piątek, 6 lutego 2015

Poszukiwacze.

Dotarły do mnie takie znów wieści że odbędzie się zjazd i debata poszukiwaczy. Debatować się zaś będzie, jak tu zmienić dotychczasowe "prawo". 

Co dla mnie wynika z tego programu debaty ?.
Wynika to, że nie wywali się badziewia realnego socjalizmu do śmietnika historii tam gdzie jest miejsce na tego typu dziadostwo, lecz będzie się łatać tą "starą skarpetę". Czyli :

2. Propozycje w sprawie sposobu uzyskiwania zezwoleń na poszukiwania specjalistyczne oraz ich finansowanie i odpowiednie gratyfikacje w przypadku odniesienia sukcesu .

Ja wiem przecież że co do zezwoleń na poszukiwania na "zabytkach wciągniętych do rejestru" prawo jest. Więc o jakie znów zezwolenia chodzi? Co będą Panowie poszukiwacze zmieniać?. Jaki znów system zezwoleń wprowadzać?

Sprawa jest prosta....niech zabiorą łapy od poszukiwaczy. Amen.

O jakie gratyfikacje przyznawane z automatu znów chodzi ? , przecież wysokość dochodu z poszukiwań określa RYNEK. 
Znów będzie określał minister ?, znów wynegocjowane zostanie zamiast trzech średnich krajowych, 5 średnich krajowych+ dwa dyplomy ?.

Tu sprawa jest jeszcze prostsza, płaci się wartość rynkową. Amen.

3. Zawieranie umów na wskazanie miejsca zalegania wartościowych przedmiotów mających znaczenia dla Dziedzictwa Narodowego wraz z określeniem wysokości udziału w tym znalezisku osoby ujawniającej .

Jakie umowy będą zawierane? , z kim, z oszustami i złodziejami?.
Mało tych umów do tej pory było ?. Jakaś została dotrzymana?.
Przecież tamtych niedotrzymanych umów nie podpisywali Marsjanie tylko te same typki co są dzisiaj przy sterze "pływającej zielonej wyspy".

Nie zawiera się umowy ze złodziejem. Amen.

5. Wypracowanie rozsądnych propozycji zmiany w określaniu prawa do znaleziska oraz ew. podziałów z właścicielami terenu oraz osobami roszczącymi sobie prawa do znaleziska .

Prawo do znaleziska ma ten co znalezisko znalazł. Amen.

Prawo do połowy znaleziska ma właściciel gruntu jeśli udzielił zgody. Jeśli nie udzielił zgody to od tego jest niezawisły sprawiedliwy sąd aby rozstrzygnął spór, jeśli takowy zachodzi z racji tego, że do niego występuje właściciel. Amen.

Więc co ma do tej sprawy jakieś ministerstwo? 

Ano proszę towarzystwa ma, dlaczego?. Otóż prawo będzie nadal tak łatane aby zawsze właścicielem i decydującym komu co dać lub nie dać było tak zwane "PAŃSTWO".

Przy takiej konstrukcji tych wszystkich łatek i poprawek zawsze ma być tak, aby ten co jest niby prawnym właścicielem gruntu nigdy nim w praktyce nie był. 
Najpierw ziemie odebrano po wojnie tym co te ziemie mieli , potem im niby tą samą ziemię dano, a potem sprzedano, teraz od niej płacą  podatek. 
Jak można płacić podatek od własnej kupionej własności ? , lecz  mało tego, nigdy nie byli i nie będą na tej ziemi właścicielami faktycznymi, gdyż się okazuje że to co zalega w ich ziemi nie jest ich własnością. 
Jak kupili materiały na budowę domu to zapłacili  za nie podatek, który już był raz odliczony z ich zarobków, teraz jak sprzedają swój dom już dwa razy opodatkowany, znów płacą trzeci podatek bo się "wzbogacili". A oprócz tego zapłaci go kupujący bo się też "wzbogacił".

Od koryta się odrywa a nie negocjuje.
Ale co tam co tam ..." Polacy poszukiwacze nic się nie stało".

Śniegu trochę popadało więc można sobie połazić po lesie w poszukiwaniu straconego czasu i ukoić nerwy. Lecz i tu człeka zaczynają diabli brać jak się widzi że lasy rżną na potęgę. Widocznie naród wybrany nie może się doczekać na Polską kasę.

13 komentarzy:

  1. We wtorek byłem cyknąć fotki zajezdni tramwajowej i przechodzilem przez las, tu też rżną na potęgę drzewa :-\

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe jaki jest prawdziwy cel tych zjazdów robionych przez Staronia, bo chyba nie zmiana ustawy. Kilka razy to było wałkowane i nic się nie zmieniło, czyżby byli aż tak naiwni że wierzą, iż tym razem się uda, czy to tylko wabik by ściągnąć baranki i ostrzyc pod pretekstem ogólnopolskiego spotkania. Tyle to ma wspólnego z eksploracją ile wspólnego mają grubi działacze PZPN z graniem w piłkę nożną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież Karol ustawa poszła do "sejmu" już w styczniu, napisałem to dwa posty w tył. A kto zaprosił poszukiwaczy do jakiś rozmów nad ustawą ?, nikt. Więc o czym teraz debatować jak nowy projekt już w tym kołchoźniku czeka na przyklepanie ?.

      Po co ten kocioł z naprawą starych rzęchów, poprawka do poprawki, aneks do aneksu zaneksowanego, do ustaw z czasów Stalina. To wszystko taka ściema i zawracanie kijem Wisły. To co można streścić w dwóch zdaniach i jest proste jak budowa cepa robi się z tego opasłe tomisko na skalę dzieł zebranych Marksa i Engelsa.

      Ale wszystko ma być zgodnie z sowiecką dyrektywą, prawo ma być niejasne, a woda mętna.

      Usuń
    2. Zgadza się, tym bardziej zastanawia mnie cel tego zjazdu, bo podobny był na jesieni 2014 i tez z niego nic nie wynikło bo nijak się ma projekt ustawy z tym co tam w Toruniu wymyślili i wysłali.
      Oni te listy w Warszawie mają głęboko w poważaniu - co to jest dla nich list od 100 osób. Była lista podpisów na kilkadziesiąt tysięcy w sprawie lasów i wrażenia na tych świniach nie zrobiła. Myślę, że kilka osób robi cykliczne spotkania w bardziej prozaicznych celach. Jak wiadomo nie trzeba być motocyklistą by żyć z "ruchu motocyklowo zlotowego".

      Usuń
    3. cel: (nie wiadomo o co chodzi...) pieniadze

      Usuń
    4. Karol Oni nie mają do takich dupereli czasu, zajmują się czym innym ustawa ma przejść , smerfy mają latać po polach i łapać "przestępców", "prokuratura: robić statystykę, a "sądy" ściągać kaskę na waciki:

      https://www.youtube.com/watch?v=xr_SIMCzDNA

      Usuń
  3. Zaprzyjaźnieni historycy kultury materialnej "przebąkują", że METROpolia Warszawska kombinuje ostatnio nad wprowadzeniem obowiązkowej "opłaty za publikację zdjęć obiektów wpisanych do rejestru zabytków".

    "Ma być" wprowadzony nowy model tabliczki oznaczającej taki obiekt. Usunięcie lub zasłonięcie jej na publikowanym fotogramie ma być karane administracyjnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaraz się okaże że jest zakaz fotografowania Lasów, żeby śladów nie było i dowodów.
      A nowe tabliczki ktoś będzie wykonywał i pewnie zrobią to jacyś kuzyni Królika z firmy "Zielony melon- Jana sprawa". Po dwóch latach gdzieś wypłynie jasna sprawa że "Zielony Melon" zainkasował 30 melonów za tabliczki.

      Usuń
    2. A jak tak dalej pójdzie to będzie się to odbywać tak :

      https://www.youtube.com/watch?v=baSmoMvKsq4

      Usuń
    3. A tak wygląda potem rozmowa z upośledzonym "betonem " :

      https://www.youtube.com/watch?v=maO5MNwzlhg

      Usuń
    4. Wojtku, szkoda słów w "takich sprawach" - skuteczna jest tylko MAGICZNA CZAPKA!

      Stary numer z czasów PRL: "biała czapka funkcjonariusza ruchu drogowego" wożona na przednim podszybiu. Nie można jej zakładać na swoją głowę, bo na to jest paragraf, ale na wożenie jej nie ma paragrafu.

      "Magiczna czapka" skutecznie chroni przed wszystkimi kontaktami osobistymi z kretynami. Zaś ci "nie kretyni" nie mają na jej wożenie paragrafu...

      Kuzyn mój przez 6 lat skutecznie czarował nią funkcjonariuszy, aż "Zakopanem" górale ukradli mu ją wraz z jego wypasioną bryką...

      Usuń
  4. No i co dalej wynika z tej sprawy. Wynika że Rau pokazał iż nie była to jedyna taka sprawa, że pobić i bandyckich działań było więcej wcześniej.

    Oczywiście to już nie wyciekło do mediów jak mówi Burmistrz, wobec tego nie ma zastrzeżeń do pracy komendanta. komendant dostał jakąś tam żółtą kartkę.

    Jeden jest zwolniony, ale przecież on tam nie był sam, ich było trzech. To co z tamtymi, ano nic. Co powinni zrobić w takiej sytuacji obecni przy tym strażnicy, Powinni zakuć swojego koleżkę w kajdanki i jako bandytę natychmiast odwieźć na policję i złożyć doniesienie do prokuratury. Takie jest prawo.

    A oni nic nie zrobili, i jako wspólnicy kryjący swego koleżkę poszli na urlop. Po urlopie wrócą w glorii i chwale że nie sypnęli komendanta i reszty tego mafijnego układu. Czyli wynika z tego, że gdyby się głośno nie zrobiło to pies z kulawą nogą by się tym nie zajął.
    Ot jaki Burmistrz taki i komendant. resztę wcześniejszych spraw kopnięto pod dywan i będzie się "Ocieplać wizerunek".
    Gdzie nie wejdę tam jakaś zgnilizna.
    https://www.youtube.com/watch?v=YXlOMUEAulU

    https://www.youtube.com/watch?v=n0ccLZKm7wA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam jeszcze, że może on i bandyta oraz kibol, może ma i 97 wykroczeń ale od tego są właśnie te godziny które odpracowywał jeśli rzeczywiście coś połamał i sobie zasłużył.
      Nie samosądy tak zwanych " funkcjonariuszy", o których i my wiemy że do funkcjonariuszy to im daleko. Tym bardziej w takim przypadku jak ten z filmu kiedy wyraźnie widać że nic nie zostało zrobione. Przyjść w celu podpisania jakiegoś kwitu, zagazować dusić i skopać w furgonetce to jest napad bandycki. Nie ma na to innego określenia a tych dwóch strażników co przy tym byli to mało że współsprawcy. Oni się kwalifikują jako urzędnicy administracji państwowej pod artykuły z K.K.

      Usuń