Wczoraj tak jakoś dziwnie się złożyło że trafiłem na taką ciekawostkę , oglądnąłem, posłuchałem i doszedłem do wniosku że warto nad tym podeliberować. Niby to rzecz nie warta uwagi jak twierdzą moi przyjaciele, ale ja mam lekkie wątpliwości co do tego aby ją tak a priori między bajki włożyć. https://www.youtube.com/watch?v=WhODJtkSFNQ
Zbyt dużo poszlak wskazuje na dziwne zachowania różnych niemieckich naukowców, współczesnych naukowców i na dodatek mamy trochę wyrywkowych dokumentów z lat 1925-1945 dotyczących tych tematów.
Osoby podatne na takie manipulacje są zwykle podatne również na inne manipulacje. To jest indukowanie ludzi pokroju mamy małej Madzi albo Dominika Tarasa. To jest selekcja. Przed internetem to się robiło w sektach, teraz jest dużo łatwiej.
A dlaczego każesz mi się zastanawiać nad manipulatorskim materiałem? Chociaż, wiesz, to nawet ciekawe, bo w podobny sposób Koreańczycy i Wietnamczycy prali mózgi POWom. Na początku prosili ich o to, żeby się zastanowili co im się nie podoba w systemie politycznym zachodu. I tak plasterek po plasterku. Na końcu kolesie zostawali wzorowymi komuchami. Istotą manipulacji nie jest to, że są w niej poutykane rodzynki prawdy, tylko to, że to manipulacja. Celem manipulacji jest zmienić postrzeganie. To czy będzie się pieprzyć o wklęsłej Ziemi, reptilianach, pradawnej wierze Słowian czy uzdrawiającej sile gongów syberyjskich to i tak na samym końcu chodzi o zmienianie postrzegania pod dyktando manipulatora. Musi zapalać się ostrzegawcze światło i dzwonić dzwonek. Tak na wszelki wypadek.
"A dlaczego każesz mi się zastanawiać nad manipulatorskim materiałem?"
Właśnie dla tego samego o czym sam napisałeś, aby jeśli ktoś nie za bardzo się nad tym zastanawia i przyjmuje jakieś sprawy za swoje , lub za pewnik się nad tym zastanowił.
Wystarczy jedynie wpleść trochę prawdy i faktów jakie się wydarzyły aby na ich bazie wybudować własną teorię. Jeszcze jeśli teoria jest dodatkowo w założeniu anty systemowa to staje się dosyć chwytliwa. Ponieważ prawdą jest, że rządzący wiele rzeczy ukrywają, ale to też jest pożywką do wszelkiej maści manipulacji, różnego typu. Począwszy od walczących z Onymi.
Ci którzy prowadzą nas z pozornej walki z Onymi prosto pod następny wodospad dobrze wiedzą co czynią. Tragizm tej sytuacji polega na tym, że wielu ludzi z którymi rozmawiam nie zdaje sobie sprawy iż wyprowadzający ich z rzeki pod wodospad prowadzą ich do tej samej struktury, która jest jednością i tylko iluzorycznie wygląda na inną. Ale to ta sama woda tylko mycki na czubku głowy innego koloru, ale wódz jest ten sam i ONI też ci sami.
Tolkien ponoc mial dostep do archiwow, starych bibliotek I rzekomo, sa tacy co w to wierza,ze nie wyssal z palca historii czy jezyka ze swoich prac - patrz Islandia (jedyne chyba miejsce gdzie nie spalono/zniszczono starej wiedzy jak na kontynencie.. do dzis wierza tam w trolle miedzy innymi ;)
To proszę poświęcić 5 minut i przejrzeć wszystkie zdjęcia zielonej planety widzianej z przestrzeni kosmicznej.. Jeszcze ok 5lat wstecz były chyba max 2 zdjęcia w obiegu, powielane i zmieniane. Bo coś jest na rzeczy albo nie mają jak robić zdjęć w kosmosie( ktoś gdzieś mówił o zaniku światła poza jakąś sferą - bariera światła czy coś takiego ) zresztą te zdjęcia i układ chmur.. tak samo jak filmy z ruchem chmur i rotacją planety.. Nie mi to oceniać ale dziwna sprawa. A na podróż do środka Ziemi zawsze się piszę ;)
Co ciekawe kilka lat wstecz czytałem artykuł o tych starych badaniach geodezyjnych i wtedy potwierdzały płaskość a nie wklęsłość - charakterystyczne zdjęcia i sprzęt a pan z linku mówi o tym, że wynikało z nich - ze żyjemy w środku a nie na naleśniku jakimś ;)
A gdy księżyc jest na niebie obok słońca i dalej ma cień Ziemi a oba ciała na niebie widać?
A propo filmu to Pan z linku porusza ciekawe tematy ale bardzo dużo można wyłapać nie ścisłości i błędów logicznych.. ( Obejrzałem a raczej wysłuchałem tylko kilka z jego filmów)
Dodam tylko,że jak ktoś ciekawy to warto dowiedzieć się dla czego na Antarktydę nie można się dostać bez glejtu o, który śmiertelnik nie ma co się starać a kara za zbliżenie się na chyba 30km to 25 czy 25 lat odsiadki... Są tacy co mówią, że ta cała słona woda, ta bariera z lodu dookoła miało nas śmiertelników zatrzymać a właściwie powstrzymać a dalej, za tą barierą... może jest i wyspa jak z Jurassic Park ;)
Pozdrawiam i dodam, że na pewno wiem tylko,że nic nie wiem:)
"Dodam tylko,że jak ktoś ciekawy to warto dowiedzieć się dla czego na Antarktydę nie można się dostać bez glejtu o, który śmiertelnik nie ma co się starać a kara za zbliżenie się na chyba 30km to 25 czy 25 lat odsiadki..."
Bzdura. Każdy kto ma kasę może sobie popłynąć w komercyjnym rejsie: http://www.polarcruises.com/antarctica/destinations
@Sasha - cień Ziemi na Księżycu dowodzi jej kulistości. ;-) === A z innej bajki to walcząc z własną sklerozą wracam do rzeczy które czytałem i dziś ze zdumieniem przeczytałem wspomnienia/zeznania p. T. Moderskiego z 1964r. przypomniane przez T. Jurka: http://www.sdgb.eu/?p=756. Ciekawe są a nawet super ciekawe, bo T.Moderski wspomina, że zajmował się montażem instalacji centralnego ogrzewania (sic!) w wykończonych (sic!) już podziemiach. Co mnie zastanawia: - istniało 3, a nawet więcej (5) poziomów; - jedno wejście było GŁÓWNE - to mnie zawsze uderza w zeznaniach więźniów, gdyż w istniejących nie ma takiego; - podziemia, a w nich instalacje we wrześniu'44 były już wykończone; - podziemia służyć miały do produkcji broni o wielkiej, niszczycielskiej sile; - Ż.dzi mieli w podziemiach specjalny obóz; - istniały dziwnie wzmocnione bunkry na każdym z 3 poziomów; - istniał podobny bunkier do likwidacji więźniów. O T. Moderskim u siebie OKI wspomniałeś dwa razy: http://riese-inne.blogspot.com/2012/08/dokumenty-obozowe-z-riese.html#comment-form http://riese-inne.blogspot.com/2016/08/artefakty.html#comment-form
To nie tylko jusif, centralne ogrzewanie nie jest w tej sprawie najważniejsze. Najważniejsza jest firma dostarczająca podzespoły, firma była szwajcarska i do dzisiaj ma filie w USA. To była montowana pneumatyka przemysłowa. I tak jak pójdziesz po nitce do kłębka to wylądujesz w archiwum CIOS. I to tam są zawarte kluczowe informacje.
Pamiętam, że chodzi o "MAAG", czy jak w artykule "MAGG". Dla mnie wystarczająco sensacyjnie i ciekawie byłoby potwierdzić, znaleźć, dotknąć to co więźniowie zeznawali że widzieli. ;-)
Byrd, a właściwie ci których spotkał mówili o tym, że żyją wewnątrz Ziemi pod Antarktydą, ten człowiek z filmu opowiada, że to my żyjemy wewnątrz Ziemi podając za dowód to co opisał/powiedział Byrd. Brzmi jak szukanie argumentacji na siłę, dorabianie jej do swoich teorii.
Tak i jeżeli mnie pamięć nie myli to Byrd stwierdził, że nie było co walczyć z przeciwnikiem, który w mig dosłownie w chwilę potrafił z bieguna do bieguna przelecieć.. technologicznie Yankesi bylo w d.pie ot co ;)
Tak widzę "armię" czarnej łapy :) jak dojdzie do konfliktu to jakby czołgi,helikoptery czy odrzutowce puścić na twardzieli z maczugami i kamieniami :) albo nawet nie...
Mnie zastanawia, że skoro Ziemia jest wklęsłą - skąd bierze się cień Ziemii na tarczy księżycowej podczas zaćmienia Słońca. Zarys cienia jest okrągły (widać podczas poczatku i końca zaćmienia). To samo zjawisko powoduje kwadry księzyca. Zatem świadczy to o tym, że Ziemia jest okrągła lub kulista, zaś Księzyc jako satelita przemieszcza się wobec Ziemii i Słońca - znaczy, że te trzy ciała są w ruchu wobec siebie. Jak to nadal się ma do teorii płąskiej lub wklęsłej Ziemii?
Zaćmienie jest zjawiskiem lokalnym? Czy odległość powiedzmy 500km 1000km od obserwatora pełnego zaćmienia obserwujemy też pełne zaćmienie? Jeżeli nie to czy to przypadkiem nie ujawnia to stosunkowo małych odległości do tych podawanych za pewne odległości Słońca czy Księżyca od Ziemii.. a zarazem jest argumentem do rozpoczęcia dyskusji jaką tu toczymy ? Zakładając na potrzeby pytania, że Słońce i Księżyc krążą nad "płaską" Ziemią to przy odpowiedniej odległości od obserwatora i odpowiedniej fazie ich obrotu wydaję się możliwą obserwacja takiego zjawiska.. ba wydaję się nawet nie uniknione.. trygonometria..
Masz na myśli model w układzie - "płaska ziemia, a Ksiezyc i Słońce wykonują ruch obrotowy wokół Ziemi". Oczywiście Ziemia dawała by jakiś cień na tarczy ksieżyca kiedy te będą wzajemnie w odpowiedniej korelacji. Proponują Ci proste doświadczenie - wytnij weź metalowy dekiel od słoika i lampkę nocną. Poświeć lampką (imitującą Słońce) na ścianę (imitującą tarczę Księżyca). Między lampkę, a ścianę wstaw na patyku dekiel od słoika. Jaki cień uzyskasz? Okrągły jeżeli dekiel od słoika będzie równoległy do ściany. Jeśli nie będzie równoległy - uzyskasz elipsę , a jak będzie prostopadły - uzyskasz cień jako pasek. Już po analizie cienia możesz pośrednio określić jaki kształt ma przedmiot go rzucający jeśli znasz zasady aksonometrii, czyli odwzorowania przestrzeni na płaszczyznę z wykorzystaniem prostokątnego układu osi.
Dokładność zegarmistrzowska jeśli chodzi o odległości i wielkości Słońca,Księżyca i Ziemii co skutkuje zaćmieniem całkowitym wręcz idealnie wyliczonym ;)
Komety same w sobie denuncjują tą informacyjną sieczkę.. planety chyba też.. Przecież ten facio mówi o Nibiru x razy większym od Ziemii a w kolejnym filmie, że to żyjemy w środku i 3000km nad nami jest Pałac Boga i tam też chcąc nie chcąc musi się Nibiru zmieścić ( chyba, że nibiru to ten Pałac Boga? a planety na firmanencie wyświetlają :)
Informacyjna wojna trwa... na każdym polu, na każdej płaszczyźnie skłócają ludzi.. którzy często kłócą się o rzeczy nie do zweryfikowania.. lub kompletne głupoty nad którymi kiedyś ludzie nawet by się nie zastanawiali..
"a planety na firmanencie wyświetlają :) " Tak twierdzi pan Szczytyński były adwentysta:)który studiował dogłębnie Biblię. https://www.youtube.com/watch?v=R1f2CiguMRs
"Jeżeli nie to czy to przypadkiem nie ujawnia to stosunkowo małych odległości do tych podawanych za pewne odległości Słońca czy Księżyca od Ziemi.. a zarazem jest argumentem do rozpoczęcia dyskusji jaką tu toczymy ?"
Myślę że jednym z ciekawszych argumentów "odległościowych" jest rozszczepienie promieni słonecznych w chmurach, oraz to pod jakim kątem padają na Ziemię.
Dokładnie, średnia odległość od słońca według naukowców i uczonych to 149 598 261 km także jakim cudem promienie padają pod różnym kątem załamując się na chmurach.. jak by źródło światła było bliżej chmur niż owe chmury Ziemii...
to też jest ciekawa sprawa: https://www.youtube.com/watch?v=Wm4Kep5qw9o
Moi przyjaciele mówią mi... a zostaw te tematy dla innych i niech się z tym boksują :).
Ale mi ciągle tak to po głowie chodzi i tak gdzieś z tyłu głowy coś podszeptuje czy to co widzę to jest złudzenie, czy może ja tylko widzę coś innego.
Bo to z reguły tak bywa, że to co nam powiedzieli to jest tak a nie inaczej i tak już dzisiaj być musi. Lecz jak spojrzymy w przeszłość to okazuje się, że tak nie jest. Jedni się mylą i ich "prawda" funkcjonuje za pewnik. A potem się okazuje, za czas jakiś że to g...no prawda i coś innego zaczyna funkcjonować jako "prawda".
A wyliczenia matematyczne to tylko matematyka i fizyka podlegające ciągłej ewolucji. Jeśli wychodzę z domu i widzę te rozszczepione po trójkącie promienie, to je na własne oczy widzę.
Jeśli mi ktoś mówi, że matematycznie wyliczając coś się chowa za horyzontem na powiedzmy jakiejś odległości 3m w pionie, a ja biorę lornetkę nad morzem i przybliżam obraz i się okazuje że nic się nie schowało tylko jest to tylko kwestią zdolności technicznych, czyli słabszym postrzeganiem dalej oddalonego obiektu.
I w tedy wkracza do akcji matematyka i magicy od "podnoszenia matematycznie obrazu do góry" i " jakichś dyfrakcji oraz aberracji załamań światła itp". To coś mi tam w tyle głowy dzwoni, że ktoś na siłę próbuje mnie wykołować :).
Zamieszczam raz jeszcze jako ciekawostkę nie związaną z tematem- nie wiem czy doszła pierwsza, czy też Wojtek nie zamieścił:) https://www.youtube.com/watch?v=ibfMfhsNZeM
To chyba tak sobie poradzili z "ograniczeniami zwykłego" człowieka takimi jak litość, dobroć czy chociaż podstawowe ludzkie odruchy. Do tego super sprawność, brak skrupułów - "żołnierz/najemnik idealny".
To dość ciekawie koresponduje z tym, co swego czasu mówił niejaki Max Spiers, który został podobno bardzo skutecznie wyeliminowany. Oczywiście dystans trzeba mieć do każdej "gadającej głowy", ale też warto nieco dłużej zastanowić się nad nieznośnie powracającymi wątkami: http://porozmawiajmy.tv/ostatni-wywiad-z-maxem-spiersem/
Medart, ja bardzo Cię proszę aby unikać tego typu materiałów z ludźmi którzy tak w zasadzie nie wiedzą co mówią. Wg mnie wypowiedzi tego człowieka niczym się nie różnią od takiego jednego od wilkołaków w Riese.
Ja nie przeczę że Spiers miał "jazdy" i że zrobiono z niego kolejnego (obok S.Swerdlowa)- "księcia anty-NWO". Bo w istocie tak się stało i pewnie takie było też pierwotne założenie. Ale jest trochę niepokojących rzeczy w tym co mówi, a które dość ciekawie odnoszą się do "pokrytych już patyną" wywiadów z np. A.Bielekiem czy P.Krassa. Ale tak jak napisałem, to tylko "gadająca głowa" i zawsze trzeba mieć to na uwadze.
To ja może w jakiś sposób wytłumaczę na tym przykładzie dlaczego poruszyłem ten kontrowersyjny temat. Oczywiście pisał nie będę bo to zajęło by czas, lecz wstawię to :
Luuudzie litości! Naprawdę choć w 0,0001% wierzycie w płaską Ziemię? W starożytności już obliczono jej kształt i wielkość. I nie było Wiki, Wyborczej ani TVNu. ;-) A satelity? OKI, a jak matematycznie wytłumaczysz, że tarcza księżyca i słoneczna nad horyzontem są ZAWSZE większe? ;-)
Jusif, mnie matematyka w tym przypadku nie jest do niczego potrzebna. Ja po prostu patrze i konstantuję fakt.
matematyka jest potrzebna Tobie, ponieważ Ty potrzebujesz wiary , obojętne czy w naukowców, w książki, lub w religię.
Ja po prostu patrzę na promienie słońca idące przez chmury po trójkącie i nic nie licząc wiem że odległość od słońca jaka podają się nie dodaje ponieważ sam mogę bez matematyki przeprowadzić proste doświadczenie ze źródłem światła w skali mikro.
Tym się różnimy ze TY wierzysz w to co Ci nagadali a ja nie. Ja polegam nie na tym co kto mi mówi a na tym co sam widzę i mogę sprawdzić lub dotknąć.
"OKI, a jak matematycznie wytłumaczysz, że tarcza księżyca i słoneczna nad horyzontem są ZAWSZE większe? ;-)"
Pewnikiem dla tego są większe że Ziemia jest okrągła ;). Dodam do tego że to zjawisko specjaliści wytłumaczą nam zapewne złudzeniem optycznym w którym te dwa ciała im są dalej tym są większe. Przecież to jest bardzo prosta sprawa. Tylko oczywiście nikt nie wspomina że im dalej patrzymy tym mamy większe złudzenie wielkości. czyli jak patrzymy na las to im dalej wzrok sięga tym drzewa są większe nieprawdaż Jusif ;). To samo dotyczy samolotu lub statku im dalej tym większy :-).
O tu pogoglowałem za tym bełkotem i juz mamy astronomów :-) :
" Jeśli widzi się np. lecący samolot, jest on większy, gdy znajduje się nad głowami. Jeśli zbliża się do horyzontu, staje się coraz mniejszy a nad samym horyzontem jest już zupełnie mały. Podobnie rzecz ma się z ptakami, balonami itd. Zresztą nie trzeba się ograniczać jedynie do obiektów na niebie - dotyczy to też statków czy samochodów. Wszystkie doświadczenia życiowe wskazują, że obiekty w pobliżu horyzontu maleją.
Księżyc natomiast (i Słońce) nie maleje, czego spodziewają się zmysły, więc odbiera się tę sytuację, jakby stawał się nienaturalnie wielki."
Cytat z "Dnia Świra" - "Ku.wa, ja pier...lę, ja pier...lę,", czytam o słońcu i płaskiej ziemi i niektórzy naprawdę w to wierzą. Lukam na kalendarz do 01.04 jeszcze trzy miesiące. Podumajcie chwilę o : 1. Eratostenesie - obliczył obwód Ziemi ponad 2 tys. lat temu (III w p.n.e.!!!); 2. Koperniku i Galileuszu (co zrobili i kiedy?) 3. z czego zasłynęli Pitagoras, Arytosteles, Newton, Huyghens, Ptolemeusz, Pozydoniusz z Apamei, Kepler, Tychon de Brache, Gagarin, nawet nasz Hermaszewski ! 4. Dlaczego zastąpiono kalendarz juliański gregoriańskim? 5. Co zobaczył satelita Explorer-6 i kolejne satelity
Inne dowody kulistości Ziemi: -Zdjęcia Ziemi wykonane na orbicie okołoziemskiej. -Powiększanie się widnokręgu wraz ze wzrostem wysokości. -Dowodem są podróże wokół Ziemi. -Gwiazda polarna widoczna jest pod innym kątem w zależności od szerokości geograficznej. - za kulistym kształtem Ziemi przemawia też kształt cienia Ziemi, rzucany na Księżyc.
Dowód dla OKIego obserwującego Słońce z lornetką: -wyłanianie się statku zza linii widnokręgu, najpierw maszty, potem kadłub. ==== ZIEMIA JEST KULĄ ! /dokładniej geoidą/ "Ku.wa, ja pier...lę, ja pier...lę,"
Eric P. Dollard człowiek, który posiada zakazaną więdzę oraz się nią dzieli :) https://www.youtube.com/watch?v=TttHkDRuyZw
Szczerze polecam wszystkie wykłady pana Erica nie uczą tego w szkole..
Po wielkich takich jak Tesla,Maxwell,Farraday i inni zrobili krok w tył a co najmniej się zatrzymano. czytałem czasopisma, dzienniki i inne z lat 1880 - 1930 o fizyce, elaktryce, plazmie i falach, magnetyzmie, czestotliwosciach. Panowie robili w domach takie eksperymenty, że głowa mała. Maluśka taka tyci tyci. Podchodzili do sprawy z goła inaczej niż uczą w szkołach. Teoria Einsteine o relatywności sporo namieszała.
Od siebie zachęcam do wysłuchania materiału K.Karonia
https://www.youtube.com/watch?v=BlafD9Qdt7c i dajboże dla lepszego zrozumienia, (a może większej niezrozumiałości istoty), że to, co postrzegamy każdego dnia - nie sięgając nawet po horyzont, wcale w rzeczywistości kosmicznej takie nie jest.
Myślę i myślę, chociaż nie myślę :), że może Ziemia jest soczewką - w kształcie i podobiźnie naszych oczu ? A może Ziemia to coś na wzór Zwierciadeł Kozyriewa ?
Czy jest tak, że jakoś tak mamy (z urodzenia?), że zazwyczaj szukamy odpowiedzi tam, gdzie jest najciemniej ?
Dobrze, miało być o Nowej Szwabii a wylądowaliśmy na płaskiej ziemi a potem zeszliśmy do wnętrza ziemi wypełnionej "zmienionymi genetycznie żołnierzami" , " Porwaniami w celu stworzenia hybrydy", jeszcze moment i nie wiadomo gdzie się znajdziemy ślizgając się po tym Arktycznym lodzie.
Ciekawostka miała na celu pokazać jak trudno jest zweryfikować cokolwiek czego nie można dotknąć ani manualnie samodzielnie sprawdzić.
Wiedzę pobiera się z internetu lub telewizji. A tam czai się pełno dziwaków z różnymi teoriami, wizjami, muchołapkami i wilkołakami.
Na tym przykładzie sami widzicie, że o ile pewne rzeczy można samodzielnie sprawdzić, dotyczy to obserwowanych przez nas zjawisk, lub tematów lokalnych . O tyle taka sprawa jak Nowa Szwabia jest tematem bardzo trudno weryfikowalnym lub praktycznie niemożliwym do weryfikacji bez dostępu do materiałów źródłowych.
A to z kolei daje pole do popisu różnym dziwnym ludziom z różnymi dziwnymi teoriami. Robione to jest z różnych pobudek. Jedni w to wierzą, inni celowo manipulują, jeszcze inni z niewiadomych pobudek , może z chęci zaistnienia. Fakt jest faktem że kręcą filmy i im mniej możliwa sprawa do sprawdzenia tym dziwniejsze historie opowiadają.
I tu możemy w naszym temacie mieć powód do zadowolenia, bo nikt jeśli chodzi o Riese nie zrobi nas w balona :-). Sami dotknęliśmy i sprawdziliśmy.
Wojtek, to prawda że kwestia weryfikacji zawsze będzie kluczowa. Nikt z nas dziś nie wejdzie do piramidy w Gizie, ani nie poleci na Księżyc by stwierdzić, czy w ogóle istnieje on materialnie. To niemożliwe. Dlatego tak czy inaczej będziemy kręcić się wśród "gadających głów" i jak to nazywasz:"autorytetów mniejszych i większych". To nieuniknione. Jednak co ważne, wciąż mamy wpływ (przynajmniej jeszcze mamy)na to co dzieje się w naszym wnętrzu, oraz w mniejszym lub większym stopniu możemy panować nad odruchami i emocjami. Bo w dużej mierze ICH zadanie, to stałe manipulowanie naszymi intencjami oraz stanem postrzegania. Dlaczego? A tu już myślę zbliżamy się do kwestii wolnej woli i tego, co starożytni zwykli nazywać-fatum. Bo wszystko na to wskazuje, że bez naszej aprobaty i (wewnętrznego) przyzwolenia, pewnych rzeczy, choćby nie wiem co czynili i jak się starali, najzwyczajniej w świecie- nie ugryzą. Dlatego tak jest ważny dla NICH i tak skwapliwie inwestują w strach, chaos i niedopowiedzenia.
Za dużo linków, za mało samodzielnego myślenia. Jeśli czytelnik tego bloga miałby to wszystko pooglądać to jak policzyłem - ponad 5 godzin straconego czasu, nie wspominając że 50% materiałów nie po polsku. W tych wszystkich zagranicznych linkach nikt nie uwzględnił tego co napisałem. Skoro Ziemia jest płaska, to dlaczego podczas zaćmienia Księżyca, lub Słońca cień jednego ciała niebieskiego rzucany na inne jest zawsze okrągły. Okragły mógłby być tylko jeśli "płaskie" ciała niebieskie - w tym Ziemia - były by ściśle równoległe. Jeśli płaska Ziemia była by ukośnie - cień byłby eliptyczny, jeśli prostopadle - cień byłby niczym pasek.
Płaska ZIemia. Duże Słońce + mniejszy księżyc to czy brak źródła światła z jednej strony i padające światło z drugiej na kulę nie da nam podobnego efektu?
Karol przy wielkości Słońca promienie padające na Ziemię powinny być prostopadłe ( przynajmniej do źródła) To tak jakbyś zabrał latarkę o średnicy 100km i oświetlał nim 5zł ;)
A to kwestia jak Wojtek napisał sprzętu badawczego, żeby odkryć, że Śłońce oddala się a nie chowa za horyzontem. Zresztą w Biblii już o tym pisali... ;p
Zatroskany, "płaska ZIemia. Duże Słońce + mniejszy księżyc to czy brak źródła światła z jednej strony i padające światło z drugiej na kulę" da nam efekt zależny pod jakim kątem na płaską ziemię będą padały promienie. Jak prostopadle - zobczymy cień okrągły, jak pod kątem - eliptyczny, a jak równolegle do płaszczyzny - da cień jako pasek o szerokości równej grubości tej płaszczyzny. Wynika to z aksonometrii rzutów. Jeśli Słońce będzie o wiele wiele większe niż płaska Ziemia to można przyjąć że w skali naszego rozpatrywanego zjawiska promienie Słoneczne będą niemalże równoległe.
Aksometia rzutów to jak punkt siedzenia punkt widzenia to jest oczywiste... sęk w tym, że to jest dopracowane iście zegarmistrzowsko.. Ja chiałem tylko pokazać, że jest to możliwe w pewnym przemyślanym układzie a przynajmniej można to sobie wyobraźić.. sam fakt zaistnienia zaćmienia słońca księżycem widziany z Ziemii jest spowodowany wieloma rzeczami np. odległościami od siebie i od Ziemii, wielkością Słońca oraz Księżyca.. Mała zmiana i już by nie było mowy o zaćmieniu tak idealnym https://www.google.pl/search?q=za%C4%87mienie+s%C5%82o%C5%84ca&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjFkvuWuqbRAhUiqVQKHcnxAa0Q_AUICCgB&biw=1920&bih=946
do tego historie takie jak ta https://www.youtube.com/watch?v=aLlNKy5j_O8
widać oddalone o 60 mil miasto chicago ( przez jezioro ) https://www.youtube.com/watch?v=aLlNKy5j_O8 tłumaczą to mirażem to tak jak to miasto w chinach co się pojawiło na niebie
tematy te poruszane gdzie kolwiek mogą ba z pewnością przykleją łątkę wariata jak nie dziwoląga :) Z jakiegoś powodu palili stare księgi i ludzi według mnie z wiedzą starą,zakazaną lub też ot niewygodną mówili o nich wiedzmy i oskarżano o bratanie się z diabłem żeby do nich zniechęcić :)
"sam fakt zaistnienia zaćmienia słońca księżycem widziany z Ziemii jest spowodowany wieloma rzeczami np. odległościami od siebie i od Ziemii, wielkością Słońca oraz Księżyca.. Mała zmiana i już by nie było mowy o zaćmieniu tak idealnym https://www.google.pl/search?q=za%C4%87mienie+s%C5%82o%C5%84ca&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjFkvuWuqbRAhUiqVQKHcnxAa0Q_AUICCgB&biw=1920&bih=946 "
Wystarczy że będzie układ: Ziemie, Ksieżyc , Słońce w jednej linii. Tarcza Księżyca jako większa zawsze zasłoni tarczę Słońca, zaś cienki jasny otok wokół tarczy księżycowej to "ślizgające się po jego krawędzi " promienie słoneczne. Prosty eksperyment : trzy osoby w jednej linii - ostatnia trzyma latarkę i świeci na środkową osobę. Pierwsza jako obserwator zauważy podobne zjawisko na tle środkowej postaci.
W omawianym przez has ukladzie Ziemia nie bierze udzialow w "rzutach aksometrycznych" gdyz jest plaszczyzna - podstawa caly spektakl Slonca I Ksiezyca odgrywa sie nas naszymi glowami - Ziemia w nim nie uczestniczy nawet nie ma takiej mozliwosci przynajmniej jesli chodzi o cien..
Z tym zjawiskiem kiedy między chmurami jest szparka i efektownie przebijają promienie na kształt trójkąta z wierzchołkiem w luce między chmurami - żaden dowód na bliskie sąsiedztwo Słońca wobec Ziemii. W lesie między koronami drzew też podobne zjawisko występuje w skali o wiele mniejszej - czy zatem obserwując to zjawisko w lesie Słońce wisi 100 metrów nad lasem? Nie. Jest to rozszczepienie światła w luce między chmurami, lub między drzewami. Nadinterpretacja i naciąganie faktów to wróg w docieraniu do prawdy.
Nie, nie wisi ponad lasem lecz promienie padają pod takim samym kątem jak nad chmurami. Można by to sprawdzić doświadczalnie. Nadinterpretacja i naciąganie faktów jest bez wątpienia szkodliwe. lecz bardziej szkodliwa jest ślepa wiara w to co ktoś powiedział.
Jeśli ktoś coś mi tłumaczy niezgodnie z tym co ja osobiście widzę i na poparcie tej tezy robi jakieś matematyczne wolty które kończy stwierdzeniem że dlatego coś tak widzę bo mi się tylko tak wydaje. To mi się wydaje, że próbuje zrobić ze mnie głupka.
Kąt promieni (rozszczepienie światła) jest zawsze taki sam poczynając od fotografii otworkowej, poprzez rozszczepienie światła wśród drzew w lesie, skończywszy na szparce między chmurami. Określają to zasady optyki i są na to proste wzory (fizyka optyczna). Tylko to można zakwestionować hasłem "po co mi wzory skoro widzę to co widzę" i wiem po swojemu. Matematyka jest potrzebna i mądra - pozwala obliczyć to czego nie widać, wytrzymałość materiałów, ich właściwości i przebieg i jest jednym z instrumentów badawczych - jednak trzeba wiedzieć kiedy i jak ją zastosować, tak jak trzeba wiedzieć kiedy zastosować młotek, a kiedy kombinerki.
Chciałem napisać to kilka komentarzy wcześniej ale bałem się że skończę jak ten młody chłopiec. Czytając komentarze przypomniała mi się znana scena z filmu konopielka, "Tato, a ziemia to okrągła jest" :)a wracając do tematu niestety nie nowej szwabi, tylko tego co było lub nie w sowich. Jak kiedyś mówiłem pochodzę z rodziny górniczej, i zastanawia mnie dlaczego od tylu lat co jakiś czas wybucha u nas wielkie poruszenie związane z ponownym rozpoczęciem wydobycia węgla?? wielkie deklaracje, odwierty, badania helikoptery latające jak szalone a po paru miesiącach za przeproszeniem dupa. Po ostatnich odwiertach w polach Lech i Wacław złoża oszacowano na 107 mT a teraz zapanowała błoga cisza w temacie. W okolicy zaczęło się opowiadać o strażnikach, depozytach, gazach bojowych i ogólnym blokowaniu inwestycji na tym terenie. Ciekaw jestem jaka jest prawda. A moje życzenie nowo roczne :) Wojtku poproszę o ciekawy post na temat riese :) wiem że nie powiesz nic co mogą wykorzystać tak zwane hieny, ale moze zabłyśniesz czymś znanym co da do myślenia. Męczę ponieważ mam trochę wolnego i trochę czasu żeby zająć się tym co mnie interesuje :) Pozdrawiam
odwiedziłbym bormana i wypytał go z chęcią o wiele spraw, bo mieszka teraz rzut kamieniem odemnie ale jakos głupio mi się wpraszać, i niepokoić. Może przeczyta post i sam się odezwie :D
Ja tam widzę że za moment walka będzie na siekierki :-), tak po prawdzie mnie tam nie zależy czy Ziemia jest okrągła , płaska , wklęsła i czy siedzimy wewnątrz czy na zewnątrz.
Co mnie to obchodzi :-), a Wy również przystańcie i się zastanówcie, jakie to ma znaczenie bezpośrednio dla Was i co to w Waszym życiu zmienia.
Istotne jest jak żyjecie.
Czy coś zmienia w naszym życiu że słońce jest tysiące kilometrów od Ziemi czy 500 kilometrów.
A jak widzę jeden drugiego by zaciukał o nie swoją "prawdę". Teraz może każdy sobie uświadomi jak manipuluje się ludźmi.
Tę ciekawostkę wyciągnąłem jak zająca romburaka prosto z kapelusza, dorzuciłem do pieca parę promieni słonecznych po trójkącie, i co widać?.
To zmienia wszystko jak się nad tym zastanowić i ruszyć szare komóry porzucając wszystko co się wie a raczej wszsytko czego uczy system można dojść do różnych teorii, których nie sposób sprawdzić ale można próbować..
Najważniejsze napisał Wojtek. Istotne jest jak żyjemy. Najważniejsi są ludzie.. Ale jeżeli wszystko jest do góry nogami, wiedza zakazana, schowana i manipulowana.. to jak żyć panie premierze :)
Nikt jeszcze do obrony "prawdy" nie ostrzy argumentów ;) Inkwizycja i im podobni zrobili swoje.. Zwłaszcza w takim oceanie sprzecznych informacji jaki nas dzis otacza..
Wyszedł Ci Wojtek ten eksperyment społeczny :) Ale kontrowersyjne tematy zawsze mają to do siebie, że podgrzewają atmosferę i dają dużo ciepła ;) Moglibyśmy tak całe dnie i noce dyskutować lub dywagować na ten temat, a natury rzeczy nie zmienimy. Co nie znaczy, że dyskutować, przypuszczać i zadawać pytań nie warto. Wszystko można, pod warunkiem odpowiedniego dojrzenia i uświadomienia sobie wartości informacji. To dosłownie tak, jak z tym cytatem Arystotelesa którego przytoczyłem w ostatnim wpisie: "Cechą uczonego umysłu, jest zdolność do rozważania myśli bez jej przyjmowania".
" Istotne jest jak żyjemy. Najważniejsi są ludzie.. Ale jeżeli wszystko jest do góry nogami, wiedza zakazana, schowana i manipulowana.. to jak żyć panie premierze :)"
Jak żyć ?, normalnie po ludzku. Chyba każdy z nas zauważa że coś tu nie gra na tym zielonym skrawku ziemi.
Patrzymy w jedna stronę, ktoś morduje zwierzęta. Patrzymy w drugą ktoś niszczy przyrodę i Ziemię. Patrzymy w trzecią ktoś morduje lub wyzyskuje ludzi.
Gdzie nie spojrzeć to coś nieludzkiego. Chyba coś jest nie tak?.
widac spor o prawdę najprawdziwszą. oglądałem dziś rano monthy pythona i tam sir lancelot stwierdził że ziemia ma kształt banana. a co do antarktydy to raczej wilu ludzi ma chęć moim zdaniem dotrzeć do tego co skrywa lód. Ślady dawnych cywilizacji, może lepiej zachowane niż nad morzem martwym. A może po prostu pole magnetyczne na biegunie pomaga w czymś nad czym tam sie pracuje, i to samo wiedzieli niemcy a pozniej amerykanie i rosjanie.
Wojtek, rzuciłeś temat do dyskusji - więc jest dyskusja i nie na siekierki ,a na argumenty (pomijając jakieś głupie linki do filmów po angielsku - to argumenty o wadze zero, ludzie już to łyknęli i podpierają się tymi filmami jakby to był pewnik). Teraz zmrażasz dyskusję , jak gospodarkę Balcerowicz. Jaki w tym cel? Tą średniowieczny pewnik wrzucasz kolejny raz na bloga, a już Kopernik i Galileusz udowodnił, że jest inaczej. Kiedyś wiedza o kulistości Ziemii była zakazana i dostępna tylko dla wybranych. Zastanawiam się w jakim celu teraz wciska się ludziom bajkę o sferycznej wklęsłej Ziemii ze Słońcem wewnątrz , lub płaskiej. Każdy ma swoje dowody, ale nikt nie poparł tego obliczeniami - czyżby tak słabo z matematyką u większości?
Jak słusznie paru czytelników zauważyło był to swego rodzaju eksperyment, jak sam również zauważyłeś zrobiłem już kiedyś takie podejście do tego tematu.
Jaki był cel?....cel jest wciąż jeden. Ustalenie że wszystko co jest podane jako pewnik , czy to naukowy czy religijny nie opiera się na dowodach lecz na wierze. Jedni wierzą w naukę, inni w przekazy z kosmosu, a jeszcze inni w to co im powiedzą religijni guru.
A tak na prawdę wszyscy w coś wierzą. Ty wierzysz w to że Galileusz coś tam udowodnił, Jusif że Archimedes. A ktoś inny że facet z filmu odkrył nowe prawa na podstawie Niemieckich map.
Link jaki zamieściłem do polskiego wykładu naszego polskiego fizyka był kluczowym w tej sprawie, tam zostało w bardzo prosty i przystępny sposób wyjaśnione na czym opiera się nauka.
Owszem można luźno prowadzić rozmowy o kulistej, wklęsłej lub płaskiej ziemi dla samej zasady znalezienia słabych punktów w jakiejś teorii. Lecz błąd polega na tym, że jeśli w coś wierzymy to zamiast zająć się słabymi punktami własnej wiary, rzucamy się do obrony tej wiary chcąc obalić inną wiarę :). To jest ta "walka na siekierki".
I jak by nie patrzeć nic nie zmienia w naszym życiu to czy ona jest taka czy inna, jest tylko punktem spornym który wprowadza niesnastki.
Nie jesteś ani Ty Karol ani ja w stanie namacalnie i organoleptycznie udowodnić że jest tak czy inaczej. Mogło by to jedynie nastąpić gdybyśmy we dwóch wyruszyli i sprawdzali to namacalnie, lecz to nigdy nie nastąpi. Pozostaje jedynie wiara w to co ktoś powiedział.
A czy się mylił czy nie to już inna kwestia, która została tu również szczątkowo pokazana na zasadzie zmian różnych naukowych praw. jeśli one się zmieniają to oznacza że poprzednie były całkiem lub częściowo mylne. I o tym mówi wykład z fizyki.
Panie Wojtku a czy najbardziej przejmującym wnioskiem może być potwierdzenie prawdziwość w jakimś stopniu Biblii, jej przekazów ? I tego, że jesteśmy tu w jakimś celu i nie jest to uganianie się za sukienkami czy dolarami.. i to też jest argument na zatajanie tej wiedzy.. Czasem uda się dostrzec namacalnie wręcz tą walkę na Ziemii. Walkę o rząd dusz. Taka selekcja. Jak ktoś chce wierzyć księdzu, rabinowi czy imamowi albo sobie czy nikomu.. to nie ma znaczenia. to jego życie. A po za tym to chyba, każdy musi sam dojść do pewnych wniosków - ale to trzeba chcieć.
Dla mnie to jest tak, że kościół niszczą - do każdej wiary zniechęcają, promuja wynaturzenie,przemoc,seks i agesje (tv,ksiazki,filmy,internet) i ma to bezpośredni związek z ich walką.. walką z Stwórcą? Architektem? Budowniczym? Nie wiadomo ale pewnym jest, że walczą z DOBREM. Takie wnioski mam osobiście ja, przeplatają się z innymi myślami i kotłują.Ale nie zmienia to w moim codziennym działaniu, życiu - absolutnie nic.
Karol, jeśli piszesz o linkach, które zamieściłem to starałem się dobierać pod temat lub jak z Panem Ericiem o zakłamaniu wszechobecnym w nauce również. Także znając język angielski sądzę, że wyłapałbyś coś dla siebie z ich treści.
A równań jest całkiem sporo można je znaleźć w sieci co nie sprawia, że są prawdziwe.. Na koniec dodam link wprawdzie z z angielsko języcznej strony ale z obrazkami ;p
a tu w tłumaczeniu: https://translate.google.pl/translate?sl=en&tl=pl&js=y&prev=_t&hl=pl&ie=UTF-8&u=http%3A%2F%2Fwww.atlanteanconspiracy.com%2F2015%2F08%2F200-proofs-earth-is-not-spinning-ball.html&edit-text=
Tak jak patrzę na te rysunki na których raz jesteśmy do góry nogami raz znów chodzimy po ziemi pod kątem 90 stopni, to ciągle myślę o wybitnej ludzkiej fantazji.
W końcu sprawa grawitacji została dodana aby uzasadnić to że gdzieś wisimy głową w dół i nie spadamy :).
Choć tak po prawdzie jak rozebrać coś na zdrowy chłopski rozum, to jabłko spada bo jest cięższe od powietrza, a balon napełniony ciepłym powietrzem lata bo powietrze ciepłe jest lżejsze od zimnego.
Jeśli ktoś ma kaprys tą prostą sprawę komplikować sobie jakąś grawitacją przyciąganiem mas mniejszych przez większe, i skomplikowanymi wzorami to też nic mi do tego.
Satelita lata po orbicie i to jest fakt, dobra lornetka i można zaobserwować. Pierwsza i druga prędkość kosmiczna - obiekt opuszcza orbitę. Tego już nie możemy zaobserwować. Jak to się ma że obiekt jest ciężysz od powietrza, skoro powietrza tam prawie nie ma (to fakt stwierdzony empirycznie - im wyżej tam go mniej). Nie możemy cofać się w ewolucji i wszystko odrzucać. 2+2 =4 , czy też 5 ? , matematyka niepotrzebna, wszystkie formuły matematyki i fizyki kłamią. Magnesy przyciągają się - czy to są jakieś czary, czy fakt. Pion zawieszony z dużej wysokości zwisa idealnie pionowo, czy odchyla się nieznacznie w którą stronę? O czym to świadczy? Panowie, nie cofajmy się do epoki kamiennej.
"Jak to się ma że obiekt jest ciężysz od powietrza, skoro powietrza tam prawie nie ma (to fakt stwierdzony empirycznie - im wyżej tam go mniej)."
No właśnie taki jakiś paradoks prawda, im dalej tym większa grawitacja a powietrza mniej. A potem ta grawitacja zanika.
Takie paradoksy, Księżyc grawitacyjnie działa na wodę w morzu północnym a na wodę w jeziorach i rzekach już nie działa.
" Magnesy przyciągają się - czy to są jakieś czary, czy fakt. Pion zawieszony z dużej wysokości zwisa idealnie pionowo, czy odchyla się nieznacznie w którą stronę? O czym to świadczy?"
No właśnie o czym to świadczy?. Świadczy to o tym że magnesy się przyciągają, a pion sobie zwisa pionowo.
Balon balon napełniony ciepłym powietrzem odrywa sie od ziemi i pokonuje grawitację, szybowiec dzięki prądom powietrznym przez jakiś czas też pokonuje. A my jak podskoczymy nawet stojąc na Mount Everest "gdzie rzadkie powietrze ", niestety nie zawiśniemy w powietrzu jak te satelity :-).
To takie ciekawe zagadnienia, jak lecieli na Księżyc to działała na nich grawitacja od olbrzymiego ciała, musieli mieć ful paliwa aby się z niej wyrwać, jak już byli na Księżycu to nagle ta sama grawitacja przestała działać.
To bardzo ciężki i trudny temat. Czasem, żeby zrobić jeden krok naprzód trzeba zrobić jeden do tyłu - tak mi się skojarzyło - nie chcę do rzucać do ognia ale może w tym coś jest - po to były czasy mroku - średniowiecze. Nie chodzi też o walczenie z wiatrakami są rzeczy, których nie przeskoczymy. Cywilizacje poprzednie byłe, których to ślad widać rozsiany po całym ( tu już chciałem od ruchowo napisać globie - to tez istotne w tym temacie) świecie zadziwiają do dziś w znajomości nieba czy ruchu słońca - ciekaw jestem bo nie mam pojęcia jak oni patrzyli na ten temat.
"im dalej tym większa grawitacja a powietrza mniej" - im dalej od Ziemii tym siła grawitacji Ziemii maleje, jednak zgodnie z teorią im bardziej zbliżymy się do innego obiektu jak gwiazda, ksieżyc, planeta - wówczas wzrasta siła grawitacji tego obiektu.
"Księżyc grawitacyjnie działa na wodę w morzu północnym a na wodę w jeziorach i rzekach już nie działa" - działa Wojtek, uwzględnia się to przy precyzyjnych obliczeniach , jednak nie są to wartości duże, czymże jest jezioro czy Bałtyk wobec wód oceanu?
" Świadczy to o tym że magnesy się przyciągają, a pion sobie zwisa pionowo." - pion nie zwisa nigdy pionowo - odchyla się w przeciwną stronę do ruchu obrotowego Ziemii - około 2 cm na 100 metrów.
"jak już byli na Księżycu to nagle ta sama grawitacja przestała działać." - działała wypadkowa grawitacji ziemskiej i księżycowej. Coś jak moneta przesuwana między dużym i małym magnesem . Jak ktoś pamięta wektory sił to może sobie to rozrysować kiedy jaka siła działą i jak siły się znoszą. Jak ktoś miał matematykę i pamieta to pomoże mu to w zrozumieniu i zobrazowaniu zjawiska.
" Świadczy to o tym że magnesy się przyciągają, a pion sobie zwisa pionowo." - pion nie zwisa nigdy pionowo - odchyla się w przeciwną stronę do ruchu obrotowego Ziemii - około 2 cm na 100 metrów.
To może być efekt ruchu obrotowego,rotacji "naleśnika" to wszystko się dodaje dlatego dyskusja jest ciężka.
A to Pan Kubrick się nie przyznał przed śmiercią, że on to nakręcił? - lądowanie na księżycu ? Wiem, że to nie poszło w świat ale w globalnej sieci było na pewno. Wprawdzie nie sprawdzałem autentyczności ale to tylko dla tego iż zbiegało się to z czasem kiedy to bardzo dużo się w sieci pisało i udowadniało wszelkie "fake" w lądowaniu oraz obecnych transmisjach z ISS bodajże.
"do każdej wiary zniechęcają, promuja wynaturzenie,przemoc,seks i agesje (tv,ksiazki,filmy,internet) i ma to bezpośredni związek z ich walką.. walką z Stwórcą? Architektem? Budowniczym? Nie wiadomo ale pewnym jest, że walczą z DOBREM."
Bez wątpienia promują destrukcję, ale czy to jest walka z religiami?, wątpię.
"ma to bezpośredni związek z ich walką.. walką z Stwórcą? Architektem? Budowniczym?"
Bez wątpienia niszczą stwórcę. Rzecz w tym aby dostrzec gdzie jest stwórca. Wtedy zauważymy dla czego są religie i o co tak naprawdę w tym wszystkim od zarania dziejów chodzi.
Część stwórcy patrzy w niebo wypatrując Stwórcy, mimo że jest elementem fraktalnym zawierającym jak wiadomo wszystko.
Część stwórcy patrzy w niebo wypatrując Stwórcy, mimo że jest elementem fraktalnym zawierającym jak wiadomo wszystko. Otóż to. W tym zdaniu zawarto odpowiedz :)
Napisałem, że do wiary/religii zniechęcają a nie ze z nimi walczą :)
Własnie o to chodzi, że odrzucają jedną na rzecz promowania kolejnej i tak od dawna a dziś np. w Australii po któryś zamachach na świecie oficialnie zrezygnowali z religii.. Tu chodzi o władzę nad ludźmi tudzież kontrolę
Albo od Słowiańskiej mitologii ? czym się różnią? Wedy , Biblia czy święte księgi Koranu ? Czy to tylko miejsce urodzenia definiuje Twoja wiarę ? Otoczenie? I najważniejsze co jest powodem wojen na tle religijnym ? Bo to trochę tak, że "moja prawda jest mojsza..." Na każdej płaszczyźnie życia chcą nas skłócić...
EGO jest ponoć problemem wszsytkiego :) Zainteresowanych tematem odsyłam do książki pt. "Życie i nauka mistrzów Dalekiego Wschodu" Książka autorstwa: Baird Thomas Spalding
My tu pitu pitu a świnie w kartoflach :) Wojciechu nie chce popędzać ale z niecierpliwością czekam na kolejny obiecany post. staram sie odnaleźć datę zakończenia wydobycia na deutschlandzie ale nie mogę jej znaleźć. podejrzewam ze nie skończyła się równo z zamknięciem kopalni w Ludwikowicach pod która należała po przejęciu pol górniczych w tym rejonie.
w sumie to może mam coś do dodania. Wiecie że w czasie studiów teologicznych socjologia jest podstawą programową?? Poproszę każdego żeby z osobna odpowiedział czemu ma to służyć. i na co nastawiony jest kościół np katolicki, jak z resztą każdy inny. Ja jeśli potrzebuję to modlę się przy kapliczce, mam taką kawałek od swojego domu. Pozdrawiam
Modlitwa i czekanie na cud to kiepska taktyka, ale socjologia księdzu jak najbardziej potrzebna do kierowania ludźmi. Psychologia tłumu i takie tam. Mnie na studiach geodezyjnych uczono podstaw rolnictwa, fizyki optycznej, psychologii i wuefu. Chodziło o wszechstronne wykształcenie człowieka. Trzeba patrzeć holistycznie, a nie wybiórczo. Wracamy do tematu. Kalkulator na zakrzywienie Ziemii http://www.bestpartner.pl/index.php?d=kkrzywizna2 Będąc służbowo nad Morzem widziałem Hel z kilkudziesięciu kilometrów. Wedle kalkulatora na 30 km mamy 17 metrów zakrzywienia. Czyli albo miałem omamy, albo było tam płasko. Coś tu nie hajhitla,
" Będąc służbowo nad Morzem widziałem Hel z kilkudziesięciu kilometrów. Wedle kalkulatora na 30 km mamy 17 metrów zakrzywienia. Czyli albo miałem omamy, albo było tam płasko. Coś tu nie hajhitla, "
No właśnie, i to widzimy na własne gały które mamy po to by patrzały. Tak jak podałem w linku powyżej do "racjonalisty" ( który warto tam rozwijać w dalszych komentarzach do dyskusji), nie tylko my mamy pewne wątpliwości.
proszę zobaczyć samemu na Google street view jest obraz 360 stopni z plaży. To a propo 20-25 m do 56 i proszę spojrzeć na mapę google gdzie Sopot molo i Hel - miasto.
"A to Pan Kubrick się nie przyznał przed śmiercią, że on to nakręcił? - lądowanie na księżycu ? Wiem, że to nie poszło w świat ale w globalnej sieci było na pewno."
To ze tak powiedział na pewno na łożu śmierci , mógłbym powiedzieć gdybym tam przy tym łożu stał i to słyszał na własne uszy.
Po tych wszystkich kłamstwach i manipulacjach, taka jest bolesna rzeczywistość :(.
Dam prosty przykład z ostatnich dni na temat nauki :
"O obecności krezki w organizmie człowieka wiedział już Leonardo da Vinci. Przez wiele lat pozostawała ona jednak dla naukowców tajemnicą. Dzisiaj urosła do rangi narządu.
Niemal od zawsze uważano, że zbudowana jest z oddzielnych struktur. Naukowcy z Irlandii dowiedli jednak, że jest inaczej. Krezka, w świetle najnowszych doniesień medycznych, to jednolity narząd.
O konieczności naniesienia zmian do podręczników anatomii poinformowano na łamach prestiżowego pisma "The Lancet Gastroenterology & Hepatology". Odkrycia dokonał zespół naukowców z Uniwersytetu Limerick, który od czterech lat prowadził badania nad krezką. Przewodził im prof. Calvin Coffey." ..........................
Cóż się się nam mówi, ano mówi się że :
" Przez wiele lat pozostawała ona jednak dla naukowców tajemnicą."
Te wiele drobnych lat to tylko 500 lat. Czyli pół tysiąclecia.
Wczoraj jak czytałem o tej nowości.. bardzo w temat naszej dyskusji. Wiecie z czym mi się skojarzyło? To też apropo Boga w nas. z https://zagadkowcy.files.wordpress.com/2014/05/adam-2.jpg też lat trochę ma a od całkiem nie dawna tak to przedstawiają.
A Pan Kubrick to w wywiadzie powiedział, amatorskim a kostucha później go zabrała.. ale to nie znaczy, że sobie jaj nie robił. Ale z drugiej strony mamy akcje z załogą rozbitego bodajże któregoś Apollo co zdjęcia krążą w sieci całej załogi - mają się dobrze i wciąż pracują dla nasa.
Mam zdjęcia robione przeze mnie z Sopotu, widać Hel, drzewa budynki.. wieczorem wrzucę gdzieś do sieci i podeślę link.
Wojtek, a nie wydaje Ci się, że robią z nas w tym momencie durniów pisząc o krezce ?
Piszą, że ukrywano to przed nami setki lat? A rozcinając powłokę brzuszną, to co widać najpierw ? Może chodzi bardziej o to, że wcześniej nie mówiono, czy raczej nie nazywano jej po 'imieniu', ale o samym istnieniu wiedziano.
No kurna, a co trzyma w środku wszelkie kiszki i inne narządy - tłuszcz? przecież nie wiszą one w powietrzu. Nawet płód jest w worku. I jak dla mnie, to jest to coś w rodzaju mięśnia. I dlatego też ludzie z dużymi brzuchami, mają go rozciągniętego (mięsień piwny), co powoduje poluzowanie wewnętrzne i opadanie wszystkiego co w tym 'worku' jest w dół. Jeśli kiszki pójdą w dół, to ciągną za sobą wszystko co jest powyżej - to coś jak z tymi balonami - cięższy ciągnie lżejszego, ale lżejszy spowalnia jednak cięższego.
Po 4 czy 5 latach badań stwierdzili, że jest niezależnym narządem - to jedyna nowość w temacie - a nie odkryli coś nowego, uczyli o tym wcześniej ale nie jako niezależnym pełnoprawnym organie jak np. wątroba.
Pisanie o nowo odkrytym narządzie ludzkim w takim stylu może być wodą na młyn dla ludzi wierzących w tzw. Efekt Mandeli - jeszcze bardziej dziki temat niż ten tu poruszany, związany z wielkim zderzaczem hadronów tj. CERN.
zdjęcie zrobione tuż obok molo w Sopocie (z zachodniej strony ) siedząc na plaży około 3-5 m od wody. Brak statywu popsuł zdjęcie ale w tle za statkiem widać Hel :)
"Po 4 czy 5 latach badań stwierdzili, że jest niezależnym narządem - to jedyna nowość w temacie - a nie odkryli coś nowego, uczyli o tym wcześniej ale nie jako niezależnym pełnoprawnym organie jak np. wątroba."
Dokładnie tak jak piszesz. Abstrahując jednak od tego uwypukliłem jedynie te "kilkadziesiąt lat" jako dowód na różne ściemy.
Czytający taki teks,t w którym najpierw piszący powołuje się na Leonardo da Vinci, a potem wciska " kilkadziesiąt lat" rozważań naukowców sprowadza czytającego do historycznego bęcwała który nie wie kiedy żył Leonardo.
"Pobudki nie zawsze są złe. Czasem do fałszowania wyników czy przymykania oczu na oczywiste błędy skłania szacunek do autorytetu. To właśnie było przyczyną oszustw, jakich dopuszczał się choćby Leonardo da Vinci. Przez długie wieki prawo zabraniało dokonywania sekcji ludzkich zwłok, a medycyna opierała się na księgach napisanych przez starożytnego lekarza Galena. Wiedza medyków pochodziła ze starożytnych ksiąg i badania zwłok zwierząt, stąd też pełno w niej było błędnych wniosków dotyczących anatomii człowieka. Popierały je jednak tak wielkie autorytety ówczesnego świata, że nawet da Vinci, który od czasu do czasu nielegalnie pokroił jakieś ludzkie zwłoki, w swych rysunkach celowo nie pokazywał prawdy. Powiększał naczynia krwionośne wychodzące z wątroby, bo wtedy uważano ten organ za fabrykę krwi. Wymyślił też kanalik odpływu ze śledziony, bo myślano, że tu produkowana jest czarna żółć mająca powodować melancholię, niezrównoważenie i raka. Da Vinci nieprawomyślne spostrzeżenia zatrzymywał dla siebie, notując je od prawej do lewej strony, by zbyt łatwo ich nie rozszyfrowano. Dotyczyło to nie tylko anatomii, ale także na przykład wieku Ziemi i przypuszczeń dotyczących skamielin. Ten temat wieleset lat był polem naukowych nadużyć, do czego przyczyniło się stanowisko Kościoła. Bo jak tu mówić o kilku milionach lat życia na Ziemi, skoro nauka Kościoła dopuszcza zaledwie kilka tysięcy? Dlatego długo starano się ignorować oczywiste dane geologiczne. Jeszcze w XVIII wieku, gdy francuski uczony Georges Buffon wylicza wiek Ziemi na trzy miliony lat, nie ma tyle odwagi, by taką liczbę umieścić w artykule. Ostatecznie - manipulując obliczeniami - decyduje się na 75 tysięcy lat, za co i tak doktorzy z Sorbony usiłują wtrącić go do Bastylii. "
Dodam do tego zdjęcia z Sopotu, że wyszliśmy z kolegami na głupków.. Ponieważ spytaliśmy lokalnych chłopaków, wypożyczających leżaki na plaży co tam widać na horyzoncie.. Było ich trzech wszyscy spojrzeli na nas jak na idiotów, odpowiedzieli, że to przecież Hel i przy ładnej pogodzie go widać.. Naturalna i normalna sprawa a my jak te nieuki co chyba na geografii oszukiwali tylko się uśmiechnęliśmy, bo co nam pozostało..
Nie ma niestety zakrzywienia :-), jest tylko wysokość fali na Bałtyku. A fala tam spora , wystarczy sobie popłynąć łódką ze 3 km od brzegu.
Nie wspominając już o pływaniu wpław pod wpływem paru browarków, co nieraz w młodości się zdarzało gdyż człek mądrzeje z wiekiem, jeśli oczywiście dotrwa do tego wieku i nie utonie :-).
Wojtku :) ja także nie wiem, nie znam się też za bardzo, ale lubię wiedzieć i nader wszystko lubię rozumieć.
Tak jak napisałam - wiedzieli, chociaż nie wykluczam faktu, że dopiero teraz to nazwali tak jak nazwali. Żadna więc to nowina dla kogoś, kto wiedział już od dziesiątek lat. Może warto by zapytać o to, jakiegoś starszego lekarza? Może to kiedyś zwało się inaczej ?
Serio, nikt nie patroszył żadnego zwierzątka samodzielnie ? Wszyscy są z miasta i tylko kupują w sklepach gotowce?:) Np kurzy żołądek (wszystko co mamy wewnątrz) posiada taką błonkę, którą się ściąga przy obieraniu. Można przyjąć rzeczywiście Zatroskany, że jest to jak napisałeś "niezależny pełnoprawny organ". Sęk jednak w tym, że jest ona powiązana bardzo, ale to bardzo ściśle z innymi organami wewnętrznymi (wyściela je, lub ościela). Jest ta krezka unerwiona i pewnie dlatego (tak sobie tłumaczę) przewodzi impulsy.
Czy istniałaby sama z siebie bez innego organu ? nie wiem. Jeśli istniałaby bez innego organu, to w porządku, ale jeśli nie, to nazwanie jej organem, jest raczej nie na miejscu. No, chyba że chcą tym tylko zmylić przeciwnika, albo zwrócić na siebie uwagę :)
@ZG "Będąc służbowo nad Morzem widziałem Hel z kilkudziesięciu kilometrów." brałeś pod uwagę wysokość n.p.m punktu z którego dokonałeś obserwacji?. Bo ten kalkulator liczy z założeniem że wszystko leży równiutko w lini 0 m. Np Sopot leży w zakresie 0 - 150 m n.p.m.
@Wojtek Te zdjęcie w temacie to takie pierwsze z brzegu czy ma jakieś konotacje z tematem nowej szwabi?
Widzę, że niektórzy podeszli poważnie do tematu inni mniej. Jak dla mnie to przez całe życie chodziłem po krzywiźnie i może niech tak zostanie bo nie wiem czy po płaskim umiałbym :)
Ja odpowiem może, stojąc na plaży i trzymając lornetkę lub aparat +1,75 nad pziomem morza czyli od punktu 0. nie ma takiej opcji aby patrząc nad linią wody zobaczyć obiekt ukryty 17m za jej krzywizną.
Zdjęcie jest z badań nad historią i tylko tematycznie nawiązuje do historycznego wątku. Temat wbrew pozorom jest poważny.
Ktoś coś ściemnił albo sobie ubrdał. A że to wybitny jakiś uszatek to popiera go uszata banda.
Potem jakiś Jaś Kowalski wychodzi na plażę patrzy i mówi ...co wy pier....licie przecież ja widzę na własne oczy że nic nie zginęło za krzywą ziemią.
I wtedy do akcji wkraczają ci od gmatwania prostych rzeczy. Deliberują, obliczają i kombinują jak tu tak zrobić aby był "wilk syty i menczester city" , aż w końcu dokonują wolty i mają wzory, według tych wzorów jak wzrokowo widać schowane za krzywizną obiekty to trzeba obraz podnieść do góry (aby je było widać mimo że z innych wzorów wychodzi że ich nie ma prawa nikt widzieć), więc podnoszą matematycznie i problem z czapki. Tak jak wielkością zachodzącego słońca :-) jak nie ma wzoru to powiedzą że to złudzenie i mózg oszukuje.
A jak jakiś następny Jaś mówi, że on widzi coś innego to zrobią wszyscy wyuczeni z niego nieuka i świra.
Ewentualnie co do tej płaskiej Ziemi. Wyjaśnienie tego zwiększania się Słońca o zachodzie może byc banalnie proste.
Np, przyjmując że nieuki i świry mają rację i widzą to co widzą. To Słońce może poruszać się pod kopułą np, po elipsie wznosząc się lekko a na zwężającym się odcinku elipsy lekko opadać w dół nie chowająć się za ziemią, wtedy przy sporych odległościach po prostu się oddala i my widzimy że maleje. Lecz gdy zbliża się do kopuły nieba nagle staje się większe gdyż jego światło odbija się od kopuły. jak mija ten punkt krytyczny znów maleje. I my go nie widzimy, lecz jak wraca po elipsie to znów się powiększa i lekko wznosi w miarę zbliżania się do nas. jak by się tak zdrowo rozsądkowo praktycznie za to zabrać to jakieś proste rozwiązanie by się znalazło. To tylko kwestia spojrzenia z innego punktu widzenia i zrobienia doświadczeń.
Prawdziwymi wynalazcami byli z reguły zawsze praktycy przeprowadzający organoleptyczne doświadczenia, i to oni udowadniali że jest tak a nie inaczej np, taki Tesla.
Wróciłbym do pytania co za tym idzie czy to tylko kwestia manipulacji i kontroli czy jest coś głębiej w tej "norce".. czy to jest odniesienie do Stwórcy czy otworzenie oczu na więzienie w którym żyjemy. Walka o dusze nabiera nowego wymiaru w końcu nie znamy zasad gry a są tacy co można przypuszczać, że je znają. I nie chcą dla nas dobrze.. a wręcz przeciwnie..
Kto ma oczy ten zobaczy, kto ma rozum ten zrozumie.
Świat jest bardziej tajemniczy i magiczny zarazem niż nam się wszystkim wydaję :)
To jest również właściwe pytanie, lecz aby sobie również właściwie na nie odpowiedzieć w kwestii okrągłych lub płaskich powierzchni powinniśmy pójść nieco dalej , nie przyjmując żadnej z nich i spróbować bez kombinacji alpejskich, karkołomnych teorii, matematyki, fizyki i całego tego szumu ogarnąć to zdroworozsądkowo i logicznie. I tu postawimy sobie parę prostych pytań w dalszej części.
Wojtek, widziałeś na żywo zegar słoneczny? Ja do 10 roku życia miałem go za oknem na ścianie kościola, a potem w każde wakacje do 16 roku życia. Tak był ustawiony, że działał od około 9 godziny rano do 17stej, potem z oczywistych przyczyn już nie. Żaden zegar słoneczny nie pokazuje godzin przez 24 h na dobę jak to sugeruje film w tych "ala" doświadczeniach .
Nie znam się na zegarach słonecznych a jest chyba więcej niż jeden rodzaj takich zegarów a pzynajmniej różnią się wyglądem tarczy i tego dzyndzla co rzuca cień. Podejrzewam Karol, że z tymi godzinami to kwestia cienia i Słońca na polanie rozległej już działał by wcześniej a w Twoim przypadku być może Słonko wychodziło zza innych budynków dopiero około godziny 9 a o 17 gubiło się za innymi budynkami zasłaniającymi promienie. A jednak te 24h nie są jakimś wymysłem gdy weźmiemy na to noc polarną i dzień polarny to przy takim dniu polarnym, kiedy na tarczę takowego zegara pada przez owe 24 godziny Słonko i jego promienie to powinien działać...
A tak to naturalnie oprócz wschodu i zachodu Słońca taki zegar potrzebuję jego promieni wynikających z powyższych, dlatego przy jego budowie bierze się pod uwagę jego położenie zapewne ( od podnóża północnej strony wysokiego budynku by nie działał)
Dodam tylko, że w przyjętym modelu płaskiej Ziemii (ogólnie przyjętym - jest taki) Słonce spaceruje po niebie od Antarktydy do Arktyki wskutek czego mamy pory roku, przesilenia i inne zjawiska np. takie zwane dniem i nocą polarną. I na Arktyce przy dniu polarnym owy zegar słoneczny działa 24 godziny na dobę.
W najlepszym - idealnym - przypadku zegar słoneczny pokaże 12 godzin, a nie 24, tarcza 24 godzinna jest tak dla porządku. Praktycznie pokaże jeszcze mniej - 10-11.
tu jest ruch słońca podczas dnia polarnego, może coś źle kombinuje ale pokaże on czas 24 h na dobę na 12 godzinnej tarczy oczywiście.. gorej z odróżnieniem dnia / nocy ale mając godzinę startową można by teoretycznie przynajmniej czas mierzyć..
Film z wirem - przez takie filmy robi się woda z mózgu, bo przez oszustów chcących poprawić jakiś efekt doświadczenie jest ośmieszane. Proponuję inne - napuść całą wannę wody. Niech się uspokoi. Wyjmij korek. Po jakimś czasie wytworzy się wir. Jak już będzie mocny - zaburz jego ruch dłonią - w inną stronę. Po chwili wir wróci do swojego kierunku o ile starczy wody. Dlatego proponuję wannę , a nie 5 litrową umywalkę.
Ale ten wir w wannie co go sobie palcem można zrobić to Ty wybierasz palcem w którą stronę się zakręci z tym, że musisz zacząć kręcić przed samym automatycznym pojawieniem się wiru.. raz uformowany wir gdy wody dużo będzie wirował zgodnie z uchem masy wody - palcem kręcisz przy korku a woda wiruje w wannie.. Dziadek mi za grzdyla pokazywał w zabawie, że tak się szybciej pozbędę wody z wanny albo z butelki... Kwestia też profilu ( wypoziomowania ) wanny zapewne
Słuszna uwaga. Zatem trzeba by wykonać serię doświadczeń z uspokojoną wodą, a korek wyciągać sznurkiem. Po każdym kąpaniu, celem niemarnowania wody ;-)
Nie przyjmował bym wszystkiego bezkrytycznie z tego linku( filmu). Wg mnie to takie pomieszanie z poplątaniem. W logikę wmieszano również popelinę przez co ten film i dowody popeliniarskie są dziecinnie proste do zakwestionowania. Co tez nie oznacza że wszystko o czym się tam mówi to popelina.
Dokładnie, przecież nie będę pisał od której do której minuty oglądać a czego nie ;) bo nie o to chodzi. A chodzi o to, żeby w wojnie inormacyjnej? czy też zalewnie informacji jaki nas otacza mieć filtr i odsiewać bo jak nie to słysząc, że mamy nowy organ ludzki gotów pomyśleć, że ewoluujemy a nie, że ktoś nadał mu nową nazwę.. różnica jest dość sporo w odbiorze i konsekwencjach
Ciekawy bardzo materiał ale opiekun muzeum Pan Doktor, który bardzo ciekawie opowiada! Bardzo! To sam mówi między słowami, że wiemy iż za dużo nie wiemy a przynajmniej nie jesteśmy pewni.. czy tylko ja odebrałem takie wrażenie? Od czasu jak mówi, że trzeba sobie szczerze powiedzieć ze czas nie liczy czasu. Muszę odwiedzić owe muzeum licząc na obecność tego Pana podczas wizyty.
to właśnie miałem na myśli pisząc kilka razy o zegarmistrzowskiej precyzji.
No to jak to jest w końcu z tymi samolotami lecącymi zgodnie z obrotem ziemi i niezgodnie z obrotem Ziemi. Czy czas w jedną stronę płynie, a w drugą się cofa ?
No bo tu już nie mamy do czynienia z jakimiś "oszołomami" tylko naukowo nam mówią że w ciągu godziny obiekt przemieszcza się o 1666,6 km/h czyli logicznym jest że jeśli śmigłowiec znajduje się w punkcie A. odrywa się w tym punkcie A i zawisa w powietrzu to punkt A powinien się od niego oddalić w przeciągu godziny o 1666,6 km. bo tak mówią a jednak tak nie jest.
To akurat ciężka sprawa, bo jeżeli wyobrazić sobie ze owy pion ( linka + ciężar ) wskazuje działanie siły grawitacji to owe zakrzywienie Ziemii może być nie zauważalne w sensie, że grawitacja sprawia iż tego się nie czuje i dlatego w samolotach montują zwykłe żyroskopy horyzontowe bez poprawki o zakrzywienie Ziemii - To akurat jestem sobie w stanie wyobrazić co nie zmienia faktu, że drugiej opcji też nie odrzucam.
No i przy płaskiej Ziemii, to ona się obraca też - chyba że sklepienie się kręci. W pierwszym przypadku to chyba też po wylocie i zawisie powinien być ruch względem Ziemii prawda?
Ale może zwycięzcą są satelity, które wiszą sobie i obserwują a Ziemia się pod nimi kręci ? I bądź tu mądry:)
Ja bym się zastanowił nad tymi lotami samolotów np. z ameryki płd do australii przez dubai bodajże. Na globusie to jest trójkąt a na mapie płaskiej Ziemii niemalże linia prosta. tutaj np. https://youtu.be/A8ppydSHw1I?t=23m19s
" No bo tu już nie mamy do czynienia z jakimiś "oszołomami" tylko naukowo nam mówią że w ciągu godziny obiekt znajdujący się na Ziemi przemieszcza się o 1666,6 km/h czyli logicznym jest że jeśli śmigłowiec znajduje się w punkcie A. odrywa się w tym punkcie A i zawisa w powietrzu to punkt A powinien się od niego oddalić w przeciągu godziny o 1666,6 km. bo tak mówią a jednak tak nie jest."
Czyli wynika z tego że helikopter nie może zawisnąć w powietrzu gdyż kręci się razem z Punktem A z którego wystartował. A chmury się przemieszczają w tym samym czasie z jednego punktu do drugiego. Balon w swobodnym zwisie może poszybować gnany wiatrem od tego punktu i znaleźć się w punkcie B. Lecz ten śmigłowiec będzie jak zaczarowany wisiał w powietrzu, i pomimo tego że wisi oderwany od Ziemi to Ziemia nie przesunie się po 1 godzinie pod nim o 1666,6 km.
Co to może oznaczać?
Zostawił bym te wiry w wannach, inne trasy samolotów, cienie, zegary i horyzonty.
Przy okrągłym lub płaskim modelu kręcącej się w jakimś kierunku ziemi, i wiszącym w jednym punkcie śmigłowcu punkt A z którego wystartował powinien zmienić pod nim położenie a tak nie jest.
Dodam jeszcze że to można w każdej chwili zmierzyć doświadczalnie i banalnie z dowolną szybkością poruszania się obiektu pod wiszącym nieruchomo przedmiotem.
Hmm myslisz tu o " grawitacji? " szybowiec leci niezaleznie od kierunku ruchu Ziemii, potrzebuje cieple powietrze bodajze.. Nie wchodzac w szczegoly napisze ze moze to caly model smiga porusza sie tworzac wrazenie grawitacji ? ;) a to nie my sie krecimy tylko kopulka..
No tak ale w takim razie przy zwrocie maszyny pod owy ruch tj. pod prąd tak jakby to czy siła jaką musi maszyna poświęcić będzie równa tej w zgodzie z ruchem Ziemii do pokonania tej samej odległości ? I dlaczego nawet 30 km wyżej ( ten skoczek z red bull) nie zauważalny jest ruch względem Ziemii? Spadł tyle co go wiatr zniósł chyba ok 3 km od miejsca startu.
Moim zdaniem nieistotna jest siła jaką maszyna poświęca lecz sam fakt zawiśnięcia w martwym punkcie nad Ziemią i nie przesuwania się pod spodem ziemi, a te 3 km o których wspominasz to pikuś w porównaniu z 1666,6 km/h z jaką kręci się podobno Ziemia.
Logicznie myśląc jest to sprzeczne. Nie dodaję się fakt "zawiśnięcia w martwym punkcie nad Ziemią i nie przesuwania się pod spodem ziemi" w świecie wirującego globu czy "naleśnika". Nie znalazłem racjonalnego wytłumaczenie tego faktu. W momencie zawiśnięcia są to dwa różne obiekty niezależne. Można próbować tłumaczyć to tym, że siła która wprawia w ruch działa także na owy zawieszony obiekt.. Ale moim skromnym zdaniem to mocno naciągane. A inaczej nie potrafię tego jako obserwator laik wytłumaczyć/uwiarygodnić.
Ale działają na niego jakieś siły, które to utrzymują to zależność? Bo tak jak przed wystartowaniem jest to do zaakceptowania to co sprawia, że ta prędkość względem Ziemi się utrzymuję? I nie jest odczuwalna?
"śmigłowiec w momencie startu posiada taką samą prędkość co obrót Ziemi."
Czy w związku z tym jak zawiśnie nad swobodnie poruszającą się pod nim ziemią i będzie w stałym punkcie nad nią wisiał to będzie miał tą samą prędkość co Ziemia czy będzie stał w miejscu ?
A zerknijcie na to: https://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_obrotowy_Ziemi
A może jest tak, że ta kopuła która nas więzi i chroni jednocześnie -chyba zwą ją nieboskłonem-, ma jakiś wpływ na to, że wisząc w powietrzu nie obserwujemy przemieszczania się powierzchni poniżej ? Może jest tak, że dopóki jesteśmy wewnątrz niej, to tak jakbyśmy byli nieruchomi ? Nie działają na nas wtedy żadne prawa, które dotkną nas po opuszczeniu atmosfery ziemskiej ? A może to nie Ziemia się obraca, a jedynie jej pole siłowe krąży, dając nam złudzenia takie jakie daje?
Mieszałam wczoraj wodę w wannie :). Po wyjęciu korka i zamieszaniu wody w odwrotnym kierunku, utrzymała go przez kilka sekund, by powrócić do standardowego wiru na prawo.
Jutro sam sprawdzę w swojej wannie i dodam tylko: "Jako fizyk (z wykształcenia), inżynier chemik (z zawodu) oraz miłośnik wód płynących (z zamiłowania) - stwierdzam: mieszanie Coriolisa do opróżniania Twojej wanny jest zdecydowanie niestosowne. Znacznie większy wpływ na kierunek wody w wannie ma jej kształt. Żadna wanna ani żaden zlew nie jest idealnie symetryczny, z odpływem na osi symetrii. A nawet, gdyby ktoś zbudował idealnie symetryczną, okrągłą wannę - to i tak by nie była idealnie symetryczna, bo zawsze jakieś defekty by się pojawiały. A ze względu na dużą lepkość wody - wiele nie potrzeba, aby te defekty miały znaczący wpływ na jej ruch. Polecam jeszcze wypowiedź zmarłego w ub. roku prof. Jana Gaja, wybitnego fizyka-eksperymentatora:
Sprawdzone u mnie dziś z rana - Woda zakręcona w lewo się kręciła w lewo. Wprawdzie wir znikł na chwilę ( woda się dalej kręciła ) ale pod koniec wir się znów pojawił.
"Czy w związku z tym jak zawiśnie nad swobodnie poruszającą się pod nim ziemią i będzie w stałym punkcie nad nią wisiał to będzie miał tą samą prędkość co Ziemia czy będzie stał w miejscu ?"
Początkowo, posiadając taki sam pęd jak Ziemia, będzie unosił się nad tym samym punktem z którego wystartował. W zależności od wysokości na którą się wzniesie i gęstości atmosfery, pędy Ziemi i śmigłowca zaczną się różnić. Lepiej to chyba zobrazuje start rakiety na orbitę i utrzymanie jej geostacjonarności. Ogólnie to fizyka chyba z ostatnich klas (dawnej) podstawówki.
No przecież zapomniałem, nie oko i szkiełko tylko FIZYKA wszystko tłumaczy, toż ja matołek koziołek zapomniałem że do podstawówki dawnej chodziłem :-).
Zapomniałem o tym samym pędzie. :)
A jak tak będzie z jeden rok w tym samym miejscu wisiał to w końcu straci ten ziemski pęd i ta Ziemia się pod nim przesunie o te 1666,6 km.?. I co na to Fizyka ze szkoły podstawowej ?.
Facet, który rzekomo nakłonił Snowdena do wypuszczenia informacji twierdzi, że Glob posłużył do wyprania mózgów społeczeństwu i tym samym są ogromne połacie ziem po za Antarktydą (jak z Tybetańskich map) dzięki tej szopce niedostępna nie tylko fizycznie ;) dla ludzi.
"Logicznie myśląc jest to sprzeczne. Nie dodaję się fakt "zawiśnięcia w martwym punkcie nad Ziemią i nie przesuwania się pod spodem ziemi" w świecie wirującego globu czy "naleśnika". Nie znalazłem racjonalnego wytłumaczenie tego faktu. W momencie zawiśnięcia są to dwa różne obiekty niezależne. Można próbować tłumaczyć to tym, że siła która wprawia w ruch działa także na owy zawieszony obiekt.. Ale moim skromnym zdaniem to mocno naciągane. A inaczej nie potrafię tego jako obserwator laik wytłumaczyć/uwiarygodnić. "
Okazuje się że skoczek jest za mały aby zmienić punkt położenia względem ziemi, śmigłowiec też nie zmienia. Tak jakoś wszystko co możemy sami zaobserwować z bliska i dotknąć to nie zmienia tego położenia. Ale jak już nie widzimy, to zmienia się błyskawicznie cała sytuacja bo satelity już zmieniają swoje położenie, a wzory malowane kredą na tablicach wszystko wyjaśniają.
A tym czasem USARMY już w Polsce. W każdym województwie. Każdy chyba wie jak się kończą wizyty USARMY. Historia ich obecności w innych krajach nie pozostawia tu tematu do polemiki. Czy to znaczy, że "węgiel przywieźli" i wojna będzie teraz?
Będą strzegli wschodniej flanki NATO na naszej zachodniej granicy.
Będą stacjonować w Świętoszowie, Bolesławcu, i Żary Żagań.
Już dawno mówiłem, że mieszkańcy byłych Niemieckich terenów powinni podszkolić język Niemiecki, a mieszkańcy Bolandi centralnej i wschodnich terenów Idisz.
Oglądałem,ciekawie opowiada pan Latanski na temat zycia obozowego. Ale jakos brak mi w jego relacji tego dreszczyku emocji. Kilometrów dokonywanych do pracy w śniegu po pas i potwornym głodzie. Znalem juz podobna relacje dotyczącą Ludwikowic. Wspominałem nawet o niej tu na blogu
Nie znajdziesz tego w bezpośrednich zeznaniach świadków. Ale jak chcesz o tym poczytać to sięgnij do ONY-ch książek tam tego pełno.
Ja wiele wiele lat temu też przecierałem oczy ze zdumienia jak czytałem pamiętnik podoficera uciekającego z niemieckiego obozu. Łapali go trzy razy. A dlaczego przecierałem oczy ze zdumienia?, bo w końcu trochę jak by nie patrzeć się uczyłem, książek różnych pisanych przez powojennych propagandzistów się naczytałem, a w nich było o Niemcach jako diabłach wcielonych i o sowietach jako aniołach.
Wszystko w tym pamiętniku było tak jakbym oglądał "Jak rozpętałem II W.Ś.".
Będę powtarzał do końca...nigdy nie ufać propagandzie. Słuchać ludzi to podstawa.
Czytałem wczoraj do późnej nocy różne opowieści na temat Osówki i uskoku ściekającej do środka wodzie itd. Przypomniałem sobie jak podczas mierzenia filarów kolejowych w głuszycy mieszkający obok pan mówił mi o swoich wycieczkach we osowkowe podziemia i wspominał ze wyglądały zupełnie inaczej. Na każdy temat jest milion przekazów i każdy twierdzi że jego jest prawdziwy. Ciężko jest wyłowić ziarno prawdy w tym całym zamieszaniu. A na koniec mojego wywodu kilka pytan 😊 Wojtku jak ty pamietasz swoja pierwsza wizytę na Osówce?? Czy można gdzieś w sieci znaleźć wywiad z panem który nazywal sie tak jak A.H. ?? No i oczywiście czekam z niecierpliwością na nowy post.
"mieszkający obok Pan mówił mi o swoich wycieczkach w Osówkowe podziemia i wspominał że wyglądały zupełnie inaczej."
Inaczej , to znaczy jak ? ;;;;;;;;;;;;;;;;;;
"Wojtku jak ty pamiętasz swoją pierwszą wizytę na Osówce??"
Pamiętam było inaczej, po pierwsze byłem w tym wieku że strach trochę było tam się pchać z latarką na płaską bateryjkę, a jednocześnie w wieku w którym zaczynało się potajemnie popalać papierosy marki Start i Silesia :-). Wtedy jeszcze od nich nie dostawało się raka i innych chorób :-), były z polskiego tytoniu który nie śmierdział jak stare skarpety :-). ............................. A ciut poważniej to była woda na I, pomosty były zarwane, obchodziło się to bokiem i nie właziło daleko bo strach był. Chodniki były o wiele wyższe niż dziś, ale i człek był mały :-). ..................................... Czy można gdzieś w sieci znaleźć wywiad z panem który nazywal sie tak jak A.H. ??
W sieci nie znajdzie się tego wywiadu z Panem co się nazywał Adolf H. Posiada te nagranie dziś zapewne parędziesiąt już osób bo i czas od wykonania zapisu juz spory upłynął to raz, a dwa że jak zmarł A.H. to już nie patrzyło się tak bardzo na jego bezpieczeństwo gdyż człek odszedł na Łąki Niebiańskie.
Tak myślę że w końcu ktoś to opublikuje, jak nie ridiger to Jurek Rostkowski.
Poza tym jest jeszcze kwestia innych osób wymienianych w tym nagraniu z imienia i nazwiska, a publikacja takich rzeczy może się skończyć pozwami sądowymi.
A co do Riese, to myślę że najciekawszy na zimowe wieczory może być temat Kolc i znajdujących się tam kolejek. Jest tam naprawdę sporo zagadek nie wyjaśnionych do dzisiaj. Powoli się do tego przymierzam wyciągając różne szpargały z szufladek, jeszcze moment i o tym napiszę.
No i mamy pierwszą mapę z RIESE. ;-) http://eloblog.pl/poczatek-riese-odnalezione-dokumenty-i-plany/ --- @Marek Biernacki. W necie można znaleźć fragmenty wywiadu z Adolfem Hrycykiem. Jego nazwisko padło już tu na blogu: http://riese-inne.blogspot.com/2015/08/zagada-riese-pytania.html
A o Osówce ten wspomniany mężczyzna opowiadal że bylo tam więcej drożnych korytarzy i byl dostęp do innych kondygnacji ale wydaje mi się to malo realistyczny opis ponieważ inaczej chodzi sie z latarką mając lat naście a inaczej będąc doroslym w oświetlonym obiekcie . Wojtek a udalo ci się podczas tych pierwszych eksploracji dotrzeć do "wartowni" i innych wykończonych fragmentów interesuje mnie czy spać wyglądał tak samo. Bo w chodnikach nieobetonowanych dmyslan sie ze był dużo głębiej
Opowiada bajki, jak było więcej a jest mniej ?. Była jedynie taka różnica że na jedynce były jeszcze zarwane pomosty i była tam woda, do dwójki nie dotarłem wtedy bo tylko weszliśmy prawą stroną przez jedynkę. I to nie daleko. Zresztą takie dzieciakowe wspomnienia nic nie znaczą bo inne jest postrzeganie ( i nie była to żadna eksploracja tylko zwykła kolonia), Lat minęło ponad pół wieku, więc to psu na budę.
Mówił mi jeszcze ze było więcej wejść ale nie do konca drożne a chodzili tam w okolice szukac pocisków i innych powojennych pamiątek. O tych wojennych pamiątkach opowiadal mi tez mój Tata ze przed każdą zabawą w czterech pancernych chodzili do ludwikowic do lasu na molke po hełmy i inne zabawki
Przypomniało mi się jeszcze że mowil mi że były inne wejścia w zboczu powyżej sztolni które są teraz udostępnione. No i jeszcze wspominał o tym że uskok zostal zasypany specjalnie żeby. Może uda sie to wszystko kiedys zweryfikować pan mówił tak pobieżne bo bardziej rozgadana byla jego malzonka która opowiadala mi co wykonywali robotnicy q czasie kopania nowej kanalizacji w głuszycy
swoją drogą czy żyroskop nie powinien zawsze być nieruchomo przy kulistej ziemi? wszak grawitacja ma zawsze jeden kierunek- do środka Ziemii, żyroskop powinien zareagować przy obniżaniu/podwyższaniu lub skrętach ale w każdej pozycji na globie być niezmienny. Po co korekta? Chyba, że względem prędkości poruszania się.. Czy coś źle rozumuje?
Gościu na co dzień wpiernicza jakieś g....na z monsanto, smaży frytki na oleju z rzepaku spryskiwanym aby wysechł pestycydem i dioksynami z DDT i opowiada o jakiś wymyślonych spiskach?.
Niech się zaszczepi na świńską , kaczą, ptasią grypę. Zje genetycznie modyfikowany kotlet z soi i popije napojem energetyzującym który mu doda skrzydeł.
Będzie miał więcej energii do kręcenia filmów o durnych światowych spiskach. No bo jak wszyscy zdrowo myślący wiedzą, gadanie dzień w dzień przez smartfona po 1 godzinie dziennie absolutnie nie wpływa na zdrowie, a ucho robi się gorące od słońca.
A jak ktoś ma trochę zacięcia i pójdzie tym tropem ciekawego przypadku to w tym materiale w wypowiedzi Sumlińskiego znajdzie odpowiedź na "Leppera" i " 99 cio nogę".
Ale jak zapowiada "99 cio nietykalna noga", teraz spróbują innego wariantu.
https://www.youtube.com/watch?v=NDXS_-MmthI
OdpowiedzUsuńCzytałem: https://www.youtube.com/watch?v=afmKPnXdf3s
https://www.youtube.com/watch?v=Iuuv93l-G04
Oglądnąłem ten ostatni film,i przeczytałem pod nim komentarze :(. Oby tutaj podobnych nie było.
UsuńOsoby podatne na takie manipulacje są zwykle podatne również na inne manipulacje. To jest indukowanie ludzi pokroju mamy małej Madzi albo Dominika Tarasa. To jest selekcja. Przed internetem to się robiło w sektach, teraz jest dużo łatwiej.
OdpowiedzUsuńCzyli jeśli dobrze zrozumiałem, w.g Ciebie to manipulacja.
UsuńOk, więc jak sądzisz jakie elementy w tej całej historii są prawdziwe ?.
A dlaczego każesz mi się zastanawiać nad manipulatorskim materiałem? Chociaż, wiesz, to nawet ciekawe, bo w podobny sposób Koreańczycy i Wietnamczycy prali mózgi POWom. Na początku prosili ich o to, żeby się zastanowili co im się nie podoba w systemie politycznym zachodu. I tak plasterek po plasterku. Na końcu kolesie zostawali wzorowymi komuchami. Istotą manipulacji nie jest to, że są w niej poutykane rodzynki prawdy, tylko to, że to manipulacja. Celem manipulacji jest zmienić postrzeganie. To czy będzie się pieprzyć o wklęsłej Ziemi, reptilianach, pradawnej wierze Słowian czy uzdrawiającej sile gongów syberyjskich to i tak na samym końcu chodzi o zmienianie postrzegania pod dyktando manipulatora. Musi zapalać się ostrzegawcze światło i dzwonić dzwonek. Tak na wszelki wypadek.
Usuń"A dlaczego każesz mi się zastanawiać nad manipulatorskim materiałem?"
UsuńWłaśnie dla tego samego o czym sam napisałeś, aby jeśli ktoś nie za bardzo się nad tym zastanawia i przyjmuje jakieś sprawy za swoje , lub za pewnik się nad tym zastanowił.
Wystarczy jedynie wpleść trochę prawdy i faktów jakie się wydarzyły aby na ich bazie wybudować własną teorię. Jeszcze jeśli teoria jest dodatkowo w założeniu anty systemowa to staje się dosyć chwytliwa.
Ponieważ prawdą jest, że rządzący wiele rzeczy ukrywają, ale to też jest pożywką do wszelkiej maści manipulacji, różnego typu. Począwszy od walczących z Onymi.
Ci którzy prowadzą nas z pozornej walki z Onymi prosto pod następny wodospad dobrze wiedzą co czynią. Tragizm tej sytuacji polega na tym, że wielu ludzi z którymi rozmawiam nie zdaje sobie sprawy iż wyprowadzający ich z rzeki pod wodospad prowadzą ich do tej samej struktury, która jest jednością i tylko iluzorycznie wygląda na inną. Ale to ta sama woda tylko mycki na czubku głowy innego koloru, ale wódz jest ten sam i ONI też ci sami.
Tolkien ponoc mial dostep do archiwow, starych bibliotek I rzekomo, sa tacy co w to wierza,ze nie wyssal z palca historii czy jezyka ze swoich prac - patrz Islandia (jedyne chyba miejsce gdzie nie spalono/zniszczono starej wiedzy jak na kontynencie.. do dzis wierza tam w trolle miedzy innymi ;)
UsuńA zdjęcia z Kosmosu planety Ziemia, to spreparowane są podług pseudonaukowców? Kopernik też była kobietą? A cień na Ziemi to skąd się bierze?
OdpowiedzUsuńTo proszę poświęcić 5 minut i przejrzeć wszystkie zdjęcia zielonej planety widzianej z przestrzeni kosmicznej.. Jeszcze ok 5lat wstecz były chyba max 2 zdjęcia w obiegu, powielane i zmieniane. Bo coś jest na rzeczy albo nie mają jak robić zdjęć w kosmosie( ktoś gdzieś mówił o zaniku światła poza jakąś sferą - bariera światła czy coś takiego ) zresztą te zdjęcia i układ chmur.. tak samo jak filmy z ruchem chmur i rotacją planety.. Nie mi to oceniać ale dziwna sprawa. A na podróż do środka Ziemi zawsze się piszę ;)
UsuńCo ciekawe kilka lat wstecz czytałem artykuł o tych starych badaniach geodezyjnych i wtedy potwierdzały płaskość a nie wklęsłość - charakterystyczne zdjęcia i sprzęt a pan z linku mówi o tym, że wynikało z nich - ze żyjemy w środku a nie na naleśniku jakimś ;)
A gdy księżyc jest na niebie obok słońca i dalej ma cień Ziemi a oba ciała na niebie widać?
A propo filmu to Pan z linku porusza ciekawe tematy ale bardzo dużo można wyłapać nie ścisłości i błędów logicznych.. ( Obejrzałem a raczej wysłuchałem tylko kilka z jego filmów)
Dodam tylko,że jak ktoś ciekawy to warto dowiedzieć się dla czego na Antarktydę nie można się dostać bez glejtu o, który śmiertelnik nie ma co się starać a kara za zbliżenie się na chyba 30km to 25 czy 25 lat odsiadki... Są tacy co mówią, że ta cała słona woda, ta bariera z lodu dookoła miało nas śmiertelników zatrzymać a właściwie powstrzymać a dalej, za tą barierą... może jest i wyspa jak z Jurassic Park ;)
Pozdrawiam i dodam, że na pewno wiem tylko,że nic nie wiem:)
i to jest sedno sprawy :
Usuń" że na pewno wiem tylko,że nic nie wiem:)"
"Dodam tylko,że jak ktoś ciekawy to warto dowiedzieć się dla czego na Antarktydę nie można się dostać bez glejtu o, który śmiertelnik nie ma co się starać a kara za zbliżenie się na chyba 30km to 25 czy 25 lat odsiadki..."
UsuńBzdura. Każdy kto ma kasę może sobie popłynąć w komercyjnym rejsie: http://www.polarcruises.com/antarctica/destinations
Sasha, do dzisiaj tego nie wiesz?
OdpowiedzUsuńWiem, ale nie powiem. ;-)
Usuń@Sasha - cień Ziemi na Księżycu dowodzi jej kulistości. ;-)
OdpowiedzUsuń===
A z innej bajki to walcząc z własną sklerozą wracam do rzeczy które czytałem i dziś ze zdumieniem przeczytałem wspomnienia/zeznania p. T. Moderskiego z 1964r. przypomniane przez T. Jurka: http://www.sdgb.eu/?p=756. Ciekawe są a nawet super ciekawe, bo T.Moderski wspomina, że zajmował się montażem instalacji centralnego ogrzewania (sic!) w wykończonych (sic!) już podziemiach. Co mnie zastanawia:
- istniało 3, a nawet więcej (5) poziomów;
- jedno wejście było GŁÓWNE - to mnie zawsze uderza w zeznaniach więźniów, gdyż w istniejących nie ma takiego;
- podziemia, a w nich instalacje we wrześniu'44 były już wykończone;
- podziemia służyć miały do produkcji broni o wielkiej, niszczycielskiej sile;
- Ż.dzi mieli w podziemiach specjalny obóz;
- istniały dziwnie wzmocnione bunkry na każdym z 3 poziomów;
- istniał podobny bunkier do likwidacji więźniów.
O T. Moderskim u siebie OKI wspomniałeś dwa razy:
http://riese-inne.blogspot.com/2012/08/dokumenty-obozowe-z-riese.html#comment-form
http://riese-inne.blogspot.com/2016/08/artefakty.html#comment-form
To nie tylko jusif, centralne ogrzewanie nie jest w tej sprawie najważniejsze. Najważniejsza jest firma dostarczająca podzespoły, firma była szwajcarska i do dzisiaj ma filie w USA. To była montowana pneumatyka przemysłowa. I tak jak pójdziesz po nitce do kłębka to wylądujesz w archiwum CIOS. I to tam są zawarte kluczowe informacje.
UsuńPamiętam, że chodzi o "MAAG", czy jak w artykule "MAGG".
UsuńDla mnie wystarczająco sensacyjnie i ciekawie byłoby potwierdzić, znaleźć, dotknąć to co więźniowie zeznawali że widzieli. ;-)
"A cień na Ziemi to skąd się bierze?"
OdpowiedzUsuńW nocy z latarni ;D
Cień na drugiej półkuli Ziemi - gdyby Słońce było w centrum Ziemi, nie byłoby cienia na drugiej półkuli. Nie byłoby dnia i nocy, pór roku.
UsuńNo i nie byłoby Sashy :-)
UsuńByrd, a właściwie ci których spotkał mówili o tym, że żyją wewnątrz Ziemi pod Antarktydą, ten człowiek z filmu opowiada, że to my żyjemy wewnątrz Ziemi podając za dowód to co opisał/powiedział Byrd. Brzmi jak szukanie argumentacji na siłę, dorabianie jej do swoich teorii.
OdpowiedzUsuńBo ten kto ten film nakręcił na You Tube, odkrył szyfr że wszystko jest na opak :-).
UsuńTak i jeżeli mnie pamięć nie myli to Byrd stwierdził, że nie było co walczyć z przeciwnikiem, który w mig dosłownie w chwilę potrafił z bieguna do bieguna przelecieć.. technologicznie Yankesi bylo w d.pie ot co ;)
UsuńTak widzę "armię" czarnej łapy :) jak dojdzie do konfliktu to jakby czołgi,helikoptery czy odrzutowce puścić na twardzieli z maczugami i kamieniami :) albo nawet nie...
Mnie zastanawia, że skoro Ziemia jest wklęsłą - skąd bierze się cień Ziemii na tarczy księżycowej podczas zaćmienia Słońca. Zarys cienia jest okrągły (widać podczas poczatku i końca zaćmienia). To samo zjawisko powoduje kwadry księzyca. Zatem świadczy to o tym, że Ziemia jest okrągła lub kulista, zaś Księzyc jako satelita przemieszcza się wobec Ziemii i Słońca - znaczy, że te trzy ciała są w ruchu wobec siebie. Jak to nadal się ma do teorii płąskiej lub wklęsłej Ziemii?
OdpowiedzUsuńA czy to samo zjawisko można uzasadnić empirycznie w wypadku np. płaskiej Ziemi gdyby Słońce i Księżyc poruszały się nad taką płaską Ziemią ?
UsuńZaćmienie jest zjawiskiem lokalnym? Czy odległość powiedzmy 500km 1000km od obserwatora pełnego zaćmienia obserwujemy też pełne zaćmienie?
UsuńJeżeli nie to czy to przypadkiem nie ujawnia to stosunkowo małych odległości do tych podawanych za pewne odległości Słońca czy Księżyca od Ziemii.. a zarazem jest argumentem do rozpoczęcia dyskusji jaką tu toczymy ?
Zakładając na potrzeby pytania, że Słońce i Księżyc krążą nad "płaską" Ziemią to przy odpowiedniej odległości od obserwatora i odpowiedniej fazie ich obrotu wydaję się możliwą obserwacja takiego zjawiska.. ba wydaję się nawet nie uniknione.. trygonometria..
Masz na myśli model w układzie - "płaska ziemia, a Ksiezyc i Słońce wykonują ruch obrotowy wokół Ziemi". Oczywiście Ziemia dawała by jakiś cień na tarczy ksieżyca kiedy te będą wzajemnie w odpowiedniej korelacji. Proponują Ci proste doświadczenie - wytnij weź metalowy dekiel od słoika i lampkę nocną. Poświeć lampką (imitującą
UsuńSłońce) na ścianę (imitującą tarczę Księżyca). Między lampkę, a ścianę wstaw na patyku dekiel od słoika. Jaki cień uzyskasz? Okrągły jeżeli dekiel od słoika będzie równoległy do ściany. Jeśli nie będzie równoległy - uzyskasz elipsę , a jak będzie prostopadły - uzyskasz cień jako pasek. Już po analizie cienia możesz pośrednio określić jaki kształt ma przedmiot go rzucający jeśli znasz zasady aksonometrii, czyli odwzorowania przestrzeni na płaszczyznę z wykorzystaniem prostokątnego układu osi.
Dokładność zegarmistrzowska jeśli chodzi o odległości i wielkości Słońca,Księżyca i Ziemii co skutkuje zaćmieniem całkowitym wręcz idealnie wyliczonym ;)
OdpowiedzUsuńKomety same w sobie denuncjują tą informacyjną sieczkę.. planety chyba też.. Przecież ten facio mówi o Nibiru x razy większym od Ziemii a w kolejnym filmie, że to żyjemy w środku i 3000km nad nami jest Pałac Boga i tam też chcąc nie chcąc musi się Nibiru zmieścić ( chyba, że nibiru to ten Pałac Boga? a planety na firmanencie wyświetlają :)
Informacyjna wojna trwa... na każdym polu, na każdej płaszczyźnie skłócają ludzi.. którzy często kłócą się o rzeczy nie do zweryfikowania.. lub kompletne głupoty nad którymi kiedyś ludzie nawet by się nie zastanawiali..
Pomieszane z poplątanym. A żyć trzeba...
"a planety na firmanencie wyświetlają :) "
UsuńTak twierdzi pan Szczytyński były adwentysta:)który studiował dogłębnie Biblię.
https://www.youtube.com/watch?v=R1f2CiguMRs
"Jeżeli nie to czy to przypadkiem nie ujawnia to stosunkowo małych odległości do tych podawanych za pewne odległości Słońca czy Księżyca od Ziemi.. a zarazem jest argumentem do rozpoczęcia dyskusji jaką tu toczymy ?"
OdpowiedzUsuńMyślę że jednym z ciekawszych argumentów "odległościowych" jest rozszczepienie promieni słonecznych w chmurach, oraz to pod jakim kątem padają na Ziemię.
Dokładnie, średnia odległość od słońca według naukowców i uczonych to 149 598 261 km także jakim cudem promienie padają pod różnym kątem załamując się na chmurach.. jak by źródło światła było bliżej chmur niż owe chmury Ziemii...
OdpowiedzUsuńto też jest ciekawa sprawa:
https://www.youtube.com/watch?v=Wm4Kep5qw9o
Moi przyjaciele mówią mi... a zostaw te tematy dla innych i niech się z tym boksują :).
OdpowiedzUsuńAle mi ciągle tak to po głowie chodzi i tak gdzieś z tyłu głowy coś podszeptuje czy to co widzę to jest złudzenie, czy może ja tylko widzę coś innego.
Bo to z reguły tak bywa, że to co nam powiedzieli to jest tak a nie inaczej i tak już dzisiaj być musi. Lecz jak spojrzymy w przeszłość to okazuje się, że tak nie jest. Jedni się mylą i ich "prawda" funkcjonuje za pewnik. A potem się okazuje, za czas jakiś że to g...no prawda i coś innego zaczyna funkcjonować jako "prawda".
A wyliczenia matematyczne to tylko matematyka i fizyka podlegające ciągłej ewolucji. Jeśli wychodzę z domu i widzę te rozszczepione po trójkącie promienie, to je na własne oczy widzę.
Jeśli mi ktoś mówi, że matematycznie wyliczając coś się chowa za horyzontem na powiedzmy jakiejś odległości 3m w pionie, a ja biorę lornetkę nad morzem i przybliżam obraz i się okazuje że nic się nie schowało tylko jest to tylko kwestią zdolności technicznych, czyli słabszym postrzeganiem dalej oddalonego obiektu.
I w tedy wkracza do akcji matematyka i magicy od "podnoszenia matematycznie obrazu do góry" i " jakichś dyfrakcji oraz aberracji załamań światła itp". To coś mi tam w tyle głowy dzwoni, że ktoś na siłę próbuje mnie wykołować :).
Zamieszczam raz jeszcze jako ciekawostkę nie związaną z tematem- nie wiem czy doszła pierwsza, czy też Wojtek nie zamieścił:)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ibfMfhsNZeM
To chyba tak sobie poradzili z "ograniczeniami zwykłego" człowieka takimi jak litość, dobroć czy chociaż podstawowe ludzkie odruchy. Do tego super sprawność, brak skrupułów - "żołnierz/najemnik idealny".
UsuńTo dość ciekawie koresponduje z tym, co swego czasu mówił niejaki Max Spiers, który został podobno bardzo skutecznie wyeliminowany. Oczywiście dystans trzeba mieć do każdej "gadającej głowy", ale też warto nieco dłużej zastanowić się nad nieznośnie powracającymi wątkami:
Usuńhttp://porozmawiajmy.tv/ostatni-wywiad-z-maxem-spiersem/
Medart, ja bardzo Cię proszę aby unikać tego typu materiałów z ludźmi którzy tak w zasadzie nie wiedzą co mówią. Wg mnie wypowiedzi tego człowieka niczym się nie różnią od takiego jednego od wilkołaków w Riese.
UsuńJa nie przeczę że Spiers miał "jazdy" i że zrobiono z niego kolejnego (obok S.Swerdlowa)- "księcia anty-NWO". Bo w istocie tak się stało i pewnie takie było też pierwotne założenie. Ale jest trochę niepokojących rzeczy w tym co mówi, a które dość ciekawie odnoszą się do "pokrytych już patyną" wywiadów z np. A.Bielekiem czy P.Krassa. Ale tak jak napisałem, to tylko "gadająca głowa" i zawsze trzeba mieć to na uwadze.
UsuńTo ja może w jakiś sposób wytłumaczę na tym przykładzie dlaczego poruszyłem ten kontrowersyjny temat. Oczywiście pisał nie będę bo to zajęło by czas, lecz wstawię to :
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=291sutj35Mo
Luuudzie litości! Naprawdę choć w 0,0001% wierzycie w płaską Ziemię? W starożytności już obliczono jej kształt i wielkość. I nie było Wiki, Wyborczej ani TVNu. ;-) A satelity?
OdpowiedzUsuńOKI, a jak matematycznie wytłumaczysz, że tarcza księżyca i słoneczna nad horyzontem są ZAWSZE większe? ;-)
Jusif, mnie matematyka w tym przypadku nie jest do niczego potrzebna. Ja po prostu patrze i konstantuję fakt.
Usuńmatematyka jest potrzebna Tobie, ponieważ Ty potrzebujesz wiary , obojętne czy w naukowców, w książki, lub w religię.
Ja po prostu patrzę na promienie słońca idące przez chmury po trójkącie i nic nie licząc wiem że odległość od słońca jaka podają się nie dodaje ponieważ sam mogę bez matematyki przeprowadzić proste doświadczenie ze źródłem światła w skali mikro.
Tym się różnimy ze TY wierzysz w to co Ci nagadali a ja nie. Ja polegam nie na tym co kto mi mówi a na tym co sam widzę i mogę sprawdzić lub dotknąć.
"OKI, a jak matematycznie wytłumaczysz, że tarcza księżyca i słoneczna nad horyzontem są ZAWSZE większe? ;-)"
UsuńPewnikiem dla tego są większe że Ziemia jest okrągła ;). Dodam do tego że to zjawisko specjaliści wytłumaczą nam zapewne złudzeniem optycznym w którym te dwa ciała im są dalej tym są większe. Przecież to jest bardzo prosta sprawa. Tylko oczywiście nikt nie wspomina że im dalej patrzymy tym mamy większe złudzenie wielkości. czyli jak patrzymy na las to im dalej wzrok sięga tym drzewa są większe nieprawdaż Jusif ;). To samo dotyczy samolotu lub statku im dalej tym większy :-).
O tu pogoglowałem za tym bełkotem i juz mamy astronomów :-) :
Usuń" Jeśli widzi się np. lecący samolot, jest on większy, gdy znajduje się nad głowami. Jeśli zbliża się do horyzontu, staje się coraz mniejszy a nad samym horyzontem jest już zupełnie mały. Podobnie rzecz ma się z ptakami, balonami itd. Zresztą nie trzeba się ograniczać jedynie do obiektów na niebie - dotyczy to też statków czy samochodów. Wszystkie doświadczenia życiowe wskazują, że obiekty w pobliżu horyzontu maleją.
Księżyc natomiast (i Słońce) nie maleje, czego spodziewają się zmysły, więc odbiera się tę sytuację, jakby stawał się nienaturalnie wielki."
jasne :-).
Cytat z "Dnia Świra" - "Ku.wa, ja pier...lę, ja pier...lę,", czytam o słońcu i płaskiej ziemi i niektórzy naprawdę w to wierzą. Lukam na kalendarz do 01.04 jeszcze trzy miesiące. Podumajcie chwilę o :
Usuń1. Eratostenesie - obliczył obwód Ziemi ponad 2 tys. lat temu (III w p.n.e.!!!);
2. Koperniku i Galileuszu (co zrobili i kiedy?)
3. z czego zasłynęli Pitagoras, Arytosteles, Newton, Huyghens, Ptolemeusz, Pozydoniusz z Apamei, Kepler, Tychon de Brache, Gagarin, nawet nasz Hermaszewski !
4. Dlaczego zastąpiono kalendarz juliański gregoriańskim?
5. Co zobaczył satelita Explorer-6 i kolejne satelity
Inne dowody kulistości Ziemi:
-Zdjęcia Ziemi wykonane na orbicie okołoziemskiej.
-Powiększanie się widnokręgu wraz ze wzrostem wysokości.
-Dowodem są podróże wokół Ziemi.
-Gwiazda polarna widoczna jest pod innym kątem w zależności od szerokości geograficznej.
- za kulistym kształtem Ziemi przemawia też kształt cienia Ziemi, rzucany na Księżyc.
Dowód dla OKIego obserwującego Słońce z lornetką:
-wyłanianie się statku zza linii widnokręgu, najpierw maszty, potem kadłub.
====
ZIEMIA JEST KULĄ ! /dokładniej geoidą/
"Ku.wa, ja pier...lę, ja pier...lę,"
Eric P. Dollard człowiek, który posiada zakazaną więdzę oraz się nią dzieli :) https://www.youtube.com/watch?v=TttHkDRuyZw
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam wszystkie wykłady pana Erica nie uczą tego w szkole..
Po wielkich takich jak Tesla,Maxwell,Farraday i inni zrobili krok w tył a co najmniej się zatrzymano. czytałem czasopisma, dzienniki i inne z lat 1880 - 1930 o fizyce, elaktryce, plazmie i falach, magnetyzmie, czestotliwosciach. Panowie robili w domach takie eksperymenty, że głowa mała. Maluśka taka tyci tyci. Podchodzili do sprawy z goła inaczej niż uczą w szkołach. Teoria Einsteine o relatywności sporo namieszała.
Wszystko fajnie ale ten gościu najadł się klusek jak zapowiadająca samoloty w "Misiu" i coś gulga nie po naszemu :(.
UsuńOd siebie zachęcam do wysłuchania materiału K.Karonia
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=BlafD9Qdt7c
i dajboże dla lepszego zrozumienia,
(a może większej niezrozumiałości istoty),
że to, co postrzegamy każdego dnia - nie sięgając nawet po horyzont,
wcale w rzeczywistości kosmicznej takie nie jest.
Myślę i myślę, chociaż nie myślę :),
że może Ziemia jest soczewką - w kształcie i
podobiźnie naszych oczu ?
A może Ziemia to coś na wzór Zwierciadeł Kozyriewa ?
Czy jest tak, że jakoś tak mamy (z urodzenia?),
że zazwyczaj szukamy odpowiedzi tam, gdzie jest najciemniej ?
A tutaj podgląd na żywo na naszą Ziemię z pokładu ISS https://eol.jsc.nasa.gov/ESRS/HDEV/
OdpowiedzUsuńCiekawa animacja na przykładzie roku 2015:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=zsSxsCuHXMI
Dobrze, miało być o Nowej Szwabii a wylądowaliśmy na płaskiej ziemi a potem zeszliśmy do wnętrza ziemi wypełnionej "zmienionymi genetycznie żołnierzami" , " Porwaniami w celu stworzenia hybrydy", jeszcze moment i nie wiadomo gdzie się znajdziemy ślizgając się po tym Arktycznym lodzie.
OdpowiedzUsuńCiekawostka miała na celu pokazać jak trudno jest zweryfikować cokolwiek czego nie można dotknąć ani manualnie samodzielnie sprawdzić.
Wiedzę pobiera się z internetu lub telewizji. A tam czai się pełno dziwaków z różnymi teoriami, wizjami, muchołapkami i wilkołakami.
Na tym przykładzie sami widzicie, że o ile pewne rzeczy można samodzielnie sprawdzić, dotyczy to obserwowanych przez nas zjawisk, lub tematów lokalnych . O tyle taka sprawa jak Nowa Szwabia jest tematem bardzo trudno weryfikowalnym lub praktycznie niemożliwym do weryfikacji bez dostępu do materiałów źródłowych.
A to z kolei daje pole do popisu różnym dziwnym ludziom z różnymi dziwnymi teoriami. Robione to jest z różnych pobudek.
Jedni w to wierzą, inni celowo manipulują, jeszcze inni z niewiadomych pobudek , może z chęci zaistnienia.
Fakt jest faktem że kręcą filmy i im mniej możliwa sprawa do sprawdzenia tym dziwniejsze historie opowiadają.
I tu możemy w naszym temacie mieć powód do zadowolenia, bo nikt jeśli chodzi o Riese nie zrobi nas w balona :-).
Sami dotknęliśmy i sprawdziliśmy.
Wojtek, to prawda że kwestia weryfikacji zawsze będzie kluczowa. Nikt z nas dziś nie wejdzie do piramidy w Gizie, ani nie poleci na Księżyc by stwierdzić, czy w ogóle istnieje on materialnie. To niemożliwe. Dlatego tak czy inaczej będziemy kręcić się wśród "gadających głów" i jak to nazywasz:"autorytetów mniejszych i większych". To nieuniknione. Jednak co ważne, wciąż mamy wpływ (przynajmniej jeszcze mamy)na to co dzieje się w naszym wnętrzu, oraz w mniejszym lub większym stopniu możemy panować nad odruchami i emocjami. Bo w dużej mierze ICH zadanie, to stałe manipulowanie naszymi intencjami oraz stanem postrzegania. Dlaczego? A tu już myślę zbliżamy się do kwestii wolnej woli i tego, co starożytni zwykli nazywać-fatum. Bo wszystko na to wskazuje, że bez naszej aprobaty i (wewnętrznego) przyzwolenia, pewnych rzeczy, choćby nie wiem co czynili i jak się starali, najzwyczajniej w świecie- nie ugryzą. Dlatego tak jest ważny dla NICH i tak skwapliwie inwestują w strach, chaos i niedopowiedzenia.
UsuńZ tym Medart się w 100% zgadzam.
UsuńI w imię siania strachu, chaosu i niedopowiedzeń Medart uparcie rozpowszechnia te wszystkie bzdety. Czyim jest agentem?
UsuńPrzyznaję bez bicia że Twoim i Twojej diaspory, Janku :)
UsuńNie wiedziałem, że Łemkowie mają taką agenturę.
UsuńGdybyś zdobył się na wysiłek i przejrzał niektóre ze swoich wpisów, które można zweryfikować ze względu na "datę ważności"... Nie daje do myślenia?
Za dużo linków, za mało samodzielnego myślenia. Jeśli czytelnik tego bloga miałby to wszystko pooglądać to jak policzyłem - ponad 5 godzin straconego czasu, nie wspominając że 50% materiałów nie po polsku.
OdpowiedzUsuńW tych wszystkich zagranicznych linkach nikt nie uwzględnił tego co napisałem. Skoro Ziemia jest płaska, to dlaczego podczas zaćmienia Księżyca, lub Słońca cień jednego ciała niebieskiego rzucany na inne jest zawsze okrągły. Okragły mógłby być tylko jeśli "płaskie" ciała niebieskie - w tym Ziemia - były by ściśle równoległe. Jeśli płaska Ziemia była by ukośnie - cień byłby eliptyczny, jeśli prostopadle - cień byłby niczym pasek.
no kurcze no nie. Zakładając.
UsuńPłaska ZIemia. Duże Słońce + mniejszy księżyc to czy brak źródła światła z jednej strony i padające światło z drugiej na kulę nie da nam podobnego efektu?
Karol przy wielkości Słońca promienie padające na Ziemię powinny być prostopadłe ( przynajmniej do źródła) To tak jakbyś zabrał latarkę o średnicy 100km i oświetlał nim 5zł ;)
A to kwestia jak Wojtek napisał sprzętu badawczego, żeby odkryć, że Śłońce oddala się a nie chowa za horyzontem. Zresztą w Biblii już o tym pisali... ;p
Oddala się? Jakaś nowa teoria? Ja słyszałem, że Ziemia wiruje ;-) i dlatego mamy pozorne wschody i zachody Słońca.
UsuńZatroskany, "płaska ZIemia. Duże Słońce + mniejszy księżyc to czy brak źródła światła z jednej strony i padające światło z drugiej na kulę" da nam efekt zależny pod jakim kątem na płaską ziemię będą padały promienie. Jak prostopadle - zobczymy cień okrągły, jak pod kątem - eliptyczny, a jak równolegle do płaszczyzny - da cień jako pasek o szerokości równej grubości tej płaszczyzny. Wynika to z aksonometrii rzutów. Jeśli Słońce będzie o wiele wiele większe niż płaska Ziemia to można przyjąć że w skali naszego rozpatrywanego zjawiska promienie Słoneczne będą niemalże równoległe.
UsuńAksometia rzutów to jak punkt siedzenia punkt widzenia to jest oczywiste... sęk w tym, że to jest dopracowane iście zegarmistrzowsko.. Ja chiałem tylko pokazać, że jest to możliwe w pewnym przemyślanym układzie a przynajmniej można to sobie wyobraźić.. sam fakt zaistnienia zaćmienia słońca księżycem widziany z Ziemii jest spowodowany wieloma rzeczami np. odległościami od siebie i od Ziemii, wielkością Słońca oraz Księżyca.. Mała zmiana i już by nie było mowy o zaćmieniu tak idealnym https://www.google.pl/search?q=za%C4%87mienie+s%C5%82o%C5%84ca&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjFkvuWuqbRAhUiqVQKHcnxAa0Q_AUICCgB&biw=1920&bih=946
Usuńdo tego historie takie jak ta https://www.youtube.com/watch?v=aLlNKy5j_O8
widać oddalone o 60 mil miasto chicago ( przez jezioro ) https://www.youtube.com/watch?v=aLlNKy5j_O8 tłumaczą to mirażem to tak jak to miasto w chinach co się pojawiło na niebie
tematy te poruszane gdzie kolwiek mogą ba z pewnością przykleją łątkę wariata jak nie dziwoląga :) Z jakiegoś powodu palili stare księgi i ludzi według mnie z wiedzą starą,zakazaną lub też ot niewygodną mówili o nich wiedzmy i oskarżano o bratanie się z diabłem żeby do nich zniechęcić :)
"sam fakt zaistnienia zaćmienia słońca księżycem widziany z Ziemii jest spowodowany wieloma rzeczami np. odległościami od siebie i od Ziemii, wielkością Słońca oraz Księżyca.. Mała zmiana i już by nie było mowy o zaćmieniu tak idealnym https://www.google.pl/search?q=za%C4%87mienie+s%C5%82o%C5%84ca&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjFkvuWuqbRAhUiqVQKHcnxAa0Q_AUICCgB&biw=1920&bih=946 "
UsuńWystarczy że będzie układ: Ziemie, Ksieżyc , Słońce w jednej linii. Tarcza Księżyca jako większa zawsze zasłoni tarczę Słońca, zaś cienki jasny otok wokół tarczy księżycowej to "ślizgające się po jego krawędzi " promienie słoneczne. Prosty eksperyment : trzy osoby w jednej linii - ostatnia trzyma latarkę i świeci na środkową osobę. Pierwsza jako obserwator zauważy podobne zjawisko na tle środkowej postaci.
W omawianym przez has ukladzie Ziemia nie bierze udzialow w "rzutach aksometrycznych" gdyz jest plaszczyzna - podstawa caly spektakl Slonca I Ksiezyca odgrywa sie nas naszymi glowami - Ziemia w nim nie uczestniczy nawet nie ma takiej mozliwosci przynajmniej jesli chodzi o cien..
UsuńTak jak mówisz, w branym pod uwagę przypadku Ziemi nie bierzemy pod uwagę.
UsuńZ tym zjawiskiem kiedy między chmurami jest szparka i efektownie przebijają promienie na kształt trójkąta z wierzchołkiem w luce między chmurami - żaden dowód na bliskie sąsiedztwo Słońca wobec Ziemii. W lesie między koronami drzew też podobne zjawisko występuje w skali o wiele mniejszej - czy zatem obserwując to zjawisko w lesie Słońce wisi 100 metrów nad lasem? Nie. Jest to rozszczepienie światła w luce między chmurami, lub między drzewami. Nadinterpretacja i naciąganie faktów to wróg w docieraniu do prawdy.
OdpowiedzUsuńNie, nie wisi ponad lasem lecz promienie padają pod takim samym kątem jak nad chmurami. Można by to sprawdzić doświadczalnie. Nadinterpretacja i naciąganie faktów jest bez wątpienia szkodliwe. lecz bardziej szkodliwa jest ślepa wiara w to co ktoś powiedział.
UsuńJeśli ktoś coś mi tłumaczy niezgodnie z tym co ja osobiście widzę i na poparcie tej tezy robi jakieś matematyczne wolty które kończy stwierdzeniem że dlatego coś tak widzę bo mi się tylko tak wydaje. To mi się wydaje, że próbuje zrobić ze mnie głupka.
Kąt promieni (rozszczepienie światła) jest zawsze taki sam poczynając od fotografii otworkowej, poprzez rozszczepienie światła wśród drzew w lesie, skończywszy na szparce między chmurami. Określają to zasady optyki i są na to proste wzory (fizyka optyczna). Tylko to można zakwestionować hasłem "po co mi wzory skoro widzę to co widzę" i wiem po swojemu. Matematyka jest potrzebna i mądra - pozwala obliczyć to czego nie widać, wytrzymałość materiałów, ich właściwości i przebieg i jest jednym z instrumentów badawczych - jednak trzeba wiedzieć kiedy i jak ją zastosować, tak jak trzeba wiedzieć kiedy zastosować młotek, a kiedy kombinerki.
UsuńTo w końcu gdzie to Słońce wisi? 149 600 000 km od Ziemi czy tam gdzie osobiście widzisz?
UsuńSądzę że jest wiele wiele bliżej.
UsuńZG czy dbrze zrozumiałem - rozszczepienie światła padającego z źródła zawsze będzie się rozszczepiać tak jak przez chmury o tu np:
Usuńhttps://i.ytimg.com/vi/7aQktHTP0-U/maxresdefault.jpg
i tak w nieskończoność ? to na przedłużeniu tych promieni nie ma żródła tylko nad chmurami pod kątem prostym ale z oddali padają promienie słońca ?
i gdyby była druga warstwa chmur to nie było by przedłużenie promieni tylko znowu rozszczepienie światła na taki trójkąt?
Chciałem napisać to kilka komentarzy wcześniej ale bałem się że skończę jak ten młody chłopiec. Czytając komentarze przypomniała mi się znana scena z filmu konopielka, "Tato, a ziemia to okrągła jest" :)a wracając do tematu niestety nie nowej szwabi, tylko tego co było lub nie w sowich. Jak kiedyś mówiłem pochodzę z rodziny górniczej, i zastanawia mnie dlaczego od tylu lat co jakiś czas wybucha u nas wielkie poruszenie związane z ponownym rozpoczęciem wydobycia węgla?? wielkie deklaracje, odwierty, badania helikoptery latające jak szalone a po paru miesiącach za przeproszeniem dupa. Po ostatnich odwiertach w polach Lech i Wacław złoża oszacowano na 107 mT a teraz zapanowała błoga cisza w temacie. W okolicy zaczęło się opowiadać o strażnikach, depozytach, gazach bojowych i ogólnym blokowaniu inwestycji na tym terenie. Ciekaw jestem jaka jest prawda. A moje życzenie nowo roczne :) Wojtku poproszę o ciekawy post na temat riese :) wiem że nie powiesz nic co mogą wykorzystać tak zwane hieny, ale moze zabłyśniesz czymś znanym co da do myślenia. Męczę ponieważ mam trochę wolnego i trochę czasu żeby zająć się tym co mnie interesuje :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ węglem to jest czysta ekonomia, a nie tajemnica. Złoża są, ale czekają na nowych oficjalnych właścicieli. Nie tylko w Polsce.
UsuńBłyskać Marku nie będę, ale ciekawy temat wstawię.
Usuńodwiedziłbym bormana i wypytał go z chęcią o wiele spraw, bo mieszka teraz rzut kamieniem odemnie ale jakos głupio mi się wpraszać, i niepokoić. Może przeczyta post i sam się odezwie :D
OdpowiedzUsuńNapisz do Grześka na maila i spytaj, wątpię aby coś tu teraz czytał przy natłoku zajęć.
UsuńJa tam widzę że za moment walka będzie na siekierki :-), tak po prawdzie mnie tam nie zależy czy Ziemia jest okrągła , płaska , wklęsła i czy siedzimy wewnątrz czy na zewnątrz.
OdpowiedzUsuńCo mnie to obchodzi :-), a Wy również przystańcie i się zastanówcie, jakie to ma znaczenie bezpośrednio dla Was i co to w Waszym życiu zmienia.
Istotne jest jak żyjecie.
Czy coś zmienia w naszym życiu że słońce jest tysiące kilometrów od Ziemi czy 500 kilometrów.
A jak widzę jeden drugiego by zaciukał o nie swoją "prawdę". Teraz może każdy sobie uświadomi jak manipuluje się ludźmi.
Tę ciekawostkę wyciągnąłem jak zająca romburaka prosto z kapelusza, dorzuciłem do pieca parę promieni słonecznych po trójkącie, i co widać?.
To zmienia wszystko jak się nad tym zastanowić i ruszyć szare komóry porzucając wszystko co się wie a raczej wszsytko czego uczy system można dojść do różnych teorii, których nie sposób sprawdzić ale można próbować..
UsuńNajważniejsze napisał Wojtek. Istotne jest jak żyjemy. Najważniejsi są ludzie.. Ale jeżeli wszystko jest do góry nogami, wiedza zakazana, schowana i manipulowana.. to jak żyć panie premierze :)
Nikt jeszcze do obrony "prawdy" nie ostrzy argumentów ;) Inkwizycja i im podobni zrobili swoje.. Zwłaszcza w takim oceanie sprzecznych informacji jaki nas dzis otacza..
Wyszedł Ci Wojtek ten eksperyment społeczny :)
UsuńAle kontrowersyjne tematy zawsze mają to do siebie, że podgrzewają atmosferę i dają dużo ciepła ;)
Moglibyśmy tak całe dnie i noce dyskutować lub dywagować na ten temat, a natury rzeczy nie zmienimy. Co nie znaczy, że dyskutować, przypuszczać i zadawać pytań nie warto. Wszystko można, pod warunkiem odpowiedniego dojrzenia i uświadomienia sobie wartości informacji. To dosłownie tak, jak z tym cytatem Arystotelesa którego przytoczyłem w ostatnim wpisie:
"Cechą uczonego umysłu, jest zdolność do rozważania myśli bez jej przyjmowania".
I wszystko w temacie :)
" Istotne jest jak żyjemy. Najważniejsi są ludzie.. Ale jeżeli wszystko jest do góry nogami, wiedza zakazana, schowana i manipulowana.. to jak żyć panie premierze :)"
UsuńJak żyć ?, normalnie po ludzku. Chyba każdy z nas zauważa że coś tu nie gra na tym zielonym skrawku ziemi.
Patrzymy w jedna stronę, ktoś morduje zwierzęta. Patrzymy w drugą ktoś niszczy przyrodę i Ziemię. Patrzymy w trzecią ktoś morduje lub wyzyskuje ludzi.
Gdzie nie spojrzeć to coś nieludzkiego.
Chyba coś jest nie tak?.
widac spor o prawdę najprawdziwszą. oglądałem dziś rano monthy pythona i tam sir lancelot stwierdził że ziemia ma kształt banana. a co do antarktydy to raczej wilu ludzi ma chęć moim zdaniem dotrzeć do tego co skrywa lód. Ślady dawnych cywilizacji, może lepiej zachowane niż nad morzem martwym. A może po prostu pole magnetyczne na biegunie pomaga w czymś nad czym tam sie pracuje, i to samo wiedzieli niemcy a pozniej amerykanie i rosjanie.
OdpowiedzUsuńWojtek, rzuciłeś temat do dyskusji - więc jest dyskusja i nie na siekierki ,a na argumenty (pomijając jakieś głupie linki do filmów po angielsku - to argumenty o wadze zero, ludzie już to łyknęli i podpierają się tymi filmami jakby to był pewnik). Teraz zmrażasz dyskusję , jak gospodarkę Balcerowicz. Jaki w tym cel? Tą średniowieczny pewnik wrzucasz kolejny raz na bloga, a już Kopernik i Galileusz udowodnił, że jest inaczej. Kiedyś wiedza o kulistości Ziemii była zakazana i dostępna tylko dla wybranych. Zastanawiam się w jakim celu teraz wciska się ludziom bajkę o sferycznej wklęsłej Ziemii ze Słońcem wewnątrz , lub płaskiej. Każdy ma swoje dowody, ale nikt nie poparł tego obliczeniami - czyżby tak słabo z matematyką u większości?
OdpowiedzUsuńJak słusznie paru czytelników zauważyło był to swego rodzaju eksperyment, jak sam również zauważyłeś zrobiłem już kiedyś takie podejście do tego tematu.
UsuńJaki był cel?....cel jest wciąż jeden.
Ustalenie że wszystko co jest podane jako pewnik , czy to naukowy czy religijny nie opiera się na dowodach lecz na wierze. Jedni wierzą w naukę, inni w przekazy z kosmosu, a jeszcze inni w to co im powiedzą religijni guru.
A tak na prawdę wszyscy w coś wierzą. Ty wierzysz w to że Galileusz coś tam udowodnił, Jusif że Archimedes. A ktoś inny że facet z filmu odkrył nowe prawa na podstawie Niemieckich map.
Link jaki zamieściłem do polskiego wykładu naszego polskiego fizyka był kluczowym w tej sprawie, tam zostało w bardzo prosty i przystępny sposób wyjaśnione na czym opiera się nauka.
Owszem można luźno prowadzić rozmowy o kulistej, wklęsłej lub płaskiej ziemi dla samej zasady znalezienia słabych punktów w jakiejś teorii.
Lecz błąd polega na tym, że jeśli w coś wierzymy to zamiast zająć się słabymi punktami własnej wiary, rzucamy się do obrony tej wiary chcąc obalić inną wiarę :). To jest ta "walka na siekierki".
I jak by nie patrzeć nic nie zmienia w naszym życiu to czy ona jest taka czy inna, jest tylko punktem spornym który wprowadza niesnastki.
Nie jesteś ani Ty Karol ani ja w stanie namacalnie i organoleptycznie udowodnić że jest tak czy inaczej. Mogło by to jedynie nastąpić gdybyśmy we dwóch wyruszyli i sprawdzali to namacalnie, lecz to nigdy nie nastąpi. Pozostaje jedynie wiara w to co ktoś powiedział.
A czy się mylił czy nie to już inna kwestia, która została tu również szczątkowo pokazana na zasadzie zmian różnych naukowych praw. jeśli one się zmieniają to oznacza że poprzednie były całkiem lub częściowo mylne. I o tym mówi wykład z fizyki.
Panie Wojtku a czy najbardziej przejmującym wnioskiem może być potwierdzenie prawdziwość w jakimś stopniu Biblii, jej przekazów ? I tego, że jesteśmy tu w jakimś celu i nie jest to uganianie się za sukienkami czy dolarami.. i to też jest argument na zatajanie tej wiedzy.. Czasem uda się dostrzec namacalnie wręcz tą walkę na Ziemii. Walkę o rząd dusz. Taka selekcja. Jak ktoś chce wierzyć księdzu, rabinowi czy imamowi albo sobie czy nikomu.. to nie ma znaczenia. to jego życie. A po za tym to chyba, każdy musi sam dojść do pewnych wniosków - ale to trzeba chcieć.
UsuńDla mnie to jest tak, że kościół niszczą - do każdej wiary zniechęcają, promuja wynaturzenie,przemoc,seks i agesje (tv,ksiazki,filmy,internet) i ma to bezpośredni związek z ich walką.. walką z Stwórcą? Architektem? Budowniczym? Nie wiadomo ale pewnym jest, że walczą z DOBREM. Takie wnioski mam osobiście ja, przeplatają się z innymi myślami i kotłują.Ale nie zmienia to w moim codziennym działaniu, życiu - absolutnie nic.
Karol, jeśli piszesz o linkach, które zamieściłem to starałem się dobierać pod temat lub jak z Panem Ericiem o zakłamaniu wszechobecnym w nauce również. Także znając język angielski sądzę, że wyłapałbyś coś dla siebie z ich treści.
A równań jest całkiem sporo można je znaleźć w sieci co nie sprawia, że są prawdziwe.. Na koniec dodam link wprawdzie z z angielsko języcznej strony ale z obrazkami ;p
Usuńhttp://www.atlanteanconspiracy.com/2015/08/200-proofs-earth-is-not-spinning-ball.html
a tu w tłumaczeniu:
https://translate.google.pl/translate?sl=en&tl=pl&js=y&prev=_t&hl=pl&ie=UTF-8&u=http%3A%2F%2Fwww.atlanteanconspiracy.com%2F2015%2F08%2F200-proofs-earth-is-not-spinning-ball.html&edit-text=
Biblia to tylko żydowska mitologia, dlaczego ma być lepsza od greckiej czy egipskiej?
UsuńTak jak patrzę na te rysunki na których raz jesteśmy do góry nogami raz znów chodzimy po ziemi pod kątem 90 stopni, to ciągle myślę o wybitnej ludzkiej fantazji.
UsuńW końcu sprawa grawitacji została dodana aby uzasadnić to że gdzieś wisimy głową w dół i nie spadamy :).
Choć tak po prawdzie jak rozebrać coś na zdrowy chłopski rozum, to jabłko spada bo jest cięższe od powietrza, a balon napełniony ciepłym powietrzem lata bo powietrze ciepłe jest lżejsze od zimnego.
Jeśli ktoś ma kaprys tą prostą sprawę komplikować sobie jakąś grawitacją przyciąganiem mas mniejszych przez większe, i skomplikowanymi wzorami to też nic mi do tego.
Satelita lata po orbicie i to jest fakt, dobra lornetka i można zaobserwować. Pierwsza i druga prędkość kosmiczna - obiekt opuszcza orbitę. Tego już nie możemy zaobserwować. Jak to się ma że obiekt jest ciężysz od powietrza, skoro powietrza tam prawie nie ma (to fakt stwierdzony empirycznie - im wyżej tam go mniej). Nie możemy cofać się w ewolucji i wszystko odrzucać. 2+2 =4 , czy też 5 ? , matematyka niepotrzebna, wszystkie formuły matematyki i fizyki kłamią. Magnesy przyciągają się - czy to są jakieś czary, czy fakt. Pion zawieszony z dużej wysokości zwisa idealnie pionowo, czy odchyla się nieznacznie w którą stronę? O czym to świadczy? Panowie, nie cofajmy się do epoki kamiennej.
Usuń"Jak to się ma że obiekt jest ciężysz od powietrza, skoro powietrza tam prawie nie ma (to fakt stwierdzony empirycznie - im wyżej tam go mniej)."
UsuńNo właśnie taki jakiś paradoks prawda, im dalej tym większa grawitacja a powietrza mniej. A potem ta grawitacja zanika.
Takie paradoksy, Księżyc grawitacyjnie działa na wodę w morzu północnym a na wodę w jeziorach i rzekach już nie działa.
" Magnesy przyciągają się - czy to są jakieś czary, czy fakt. Pion zawieszony z dużej wysokości zwisa idealnie pionowo, czy odchyla się nieznacznie w którą stronę? O czym to świadczy?"
No właśnie o czym to świadczy?. Świadczy to o tym że magnesy się przyciągają, a pion sobie zwisa pionowo.
Balon balon napełniony ciepłym powietrzem odrywa sie od ziemi i pokonuje grawitację, szybowiec dzięki prądom powietrznym przez jakiś czas też pokonuje. A my jak podskoczymy nawet stojąc na Mount Everest "gdzie rzadkie powietrze ", niestety nie zawiśniemy w powietrzu jak te satelity :-).
To takie ciekawe zagadnienia, jak lecieli na Księżyc to działała na nich grawitacja od olbrzymiego ciała, musieli mieć ful paliwa aby się z niej wyrwać, jak już byli na Księżycu to nagle ta sama grawitacja przestała działać.
To bardzo ciężki i trudny temat. Czasem, żeby zrobić jeden krok naprzód trzeba zrobić jeden do tyłu - tak mi się skojarzyło - nie chcę do rzucać do ognia ale może w tym coś jest - po to były czasy mroku - średniowiecze. Nie chodzi też o walczenie z wiatrakami są rzeczy, których nie przeskoczymy. Cywilizacje poprzednie byłe, których to ślad widać rozsiany po całym ( tu już chciałem od ruchowo napisać globie - to tez istotne w tym temacie) świecie zadziwiają do dziś w znajomości nieba czy ruchu słońca - ciekaw jestem bo nie mam pojęcia jak oni patrzyli na ten temat.
Usuń"im dalej tym większa grawitacja a powietrza mniej"
Usuń- im dalej od Ziemii tym siła grawitacji Ziemii maleje, jednak zgodnie z teorią im bardziej zbliżymy się do innego obiektu jak gwiazda, ksieżyc, planeta - wówczas wzrasta siła grawitacji tego obiektu.
"Księżyc grawitacyjnie działa na wodę w morzu północnym a na wodę w jeziorach i rzekach już nie działa" - działa Wojtek, uwzględnia się to przy precyzyjnych obliczeniach , jednak nie są to wartości duże, czymże jest jezioro czy Bałtyk wobec wód oceanu?
" Świadczy to o tym że magnesy się przyciągają, a pion sobie zwisa pionowo." - pion nie zwisa nigdy pionowo - odchyla się w przeciwną stronę do ruchu obrotowego Ziemii - około 2 cm na 100 metrów.
"jak już byli na Księżycu to nagle ta sama grawitacja przestała działać." - działała wypadkowa grawitacji ziemskiej i księżycowej. Coś jak moneta przesuwana między dużym i małym magnesem . Jak ktoś pamięta wektory sił to może sobie to rozrysować kiedy jaka siła działą i jak siły się znoszą. Jak ktoś miał matematykę i pamieta to pomoże mu to w zrozumieniu i zobrazowaniu zjawiska.
" Świadczy to o tym że magnesy się przyciągają, a pion sobie zwisa pionowo." - pion nie zwisa nigdy pionowo - odchyla się w przeciwną stronę do ruchu obrotowego Ziemii - około 2 cm na 100 metrów.
UsuńTo może być efekt ruchu obrotowego,rotacji "naleśnika" to wszystko się dodaje dlatego dyskusja jest ciężka.
A to Pan Kubrick się nie przyznał przed śmiercią, że on to nakręcił? - lądowanie na księżycu ? Wiem, że to nie poszło w świat ale w globalnej sieci było na pewno. Wprawdzie nie sprawdzałem autentyczności ale to tylko dla tego iż zbiegało się to z czasem kiedy to bardzo dużo się w sieci pisało i udowadniało wszelkie "fake" w lądowaniu oraz obecnych transmisjach z ISS bodajże.
Karol, nie tylko ja mam podobne wątpliwości :
Usuńhttp://www.racjonalista.pl/forum.php/s,339096
"do każdej wiary zniechęcają, promuja wynaturzenie,przemoc,seks i agesje (tv,ksiazki,filmy,internet) i ma to bezpośredni związek z ich walką.. walką z Stwórcą? Architektem? Budowniczym? Nie wiadomo ale pewnym jest, że walczą z DOBREM."
OdpowiedzUsuńBez wątpienia promują destrukcję, ale czy to jest walka z religiami?, wątpię.
"ma to bezpośredni związek z ich walką.. walką z Stwórcą? Architektem? Budowniczym?"
UsuńBez wątpienia niszczą stwórcę. Rzecz w tym aby dostrzec gdzie jest stwórca. Wtedy zauważymy dla czego są religie i o co tak naprawdę w tym wszystkim od zarania dziejów chodzi.
Część stwórcy patrzy w niebo wypatrując Stwórcy, mimo że jest elementem fraktalnym zawierającym jak wiadomo wszystko.
Część stwórcy patrzy w niebo wypatrując Stwórcy, mimo że jest elementem fraktalnym zawierającym jak wiadomo wszystko. Otóż to. W tym zdaniu zawarto odpowiedz :)
UsuńNapisałem, że do wiary/religii zniechęcają a nie ze z nimi walczą :)
Własnie o to chodzi, że odrzucają jedną na rzecz promowania kolejnej i tak od dawna a dziś np. w Australii po któryś zamachach na świecie oficialnie zrezygnowali z religii.. Tu chodzi o władzę nad ludźmi tudzież kontrolę
Albo od Słowiańskiej mitologii ? czym się różnią? Wedy , Biblia czy święte księgi Koranu ? Czy to tylko miejsce urodzenia definiuje Twoja wiarę ? Otoczenie? I najważniejsze co jest powodem wojen na tle religijnym ? Bo to trochę tak, że "moja prawda jest mojsza..." Na każdej płaszczyźnie życia chcą nas skłócić...
EGO jest ponoć problemem wszsytkiego :) Zainteresowanych tematem odsyłam do książki pt. "Życie i nauka mistrzów Dalekiego Wschodu"
Książka autorstwa: Baird Thomas Spalding
My tu pitu pitu a świnie w kartoflach :) Wojciechu nie chce popędzać ale z niecierpliwością czekam na kolejny obiecany post. staram sie odnaleźć datę zakończenia wydobycia na deutschlandzie ale nie mogę jej znaleźć. podejrzewam ze nie skończyła się równo z zamknięciem kopalni w Ludwikowicach pod która należała po przejęciu pol górniczych w tym rejonie.
OdpowiedzUsuńCzłowieku - dyskusja idzie w temacie postu. Czekaj cierpliwie, temat nie jest jeszcze zakończony. Może Ciebie nie interesuje, ale resztę - owszem.
Usuńto przepraszam. A w dyskusji nie przeszkadzam odezwę się jak będę miał coś ciekawego do wtrącenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńw sumie to może mam coś do dodania. Wiecie że w czasie studiów teologicznych socjologia jest podstawą programową?? Poproszę każdego żeby z osobna odpowiedział czemu ma to służyć. i na co nastawiony jest kościół np katolicki, jak z resztą każdy inny. Ja jeśli potrzebuję to modlę się przy kapliczce, mam taką kawałek od swojego domu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń" Ja jeśli potrzebuję to modlę się przy kapliczce, mam taką kawałek od swojego domu. Pozdrawiam"
UsuńI to jest słuszna koncepcja, do tego nie potrzebne są gadżety oraz pośrednicy.
Modlitwa i czekanie na cud to kiepska taktyka, ale socjologia księdzu jak najbardziej potrzebna do kierowania ludźmi. Psychologia tłumu i takie tam.
OdpowiedzUsuńMnie na studiach geodezyjnych uczono podstaw rolnictwa, fizyki optycznej, psychologii i wuefu. Chodziło o wszechstronne wykształcenie człowieka. Trzeba patrzeć holistycznie, a nie wybiórczo.
Wracamy do tematu.
Kalkulator na zakrzywienie Ziemii http://www.bestpartner.pl/index.php?d=kkrzywizna2
Będąc służbowo nad Morzem widziałem Hel z kilkudziesięciu kilometrów. Wedle kalkulatora na 30 km mamy 17 metrów zakrzywienia. Czyli albo miałem omamy, albo było tam płasko.
Coś tu nie hajhitla,
" Będąc służbowo nad Morzem widziałem Hel z kilkudziesięciu kilometrów. Wedle kalkulatora na 30 km mamy 17 metrów zakrzywienia. Czyli albo miałem omamy, albo było tam płasko.
UsuńCoś tu nie hajhitla, "
No właśnie, i to widzimy na własne gały które mamy po to by patrzały. Tak jak podałem w linku powyżej do "racjonalisty" ( który warto tam rozwijać w dalszych komentarzach do dyskusji), nie tylko my mamy pewne wątpliwości.
Wysokość średnia mierzei wynosi 20-25 m, zaś maksymalnie 56 m (+ wysokość drzew).
UsuńNo to w tym akurat przypadku sprawę mamy z głowy :).
UsuńNie mamy z głowy. Wysokość miasta Hel ( to końcówka cyplu ) 0–22 m n.p.m
Usuńhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Mierzeja_Helska#/media/File:Beach_in_Hel.jpg
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hel_(miasto)#/media/File:Hel_Strand_Beach_7.jpg
A jak coś widać z Sopotu to będzie Hel (miasto) sam w sobie.
https://www.google.pl/maps/@54.592926,18.8110067,3a,75y,87.97h,85.85t/data=!3m8!1e1!3m6!1s-hQ_y2vJwpPQ%2FU7bWEDl__3I%2FAAAAAAAAReY%2F43MeUF5ys5oj1LWehlogeA557vUeCGNngCJkC!2e4!3e11!6s%2F%2Flh3.googleusercontent.com%2F-hQ_y2vJwpPQ%2FU7bWEDl__3I%2FAAAAAAAAReY%2F43MeUF5ys5oj1LWehlogeA557vUeCGNngCJkC%2Fw203-h100-k-no-pi0-ya37.734142-ro-0-fo100%2F!7i9728!8i4864
proszę zobaczyć samemu na Google street view jest obraz 360 stopni z plaży. To a propo 20-25 m do 56 i proszę spojrzeć na mapę google gdzie Sopot molo i Hel - miasto.
"A to Pan Kubrick się nie przyznał przed śmiercią, że on to nakręcił? - lądowanie na księżycu ? Wiem, że to nie poszło w świat ale w globalnej sieci było na pewno."
OdpowiedzUsuńTo ze tak powiedział na pewno na łożu śmierci , mógłbym powiedzieć gdybym tam przy tym łożu stał i to słyszał na własne uszy.
Po tych wszystkich kłamstwach i manipulacjach, taka jest bolesna rzeczywistość :(.
Dam prosty przykład z ostatnich dni na temat nauki :
Usuń"O obecności krezki w organizmie człowieka wiedział już Leonardo da Vinci. Przez wiele lat pozostawała ona jednak dla naukowców tajemnicą. Dzisiaj urosła do rangi narządu.
Niemal od zawsze uważano, że zbudowana jest z oddzielnych struktur. Naukowcy z Irlandii dowiedli jednak, że jest inaczej. Krezka, w świetle najnowszych doniesień medycznych, to jednolity narząd.
O konieczności naniesienia zmian do podręczników anatomii poinformowano na łamach prestiżowego pisma "The Lancet Gastroenterology & Hepatology". Odkrycia dokonał zespół naukowców z Uniwersytetu Limerick, który od czterech lat prowadził badania nad krezką. Przewodził im prof. Calvin Coffey."
..........................
Cóż się się nam mówi, ano mówi się że :
" Przez wiele lat pozostawała ona jednak dla naukowców tajemnicą."
Te wiele drobnych lat to tylko 500 lat.
Czyli pół tysiąclecia.
Wczoraj jak czytałem o tej nowości.. bardzo w temat naszej dyskusji. Wiecie z czym mi się skojarzyło? To też apropo Boga w nas.
Usuńz https://zagadkowcy.files.wordpress.com/2014/05/adam-2.jpg też lat trochę ma a od całkiem nie dawna tak to przedstawiają.
A Pan Kubrick to w wywiadzie powiedział, amatorskim a kostucha później go zabrała.. ale to nie znaczy, że sobie jaj nie robił. Ale z drugiej strony mamy akcje z załogą rozbitego bodajże któregoś Apollo co zdjęcia krążą w sieci całej załogi - mają się dobrze i wciąż pracują dla nasa.
Mam zdjęcia robione przeze mnie z Sopotu, widać Hel, drzewa budynki.. wieczorem wrzucę gdzieś do sieci i podeślę link.
To ja dorzucę coś takiego w temacie łapania 'złodzieja'
Usuńhttp://www.uleszka.uprowadzenia.cba.pl/webacja/oszusci.htm
Od wieków mawiano i do dnia dzisiejszego to czynią
"tylko prawda nas wyzwoli".
Szukajcie a znajdziecie
- i słodycz i gorycz w kobiecie :)
Wojtek,
Usuńa nie wydaje Ci się, że robią z nas w tym momencie durniów pisząc o krezce ?
Piszą, że ukrywano to przed nami setki lat?
A rozcinając powłokę brzuszną, to co widać najpierw ?
Może chodzi bardziej o to, że wcześniej nie mówiono, czy raczej nie nazywano jej po 'imieniu', ale o samym istnieniu wiedziano.
No kurna, a co trzyma w środku wszelkie kiszki i inne narządy - tłuszcz? przecież nie wiszą one w powietrzu.
Nawet płód jest w worku.
I jak dla mnie, to jest to coś w rodzaju mięśnia.
I dlatego też ludzie z dużymi brzuchami, mają go rozciągniętego (mięsień piwny), co powoduje poluzowanie wewnętrzne i opadanie wszystkiego co w tym 'worku' jest w dół.
Jeśli kiszki pójdą w dół, to ciągną za sobą wszystko co jest powyżej - to coś jak z tymi balonami - cięższy ciągnie lżejszego, ale lżejszy spowalnia jednak cięższego.
Konsekwencją tego są zaburzenia - rożnej maści.
Nie wiem nie znam się, ale jak ktoś pisze "przez wiele lat", a trwa to pięć stuleci to mnie to dziwi.
UsuńTo znaczy oni wiedzieli o tej "krezce" ale teraz stwierdzili że to jeden z narządów.
Po 4 czy 5 latach badań stwierdzili, że jest niezależnym narządem - to jedyna nowość w temacie - a nie odkryli coś nowego, uczyli o tym wcześniej ale nie jako niezależnym pełnoprawnym organie jak np. wątroba.
UsuńPisanie o nowo odkrytym narządzie ludzkim w takim stylu może być wodą na młyn dla ludzi wierzących w tzw. Efekt Mandeli - jeszcze bardziej dziki temat niż ten tu poruszany, związany z wielkim zderzaczem hadronów tj. CERN.
https://s23.postimg.org/elagzb62z/DSCN2692.jpg
Usuńzdjęcie zrobione tuż obok molo w Sopocie (z zachodniej strony ) siedząc na plaży około 3-5 m od wody. Brak statywu popsuł zdjęcie ale w tle za statkiem widać Hel :)
"Po 4 czy 5 latach badań stwierdzili, że jest niezależnym narządem - to jedyna nowość w temacie - a nie odkryli coś nowego, uczyli o tym wcześniej ale nie jako niezależnym pełnoprawnym organie jak np. wątroba."
UsuńDokładnie tak jak piszesz. Abstrahując jednak od tego uwypukliłem jedynie te "kilkadziesiąt lat" jako dowód na różne ściemy.
Czytający taki teks,t w którym najpierw piszący powołuje się na Leonardo da Vinci, a potem wciska " kilkadziesiąt lat" rozważań naukowców
sprowadza czytającego do historycznego bęcwała który nie wie kiedy żył Leonardo.
z linku od Doroty można wyczytać:
Usuń"Pobudki nie zawsze są złe. Czasem do fałszowania wyników czy przymykania oczu na oczywiste błędy skłania szacunek do autorytetu. To właśnie było przyczyną oszustw, jakich dopuszczał się choćby Leonardo da Vinci. Przez długie wieki prawo zabraniało dokonywania sekcji ludzkich zwłok, a medycyna opierała się na księgach napisanych przez starożytnego lekarza Galena. Wiedza medyków pochodziła ze starożytnych ksiąg i badania zwłok zwierząt, stąd też pełno w niej było błędnych wniosków dotyczących anatomii człowieka. Popierały je jednak tak wielkie autorytety ówczesnego świata, że nawet da Vinci, który od czasu do czasu nielegalnie pokroił jakieś ludzkie zwłoki, w swych rysunkach celowo nie pokazywał prawdy. Powiększał naczynia krwionośne wychodzące z wątroby, bo wtedy uważano ten organ za fabrykę krwi. Wymyślił też kanalik odpływu ze śledziony, bo myślano, że tu produkowana jest czarna żółć mająca powodować melancholię, niezrównoważenie i raka. Da Vinci nieprawomyślne spostrzeżenia zatrzymywał dla siebie, notując je od prawej do lewej strony, by zbyt łatwo ich nie rozszyfrowano. Dotyczyło to nie tylko anatomii, ale także na przykład wieku Ziemi i przypuszczeń dotyczących skamielin. Ten temat wieleset lat był polem naukowych nadużyć, do czego przyczyniło się stanowisko Kościoła. Bo jak tu mówić o kilku milionach lat życia na Ziemi, skoro nauka Kościoła dopuszcza zaledwie kilka tysięcy? Dlatego długo starano się ignorować oczywiste dane geologiczne. Jeszcze w XVIII wieku, gdy francuski uczony Georges Buffon wylicza wiek Ziemi na trzy miliony lat, nie ma tyle odwagi, by taką liczbę umieścić w artykule. Ostatecznie - manipulując obliczeniami - decyduje się na 75 tysięcy lat, za co i tak doktorzy z Sorbony usiłują wtrącić go do Bastylii. "
Dodam do tego zdjęcia z Sopotu, że wyszliśmy z kolegami na głupków.. Ponieważ spytaliśmy lokalnych chłopaków, wypożyczających leżaki na plaży co tam widać na horyzoncie.. Było ich trzech wszyscy spojrzeli na nas jak na idiotów, odpowiedzieli, że to przecież Hel i przy ładnej pogodzie go widać.. Naturalna i normalna sprawa a my jak te nieuki co chyba na geografii oszukiwali tylko się uśmiechnęliśmy, bo co nam pozostało..
UsuńNa Twojej fotografii Helu widać drzewa na Helu, ale nie od samego dołu, czyli jednak jest zakrzywienie powierzchni.
UsuńNie ma niestety zakrzywienia :-), jest tylko wysokość fali na Bałtyku. A fala tam spora , wystarczy sobie popłynąć łódką ze 3 km od brzegu.
UsuńNie wspominając już o pływaniu wpław pod wpływem paru browarków, co nieraz w młodości się zdarzało gdyż człek mądrzeje z wiekiem, jeśli oczywiście dotrwa do tego wieku i nie utonie :-).
To jest zatoka, a nie Bałtyk, fale tam niewielkie.
UsuńCzyli płaskiej Ziemi nie ma.
UsuńWojtku :)
Usuńja także nie wiem, nie znam się też za bardzo, ale lubię wiedzieć i nader wszystko lubię rozumieć.
Tak jak napisałam - wiedzieli, chociaż nie wykluczam faktu, że dopiero teraz to nazwali tak jak nazwali. Żadna więc to nowina dla kogoś, kto wiedział już od dziesiątek lat. Może warto by zapytać o to, jakiegoś starszego lekarza? Może to kiedyś zwało się inaczej ?
Serio, nikt nie patroszył żadnego zwierzątka samodzielnie ? Wszyscy są z miasta i tylko kupują w sklepach gotowce?:)
Np kurzy żołądek (wszystko co mamy wewnątrz) posiada taką błonkę, którą się ściąga przy obieraniu.
Można przyjąć rzeczywiście Zatroskany, że jest to
jak napisałeś "niezależny pełnoprawny organ".
Sęk jednak w tym, że jest ona powiązana bardzo, ale to bardzo ściśle z innymi organami wewnętrznymi (wyściela je, lub ościela). Jest ta krezka unerwiona i pewnie dlatego (tak sobie tłumaczę) przewodzi impulsy.
Czy istniałaby sama z siebie bez innego organu ? nie wiem.
Jeśli istniałaby bez innego organu, to w porządku, ale jeśli nie, to nazwanie jej organem, jest raczej nie na miejscu. No, chyba że chcą tym tylko zmylić przeciwnika, albo zwrócić na siebie uwagę :)
@ZG
OdpowiedzUsuń"Będąc służbowo nad Morzem widziałem Hel z kilkudziesięciu kilometrów."
brałeś pod uwagę wysokość n.p.m punktu z którego dokonałeś obserwacji?. Bo ten kalkulator liczy z założeniem że wszystko leży równiutko w lini 0 m. Np Sopot leży w zakresie 0 - 150 m n.p.m.
@Wojtek
Te zdjęcie w temacie to takie pierwsze z brzegu czy ma jakieś konotacje z tematem nowej szwabi?
Widzę, że niektórzy podeszli poważnie do tematu inni mniej. Jak dla mnie to przez całe życie chodziłem po krzywiźnie i może niech tak zostanie bo nie wiem czy po płaskim umiałbym :)
Ja odpowiem może, stojąc na plaży i trzymając lornetkę lub aparat +1,75 nad pziomem morza czyli od punktu 0. nie ma takiej opcji aby patrząc nad linią wody zobaczyć obiekt ukryty 17m za jej krzywizną.
UsuńZdjęcie jest z badań nad historią i tylko tematycznie nawiązuje do historycznego wątku.
Temat wbrew pozorom jest poważny.
Ja na to patrzę tak.
OdpowiedzUsuńKtoś coś ściemnił albo sobie ubrdał. A że to wybitny jakiś uszatek to popiera go uszata banda.
Potem jakiś Jaś Kowalski wychodzi na plażę patrzy i mówi ...co wy pier....licie przecież ja widzę na własne oczy że nic nie zginęło za krzywą ziemią.
I wtedy do akcji wkraczają ci od gmatwania prostych rzeczy. Deliberują, obliczają i kombinują jak tu tak zrobić aby był "wilk syty i menczester city" , aż w końcu dokonują wolty i mają wzory, według tych wzorów jak wzrokowo widać schowane za krzywizną obiekty to trzeba obraz podnieść do góry (aby je było widać mimo że z innych wzorów wychodzi że ich nie ma prawa nikt widzieć), więc podnoszą matematycznie i problem z czapki. Tak jak wielkością zachodzącego słońca :-) jak nie ma wzoru to powiedzą że to złudzenie i mózg oszukuje.
A jak jakiś następny Jaś mówi, że on widzi coś innego to zrobią wszyscy wyuczeni z niego nieuka i świra.
Ewentualnie co do tej płaskiej Ziemi. Wyjaśnienie tego zwiększania się Słońca o zachodzie może byc banalnie proste.
OdpowiedzUsuńNp, przyjmując że nieuki i świry mają rację i widzą to co widzą. To Słońce może poruszać się pod kopułą np, po elipsie wznosząc się lekko a na zwężającym się odcinku elipsy lekko opadać w dół nie chowająć się za ziemią, wtedy przy sporych odległościach po prostu się oddala i my widzimy że maleje. Lecz gdy zbliża się do kopuły nieba nagle staje się większe gdyż jego światło odbija się od kopuły. jak mija ten punkt krytyczny znów maleje. I my go nie widzimy, lecz jak wraca po elipsie to znów się powiększa i lekko wznosi w miarę zbliżania się do nas. jak by się tak zdrowo rozsądkowo praktycznie za to zabrać to jakieś proste rozwiązanie by się znalazło. To tylko kwestia spojrzenia z innego punktu widzenia i zrobienia doświadczeń.
Prawdziwymi wynalazcami byli z reguły zawsze praktycy przeprowadzający organoleptyczne doświadczenia, i to oni udowadniali że jest tak a nie inaczej np, taki Tesla.
https://www.youtube.com/watch?v=quu3WQar4Xc
OdpowiedzUsuń:)
https://www.youtube.com/watch?v=usN3q8lxLy8
OdpowiedzUsuń:)
Quod erat demonstrandum.
UsuńWróciłbym do pytania co za tym idzie czy to tylko kwestia manipulacji i kontroli czy jest coś głębiej w tej "norce".. czy to jest odniesienie do Stwórcy czy otworzenie oczu na więzienie w którym żyjemy. Walka o dusze nabiera nowego wymiaru w końcu nie znamy zasad gry a są tacy co można przypuszczać, że je znają. I nie chcą dla nas dobrze.. a wręcz przeciwnie..
Kto ma oczy ten zobaczy, kto ma rozum ten zrozumie.
Świat jest bardziej tajemniczy i magiczny zarazem niż nam się wszystkim wydaję :)
To jest również właściwe pytanie, lecz aby sobie również właściwie na nie odpowiedzieć w kwestii okrągłych lub płaskich powierzchni powinniśmy pójść nieco dalej , nie przyjmując żadnej z nich i spróbować bez kombinacji alpejskich, karkołomnych teorii, matematyki, fizyki i całego tego szumu ogarnąć to zdroworozsądkowo i logicznie.
UsuńI tu postawimy sobie parę prostych pytań w dalszej części.
Wojtek, widziałeś na żywo zegar słoneczny? Ja do 10 roku życia miałem go za oknem na ścianie kościola, a potem w każde wakacje do 16 roku życia. Tak był ustawiony, że działał od około 9 godziny rano do 17stej, potem z oczywistych przyczyn już nie. Żaden zegar słoneczny nie pokazuje godzin przez 24 h na dobę jak to sugeruje film w tych "ala" doświadczeniach .
OdpowiedzUsuńNie znam się na zegarach słonecznych a jest chyba więcej niż jeden rodzaj takich zegarów a pzynajmniej różnią się wyglądem tarczy i tego dzyndzla co rzuca cień. Podejrzewam Karol, że z tymi godzinami to kwestia cienia i Słońca na polanie rozległej już działał by wcześniej a w Twoim przypadku być może Słonko wychodziło zza innych budynków dopiero około godziny 9 a o 17 gubiło się za innymi budynkami zasłaniającymi promienie. A jednak te 24h nie są jakimś wymysłem gdy weźmiemy na to noc polarną i dzień polarny to przy takim dniu polarnym, kiedy na tarczę takowego zegara pada przez owe 24 godziny Słonko i jego promienie to powinien działać...
UsuńA tak to naturalnie oprócz wschodu i zachodu Słońca taki zegar potrzebuję jego promieni wynikających z powyższych, dlatego przy jego budowie bierze się pod uwagę jego położenie zapewne ( od podnóża północnej strony wysokiego budynku by nie działał)
Czyli Karol uważasz że ten eksperyment z tą kulą jest w jakiś sposób spreparowany, odnośnie tego zegara słonecznego ?
UsuńDodam tylko, że w przyjętym modelu płaskiej Ziemii (ogólnie przyjętym - jest taki) Słonce spaceruje po niebie od Antarktydy do Arktyki wskutek czego mamy pory roku, przesilenia i inne zjawiska np. takie zwane dniem i nocą polarną. I na Arktyce przy dniu polarnym owy zegar słoneczny działa 24 godziny na dobę.
UsuńW najlepszym - idealnym - przypadku zegar słoneczny pokaże 12 godzin, a nie 24, tarcza 24 godzinna jest tak dla porządku. Praktycznie pokaże jeszcze mniej - 10-11.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=ndlQNicOeso
Usuńtu jest ruch słońca podczas dnia polarnego, może coś źle kombinuje ale pokaże on czas 24 h na dobę na 12 godzinnej tarczy oczywiście.. gorej z odróżnieniem dnia / nocy ale mając godzinę startową można by teoretycznie przynajmniej czas mierzyć..
Film z wirem - przez takie filmy robi się woda z mózgu, bo przez oszustów chcących poprawić jakiś efekt doświadczenie jest ośmieszane. Proponuję inne - napuść całą wannę wody. Niech się uspokoi. Wyjmij korek. Po jakimś czasie wytworzy się wir. Jak już będzie mocny - zaburz jego ruch dłonią - w inną stronę. Po chwili wir wróci do swojego kierunku o ile starczy wody. Dlatego proponuję wannę , a nie 5 litrową umywalkę.
OdpowiedzUsuńAle ten wir w wannie co go sobie palcem można zrobić to Ty wybierasz palcem w którą stronę się zakręci z tym, że musisz zacząć kręcić przed samym automatycznym pojawieniem się wiru.. raz uformowany wir gdy wody dużo będzie wirował zgodnie z uchem masy wody - palcem kręcisz przy korku a woda wiruje w wannie.. Dziadek mi za grzdyla pokazywał w zabawie, że tak się szybciej pozbędę wody z wanny albo z butelki... Kwestia też profilu ( wypoziomowania ) wanny zapewne
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=A8ppydSHw1I
Słuszna uwaga. Zatem trzeba by wykonać serię doświadczeń z uspokojoną wodą, a korek wyciągać sznurkiem. Po każdym kąpaniu, celem niemarnowania wody ;-)
UsuńNie przyjmował bym wszystkiego bezkrytycznie z tego linku( filmu). Wg mnie to takie pomieszanie z poplątaniem. W logikę wmieszano również popelinę przez co ten film i dowody popeliniarskie są dziecinnie proste do zakwestionowania.
UsuńCo tez nie oznacza że wszystko o czym się tam mówi to popelina.
Dokładnie, przecież nie będę pisał od której do której minuty oglądać a czego nie ;) bo nie o to chodzi. A chodzi o to, żeby w wojnie inormacyjnej? czy też zalewnie informacji jaki nas otacza mieć filtr i odsiewać bo jak nie to słysząc, że mamy nowy organ ludzki gotów pomyśleć, że ewoluujemy a nie, że ktoś nadał mu nową nazwę.. różnica jest dość sporo w odbiorze i konsekwencjach
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=IHFnolhfhyM
UsuńCiekawy bardzo materiał ale opiekun muzeum Pan Doktor, który bardzo ciekawie opowiada! Bardzo! To sam mówi między słowami, że wiemy iż za dużo nie wiemy a przynajmniej nie jesteśmy pewni.. czy tylko ja odebrałem takie wrażenie? Od czasu jak mówi, że trzeba sobie szczerze powiedzieć ze czas nie liczy czasu. Muszę odwiedzić owe muzeum licząc na obecność tego Pana podczas wizyty.
Usuńto właśnie miałem na myśli pisząc kilka razy o zegarmistrzowskiej precyzji.
https://www.youtube.com/watch?v=rSiHUAdVRNM
OdpowiedzUsuńNo to jak to jest w końcu z tymi samolotami lecącymi zgodnie z obrotem ziemi i niezgodnie z obrotem Ziemi. Czy czas w jedną stronę płynie, a w drugą się cofa ?
No bo tu już nie mamy do czynienia z jakimiś "oszołomami" tylko naukowo nam mówią że w ciągu godziny obiekt przemieszcza się o 1666,6 km/h czyli logicznym jest że jeśli śmigłowiec znajduje się w punkcie A. odrywa się w tym punkcie A i zawisa w powietrzu to punkt A powinien się od niego oddalić w przeciągu godziny o 1666,6 km. bo tak mówią a jednak tak nie jest.
To akurat ciężka sprawa, bo jeżeli wyobrazić sobie ze owy pion ( linka + ciężar ) wskazuje działanie siły grawitacji to owe zakrzywienie Ziemii może być nie zauważalne w sensie, że grawitacja sprawia iż tego się nie czuje i dlatego w samolotach montują zwykłe żyroskopy horyzontowe bez poprawki o zakrzywienie Ziemii - To akurat jestem sobie w stanie wyobrazić co nie zmienia faktu, że drugiej opcji też nie odrzucam.
UsuńNo i przy płaskiej Ziemii, to ona się obraca też - chyba że sklepienie się kręci. W pierwszym przypadku to chyba też po wylocie i zawisie powinien być ruch względem Ziemii prawda?
Ale może zwycięzcą są satelity, które wiszą sobie i obserwują a Ziemia się pod nimi kręci ? I bądź tu mądry:)
Ja bym się zastanowił nad tymi lotami samolotów np. z ameryki płd do australii przez dubai bodajże. Na globusie to jest trójkąt a na mapie płaskiej Ziemii niemalże linia prosta.
Usuńtutaj np.
https://youtu.be/A8ppydSHw1I?t=23m19s
A ja bym się zastanowił nad tym :
Usuń" No bo tu już nie mamy do czynienia z jakimiś "oszołomami" tylko naukowo nam mówią że w ciągu godziny obiekt znajdujący się na Ziemi przemieszcza się o 1666,6 km/h czyli logicznym jest że jeśli śmigłowiec znajduje się w punkcie A. odrywa się w tym punkcie A i zawisa w powietrzu to punkt A powinien się od niego oddalić w przeciągu godziny o 1666,6 km. bo tak mówią a jednak tak nie jest."
Czyli wynika z tego że helikopter nie może zawisnąć w powietrzu gdyż kręci się razem z Punktem A z którego wystartował. A chmury się przemieszczają w tym samym czasie z jednego punktu do drugiego. Balon w swobodnym zwisie może poszybować gnany wiatrem od tego punktu i znaleźć się w punkcie B. Lecz ten śmigłowiec będzie jak zaczarowany wisiał w powietrzu, i pomimo tego że wisi oderwany od Ziemi to Ziemia nie przesunie się po 1 godzinie pod nim o 1666,6 km.
Co to może oznaczać?
Zostawił bym te wiry w wannach, inne trasy samolotów, cienie, zegary i horyzonty.
Przy okrągłym lub płaskim modelu kręcącej się w jakimś kierunku ziemi, i wiszącym w jednym punkcie śmigłowcu punkt A z którego wystartował powinien zmienić pod nim położenie a tak nie jest.
UsuńDodam jeszcze że to można w każdej chwili zmierzyć doświadczalnie i banalnie z dowolną szybkością poruszania się obiektu pod wiszącym nieruchomo przedmiotem.
UsuńHmm myslisz tu o " grawitacji? " szybowiec leci niezaleznie od kierunku ruchu Ziemii, potrzebuje cieple powietrze bodajze.. Nie wchodzac w szczegoly napisze ze moze to caly model smiga porusza sie tworzac wrazenie grawitacji ? ;) a to nie my sie krecimy tylko kopulka..
UsuńBardo ciekawy materiał:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=XZjKdGcimKw
https://youtu.be/XZjKdGcimKw?t=6m49s tu apropo poruszania się modelu "w pionie, w górę" co może stwarzać grawitację ( tak mi się skojarzyło..)
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=iDsg59Q-t-w
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=fOU1o6DLMVk
https://www.youtube.com/watch?v=MhiFoFW60Sc
https://www.youtube.com/watch?v=nJ9tJ-moG1Y
https://www.youtube.com/watch?v=Cj33dC71Vug&t=0s
OdpowiedzUsuńto już ostatni ;) ale fajnie pokazuje słońce i chmury za nim
Śmigłowiec w momencie startu posiada taką samą prędkość co obrót Ziemi.
OdpowiedzUsuńNo tak ale w takim razie przy zwrocie maszyny pod owy ruch tj. pod prąd tak jakby to czy siła jaką musi maszyna poświęcić będzie równa tej w zgodzie z ruchem Ziemii do pokonania tej samej odległości ? I dlaczego nawet 30 km wyżej ( ten skoczek z red bull) nie zauważalny jest ruch względem Ziemii? Spadł tyle co go wiatr zniósł chyba ok 3 km od miejsca startu.
UsuńMoim zdaniem nieistotna jest siła jaką maszyna poświęca lecz sam fakt zawiśnięcia w martwym punkcie nad Ziemią i nie przesuwania się pod spodem ziemi, a te 3 km o których wspominasz to pikuś w porównaniu z 1666,6 km/h z jaką kręci się podobno Ziemia.
UsuńLogicznie myśląc jest to sprzeczne. Nie dodaję się fakt "zawiśnięcia w martwym punkcie nad Ziemią i nie przesuwania się pod spodem ziemi" w świecie wirującego globu czy "naleśnika". Nie znalazłem racjonalnego wytłumaczenie tego faktu. W momencie zawiśnięcia są to dwa różne obiekty niezależne. Można próbować tłumaczyć to tym, że siła która wprawia w ruch działa także na owy zawieszony obiekt.. Ale moim skromnym zdaniem to mocno naciągane. A inaczej nie potrafię tego jako obserwator laik wytłumaczyć/uwiarygodnić.
UsuńAle działają na niego jakieś siły, które to utrzymują to zależność? Bo tak jak przed wystartowaniem jest to do zaakceptowania to co sprawia, że ta prędkość względem Ziemi się utrzymuję? I nie jest odczuwalna?
UsuńJedną siłę grawitacji nasz śmigłowiec pokonał, bo oderwał się od Ziemi i nad nią wisi.
UsuńCiekawy jestem co teraz przyjdzie w sukurs Ziemi, powietrze jako pulpa, albo jak zwykle złudzenie optyczne, a może stwierdzenie że Jaś jest głupi ?
Skoro Księżyc odległy od Ziemi o 380 000km jest nieruchomy wobec Ziemii to co dopiero skoczek na 30 km.
Usuń"śmigłowiec w momencie startu posiada taką samą prędkość co obrót Ziemi."
OdpowiedzUsuńCzy w związku z tym jak zawiśnie nad swobodnie poruszającą się pod nim ziemią i będzie w stałym punkcie nad nią wisiał to będzie miał tą samą prędkość co Ziemia czy będzie stał w miejscu ?
A zerknijcie na to:
OdpowiedzUsuńhttps://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_obrotowy_Ziemi
A może jest tak, że ta kopuła która nas więzi i chroni jednocześnie -chyba zwą ją nieboskłonem-, ma jakiś wpływ na to, że wisząc w powietrzu nie obserwujemy przemieszczania się powierzchni poniżej ?
Może jest tak, że dopóki jesteśmy wewnątrz niej, to tak jakbyśmy byli nieruchomi ? Nie działają na nas wtedy żadne prawa, które dotkną nas po opuszczeniu atmosfery ziemskiej ?
A może to nie Ziemia się obraca, a jedynie jej pole siłowe krąży, dając nam złudzenia takie jakie daje?
Mieszałam wczoraj wodę w wannie :).
Po wyjęciu korka i zamieszaniu wody w odwrotnym kierunku, utrzymała go przez kilka sekund, by powrócić do standardowego wiru na prawo.
Jutro sam sprawdzę w swojej wannie i dodam tylko:
Usuń"Jako fizyk (z wykształcenia), inżynier chemik (z zawodu) oraz miłośnik wód płynących (z zamiłowania) - stwierdzam: mieszanie Coriolisa do opróżniania Twojej wanny jest zdecydowanie niestosowne. Znacznie większy wpływ na kierunek wody w wannie ma jej kształt. Żadna wanna ani żaden zlew nie jest idealnie symetryczny, z odpływem na osi symetrii. A nawet, gdyby ktoś zbudował idealnie symetryczną, okrągłą wannę - to i tak by nie była idealnie symetryczna, bo zawsze jakieś defekty by się pojawiały. A ze względu na dużą lepkość wody - wiele nie potrzeba, aby te defekty miały znaczący wpływ na jej ruch.
Polecam jeszcze wypowiedź zmarłego w ub. roku prof. Jana Gaja, wybitnego fizyka-eksperymentatora:
http://ifd.fuw.edu.pl/fizyka/zapytaj-fizyka/pytania-ziemia/390-wir-w-wannie-i-sia-coriolisa
oraz taką sobie amatorską stronkę, na której ktoś pokusił się o wykonanie obliczeń ilościowych:
http://www.jakubw.pl/faq/fizyka/node41.html"
oraz
"Ostatnio poobserwowałam i tutaj, w Australii, kręci się zgodnie z ruchem wskazówek zegara."
a to stąd wszystko:
http://ulilit.blogspot.com/2012/12/woda-wir-w-wannie-i-koncowka-zdjec-z.html
Sprawdzone u mnie dziś z rana - Woda zakręcona w lewo się kręciła w lewo. Wprawdzie wir znikł na chwilę ( woda się dalej kręciła ) ale pod koniec wir się znów pojawił.
Usuń"Czy w związku z tym jak zawiśnie nad swobodnie poruszającą się pod nim ziemią i będzie w stałym punkcie nad nią wisiał to będzie miał tą samą prędkość co Ziemia czy będzie stał w miejscu ?"
OdpowiedzUsuńPoczątkowo, posiadając taki sam pęd jak Ziemia, będzie unosił się nad tym samym punktem z którego wystartował. W zależności od wysokości na którą się wzniesie i gęstości atmosfery, pędy Ziemi i śmigłowca zaczną się różnić. Lepiej to chyba zobrazuje start rakiety na orbitę i utrzymanie jej geostacjonarności. Ogólnie to fizyka chyba z ostatnich klas (dawnej) podstawówki.
No przecież zapomniałem, nie oko i szkiełko tylko FIZYKA wszystko tłumaczy, toż ja matołek koziołek zapomniałem że do podstawówki dawnej chodziłem :-).
UsuńZapomniałem o tym samym pędzie. :)
A jak tak będzie z jeden rok w tym samym miejscu wisiał to w końcu straci ten ziemski pęd i ta Ziemia się pod nim przesunie o te 1666,6 km.?. I co na to Fizyka ze szkoły podstawowej ?.
Wojtek nic nie stoi na przeszkodzie żebyś sam wysłał satelitę i szkiełkiem i okiem zobaczysz co się dzieje ;)
UsuńHe he , w przyszłym wcieleniu :-).
UsuńFacet, który rzekomo nakłonił Snowdena do wypuszczenia informacji twierdzi, że Glob posłużył do wyprania mózgów społeczeństwu i tym samym są ogromne połacie ziem po za Antarktydą (jak z Tybetańskich map) dzięki tej szopce niedostępna nie tylko fizycznie ;) dla ludzi.
OdpowiedzUsuń"Logicznie myśląc jest to sprzeczne. Nie dodaję się fakt "zawiśnięcia w martwym punkcie nad Ziemią i nie przesuwania się pod spodem ziemi" w świecie wirującego globu czy "naleśnika". Nie znalazłem racjonalnego wytłumaczenie tego faktu. W momencie zawiśnięcia są to dwa różne obiekty niezależne. Można próbować tłumaczyć to tym, że siła która wprawia w ruch działa także na owy zawieszony obiekt.. Ale moim skromnym zdaniem to mocno naciągane. A inaczej nie potrafię tego jako obserwator laik wytłumaczyć/uwiarygodnić. "
OdpowiedzUsuńOkazuje się że skoczek jest za mały aby zmienić punkt położenia względem ziemi, śmigłowiec też nie zmienia. Tak jakoś wszystko co możemy sami zaobserwować z bliska i dotknąć to nie zmienia tego położenia. Ale jak już nie widzimy, to zmienia się błyskawicznie cała sytuacja bo satelity już zmieniają swoje położenie, a wzory malowane kredą na tablicach wszystko wyjaśniają.
Bardzo prosto wytłumaczona budowa Ziemi i jej atmosfery.
OdpowiedzUsuń"Jak na dole, tak na górze" - bywa i odwrotnie.
https://www.youtube.com/watch?v=ZcMrjiv2XaU
U Roberta jest nowy wpis w temacie Ziemi i jej otoczki
- jeśli ma ktoś ochotę poczytać.
A tym czasem USARMY już w Polsce. W każdym województwie. Każdy chyba wie jak się kończą wizyty USARMY. Historia ich obecności w innych krajach nie pozostawia tu tematu do polemiki. Czy to znaczy, że "węgiel przywieźli" i wojna będzie teraz?
OdpowiedzUsuńBędą strzegli wschodniej flanki NATO na naszej zachodniej granicy.
UsuńBędą stacjonować w Świętoszowie, Bolesławcu, i Żary Żagań.
Już dawno mówiłem, że mieszkańcy byłych Niemieckich terenów powinni podszkolić język Niemiecki, a mieszkańcy Bolandi centralnej i wschodnich terenów Idisz.
Dzisiaj trafiłem na następnego z wątpliwościami :
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=3kJACxSoBpQ
Nowy filmik K.S. :
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=4L3D4wmTt5A
Oglądałem,ciekawie opowiada pan Latanski na temat zycia obozowego. Ale jakos brak mi w jego relacji tego dreszczyku emocji. Kilometrów dokonywanych do pracy w śniegu po pas i potwornym głodzie. Znalem juz podobna relacje dotyczącą Ludwikowic. Wspominałem nawet o niej tu na blogu
OdpowiedzUsuńNie znajdziesz tego w bezpośrednich zeznaniach świadków. Ale jak chcesz o tym poczytać to sięgnij do ONY-ch książek tam tego pełno.
UsuńJa wiele wiele lat temu też przecierałem oczy ze zdumienia jak czytałem pamiętnik podoficera uciekającego z niemieckiego obozu. Łapali go trzy razy. A dlaczego przecierałem oczy ze zdumienia?, bo w końcu trochę jak by nie patrzeć się uczyłem, książek różnych pisanych przez powojennych propagandzistów się naczytałem, a w nich było o Niemcach jako diabłach wcielonych i o sowietach jako aniołach.
Wszystko w tym pamiętniku było tak jakbym oglądał "Jak rozpętałem II W.Ś.".
Będę powtarzał do końca...nigdy nie ufać propagandzie. Słuchać ludzi to podstawa.
Kiedyś były inne kłamstwa dziś są inne.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=_HeVYHfCcWs
Czytałem wczoraj do późnej nocy różne opowieści na temat Osówki i uskoku ściekającej do środka wodzie itd. Przypomniałem sobie jak podczas mierzenia filarów kolejowych w głuszycy mieszkający obok pan mówił mi o swoich wycieczkach we osowkowe podziemia i wspominał ze wyglądały zupełnie inaczej. Na każdy temat jest milion przekazów i każdy twierdzi że jego jest prawdziwy. Ciężko jest wyłowić ziarno prawdy w tym całym zamieszaniu. A na koniec mojego wywodu kilka pytan 😊 Wojtku jak ty pamietasz swoja pierwsza wizytę na Osówce?? Czy można gdzieś w sieci znaleźć wywiad z panem który nazywal sie tak jak A.H. ?? No i oczywiście czekam z niecierpliwością na nowy post.
OdpowiedzUsuń"mieszkający obok Pan mówił mi o swoich wycieczkach w Osówkowe podziemia i wspominał że wyglądały zupełnie inaczej."
UsuńInaczej , to znaczy jak ?
;;;;;;;;;;;;;;;;;;
"Wojtku jak ty pamiętasz swoją pierwszą wizytę na Osówce??"
Pamiętam było inaczej, po pierwsze byłem w tym wieku że strach trochę było tam się pchać z latarką na płaską bateryjkę, a jednocześnie w wieku w którym zaczynało się potajemnie popalać papierosy marki Start i Silesia :-). Wtedy jeszcze od nich nie dostawało się raka i innych chorób :-), były z polskiego tytoniu który nie śmierdział jak stare skarpety :-).
.............................
A ciut poważniej to była woda na I, pomosty były zarwane, obchodziło się to bokiem i nie właziło daleko bo strach był. Chodniki były o wiele wyższe niż dziś, ale i człek był mały :-).
.....................................
Czy można gdzieś w sieci znaleźć wywiad z panem który nazywal sie tak jak A.H. ??
W sieci nie znajdzie się tego wywiadu z Panem co się nazywał Adolf H. Posiada te nagranie dziś zapewne parędziesiąt już osób bo i czas od wykonania zapisu juz spory upłynął to raz, a dwa że jak zmarł A.H. to już nie patrzyło się tak bardzo na jego bezpieczeństwo gdyż człek odszedł na Łąki Niebiańskie.
Tak myślę że w końcu ktoś to opublikuje, jak nie ridiger to Jurek Rostkowski.
Poza tym jest jeszcze kwestia innych osób wymienianych w tym nagraniu z imienia i nazwiska, a publikacja takich rzeczy może się skończyć pozwami sądowymi.
A co do Riese, to myślę że najciekawszy na zimowe wieczory może być temat Kolc i znajdujących się tam kolejek. Jest tam naprawdę sporo zagadek nie wyjaśnionych do dzisiaj. Powoli się do tego przymierzam wyciągając różne szpargały z szufladek, jeszcze moment i o tym napiszę.
UsuńNo i mamy pierwszą mapę z RIESE. ;-)
OdpowiedzUsuńhttp://eloblog.pl/poczatek-riese-odnalezione-dokumenty-i-plany/
---
@Marek Biernacki. W necie można znaleźć fragmenty wywiadu z Adolfem Hrycykiem. Jego nazwisko padło już tu na blogu:
http://riese-inne.blogspot.com/2015/08/zagada-riese-pytania.html
Jusif , co Ty spałeś dwa miesiące :-), nowe plany he he.
UsuńFragmenty z wywiadu są, całość to jakieś z 1,5 godziny.
Skoro ten wywiad nie jest juz jakas tajemnica straszna to może ktos zgodzi się nim podzielić?? 😊 marzenia ściętej głowy ale fajnie by było 😊
OdpowiedzUsuńStraszna może nie, lecz ja go nie opublikuję, ale może ktoś się zdecyduje, choć osobiście w to wątpię.
UsuńA o Osówce ten wspomniany mężczyzna opowiadal że bylo tam więcej drożnych korytarzy i byl dostęp do innych kondygnacji ale wydaje mi się to malo realistyczny opis ponieważ inaczej chodzi sie z latarką mając lat naście a inaczej będąc doroslym w oświetlonym obiekcie . Wojtek a udalo ci się podczas tych pierwszych eksploracji dotrzeć do "wartowni" i innych wykończonych fragmentów interesuje mnie czy spać wyglądał tak samo. Bo w chodnikach nieobetonowanych dmyslan sie ze był dużo głębiej
OdpowiedzUsuńOpowiada bajki, jak było więcej a jest mniej ?.
UsuńByła jedynie taka różnica że na jedynce były jeszcze zarwane pomosty i była tam woda, do dwójki nie dotarłem wtedy bo tylko weszliśmy prawą stroną przez jedynkę. I to nie daleko. Zresztą takie dzieciakowe wspomnienia nic nie znaczą bo inne jest postrzeganie ( i nie była to żadna eksploracja tylko zwykła kolonia), Lat minęło ponad pół wieku, więc to psu na budę.
Mówił mi jeszcze ze było więcej wejść ale nie do konca drożne a chodzili tam w okolice szukac pocisków i innych powojennych pamiątek. O tych wojennych pamiątkach opowiadal mi tez mój Tata ze przed każdą zabawą w czterech pancernych chodzili do ludwikowic do lasu na molke po hełmy i inne zabawki
UsuńPrzypomniało mi się jeszcze że mowil mi że były inne wejścia w zboczu powyżej sztolni które są teraz udostępnione. No i jeszcze wspominał o tym że uskok zostal zasypany specjalnie żeby. Może uda sie to wszystko kiedys zweryfikować pan mówił tak pobieżne bo bardziej rozgadana byla jego malzonka która opowiadala mi co wykonywali robotnicy q czasie kopania nowej kanalizacji w głuszycy
OdpowiedzUsuńswoją drogą czy żyroskop nie powinien zawsze być nieruchomo przy kulistej ziemi? wszak grawitacja ma zawsze jeden kierunek- do środka Ziemii, żyroskop powinien zareagować przy obniżaniu/podwyższaniu lub skrętach ale w każdej pozycji na globie być niezmienny. Po co korekta? Chyba, że względem prędkości poruszania się.. Czy coś źle rozumuje?
OdpowiedzUsuńGościu na co dzień wpiernicza jakieś g....na z monsanto, smaży frytki na oleju z rzepaku spryskiwanym aby wysechł pestycydem i dioksynami z DDT i opowiada o jakiś wymyślonych spiskach?.
OdpowiedzUsuńNiech się zaszczepi na świńską , kaczą, ptasią grypę. Zje genetycznie modyfikowany kotlet z soi i popije napojem energetyzującym który mu doda skrzydeł.
Będzie miał więcej energii do kręcenia filmów o durnych światowych spiskach. No bo jak wszyscy zdrowo myślący wiedzą, gadanie dzień w dzień przez smartfona po 1 godzinie dziennie absolutnie nie wpływa na zdrowie, a ucho robi się gorące od słońca.
https://www.youtube.com/watch?v=BUg8oei153g
OdpowiedzUsuńTo jest ciekawszy przypadek jak ten od spisków.
A jak ktoś ma trochę zacięcia i pójdzie tym tropem ciekawego przypadku to w tym materiale w wypowiedzi Sumlińskiego znajdzie odpowiedź na "Leppera" i " 99 cio nogę".
UsuńAle jak zapowiada "99 cio nietykalna noga", teraz spróbują innego wariantu.
Ale wrócę do nauki i niezmienialnych świętych pewników :
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=lmaULogVzV0
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń