Aby zdementować takie opowieści warto dotrzeć do archiwalnych zeznań samych pilotów którzy tu latali.
A całość wygląda mniej więcej tak, (zwróćmy uwagę, że do zakończenia wojny jest ponad rok) :
USAAF w lutym 1944r. przeprowadził operację mającą na celu zniszczenie pięciu głównych ośrodków produkcji niemieckich samolotów myśliwskich. Operacja ta miała kryptonim "Argument".
W akcji oprócz 8 AP brały udział również samoloty 15 AP startujące z Włoch. I co tu się nam okazuje?,
z zeznań Dicka Johnsona ze stowarzyszenia
weteranów 303 Grupy Bombowej (w jej skład wchodziły
dywizjony bombowe: ( 358, 359, 360, 427) , można stwierdzić że celem nalotu była fabryka Focke –
Wulfa w Żarach, produkująca części do myśliwców
Fw 190. Dick Johnson mówi, że
Bombowce 303 Grupy Bombowej,
bombardowały Żary w formacji składającej się z dwóch
lecących na różnej wysokości grup.
Po wykonaniu bombardowania ze sprawozdania wynika, że „obszar celu w pobliżu Stalagu Luft
3 został dobrze pokryty lejami po bombach”.
Lecz i tu mamy pewną nieścisłość, gdyż z tego co wiadomo Stalag Luft 3 był w Żaganiu , więc zamiast obozu w Żaganiu zbombardowano jakiś
obóz jeniecki w Żarach (który uznano za Luft 3)
zlokalizowany w pobliżu lotniska, w rejonie ulic Staszica, Ludowej i
Budowlanych.
Po latach wiadomo że bombardowanie Żar nie
było wcale pomyłką, lecz zaplanowaną
akcją, której głównym celem były zakłady Focke
Wulfa.
Wiemy też, że zakłady te wraz z ofensywą styczniową Armii Sowieckiej, zostały przeniesione do Chociebuża (Cottbus). Dlaczego nie w Riese ? które było według niektórych poza zasięgiem bombardowań ? :-).
Wiadomo też, że Focke Wulf pracował już wtedy nad Fw 190 D -9 z którego powstał wysokościowy myśliwiec Ta 152.
Rosjanie doskonale zdawali sobie sprawę co jest na tych terenach, gdyż jak zapisał Iwan Koniew:
"Przekazany
telegraficznie plan nie zdążył jeszcze dotrzeć do Moskwy, kiedy
16 lutego 1945 r, na prawym skrzydle frontu, znów rozpoczęły
się zaciekle walki zaczepne, szczególnie uporczywe w rejonie
miast: Gubin, Krzystkowice, Żagań, Żary, gdzie znajdowało się
wiele dużych fabryk zbrojeniowych nieprzyjaciela, między innymi
podziemnych".
Żarskie kopalnie.
Z Żar do Wałbrzycha jest tylko około 130 km, samoloty startowały z Włoch więc co stało na przeszkodzie aby nie lecieć nad Żary lecz zrzucić coś na Riese lub Wałbrzych gdzie działały pełną parą fabryki benzyny syntetycznej ?? .
Z Żar do Wałbrzycha jest tylko około 130 km, samoloty startowały z Włoch więc co stało na przeszkodzie aby nie lecieć nad Żary lecz zrzucić coś na Riese lub Wałbrzych gdzie działały pełną parą fabryki benzyny syntetycznej ?? .
Nic nie stało na przeszkodzie, i mogły sobie tam bombowce bomby zrzucić. Lecz nie zrzuciły, i na pewno nie zrzuciły z tego powodu, że te miejsca były poza jakimś wydumanym zasięgiem pewnych pisarzy :-). Co ciekawsze również Rosjanie zrzucali w okręg Waldenburg szpionów lecz nie zrzucali bomb.
Są też ostatnio znów rozpowszechniane plotki o zdobyciu jakiejś dokumentacji przez " Kapitana" :) Furyka :). Stary odgrzewany kotlet Furyk i Radek :). Zawsze te same plotki przybyszy zza Buga :). Ale wiek ma to do siebie, że albo się jest młodym i nie wie co było kiedyś, albo starym i to wie :-). Np. dokumenty Falkenbergu były palone w lutym 1945 r. I każdy Niemiec który tam mieszkał w czasie wojny to wie :-). To tak dla informacji pewnego młodego "zdobywcy niebotycznych górskich szczytów i nikomu nie znanych obiektów Riese" :-), co jak moi znajomi mówią, lata po dziurach i sam sobie kalkulatorem zdjęcia robi :-).
Ja jeszcze chciałam do wiadomości tego pana dodać, że ARLO to nie żadna grupa, a skrót od Akcja Rozbrajania Linii Odry.
OdpowiedzUsuńFakt - w województwie lubuskim było przed wojną sporo kopalni węgla brunatnego. Zielona Góra, Żary i okolice , Łagów-Sieniawa itd. Dość powiedzieć że rok temu blisko centrum Zielonej Góry zapadła się ziemia niedaleko stacji paliw, w lasach sporo dołów zapadliskowych, niektóre robią wrażenie bo nie są wielkości lejów po bombach a tak spore, że 30 metrowy budynek się zmieści.
OdpowiedzUsuńWiększość planów górniczych zniszczono po wojnie, jako nieprzydatne (sam porządkowałem swego czasu archiwum dokumentacji geodezyjno kartograficznej i ocaliłem rulon sztabówek przed lotem w stronę pieca) .
Część Zielonej Góry ma budynki na terenie byłych kopalni węgla stąd kłopoty z pękającymi i osiadającymi budynkami, ale kto wówczas myślał 40 lat do przodu jak ważny był plan pięcioletni.
Do rzeczy - w rejonie Łagowa , w jednej z kopalni po wojnie znaleziono spory depozyt, obecnie większość upadowych zasypana, do jednego dwóch znajomych od kilku lat się dobierało, ale z mizernym skutkiem. W pobliżu był ów depozyt co bratnia armia go uratowała .
Ciekawym tematem jest jednostka wojskowa w Krzystkowicach na terenie Albert Nobel Werke - fabryki materiałów wybochowych.
Po przejęciu jednostki przez nasze wojsko na cele magazynów część podziemną przemurowano, wody nikt z podziemii nie wypompowywał , do teraz temat nie ruszony, ale to już niedługo bo na wiosnę szykuje się ciekawa akcja.
Na terenie fabryki w Krzystkowicach po wojnie odnaleziono sporą ilość platyny - fakt udokumentowany, sporadycznie ciekawe fanty wychodzą, ale to na terenie jednostki, gdzie szukać oficjalnie nie można.
Długo by można opowiadać o tym terenie.
Amerykanie mogli bombardować te tereny dopiero po zajęciu lotnisk we Włoszech. Wcześniej były poza zasięgiem.
OdpowiedzUsuńI jaka jest teza tej notki? Zaczynasz od Riese, skaczesz do Żar,kończysz na Furyku, ale o co w zasadzie chodzi?
Chodzi o takie rozpowszechniane jak ten poniżej teksty:
OdpowiedzUsuń"Czarę goryczy dopełnił nalot Floty Powietrznej płk. Searby'ego na ośrodek badań rakietowych w Peneminde (18.08.1943). Co prawda ośrodek ucierpiał tylko nieznacznie ale ....
Powołany do życia sztab myśliwski (Jägerstab) dostał tylko jedno zadanie. Znaleźć bezpieczne kryjówki dla przemysłu zbrojeniowego. Przedstawiciele Jägerstabu rozpoczęli przeczesywanie całych Niemiec w poszukiwaniu starych kopalni, jaskiń i wszelkiego rodzaju dziur w ziemi gdzie można by było bezpiecznie ulokować produkcję zbrojeniową."
Do takich tekstów dodawana jest informacja że teren o którym mowa był poza zasięgiem bombowców.
Żary wykazują, iż samoloty aliantów bombardowały cele 130km od Wałbrzycha w lutym 1944r, więc nie zacząłem od Riese tylko od Żar , wykazując co bombardowano i w jakim czasie. Jeśli mówisz już o zajęciu lotnisk we Włoszech dodając słowo "dopiero", to zapytam kiedy te lotniska zdobyto ? A Wcześniej poza zasięgiem to znaczy kiedy wcześniej , przed bombardowaniem Penemounde ?
Furyk nie ma nic do tematu, jest tylko informacją dla "zdobywcy szczytów wszelakich" który do mnie pisze ciągle jakeś dziwne maile :-).
Mnie zastanawia, że kiedyś opłacało się wydobywać węgiel z małych lokalnych kopalni, które teraz nie istnieją i bynajmniej nie o wyczerpanie złoża idzie , tylko o to że się nie opłaca mimo ceny 700zł za tonę . Paradoks?
OdpowiedzUsuń15 Armię Powietrzną USAAF utworzono 1 listopada 1943 w Tunezji. Przeprowadzka na lotniska włoskie zaczęła się od połowy listopada. Pierwsza duża ofensywa bombowa - 22 luty 1944.
OdpowiedzUsuńNo i sam widzisz, jak można pitolić pieprzoty o przenoszeniu produkcji V2 po sierpniu 1943r poza zasięg bombardowań jak w listopadzie 1943r. można było z Włoch bombardować. Proszę zwrócić uwagę dokąd leciał ten co spadł pod Świdnicą leciał do Nysy.
Usuńhttp://www.izba.centrum.zarow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=140:historia-katastrofy-amerykaskiego-bombowca-b-17g-pod-wierzbn-w-toku-bada
Nadmienię, że samoloty aliantów latały w 1941 nad Gerlitz. Więc po co opowiadać jakieś baje o braku zasięgu bombowców. Czy nie lepiej otwarcie powiedzieć że udziały w IG Farben, mieli amerykanie, mało kto wie ale po zbombardowaniu fabryki Forda na terenie Niemiec , Ford otrzymał odszkodowanie :).
Nie, w listopadzie dopiero się Amerykanie organizowali i bombardowali cele bliskie - wsparcie sił lądowych we Włoszech. Za Alpy zaczęli latać od lutego 1944. Od sierpnia wychodzi pół roku.
UsuńHenry Ford był zagorzałym antysemitą i przyjacielem Hitlera. Jego koncern Ford Motor Company finansował w latach 20 nazistowską partię NSDAP, o czym milczano przez lata, aby nie zepsuć wizerunku marki :)
OdpowiedzUsuńKrupp też wspierał Hitlera, i mimo swojego żydowskiego pochodzenia też był antysemitą. Tyle że nie o rozgrywkę narodową tu szło, ale o "być albo nie być" kapitału zachodniego względem niebezpieczeństwa rosnących w siłę"azjatyckich hord".
UsuńTo jasne jak słońce że rejon Waldenburga wraz z Riese był w zasięgu bombowców i to żadna nowość co Wojtek dobitnie udowadnia więc ten opowieści niezwykłe że nie był można sobie zlewać spokojnie.To fakt także że udziały IG Farben mieli Amerykanie.Ładnie i trafnie ująłeś kontekst Wojtku.A te banialuki że nie mogli dolecieć,cóż żenada nie pierwsza z resztą jak wiemy...
OdpowiedzUsuńCieszę się że komentujący mają głębszą wiedzę w temacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dodam jeszcze, że nie zasięg bombowców jest tu najważniejszy, ważny jest fakt schodzenie z produkcją pod ziemię po nalocie na Peenemunde - Mittelwerk GmbH powstało 19 października 1943.
OdpowiedzUsuńFakt schodzenia z produkcją pod ziemię nie nastapił po nalocie na Peeneoumunde. Wiki jak to wiki , co kto wie to wpisze :).
OdpowiedzUsuńZapoznaj sie z tymi faktami.
http://riese-inne.blogspot.com/search?updated-max=2012-08-14T08:35:00-07:00&max-results=15&reverse-paginate=true
pozdrawiam.
Widziałem gdzieś zdjęcia lotnicze obszaru Gór Sowich i okolic wykonane przez US AF(jakiś kawałek na YT. Skoro można było zrobić zdjęcia to i "gruchy" można było zrzucić. Paliwa by stykło nawet pod obciążeniem.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuń