wtorek, 18 marca 2014
Jeszcze większe cwaniaki czyli legendy.
Trochę powiało i popadało, sypnęło gradem połamało trochę drzew i takie tam dziwadła. To "trochę" zwiało nas z pól, gdyż ekstrema i hardkor już nas nie interesuje.
Wyrośliśmy już z krótkich spodenek i nie musimy sami sobie oraz innym udowadniać jakie to z nas "komandosy", niech się młodsi produkują :-).
Wróciliśmy więc pod ciepłe kominki obmyliśmy "zegarki" i czas było luknąć co tam w świecie fachowców od eksploracji słychać :-).
Pominę tu milczeniem pewne forum gdzie jeden "zdobywca szczytów wszelakich", doznaje szczytowania nad własnym narcystycznym JA, gdyż na to szkoda prądu.
Zaciekawiło mnie natomiast wystąpienie Pana Mirosława F.
http://www.youtube.com/watch?v=yLVYXH7Thuc
http://www.youtube.com/watch?v=e_hTcsqysH0
Przyglądnąłem się temu nie powiem z zaciekawieniem, następnie przerodziło się to w lekki niepokój, który popchnął mnie do zadania paru pytań :
1) Dla czego Pan M.F. narażając się na ośmieszenie opowiedział o nastawaniu ( przez spec służby) na jego życie przez 10 lat ( jak widać z marnym skutkiem :-) ) ???.
Jest zdrów i cały, nie przejechał go Białoruski TIR, nie dostał z sierpowego w ciemnym zaułku od nieznanego sprawcy, nie pośliznął się zimą na schodach i nie spadł z pół pietra doznając ciężkich obrażeń, nie utonął w Odrze podczas ślizgania się na łyżwach, których pewnie nota bene pewnie nie ma :).
Wręcz przeciwnie, nosi przez 10 lat dobrze wyprawioną skórzaną kurtkę, która go chroni przed tym zabójczym promieniowaniem jakim od tych 10 lat próbują go zlikwidować agencje wywiadowcze ;).
A jak widać na filmach już nawet nie nosi ( pewnie fason już nie modny :-) ).
Tak sobie oglądałem i takie pytanie przyszło mi do głowy, oczywiście na to pytanie przyszła też jakaś tam odpowiedź.
Patrzę na te wystąpienia i zdziwienie mnie nie opuszcza, przecież to poważny człowiek jest, choć jak pokazuje rynek wydawniczo-medialny poważni też plotą dziwne opowieści bo czegóż się nie robi dla rozgłosu i kasiarki :).
Pierwsze postawiłem sobie następne pod-pytanie ....jaki jest cel ?
Odpowiedzią na to pod-pytanie wg. mnie jest legendowanie. Nie w sensie opowiadania legend, choć nazwa od tego się wywodzi.
To legendowanie stawia Go po drugiej stronie barykady :-).
Z "łowczego" staje się "zwierzyną łowną", przynależną do "stada zwierzyny łownej". No bo przecież myśliwy do myśliwego nie strzela ( no chyba że mu przyprawił rogi :) ). Ale w takim wypadku jak już załaduje gwintówkę to trup jest jak nic :).
2) Dla czego po tylu latach odgrzebano stary nie świeży kotlet typu "skarb Podsibirskiego". Twierdząc że i tak tam nic już nie ma bo wyciachano wszystko, lecz Ja Wam pokażę pustą skrytkę ??
3) Dla czego po latach odgrzebuje się temat "Bursztynowej Komnaty" w Bolkowie, Twierdząc że skrytka jest opróżniona, mówiąc Ja Wam pokażę gdzie ta pusta skrytka jest.
4) Dla czego idzie się tropem Corneliusa Gurlitta, Twierdząc że skrytka jest opróżniona, gdyż jak wszyscy wiemy obrazy znalazły się w Salzburgu ??.
I tu też występuje po latach motyw " Ja Wam pokażę pustą skrytkę".
Obraz Franza Marca ze znalezionej kolekcji.
Ciekawi mnie jakie Wy macie odpowiedzi na tak zadane pytania ?
P.S.
Dla tych co interesują się Ślężą i Słowiańszczyzną :
http://echaswantewita.blogspot.com/2014/03/profesor-buko-opowiada-o-niezwykym.html
https://plus.google.com/u/0/103282854167045348042/posts
Jeśli ktoś zwróci uwagę na link " Żerca", to znajdzie tam pewien symbol który nie jest mitem gdyż znajduje się w pewnym lesie ( i nie jest to Ślęża ani Góry Sowie, lecz blisko mojego komina) a nie udzielę informacji w jakim, gdyż zaraz by zniknął. Stosowali te symbole zarówno Słowianie jak i Germanie.
Dla tych co poszukują :
http://www.fakt.pl/kalifornia-malzenstwo-znalazlo-monety-w-ogrodku,artykuly,446799,1.html
http://www.fakt.pl/Znalazl-monete-Grozi-mu-5-lat-wiezienia-,artykuly,105095,1.html
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Myślimy, że Mirosław F. cierpi na tę samą przypadłość co Dariusz K.
OdpowiedzUsuńTu jest spokojny wywiad z J. Cerą :
OdpowiedzUsuńhttp://tagen.tv/vod/2014/02/moja-pasja-riese/
a obok "Figla-filmiki", tyle, że ten gość /M.F./ rzeczywiście jest dziwny. Ma wiedzę, doświadczenie, a kiedyś i cały aparat za sobą, a teraz to na jakieś dziwne drobne rozmienia i jeśli nie przegapiłem - to nic nie odkrył tylko jakieś górki i niby skrytki pokazuje. Wygląda mi na mitomana, niemniej ciekawie się go słucha, podobnie jak D. Kwietnia. On tez pokazuje bunkry, ale bez hybryd.
Trochę więcej J.C. powiedział, choć też ma niepełne dane. Nie zginął jeden a trzech niemieckich chłopaków Helmut E., Hubert O. i Gerhard P.
OdpowiedzUsuńAd1. Ochrona dupy. Za dużo wie. Czyli nie wiecie co, komu i ile powiedziałem.
OdpowiedzUsuńAd2. Tu się nie rozmija z prawdą. Skarb jest. ale nie w miejscu gdzie kopał Podsiborski.
Ad3. Daje znać, że wie jak i gdzie wędrowały z Polski na zachód dzieła sztuki. I tu patrz Ad1. A to nie jest zabawa - patrz Mietek B. "Szczelina". To tylko jedno ze źródełek.
Małe sprostowanie: Podsibirski. Pozdrawiam.
UsuńPan M.F. ma już pewną ustaloną reputację i nie uważam, by teraz z rozmysłem to obalał, pracując w pocie czoła na opinię mitomana. Natomiast misternie wypracowana i cwanie puszczona w obieg dezinformacja, to już inna para kaloszy. Lub takie tylko kontrolowane dozowanie prawdy. Taki "zaworek bezpieczeństwa" pod szyldem ładnie brzmiącego stowarzyszenia. I tu też Ad3. przytoczone przez Tomasza, wydaje się mieć ręce i nogi.
OdpowiedzUsuńMnie zastanawia to, czy "jakies sluzby" faktycznie czuwaja nad tajemnica?
OdpowiedzUsuńJak wiadomo, ze tam nic nie ma z tego co tam widac.
Oczywiscie jest cos czego nie widac.
Ostatnio rozmawialem z czlowiekiem, ktory mowil, ze nad otwartymi sztolniami sa inne sztolnie. Ale wnioskujac jego tok rozumowania to jest nakrecony jak wielu innych. Cos tam wie.. gdzies dzwony dzwonia...
Jest takie stare przysłowie " że jak nie wiadomo o co chodzi... to zawsze chodzi o kasę ". Jednym chodzi o mniejszą, a jak widać z wychodzących co jakiś czas na światło dzienne działań tajniaków, o taką jaka się największym " fizjologom nie śniła! " jak mawiał Ferdek.
UsuńPanowie z ... dobrze wiedzą ( w większości) co jest i gdzie. Pozostaje do ustalenia metoda, jak to "wyjąć", aby pospólstwo się nie dowiedziało - choćby z mediów, że coś gdzieś wyjęto. Inna metoda, to powiedzieć, że wyjęli to Niemcy. Ale nie z nami te numery :)
UsuńTen symbol jest na betonowym slupku?
OdpowiedzUsuńTak na betonowym.
UsuńDziękuję Paul, jak zwykle artykuł mówi o czymś ale w zasadzie nie mówi o niczym, jak to u nas bywa " dziennikarz" coś przeczytał coś usłyszał i coś nabazgrał nie dotarłszy do źródeł informacji. Wiadomo że nikt go nie wyśle gdzieś tam za morze aby zgromadził informacje u źródła a pisać coś trzeba bo gazeta lub strona w internecie pusta być nie może ( to takie nasze "dziennikarstwo" typu " a Józek powiedział że Zdziśka Tata mówił ". Ja z kolei z zapartym tchem obserwuję Archeo i zmiany jakie zachodzą w tej tematyce.
OdpowiedzUsuńhttp://archeowiesci.pl/2014/03/20/nagrody-ministra-kultury-dla-odkrywcow-skarbow-w-lubuskiem/
Nie dodałem jeszcze że obserwując zmiany widzę że i ile co do przypadkowych odkryć typu " kopnąłem grzyba i znalazłem" to jakieś zmiany zachodzą.
OdpowiedzUsuńLecz co do POSZUKIWACZY to takich zmian w mentalności Archeo nie ma gdyż jak zwykle rozmijają się z prawdą dotyczącą prawa. O ile mogę się zgodzić z biedą co do ich intencji, to nie zgodzę się co do ich interpretacji prawnej, gdyż tu wciskają ludziom kit jak z Ziemi do Słońca na czym wszyscy tracą cyt:
" Barbara Bielinis-Kopeć podkreśliła, że wszystkie opisane wyżej znaleziska zostały dokonane przypadkowo. Na celowe poszukiwania trzeba bowiem posiadać zezwolenia i nie można ich prowadzić na własną rękę.
- Wartość historyczna i poznawcza zabytków wykopanych w trakcie nielegalnych poszukiwań zostaje w znacznej mierze utracona, gdyż są one pozbawione kontekstu historycznego. Nie jest możliwe precyzyjne określenie pierwotnej lokalizacji artefaktów, a zniszczenie stanowiska archeologicznego uniemożliwia jego metodyczną eksplorację i dokumentację – wyjaśniła Bielinis-Kopeć.
Zgodnie z polskim prawem wszelkie odnajdowane zabytki są własnością Skarbu Państwa, a znalazca ma obowiązek niezwłocznego powiadomienia o swoim odkryciu wojewódzkiego konserwatora zabytków, albo właściwego wójta, burmistrza, czy prezydenta miasta. Ponadto musi zabezpieczyć taki przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia. "
Otóż wyjaśnię może pewien niuans w tej wypowiedzi Pani Barbary Bielinis-Kopeć.
Pani ta sugeruje że poszukiwacz który chodzi ze sprzętem do wykrywania metalu po polu lub lesie " szuka przedmiotów zabronionych przez Archeo" co jest bzdurą do kwadratu. Tak samo możemy powiedzieć że rolnik orzący na wynajmie pługiem czyjeś pole poszukuje przedmiotów zabronionych gdyż one wtedy się ukazują. To jest taka pokrętna " Polska " logika.
I teraz jaka występuje sytuacja :
Nurek jeśli szukał roślinek do akwarium i znalazł przedmioty zabytkowe które zgłosił do Konserwy dostanie nagrodę.
A ten sam nurek który szukał monetek z Haken -kreuzem i medalu ze sreberka z Bismarkiem za pomocą wykrywacza, i znalazł te same przedmioty zabytkowe co powyżej, które zgłosi natychmiast do Konserwy dostanie ze dwa lata w zawieszeniu.
Widzicie to schizofreniczne rozdwojenie ??, o którym od dziesiątek lat wszyscy wokół i wprost mówią. Niestety beton jest nie do rozbicia.
Walczą od lat z tym środowiska numizmatyków, poszukiwaczy, kolekcjonerów a beton jak się zabetonował tak siedzi tam ślepy i głuchy. Czemu tak jest ???, ...wiadomo chodzi o kasę.
Jeśli myślisz naiwny czytelniku że chodzi o te "nagrody" z Ministerstwa to jesteś w błędzie bo to drobniaki.
Chodzi o to aby w szarej strefie krążyło jak najwięcej takich zabytkowych przedmiotów na nielegalu, mają wtedy mniejszą wartość, gdyż szybkość upłynniania wraz z nielegalnością transakcji obniżają ich cenę na lokalnym rynku. A byłe "aparaty" i jenerały mają kasę oraz mają możliwości przerzutu tego dalej ( wypracowali to latami ) na czym jest ogromne przebicie. I o to toczy się wojna.