Mały "olbrzym" i durzy "olbrzym", czyli trup w każdej szafie.

Zacząłem na samym początku tej historii o "Riese" od stwierdzenia ,  "że nie prawdą jest".
 Potem poruszałem wiele kwestii dotyczących tak zwanych "zeznań świadków" wykazując różne przeinaczenia , kłamstwa i sprzeczności. Które nawet matematycznie się nie dodawały, w tym sensie że 2+2=4 , według tego co dowodowo przedstawiałem  wychodziło albo 3 albo 8.

Potem przeszliśmy do tak zwanej "Czarnej łapy" aby wylądować w  tematach współczesnych.

Cały ten okres historyczny, o którym tu rozmawialiśmy w zasadzie obejmuje  ostatnie 100 lat. W tym czasie jak wnikliwy czytelnik może zauważył, iż cały czas nad Riese rozpięty jest parasol tak  zwanego "rządu czarnej łapy".
W sieci zostało fragmentarycznie zamieszczone nagranie z A.H. który to po wojnie z racji zajmowanej funkcji działał w Książu.
To był jedynie krótki fragment z tego co On przedstawił.

To On pierwszy określił ten ponadnarodowy związek nazwą "Czarna łapa". 
Prawdę mówiąc na początku kiedy pierwszy raz słuchałem tego pełnego nagrania a było to parę dobrych lat temu,  myślałem że to określenie i ta nazwa dotyczy jedynie byłych funkcjonariuszy wiadomych niemieckich organizacji.
 Lecz kiedy wielokrotnie przesłuchiwałem to nagranie stwierdziłem że określenie "Czarna łapa" jest organizacją międzynarodową. 

Zacząłem wtedy badać powiązania, związki personalne, byłego SD, gestapo, NKWD, UB, K.K.

Wtedy właśnie dotarło do mnie jak macherzy z tych organizacji spadali zawsze na cztery łapy. Owszem były tam pewne okresy kiedy rzucano jakiegoś mniej znaczącego pionka na pożarcie,
 aby stworzyć wrażenie że "sprawiedliwości stało się zadość".

W czasie badania tych powiązań powojennych, a nawet przedwojennych dotarłem do wielu ściśle z sobą powiązanych międzynarodowych spraw, o których tutaj też w czasie tej mojej pisaniny jedynie wspominałem. 
Przeważnie nie pisałem o tym wprost, aby uważny czytelnik sam podjął trop i sam sprawdził jak to w rzeczywistości wygląda, gdyż wiedza o tych powiązaniach jest niekiedy ogólnie dostępna. Trzeba jedynie dotrzeć do tych informacji, a następnie je logicznie powiązać.

Piszę to w kontekście Riese, gdyż to nasze Sudeckie  Riese to właśnie taki jak to określił  główny budowniczy III Rzeszy..... "Zwerg".

Idąc śladami i różnymi nieraz podsuwanymi przez tą "czarną łapę" tropami, natrafiałem po drodze na dziwne sytuacje związane nie tylko z terenem Gór Sowich. 
Ponieważ sprawy tak zwanych "strażników" nie dotyczą tylko tej sprawy. 
Wielu ludzi zajmujących się realnie poszukiwaniem miejsc ukrycia czy to niemieckich "skarbów" czy to "skarbów" AK lub wywiadu II-ki odstępowało od tych poszukiwań ponieważ grożono im lub ich rodzinom śmiercią.

W zasadzie nie ważny tu był status jaki posiadali , byli to też emerytowani wojskowi wysokiej rangi ( nie piszę tu o różnej maści pisarzach i fajansiarzach, do których oczywiście docierały jakieś wieści dziwnej treści, ale tak na prawdę to te sytuacje ich bezpośrednio nie dotyczyły, i nawet do dziś nie mają wiedzy komu tak naprawdę grożono)

Nie bez kozery zamieściłem w ostatnich komentarzach linki do dziennikarzy śledczych. 
Oni doskonale się przekonali czym grozi wyciąganie "trupa z szafy". Jedną z takich szaf jest "Riese" położone w Sudetach. Reszta "Olbrzymiej Szafy" to Świat, bez znaczenia jaki kraj weźmiemy pod uwagę.
Czy to Afryka czy była Jugosławia, była Czechosłowacja , byłe NRD, Polska czy Ukraina.

To jeden wielki "Olbrzym", a w szafach są pochowane kwity na tych co ciągną za sznurki oraz kwity na marionetki, o których się mówiło lub nadal mówi że czymś "rządzą". Jeśli ktoś uważa że kwity dotyczące okresu II W.Ś. są dziś nieaktualne to się grubo a to grubo myli.

To samo tyczy się dziś lansowanej tak zwanej NWO. 
To NWO już dawno istnieje i zostało wprowadzone. Kiedyś władza oraz bogactwa należały do rodów dynastycznych i było to dziedziczone z pokolenia na pokolenie. 
W którymś momencie to się zmieniło i zostało przejęte przez "proletariuszy", "narodowych socjalistów" jak zwał tak zwał. 
Te rządzące dynastie które próbowały utrzymać status qwo stawiąc opór wycięto prawie w pień, a te które poszły na ugodę pozostawiono jako " fasadowe marionetki", aby poddani się nie połapali że to "czarna łapa" przejęła stery.

We współczesnych dotyczących polski wydarzeniach i kto naprawdę rozdaje karty ,widoczne to było w sprawie "Baraniny". Ten który miał przyjechać z więzienia w Austrii i zeznawać na "czarną łapę" dla której przez wiele lata pracował nigdy nic nie zeznał, ponieważ w tym Austriackim więzieniu się sam powiesił, zresztą jak i wielu innych przed nim i po nim.

Tak więc  konkludując, cały ten dzisiejszy przedświąteczny wywód związany jest również z wydarzeniami dziś zachodzącymi i opatrzony  tytułem wziętym  z czechosłowackiego filmu "Trup w każdej szafie" nie bez powodu, ponieważ   należy wiedzieć że w tych wszystkich sprawach chodzi również o to, aby ta "szafa" była cały czas zamknięta i trupy jakimi jest już zapchana na full z niej nie powypadały. 

Dam prosty przykład ....jeśli ktoś myśli że "makrela" nagle zwariowała sprowadzając miliony do swego kraju i że w swym szaleństwie próbuje je rozparcelować po całej europie wbrew zdrowemu rozsądkowi to jest albo naiwny, albo łagodnie mówiąc niezorientowany.
Ponieważ już zbadanie początków kariery oraz powiązań prowadzących do pewnego II -go wojennego koncernu farmaceutycznego, związków rodzinnych, oraz związków z "kapustą" pokazuje wyraźnie że to marionetka.

Nie oznacza to wcale że CI kumple od dzielenia światowego tortu nie próbują wewnętrznie brać się od czasu do czasu za łby,  bo się biorą i nieraz jeden drugiemu coś wyszarpnie. 
Np. jakąś Afrykańską kolonię gdzie jest siarka lub złoże diamentów. Wtedy jakieś plemię w cudowny sposób zostaje uzbrojone w AK dla niepoznaki, a przeciwne plemię w M-6 czy jakiś inny kulomiot. A potem się wyrzynają nawzajem, po czym "kciuk czarnej łapy" dogaduje się " z palcem wskazującym tej samej czarnej łapy" i nastaje zawieszenie zwane pokojem podczas to którego Afrykańczycy za miskę ochłapów aby przeżyć zapieprzają w kopalniach i przynoszą w zębach dla swoich oprawców co tam wykopią.

W trakcie tych wydarzeń te realne trupy i kwity wskazujące na to kto to zrobił upycha się razem do "szafy" i jej pilnuje aby z niej nigdy nie wypadły. 
Jak się znajdzie gdzieś jakiś sprawiedliwy i nieskażony lub taki któremu podsunie ktoś klucz do tej szafy w celu skompromitowania wspólnika, to wtedy taki delikwent schodzi nagle na zawał, syn wariat w amoku potnie go piłą mechaniczną, , nagle się powiesi w hotelu na Majorce, postrzeli siedem razy w brzuch, najedzie na niego jakaś ciężarówka, lub utopi się na płytkiej wodzie na plaży w Meksyku. Lub np. spadnie cały samolot.

To się nas również dotyczy, oczywiście nie w takiej skali jak tam gdyż tutaj w Jewropie od 70 lat robi się to podobnie, ale w bielszych rękawiczkach bo tu lud niby bardziej "demokratyczny" i niby mądrzejszy oraz cywilizowany. 
A to, że na zachodzie żyją lepiej niż na wschodzie to tylko wynika z tego, że podział musi być. Gdyż jakby tak wszystkim na raz śrubę dokręcić na maksa to trudno by nad wybuchem niezadowolenia zapanować.

Reasumując całą tę moją grafomanię, w Riese nie chodzi o to co można w nim odkryć, chodzi w nim o to co można nie odkryć, a o czym opowiada się od powojennych czasów. 
Zawiłe, prawda?