym gruncie zapodawałem kiedyś na tej cewce pełne wzmocnienia czyli cewka x8, nadajnik High + dopalacz * i była pełna stabilność, żadnego przesterowania oraz gadania, żadnych fałszywych sygnałów.
Oczywiście mogłem tak sobie szukać na średnich, ale że miałem pod nogami warstwę liści ( przydaje się parę cm zasięgu więcej) i w bagażniku cewkę 25cm 17 kHz to trzeba było sprawdzić jak się ona zachowa.
Okazało się, że też nie mogłem ją ustawić w tym mokradle na wzmocnieniu cewki x8, ale była stabilna na wzmocnieniu nadajnika High, cewka x4 + dopalacz*. Wniosek z tego doświadczenia wyciągnąłem taki, że im bardziej sucho oraz żwirowato tym stabilniej dla wyższej częstotliwości cewki. Żałuję jedynie iż nie zabrałem 35cm 10 kHz bo wtedy mógłbym sprawdzić jak sobie by poradziła ta z niższą częstotliwością na pełnych wzmocnieniach :(. Lecz jak to mówią "co się odwlecze to nie uciecze" :-).
Oczywiście buszowaliśmy od rana w tych lasach a potem na łąkach aż do zmroku. Było ekstra bo po południu nadejszła mgła i okryła nas peleryną niewidką, i to nic że było zimno jak diabli oraz mokro.
Jeden dzień hardcoru to nie wieczność a i znajdki jakieś się pokazywały co zawsze poszukiwaczy wiatru w polu cieszy :-).
P.S.
Polecam, ubawiłem się setnie :)
http://zobten.blogspot.com/2016/01/akcja-dziecio-czyli-gdybym-by-motkowym.html#comment-form
I trochę wspominkowo :
https://www.youtube.com/watch?v=j6XLLhS3eLg
oraz o problemach
http://niezwykle.com/arkadiusz-czartoryski-prawo-posiadania-broni/
A na koniec w związku z problemami, G.Braun z trafną oceną "rozwiązywania problemów" przez różne stowarzyszenia, jakże podobny system jak w przypadku poszukiwaczy. Wypisz wymaluj ta sama zasada " modelowania kagańca i przemalowania obroży".
https://www.youtube.com/watch?v=72DqLvI1ecE
Zgadza się, suchy piasek - sprzęt stabilny, ale im bardziej gleba żyzna i wilgotna, a nie daj borze gleba zażelaziona/brunatna i wilgotna to sprzęt gada sam do siebie. Wtedy strojenie do gruntu i zmniejszenie zasięgu pomaga na chwilę, drobne wahanie w wilgotności, jakaś ruda darniowa i następuje stres. Innym razem miałem przypadek - po burzy, mgła, wilgotność ze 100% - w tym samym terenie gdzie strojenie do gruntu miałem w skali od 1 do 100 na poziomie 85, musiałem zejść do 55. Dla AtPro to zmiana spora. Po południu podeschło i strojenie podskoczyło do 75. Na tym przykładzie widać jak ważne jest zestrojenie sprzętu z gruntem aby odczyty przy szukaniu były prawidłowe.
OdpowiedzUsuńWidzisz Karol, i tu popełniłem przy tej zmianie cewek błąd.
UsuńPowinienem najpierw dać większe nastawy a potem stroić do gruntu. Ale w tym przypadku wystąpił stary nawyk.
Jako że ostatnio zarówno Solfernusa, Land Stara jak i Troya Shadow nie stroiłem do gruntu to w nawyku mam łażenie na automacie. Następnym razem zobaczę jak by się zachowała ta cewka przy strojeniu do gruntu na wyśrubowanych nastawach. Choć tak jak mówisz najlepszym rozwiązaniem na świrowanie maszynki jest zejście z czułości i wzmocnień.
Moze wynika to też z tego, że jak zauważyłem najlepszą stabilność ma diaboł przy gruncie 0, nie trzeba wtedy co jakiś czas stroić do gruntu, ot takie moje lenistwo :), prościej mi było pstryknąć wzmocnienie w dół. U mnie to wynika chyba z tego że trzymając wykrywacz najbliżej kciuka mam przyciski wzmocnień :-).
Im większa czułość tym wykrywacz bardziej reaguje na zmiany gruntu, lub metal. Oczywista oczywistość. Stąd nie da rady w nieskończoność podnosić czułości wykrywacza, bo będzie reagował on na pojedyncze zmineralizowane ziarnka piasku ;-). Gdzieś musi być granica - praw fizyki nie oszukasz. Można wystroić wykrywacz na drobne sygnały wielkości główki od szpilki, ale przy takich nastawach nie idzie szukać, co chwila byś musiał stroić do gruntu, w wskazania zakłócała by mineralizacja i drobne jej wahnięcia.
OdpowiedzUsuńAle co to za wykrywacze, ze trzeba sie wystroic, ze cza zmieniac cewki?
OdpowiedzUsuńCzy to nie jest uciazliwe?
Bardzo uciążliwe 2 min roboty :-).
UsuńTak jak uciążliwe jest w statyku wyzerowanie co jakiś czas wykrywacza, czyli naciśnięcie co jakiś czas pstryczka :-).
UsuńWszystko po to by zyskać te max. 10 cm więcej zasięgu.
OdpowiedzUsuńDzisiaj byłem sondażowo - 5 cm śniegu, 5 cm liści, cewka nad gruntem kolejne 5cm, więc na zasięg roboczy by znaleźć monete pozostaje minimalnie ze 2, a maksymalnie z 5 cm penetracji gruntu. Dopiero teraz widać jak wazne jest precyzyjne zestrojenie sprzętu ze środowiskiem w jakim szukamy. Wyszło 10 fenygów w przeszukanym wzdłuż i w szerz, czyli i tak nieźle. Pora chyba na zmianę miejsca, lub taktyki. Większa cewka?
To nie lepiej juz kupic taki chinski wykrywacz typu K700(?), on 30 metrow w dol przeswietla i od razu pokazuje przedmioty.
OdpowiedzUsuńSaszka - ten chiński K700 ma jakieś dziwne oprogramowanie, które mi nie leży. Ono pokazuje Ci to co sam chcesz zobaczyć i wszędzie stwierdza jakieś niemieckie tunele. Mam wrażenie że operator idący z nim zaraz zniknie gdzieś w podziemnej czeluści. Mój najlepszy wykrywacz nazywa się szpadel firmy Romanik i daje 100% skuteczność namierzenia celu jeśli takowy jest pod spodem, lekko wyprzedza go nieco cięższy wykrywacz - waga tylko 10kg, ale równie skuteczny i działa tylko w trybie dynamicznym (chociaż z racji wieku wolę tryb statyczny).
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=d6wYPG61wpM&feature=youtu.be
Karol ten KS to chłam ;) Jak mi powiedział osobiście w rozmowie telefonicznej posiadacz pierwszego KSa w Polsce, pan M.M ten sprzęt miałby problem z namierzeniem ceramicznej kibelrury na głębokości ok 1 metra ;) I że w ogóle on się nadaje praktycznie do szukania obiektów typu fundamenty po budynkach.
UsuńTak dzisiaj czytam o sprzęcie, wykrywacze... najważniejsza jest cewka, bo ten sam wykrywacz na jednej pracuje niestabilnie, a na drugiej stabilnie, jak wiadomo dominuje firma NEL i tutaj nie ma dwóch zdań. Elektronika to rzecz drugorzędna, bo to cewka zbiera dane z gruntu, a elektronika je analizuje. Bez dobrej cewki nie ma dobrego wykrywacza. Pora chyba w moim przypadku na zmiany. Ciekawe jakby podpasować cewkę od innego wykrywacza do Solfernusa, czy by poprawiły się osiągi. Trzeba by Wieczorka podpytać.
OdpowiedzUsuńDobra myśl, już kiedyś mi to latało po głowie. Przecież jeśli Nel lub Detech dopasowuje swoje cewki do różnych sprzętów to może dopasować wykrywkę do cewki Nela lub Detecha, nie znam się na tych kombinacjach. A czy to mądre i skuteczne to musiał by się producent wypowiedzieć.
UsuńJakis czas temu bylismy na wyprawie z Wojtkiem i rozmawialismy o tym, ze cewki moga byc zle wykonane.
UsuńMoze nie zle, ale ze slabych komponentow, ktore powoduja zaklocenia w elektronice, brak stabilnych odczytow.
Moze tu chodzi o kompromis cenowy calego urzadzenia ? Jakby producent uzyl markowych, sprawdzonych cewek?
Nie zawsze cena czyni cuda.
Druga sprawa - większa cewka pozwoli namierzyć głębiej leżące przedmioty, ale tylko te większe. Mniejsze niekoniecznie. Ktoś ramą, lub TMem znalazł małe pierdółki? Ano nie. Analogia do tłumienia w gruncie to jazda samochodem i gęsta mgła. Czy zapalając mocniejszy halogen w samochodzie zwiększymy widoczność poza tą która jest? Baardzo niewiele, co najwyżej będzie lepiej widać większe przedmioty. Częstotliwość pracy wykrywacza też jest ograniczona. Praw fizyki nie przeskoczymy. W stosunku do cewki fabrycznej możliwość poprawy osiągów jeśli chodzi o monety jest optymistycznie 30%, a praktycznie max.20 %. Jak ktoś szuka wiader to może 50%, ale na to lepiej kupić TMa lub ramę.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, znalezienie czegoś to jedno, a podjęcie decyzji czy warto kopać to drugie. W jednym ważna jest w zasadzie głębokość sięgania w glebę sygnału.
UsuńA w drugim identyfikacja metalu.
Bo po to mam wykrywacz abym coś znalazł, a jak już znajdę abym nie kopał tego co mnie nie interesuje.
Mam dyskryminację, i działa ona tak że mogę wyeliminować sygnał od np.aluminium. Czyli w praktyce on będzie słyszalny lecz wykrywacz poda przy dyskryminacji dźwiękowej ten sygnał jako nieczysty, czyli trzeszczący. Ale teoria jedno a praktyka mówi że w spektrum zdyskryminowanego sygnału jest miedź, mosiądź i brąz + tlenki. I bądź tu mądry człeku co masz zdyskryminowane ?.
O ile kapsle po piwie da się w solfernusie nie kopać, podają czysty punktowy sygnał, lecz po najechaniu końcem cewki trzeszczy tak samo jak w garrecie 350. To już z innymi metalami oprócz żelaza jest problem. Nawet z aluminiową folią, która w solfernusie bije zawsze na 10, ale jak praktyka pokazuje cienkie małe sreberko też potrafi bić na 9, 10.
Tylko szpadel rozstrzyga wszelkie dylematy młodego kopacza :-). Bo na odczyt składają się jeszcze tlenki, mineralizacja, odległość obiektu od cewki, wilgotność gleby i hgw jeszcze co.
Co do cewek to jak dla mnie max wielkość cewki eliptycznej to 30 cm. Jest to chyba uniwersal, zmieści się jeszcze miedzy krzaczorami a i na pola dobra. Na pola może też być większa jak 30, ale w lesie miedzy gałęziami to większa jak dla mnie trochę jest nieporęczna przy gęstszym poszyciu lasu.
Zwłaszcza że jest mocowana nie na środku ciężkości jak w większości wyważonych wykrywaczy do sztycy, a na końcu. Pomysł raczej kiepski przy cewkach ciężkich.
UsuńTo znaczy Karol, ta 35cm nie jest akurat ciężka i przy ogólnej masie wykrywacza to jest tylko 100 gram o ile pamiętam więcej i nie tyle przy chaszczorach przeszkadza ciężar,bo to raptem wtedy razem z wykrywaczem 1100 gram co rozmiar. I to nie tyczy się akurat tylko solfernusa.
UsuńWiadomo, większa cewka to niezbyt komfortowa praca przy manewrowaniu pomiędzy gałęziami.
Mogę tez rzec że jak dla mnie to sztyca od v 1.1 była bardziej ergonomiczna. Deus małpując patent Pana Wieczorka do dnia dzisiejszego robi tą "s-kę".
UsuńTamten element był prima, kąty były idealne dobrane , uchwyt o niebo lepszy, tylko materiał czyli ABS był nie haihitla. Ja bym ten element zostawił w takiej formie jak był, ale zrobił bym go z pianki pokrytej włóknem węglowym.
Oczywiście to tylko takie moje "chciejstwo", i pitolenie "gdyby żaba żaba żarła żur" :-).
Ponieważ solfernus ze wszystkimi cewkami w zestawie w tej cenie pracuje poprawnie. I ma tą przewagę np, nad Garretem 350 że błyskawicznie się składa i rozkłada, jest o pół kilo lżejszy, ma podświetlenie, chodzi na 2 szt 1,5V i można go przy dobrych warunkach pogodowo- glebowych kręcić na maxa :-). No i ma serwis na miejscu :-).
I gdyby mu się cewka odpadała, plastiki gięły w ręku i był do bani to bym z nim nie chodził tyle lat. Po za tym cała banda wie że my nie jedziemy w pole na 3 godziny i jeden dzień w miesiącu. Nogi bolą od łażenia po 14godzin dziennie ale ręka nie boli :-).
Zgadza się. Wagowo jak na razie tylko Teknetics Waryniaka może konkurować z lekkością Solfernusa, ale niestety nie składa się. Mi marzy się taka sztyca jak ma Deus, włókno węglowe, leciutka i ergonomiczna, ale pewnie droga by była. Na Ukrainie (linkowałeś kiedyś) robią takie sztyce pod różne wykrywacze, ale u nas są nieosiągalne. Przerobił bym swojego Gareciaka, elektronika jego mi pasuje i prostota obsługi, zresztą już tyle przeróbek przeszedł drobnych, jedne się sprawdziły, inne wręcz przeciwnie. Trzeba eksperymentować i nabijać motogodziny w terenie w szukaniu - wtedy wiadomo, jaki patent jest dobry, a jaki do bani. Żeby jeszcze Wiesiek nas słuchał, tryby po 2 latach wprowadził, a ja mu o nich wspomniałem po trzech wyjazdach w teren z Solfem. Zmęczyć go trzeba na cewki Nela, a swoje powinien malować na biało jak Tesoro.
UsuńTa sztyca co była w v 1.1 jak mówię jak by "s-ka" była z węglówki i w takim kształcie jak kiedyś mogła by spokojnie zakasować sztycę Deusa bo ma jeszcze obrót o 180 stopni i lepiej się składa niż Deus, a po za tym nie zaciera się od piachu.
UsuńTa obecnie jest dobra ale jak zauważyłem s-ka ma wymuszony z powodu górnego wycięcia kąt zagięcia. To powoduje że s-ka sztycy jest ciut za mocno zgięta. Drobny detal może dwa trzy stopnie za dużo w porównaniu do pierwowzoru to powoduje że sztycę trzeba trzymać przy samej górze.
Tamta miała też lepszy profil uchwytu bo prostokątny. W tej obecnej nie jest to żaden duży feler lecz różnica była w ergonomii a przy tamtej sztycy po założeniu cewki 30 cm lub 35 cm nie czułem żadnej różnicy, tu jednak czuję pomimo że wykrywacz nadal jest bardzo lekki. Mam jeszcze taki mały patent na tą sztycę ze zmianą gumy na S-ce ale to zrobię na wiosnę, bo wyczaiłem coś co się nada i wtedy będzie rączka prostokątna a nie okrągła.
Rączke to Wiesiek zmienił ze względów finansowych, mówił mi że tamta wychodziła go 3 razy drożej. Co do obracania - zaleta i wada, można cewke równolegle do rączki złożyć, ale wadą jest, że jak za słabo skręcisz to się obraca wszystko, a jak za mocno to potem żabką trza to rozbierać. W Deusie masz zaciski, jak w statywach fotograficznych, no ale duża firma - duże możliwości.
OdpowiedzUsuńGdyby nie ta cena już byśmy z tym latali http://www.magnetikwykrywacze.pl/pl/p/Kompletny-stelaz-teleskopowy-sztyca-XP-Deus/148
Kusi co?
No fakt, cena jak za dobrą cewkę, czyli trzeba mocno się nakręcić aby zmieniać w moim przypadku sobie stelaż. Bo to takie "zamienił stryjek patyczek na kijek".
UsuńZresztą to trochę dziwna sprawa z ta sztycą, bo PENelektronik ją jako pierwszy wprowadził, potem ze względów oszczędnościowych z niej zrezygnował, A firma XP je wprowadziła i obecny trend jest taki że wielu światowych producentów idzie w tym samym kierunku np. Whites :
Usuńhttp://www.detectorprospector.com/forum/topic/1533-whites-mx-sport-waterproof-metal-detector/
Konkurencja nie śpi, czerpie z dobrych wzorców. Gąbkowe rękojeści są nie praktyczne, łapią brud - odchodzą do lamusa.
UsuńGdyby, gdyby tylko producent zechcial zrobic zlota serie wykrywaczy z firmowa cewka, to mozna byloby sie szarpnac na takie cudo.
OdpowiedzUsuńLimited edition. ;)
No przecież bez limited edition każdy wykrywacz jest z firmową cewką :-).
UsuńFirmowa z napisem: hands work made by "Rzemieslnik"? Lub bez napisu, albo i tez z napisem "no name".
UsuńJak sie uda, to uda. ;)
Nic z tego prawdę mówiąc nie rozumiem, co oznacza no name . Piszesz o prywatnej Ukraińskiej firemce NEL, czy o Bułgarskiej Detech, a może o garażowym wykrywaczu Troy ShadowX i jego cewkach no name, może o HS3 ?.
UsuńA może Ci się wydaje że Bounty Hunter mający montownię w Chinach stroi cewki pod każdy wykrywacz który schodzi z taśmy ?.
Sasha weź i trochę poczytaj w chwilach wolnych o wykrywaczach to potem konkretnie pogadamy. A nie jakieś tam pierdoły o Rzemieśnikach, złotych edycjach i tym podobnych. A jak znajdziesz na swojej "firmowej" cewce napis to zrób zdjęcie i wyprowadź mnie z błędu że ma logo i nie jest no name made in China.
Zdiełano w szopie bez klimatyzacji gdzie sklejał ją jakiś biedak który ma 50 centów na godzinę.
Coś mi się wydaje że dopada Cię zimowa "pomroczność " :-) i piszesz coś aby pisać. Albo może masz jakiś problem?, tylko nie możesz wyartykułować jaki.
Ok, przyznaje sie, ze zle "myslalem". :) A myslalem, ze Solfernus posluguje sie wlasnie cewkami klasy "tanszej" (no name) polskiego producenta garazowego lub wlasnoreczna produkcja.
UsuńA jesliby wrocic do chinskich producentow, to grubo mylisz sie, ze wszystkie ich produkty sa slabe, kiepskiej jakosci. Markowi producenci maja swoja kontrole jakosci. Dobry towar z ChRL tez ma swoja cene.
Klasa tańsza to występuje wtedy kiedy Józek robi sobie cewkę w garażu. To jest no name. Jak robi ją producent wykrywaczy który wykrywacze robi w Polsce już prawie 30 lat tak jak PENelektronik to nie jest już no name. Jest to cewka firmy PENelektronik, tak jak Rutus ma swoje cewki i HS3 Smętkowskiego.
UsuńJa nie mówię że wszystkie chińskie, lub produkty z Bangladeszu są słabe. Mówię o tym że strasznie firmowe "markowe" rzeczy nieraz robione są tam w takich warunkach i przez dzieci, o jakich nam się w najgorszych snach nie śniło.
I że w tym wypadku pitolenie o Polskim garażu no name jest pitoleniem w bambus. Nie wiem też co oznacza klasa tańsza, czy to że uderzenie "firmową" cewką Garretta 250 w kamień powoduje jej uszczerbienie to jest ta klasa tańsza ? ,czy o co kaman ?, co zaliczasz do klasy tańszej w wypadku kiedy nie miałeś z tą klasą do czynienia ?.
Takie zadaję pytanie czy klasyfikujesz wykrywacze według nazw?, i jakie stosujesz kryteria. zaliczając coś do klasy tańszej "garażowej". Czym się kierujesz i co chcesz przekazać?.
Ale jak widać jakość i wytrzymałość materiałów na bardzo wysokim poziomie.
OdpowiedzUsuńnie wiem jak go tu podkręcił i co sobie zapodał programowo, ale jak bym miał chodzić po polu z takim pitoleniem w uszach jak on przez cały dzień to bym szajby dostał :-).
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=dzEI3X8RLdQ
Działa na przesterowaniu, ostatnio spotkałem chłopaka w Soli, pierdziało mu to niesamowicie, mówie - k...cy bym dostał jakbym tak chodził, ale sprzęt wyważony i lekki. On mnie oświecił, chodzi na maxymalnych ustawieniach, to tam gdzie złoto wyszło co Ci mówiłem.
OdpowiedzUsuńNo właśnie słyszę ze gada sam do siebie czyli przesterowany, luknałem na następny ruski film i też słyszę że gościu lata z jeszcze bardziej przesterowanym bo nawet po odłożeniu nawija sam do siebie. Tak chodząc cały dzień to jobla można dostać :-). U nas jak tak przesterowują to zaraz wykrywka jedzie na serwis że popsuta :-), a ruscy dają radę :-).
OdpowiedzUsuńDaj spokój, w naszym sporcie im ciszej tym lepiej. Hałasować może tylko "Krzykacz" jak mu bateryjki siądą - wtedy też przechodzi w tryb "przesterowanie" i reaguje już tylko na wysokie dźwięki i "kolor". Jak chodzę po lesie wolę słuchać ptaków zamiast przesterowanej elektroniki, chociaż to może taki nowy język, którego my nie znamy, a którym komunikuje się Deus z właścicielem i sobie rozmawiają ;-).
OdpowiedzUsuńMoże niektórzy lubią tak chodzić kiedy cały czas coś w ucho nadaje, to grunt, to jakieś żelazo i tak w kółko. Ja osobiście tego nie lubię i dla tego nie przesterowywuję Solfernusa aby gadał sam do siebie.
OdpowiedzUsuńO ile tryb dyskryminacji z całą gamą dźwięków to jeszcze jako tako jest dla mnie do przyjęcia, bo wtedy podaje tylko różnymi dźwiękami co pod cewką, to przesterowanie z ciągłym pitoleniem od gruntu absolutnie mi nie odpowiada. Tak jak piszesz wolę ciszę i słaby gdzieś tam w tle ton wiodący.
To jest to o czym wciąż gadamy.
OdpowiedzUsuńhttp://odkrywca.pl/whites-xlt-czy-to-normalne-,656022.html#656022