poniedziałek, 11 lipca 2016

Solfernus na starym trakcie.



W ostatnie upały znów wyruszyliśmy na stare trakty, pogoda iście jak w Wenezueli. Parno, duszno, temperatury dochodzące do 33 stopni Celsjusza. Oczywiście raj dla wszelkiego rodzaju paskudztwa typu meszki, muchozole od najmniejszych do takich wielkości sporego szerszenia, kleszcze i mrówy mutanty :-).
Całe to towarzystwo jak tylko człek się pojawi na dłużej w jakimś łąkowo leśnym miejscu zaczyna uprzyjemniać tam pobyt.
Żre toto człeka, krew wypija i próbuje wysłać  na łono Abrahama. 

Ale jakoś dzięki łaskawej opaczności jeszcze żyjemy i w miarę mamy się dobrze :).
Diabeł spisuje się dobrze, lecz w tych piaskach na jakich my chodzimy i przy takiej pogodzie trzeba bacznie zwracać uwagę na wzmocnienie cewek.

Jest to sprzęt bardzo czuły i przy wysokich temperaturach nieraz kapryśny. Tych którzy próbują w palącym słońcu chodzić na wzmocnieniu cewki x4 lub x8 należy poinformować że zapewne spotka ich przypadek gadającego samego do siebie wykrywacza, 
a w skrajnych przypadkach nawet przesterowanie.

Ze swej strony mogę rzec, że nie ma się czym przejmować tylko zmniejszyć wzmocnienie cewki na x2 lub jeśli dalej będzie niestabilny to nawet na x1. Pozostawić można wzmocnienie nadajnika na High oraz  gwiazdkę (*) dopalacza.

Wiadomo iż każdemu z nas  w takim wypadku się wydaje, że jak zeszliśmy z maksymalnych nastaw to wykrywacz nic nie będzie widział ( no bo jak to ?,  mamy max a schodzimy z nastawami w dół czyli tylko będzie widział to co leży na glebie), nic bardziej mylnego.
Z doświadczenia wiem, że w takich warunkach na tych minimalnych wzmocnieniu cewki spokojnie w glebie złapie z 15 cm monetkę stojącą na sztorc wielkości około 10 fenigów Pruskich.
Zasięg wbrew pozorom się nie zmniejsza. 

Jeśli jesteśmy posiadaczami dwóch cewek to przy wysokich temperaturach zastosujmy mniejszą częstotliwość.
Ja osobiście zmieniam cewkę i zamiast 20 kHz zakładam 16 kHz. Według mnie wykrywacz staje się bardziej stabilny. Cewkę 20 kHz stosuję przy mniej Afrykańskich warunkach.

Zdaję sobie też sprawę o czym wielokrotnie tu mówiliśmy, 
że nieznajomość własnego przyrządu do szukania jest główną przyczyną " nerwowego stresu" u poszukiwacza. 
I tak czytając niektóre wypowiedzi to według mnie  z nich wynika iż większość błędów oraz negatywnych ocen sprzętu z reguły jest skutkiem  nieznajomości  wad i zalet. Oraz tego kręcenia na maxa jeśli jest tylko taka możliwość.

Dla tego też dobre opinie są o wykrywaczach w których producent zakłada na sprzęt kaganiec. Ma to swoje zalety, ponieważ wykrywacz jest w każdych warunkach pogodowych i glebowych stabilny i nie stwarza problemów. Wadą zaś takiego rozwiązania jest to, że nie dorówna nigdy sprzętowi który może być w sprzyjających warunkach pogodowych jak i glebowych kręcony do maximum swoich możliwości bez utraty stabilności.

To taka sama zależność jak u człowieka.
Jak jest chłodno to możemy bez utraty stabilności dziabnąć ćwiartkę "krzykaczowej" wysoko procentowej nalewki babuni. A jak jest upał to po tej ćwiartce utracimy w mig stabilność i powali nas na glebę :-).

Więc pamiętajmy o umiarze zarówno w spożywaniu % jak i w ustawianiu wykrywacza, ponieważ wszystko zależy zarówno od okoliczności oraz warunków w jakich  spożywamy i szukamy. 
Zaoszczędzimy wtedy sobie nerwów oraz zdrowia, a i "koninka" fajna może się z głębokiego dołka trafi ? :-).








97 komentarzy:

  1. Konik, ciekawa rzecz. Jaka to epoka moze byc?

    OdpowiedzUsuń
  2. zależy z jakiego stopu jest zrobiony, ten co znalazł pewnie się tym zainteresował?, czyz nie tak?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak z brązu to epoka brązu, a jak z żelaza to epoka żelaza ;-), no i oczywiście, zgubił żyd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. John Cash, właściciel i epoka już ustalone. To idzie bardzo szybko :).

      Usuń
    2. A jezeli z kamienia wystrugane, to epoka kamienia lupanego?;)

      Usuń
  4. Wojtek odnośnie cewek takie pytanie: w takie upały CC czy DD? Wiadomo, Ty na Solfie ja na Argo więc nie te same sprzęty, ale czy jest tu jakaś zależność typ cewki do temperatury?? Obie mają 6,6 kHz. Dodam, że p. Rutyna dał możliwość innej korekcji wpływu temperatury. Ale działa tylko dla statyka. Tak na marginesie Argo to rewelacja. Wcale nie jest taki trudny w obsłudze jak straszą ;) Można powiedzieć że pierwszy wypad już był dużym sukcesem ;)

    PS. Alkohol to przekleństwo tego narodu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konrad, nie wypowiem się z tego powodu że wprawdzie chodziłem z CC ale na Land Starze. I on przy podobnych temperaturach nie reagował nerwowo.

      Lecz jak by nie patrzeć jego ustawienia powodowały, że nawet na najwyższej czułości z zasięgami na tej koncentrycznej małej cewce było nie za ciekawie. Typowy BH z wieloma funkcjami na zaorane i przebronowane pole.

      Rutus to zaś insza bajka, uważam że Rutusy to bardzo dobre wykrywacze. Lecz tak jak już powiedziałem co do typu cewki i zależności różnych typów cewek od wpływu temperatury w innym wykrywaczu z jakim nie chodzę się nie wypowiem.

      A co do nauki ustawień, jak się czyta instrukcję obsługi i według tej instrukcji uczy obsługi to nie może być trudne :).

      Alkohol i nakrętki po nim to prawdziwe przekleństwo :(.

      Usuń
    2. Argo jest bardzo dobry, świetnie sygnały oddają to co lezy pod ziemią. Po ostatnich doświadczeniach śmiem twierdzić, że na głębsze zakopki jest idealny, o wiele lepszy niż drobnicowiec AtPro. Znowu na pojedyncze monety nie ustępuje za wiele Garrettem. Oczywiście jak chodzić to na cewce DD.

      Usuń
    3. Wskoczyłem dziś na moment na "O" i tu właśnie widać problem z ustawieniami :

      "W tym wykrywaczu denerwuje mnie jego sposób oznajmiania znaleziska. Chodzę w DYS 2 , DYN 2 i gdy trafiam na żelazo to sygnał jest na żelazo , ale gdy trafiam na kolor to sygnał bardzo często też jest na żelazo , tyle że z jakimś takim echem,przebłyskiem dźwięku na kolor. I wtedy trzeba wrócić do sygnału i sobie ten dźwiek na kolor "wycisnąć" z tego żelaznego mruczenia z kolorowym zająknięciem. :-).
      Czyste sygnały zawsze są na folię , puszkę, polmos . Czy u Was tez tak jest?

      Ustawienia na których chodzę , a nie wiem czy są prawidłowe:
      DYS 2
      DYN 1
      TON 6-8 ( w zależności od otoczenia)
      PRÓG 4
      MOC najwyżej jak się da
      CZĘSTOTLIWOŚĆ 2
      WZMOCNIENIE najwyżej jak sie da
      FILTR 3
      ŚREDNIA 30
      PRÓG DYS. 15

      Pozdrawiam i z góry dzieki za info :-)
      ............................
      Trzeba by zacząć od początku tekstu a więc od założeń , czego szukamy ?

      " Cześć.
      " Mam Solfernusa 4.0 i nie waham się go bardzo często używać. Szukam drobnicy , czyli bilonu , guzików ,plomb jakiś itp. , na gar złota sie nie nastawiam , ale jak się trafi to będzie super ;-)".

      Czyli mamy proste założenie...szuka kolorowej drobnicy.
      No to trzeba postawić pytanie, jeśli tak to po co włączona jest dwu dźwiękowa Dyskryminacja 2. Po co słuchać dźwięku żelaza jak go nie szukamy ?.

      W takim przypadku powinno się zastosować dyskryminację dźwiękową 1- sygnał wyłącznie na kolor lub duże żelazo ( czyli ta kanka :-)).

      Jest to ewidentne utrudnianie sobie sprawy i męczenie ucha.

      Można by też wyciąć pierwszy skobel ( przy ustawieniach takich jak wyżej czyli szukać jedynie na dys dźwiękowej 1), i w wypadku mocnego rozległego wysokiego sygnału oraz wątpliwości, przełączyć na moment na dyskryminację 3. Wtedy na kolor mamy czysty wysoki dźwięk, a żelazo da nam dźwięk rwany szczekliwy.

      Po to są te wszystkie przyciski aby sobie poustawiać różne opcje w trzech programach i przełączać kiedy się chce, to tylko przyciski nie należy się ich bać :), one nie gryzą.
      To powinny być ustawione przez nas programy tak samo jak ustawia się w różnych innych wykrywaczach różne programy w zależności od preferencji.

      Programowanie wykrywacza na każdym osobnym programie z różnymi ustawieniami dyskryminacji , jest również pomocne w identyfikacji tego co zalega w ziemi jeśli zbytnio nie chce nam się kontrolnie kopać.

      Podniósł bym też w górę filtr.

      Jedynie nie wiem co to za ustawienie TON od 6-8 w V4.0 , to jakieś dla mnie nowum.

      Usuń
  5. Konik z brązu okres około 145 rok n.e. z czasów Aureliusza. Rzeźba i pozostałość po Rzymianach? Albo podróba... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, zawsze pozostaje ta wątpliwość, albo podróba a w monetach albo fals.
      O ile z monetami mozna sobie w miarę dać radę, gdyz z reguły były ich tysiące a niektórych miliony. To z jednostkowym wykonaniem jakiegoś rzemieślnika zawsze jest problem.

      Usuń
  6. A co do poszukiwań, są takie wieści co zwą się "Archeo wieści" pisane przez archeo. Jest to bardzo pasjonująca lektura.

    Jeśli się czyta o Polakach z wykrywaczami to są zawsze " przestępcami barbarzyńsko niszczącymi kontekst" , z reguły występują w nowościach z frontu pod tytułem "policja zatrzymała przestępcę z wykrywaczem i odebrała mu..... tu każdy niech sobie wpisze dowolną rzecz ".

    Jeśli zaś opisywane są znaleziska z cywilizowanego zachodniego archeo frontu to zawsze pisze się tak :

    " 201 srebrnych przedmiotów z epoki wikingów ukrytych w ołowianym pojemniku znalazł w połowie września w regionie Silverdale w North Lancashire (Anglia) Darren Webster, miłośnik spacerów z wykrywaczem metali. "

    Czyli jak widać, w Europie ludzie dzielą się na "miłośników spacerów z wykrywaczem metali" , do których należy to co znaleźli.

    I na "Polskich przestępców nielegalnie skradających się z wykrywaczem metali", którzy to są łapani przez policję, a znalezione przez nich Pruskie guziki i II wojenne hełmy są im siłą odbierane.

    To się nazywa Unia Europejska, w której wszyscy mają takie same prawa.
    Na szczęście Angole się połapali że do ich bram skrada się chora ideologia Lenina oraz Marksa i zrobili tak zwany Brexit.

    OdpowiedzUsuń
  7. Konik z brązu chyba nowożytny ( otwór do paska ). Te końskie ozdoby łatwo mylą, sam mam dwie ;-) "chyba nowożytne". Nie myli moneta bo ma wybity rok, może zaś być fals z epoki.

    OdpowiedzUsuń
  8. otwór do paska to troczek do ozdoby. Wcale nie musi być współczesny ale może być. Generalnie takie odlewy są raczej rzymskie.Motyw konia jest stricte rzymski. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znawco...
      Ten "konik" bardziej przypomina zrebaka niz ozdobe konia Rzymianina, a musialby byc to jakis dostojnik.
      Jezeli dostojnik, to czesc ta bylaby bardziej przyozdobiona.

      Usuń
    2. Do znawcy kolego to mi daleko ale przeanalizuj sobie okres rzymski w II w n.e. Nie chodzi mi o to czy konik to źrebak, klacz czy ogier lecz o sam motyw konia. Nie musiał tego nosić dostojnik. Mogło to wisieć przytroczone do pasa setnika (centuriona) - dowódcy najmniejszej jednostki taktycznej legionu lub wisieć na proporcu. Podsunąłem myśl, a wnioski właściciel wyciągnie sam.

      Usuń
    3. Znawco...
      Do znawcy....

      Dziecinada ...nie lepiej napisać było :

      " Ten "konik" bardziej przypomina zrebaka niz ozdobe konia Rzymianina, a musialby byc to jakis dostojnik.
      Jezeli dostojnik, to czesc ta bylaby bardziej przyozdobiona.


      Dobrze było by się nauczyć odnosić do meritum tego co ktoś mówi bez jakiś przytyków, bo wygląda to na piaskownicę... jeden złośliwiec rzuca kamykiem, drugi nie odpuści i posypie za to piaskiem. A potem będą się obaj napitalać plastikowymi łopatkami.

      Jak byś J.C. nie napisał "znawco" to pewnie w nocy spać byś nie mógł?. Skąd wiesz że Maciej nie ma racji?, zrobiłeś badanie spektometrem ?.

      Usuń
    4. Nie było to złośliwie, ani na poziomie piaskownicy. Było to ironicznie. Ironia to nie złośliwość.
      Jest moje zdanie, jest zdanie "znawcy".
      Chętnie zerknąłbym na przykłady ozdób setnika., czy też podobnych elementów przy proporcu.
      Ja jakos tego nie widzę. Nie potrafie sobie tego wyobrazić.
      Może być, że masz rację.

      Usuń
    5. Myślę, że datowanie epoki na Marka Aureliusa i że wisiało to u centuriona to zbyt daleko posunięte spekulacje. Mogło to wisieć wszędzie i w epokach rozbieżnych o dwa tysiące lat. Do 19 wieku robiono uprzężę w stylu krakowskim z takimi ozdobnikami. Można wydatować po badaniu w laboratorium, a po składzie stopu mniej więcej rejon wytworzenia, ale to jak strzelanie z armaty do komara. W tym rejonie co szukaliście i dzwonki jajczarskie są powszechne i inna konina. Mój "skalpel egipski" okazał się kopystką możliwe że z 19 wieku, więc nie ma co się podniecać. Ja to zostawiam dla archeologów jako "dziedzictwo narodowe", jak i większość monet nowożytnych co odkopię bo wartość tego jest znikoma.

      Usuń
    6. No uważaj, bo jak wszem i wobec wiadomo przestępcą można zostać bardzo szybko co widać po środowisku numizmatyków :

      " PN 4/2011 3 PRZEGLĄD NUMIZMATYCZNY
      Podlaski Gabinet Numizmatyczny

      " W poprzednim numerze 3/2011 opublikowaliśmy list Komisji numizmatycznej PAN, w odpowiedzi otrzymaliśmy stanowisko części archeologów skupionych w SNAP ,skierowane przeciwko inicjatywie nowelizacji ustawy dotyczącej ochrony zabytków. Stanowisko tej grupy archeologów jest na tyle kuriozalne, że obok opublikowanego ich listu do ministra Zdrojewskiego zamieściliśmy nasz komentarz.

      Jest jakiś nieprawdopodobny urzędniczy uraz, który powoduje, że często tworząc nowe prawo, uchwala się nieracjonalne a często niewykonalne przepisy, uznając, że sam przepis załatwi problem.
      Tymczasem ścigając naukowców, czyniąc z numizmatyków i historyków amatorów potencjalnych przestępców nie tylko, że niczego nie chronimy, to jeszcze czynimy wielkie szkody polskiej nauce."
      ..........................
      Nikt nie zna dnia i godziny, zawsze może się okazać że ktoś tam ma chrapkę na czyjąś rodową kolekcję, lub jakiś buc będzie chciał się wykazać i można stać się w sekund pięć przestępcą.
      Wszystko przed " Sądem" staje się wtedy wartościowe "zabytkowe" i "niezwykle cenne".
      No i ten zniszczony, niepowtarzalny "kontekst". Jak już podniesiesz ten zapyziały krążek spod pługa to naruszasz "KONTEKST".
      Albowiem "KONTEKST" to świętość betonowych cymbałów.

      Wszystkie środowiska walczą z betonem, numizmatycy, detektoryści, poszukiwacze-eksploratorzy, kolekcjonerzy broni, zwykli kolekcjonerzy, filateliści.
      A beton jak trwał tak trwa i wciąż wylewa z betoniarki nowe urobione warstwy pseudo prawniczego bełkotu.

      Usuń
  9. Chciałem skomentować w poprzednim poście ale dodam w tym. Czy nie myślisz Wojtku że zniszczenie tej ściany było zamierzone?? to ułatwi dalszą eksploracje. Czasami dobrze udawać jak to nazwaleś grzybiarza, łatwiej wtedzy przebrnąć dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi kolego. Jeśli mam być szczery do bulu, to powiem tak ....że odkopywanie tej sztolni koparką od strony drogi było z punktu widzenia eksploracji skrajną głupotą i brakiem jakichkolwiek kwalifikacji.

      1 ) za drzwiami i ścianą był zawał.
      2) za zawałem są następne takie same drzwi.
      3) za drzwiami jest chodnik który kończy się również zawałem.

      Wiedzieli to wszyscy wokół oprócz "Grzybiarza".

      Jeśli "Grzybiarz chce rozpieprzyć koparką około 11 mb zbocza i wyrwać nią również następne drzwi to rzeczywiście łatwiej przebrnie dalej.

      Ciekawe podejście.

      A może prościej było by wykonać szyb i nie dotykając sztolni wejść do niej za zawałem tak jak to zrobiono na Soboniu. No chyba że jest tak iż to runął strop nad końcową komorą i za zawałem jest bezpośrednio przodek.

      Jeśli tak założymy to po cholerę tam się pchać ?, po to aby wywieźć zawał i ucałować spąg przodka.

      Jak by na to nie spojrzeć to wszystko to jakiś taniec Świętego Wita, padaczką zwany.

      Usuń
    2. To była typowa akcja medialna i nie miała na celu nic poza podbiciem tematu "Włodarz - depozyty 3 rzeszy" . Większy rozgłos = więcej turystów. Termin dobrany odpowiednio w wakacje. Dopuszczeni reporterzy i gapie i o to chodziło. Przestańcie rozpatrywać tego gościa w mundurku w kategorii eksploracji, a zakwalifikujcie go do kategorii błazen cyrkowy ( bo doskonale on wiedział co tam jest, a raczej czego nie ma ) to rozjaśni się Wam obraz sytuacji. Powtarzam, to jest typowy błazen, który ściąga na siebie uwagę, a tym samym ściąga turystów, a kto jego poczynania kwalifikuje do działań poszukiwawczych tylko robi mu przysługę. Kiedyś latał z wikliną w świetle lamp, innym razem rozdupcał drzwi koparką, a to jeszcze nie koniec. Sezon błaznów dopiero się zaczął i potrwa do jesieni.

      Usuń
    3. Mozna dodać że jeśli było to robione w ramach
      "Miedzynarodowego Zjazdu Eksploratorów" to na usta ciśnie się jedno zdanie...o ja pier....lę :).
      Przepraszam za wyrażenie.

      Usuń
    4. Jaki zjazd - tacy ex-ploratorzy, a jacy ex-ploratorzy- taka akcja. Międzynarodowa ;-)

      Usuń
    5. Karol nie rozumiem skąd tyle "jadu" w twoch wpisach? Nie tylko twoich zresztą. Wyobraź sobie, źe jesteś wlaścicielem lub dzierżawcą MRU. Jak byś postępował reklamując swój biznes? Czyż nie inaczej? Ja nie chcę tu bronić Krzycha i jego poczynań ale to jest jego interes więc robi facet zjazdy, organizuje wiele różnych imprez i to mu napędza turystów. Dziwisz się? Koleś ma ruch i pieniądz, a ludzie radochę z wakacji. Pomijając wpisy nie dotyczące meritum przeznaczenia obiektów to skoro odwalił mur z przyklepką wladzi to można się spodziewać, że ten temat pociągnie dalej. I niech ciągnie, niech rozpier...i całą łąkę i koniec zabawy - sprawa jasna. Po co napier....ć bzdurne komentarze na temat sensowności lub metodyki robót Krzycha na obiekcie Jawornika skoro żadne badania nie przyniosły jak do tej pory odpowiedzi merytorycznej po co ten obiekt i dlaczego?
      Osobiście gdybym mial środki i czas to na jego miejscu przeorał bym i przewiercił ten obiekt dokumentnie, a jakby trzeba było to niektóre tamy lub ograniczenia dojść bym poprostu zdetonował. I cześć pieśni - po zabawie. I tak te wszystkie nory to jeden wielki szajs póki co. Jedynie zagospodarowane obiekty dają pożytek. Zapewne posypią się na mnie gromy za tą wypowiedź ale taka jest prawda. Pozdrawiam Karol.

      Usuń
    6. Pierwszy grom dostaniesz ode mnie :

      " Wyobraź sobie, źe jesteś wlaścicielem lub dzierżawcą MRU. Jak byś postępował reklamując swój biznes? Czyż nie inaczej? "

      Jakoś sobie takich działań niszczących nie wyobrażam. To działania pod tytułem ..."a po nas choćby potop".
      -----------------------------

      "Ja nie chcę tu bronić Krzycha i jego poczynań ale to jest jego interes więc robi facet zjazdy, organizuje wiele różnych imprez i to mu napędza turystów. Dziwisz się? Koleś ma ruch i pieniądz, a ludzie radochę z wakacji."

      I tak być powinno.
      ----------------------------------
      " Po co napier....ć bzdurne komentarze na temat sensowności lub metodyki robót Krzycha na obiekcie Jawornika skoro żadne badania nie przyniosły jak do tej pory odpowiedzi merytorycznej po co ten obiekt i dlaczego?"

      Czy w związku z tym należy go zdewastować ?
      I czy w związku z niefachowymi wręcz szkodliwymi posunięciami należy milczeć?

      Jeśli nie potrafi się do niego w inny sposób dostać jak za pomocą bomby atomowej to niech smaży kotlety tak jeden ze "specjalistów terenowych" z Głuszycy, z którym badali wspólnie beton scyzorykiem.
      ---------------------------------
      "Osobiście gdybym mial środki i czas to na jego miejscu przeorał bym i przewiercił ten obiekt dokumentnie,"

      Co do orania nie będę się wypowiadał, ale wiercenia są znaną i skuteczną metodą, pod warunkiem że słucha się tych co trzeba i stawia wiertnicę tam gdzie należy, a nie 100m dalej bo akurat jakiś "grzybiarz" ma jakąś swoją wizję.
      To są badania najmniej inwazyjne.
      -------------------------------
      " a jakby trzeba było to niektóre tamy lub ograniczenia dojść bym poprostu zdetonował. I cześć pieśni - po zabawie."

      to jest właśnie sposób myślenia tych ...."co dla zagotowania kubka herbaty spalili by katedrę"
      --------------------------------
      " I tak te wszystkie nory to jeden wielki szajs póki co. Jedynie zagospodarowane obiekty dają pożytek."

      Póki co to szajs, jak się zamienią na skutek dalszych takich działań w stertę kamieni to będzie szajs do kwadratu. A jak będzie szajs do kwadratu czyli " du...a i kamieni kupa", to nikt tego nie zagospodaruje i interesu nie zrobi. Czyli logiczna sprzeczność sama w sobie.

      Usuń
    7. Maciej, jestem inżynierem i pracuję w branży budowlanej od ukończenia szkoły średniej, zatem we wszystkich poczynaniach budowlanych, a jak również w tym co robię musi być sens, a robota musi być przemyślana, stosunek pracy i poniesionych nakładów musi być optymalny do uzyskanego efektu, a straty minimalne. W tej branży w jakiej żyję i w pracach ziemno/budowlanych trzeba jasno rozgraniczyć działanie medialne by zrobić z siebie błazna i zarobić trochę więcej, od zaplanowanego działania nastawionego na jak najefektywniej osiągnięty efekt końcowy, począwszy od logstyki ,a skończywszy na jakości wykonanej pracy. Działania drucha w mundurku odbieram jako działania człowieka z branży schowbiznesu - dużo szumu=więcej kasy, a nie jako działania eksploratora czy kierownika budowy. Zatem może być dobry w tym co robi jeśli go kwalifikujemy jako dyrektora cyrku, ale jeśli spojrzeć na niego okiem inżyniera, poszukiwacza-eksploratora z umysłem analitycznym, czy kierownika prac budowlanych to ocena jest jednoznaczna. Zatrzymał się na etapie gwiazdora i bryluje przed gawiedzią. Może i mógłby podnieść poziom tego co robi o klasę wyżej, ale wtedy spadną zyski. Może świadomie to robi, ale ja to również świadomie oceniam. W moich stronach na MRU za wyrwanie oryginalnych drzwi pancernych jest prokurator, nikt nie opowiada bzdetów o wrilach i muchołapkach a przewodnicy trzymają się faktów. Chętnych do zwiedzania nie brakuje, nikt nie gwiazdorzy w jakimś stroju typu Pampalini, liczy się obiekt fortyfikacyjny, a nie ten co oprowadza. Tu jest różnica - u nas dzierżawcy reklamują MRU, u Was dzierżawca reklamuje oprócz obiektu również samego siebie.

      Usuń
    8. "Jak byś postępował reklamując swój biznes? Czyż nie inaczej?"

      Maciej, wiesz jak postępuję reklamując to co robię? Nie opowiadam bzdur, nie naciągam faktów i danych i trzymam się procedur. Na wszystko mam normy techniczne. Gdybym nie pracował w jednostce budowlano badawczej, tylko historyczno turystycznej postępował bym podobnie bo na wszystko są dokumenty i świadkowie oraz wnioski poparte analizą tych co to badali. Może kiedyś ten Pan dojdzie do podobnych wniosków, tego mu życzę, każdy popełnia błędy, ale jak ktoś świadomie robi z ludzi idiotów (kasowanie na FB postów opisujących co jest za drzwiami i kto tam wcześniej prowadził badania) to jest to świadome struganie wariata.

      Usuń
  10. Same GROM-y! Dziękuję za szybkie komentarze.Karola rozumię Ciebue Wojtas także. Karedry Wojtek jak to napisałeś burzyć się nie powinno? doprawdy? Bardzo dobre dałeś porównanie dla świadomości w tym kowbojskiej Kowbojów, którzy chcieli zdetonować pewien tunel z reaktorwm Niemców nad którym stoi kościół. W tym wypadku katedry się nie burzy. Czarna łapa ubłagala. Ale gdy nad tunelem katedry nie ma to można czasami zburzyć to i owo...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy trzeba to trzeba, lecz akurat w tym wypadku to sensu żadnego w tym nie widziałem. Przebijanie się koparką przez zawał aby i tak zobaczyć zawał ? którego się koparką nie usunie. Tak jak wcześniej napisałem, efekt medialny wręcz odwrotny, problemy jakieś z konserwą i prokuratorem może. Całkiem to jakieś deliryczne i nie przemyślane jak na mój gust.

    O ile sztolnia na Gontowej była medialnie i merytorycznie dobrze robiona, to w tym przypadku wyglądało mi to na jakiś desperacki "nagły atak spawacza".

    OdpowiedzUsuń
  12. Paul, wstawił link w komentarzu o Jaworniku. dzisiaj dostałem info że tamten nie działa. W zamian pokazała się wersja poprawiona.

    https://www.youtube.com/watch?v=7rCsmDKkN-E

    Cóż rzec, nie skomentuję. Zadam jedynie podchwytliwe pytanie, zna ktoś prawdę o tej kopanej sztolni na Gontowej ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wersja pana w mundurku jakoś mija się z tą prawdziwą, opisywaną przez tych co działąli tam z "Grabowskim" na długo, długo zanim Riese stało się popularne. Nasz kolega z Jedliny, pewnie zastanawia się , czy druh nie obraca się w jakiejś alternatywnej rzeczywistości.

      Usuń
  13. Jest to obiekt kopalniany a nie riese.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli mówisz o Kazimierzu, Helmuth i jeszcze o dwóch lub trzech miejscach to masz rację :-).
      Były to obiekty Kopalniane.

      Usuń
    2. Były to dobre słowo, bo prawie na pewno zostały później wykorzystane na cele militarne. Nie wiem tylko, czy zaliczały się do Riese, ale biorąc pod uwagę teorię połączenia przez nie Ludwikowic z Osówką jest to bardzo możliwe...

      Usuń
    3. Świat ma to do siebie, że na nim zawsze wszystko jest możliwe. Zależy to tylko od okoliczności :-).

      Mnie zastanawia w tej sprawie jedno. To całe latanie od miejsca do miejsca i robienie zamieszania.
      Jeśli ktoś 40 lat coś szuka to już chyba wie jak się dostać do podziemnego obiektu Riese?.

      Są dwie możliwości , albo się wie i się prowadzi prace w celu dostania się do środka.
      Albo zbiera opowieści dziwnej treści i lata wokół, szczypiąc góry raz tu, raz tam, raz siam :-).

      Dobrze że jedni się nazywają poszukiwaczami, gdyż to pokrywa się z prawdą. Poszukiwać można całe życie, ale nie koniecznie coś znaleźć. Po znalezieniu czegoś co nikt nigdy nie znalazł można się nazwać odkrywcą.
      Jest tam wielu Odkrywców co wciąż odkrywają Riese.

      To odkryją "nowe dokumenty" co dostali od Kazika jak naprawiał strych. To znów odkryją że kościół ma kryptę i takie tam opowieści przesiedleńców :-). Generalnie temat G.S.jest na topie, i każde "odkrycie" jest odkryciem na miarę wiedzy i możliwości odkrywcy.

      Oczywiście można i nam zarzucić, że siedzimy w klawiaturę klepiemy i się wymądrzamy. Jasne że tak :-). Będziemy siedzieć i robić za Stańczyka ponieważ taką sobie wybraliśmy rolę i jest nam z tym w miarę dobrze :-).

      Usuń
    4. Smerf, jakim cudem "Kazimierz" miał być wykorzystany militarnie, skoro został wykopany w roku 1957?

      Usuń
  14. "Są dwie możliwości , albo się wie i się prowadzi prace w celu dostania się do środka.
    Albo zbiera opowieści dziwnej treści i lata wokół, szczypiąc góry raz tu, raz tam, raz siam :-)."

    Jest też trzecia opcja: się wie gdzie są wejścia, ale nie chce się celowo wchodzić do środka, a zamiast tego opowiada się rzeczy dziwnej treści i kombinuje... Co ma na celu takie zachowanie? Nie mam pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byś bardziej to tu doprecyzował to może i cel by się znalazł :),

      Usuń
    2. Oczywiście jest to możliwe, ale jak zrobisz portret psychologiczny osoby X to wiele się wyjaśnia. Jak pan X znajdzie byle g...o to zaraz leci z tym na szkło i zgłasza jako swoje wielkie odkrycie. Jak już taki X zamiast g....a odkrył by kibel to byś słyszał o tym o 17:15 i 20:00 w TV, a co dopiero jakby dokopał się z tego kibela do szamba? Oni już tak mają. Ci ex-ploratorzy w czystych mundurkach.

      Usuń
    3. Wojtek, nie chcę tu za bardzo mówić o szczegółach, bo dużo różnych ludzi czyta Twojego bloga. Znałem pewne osoby, które miały ciekawe tematy na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło tylko kilka machnięć koparką. I zawsze było nie, bo "coś tam, coś tam", a to jakieś dziwne zagrania. Zamiast pociągnięcia tematu do końca, wolały szukać gdzie indziej utrudniając sobie życie (chyba celowo). Ale to w zasadzie nie moje tematy (mam dużo własnych z moją ekipą), nie moja sprawa i tym samym nie mój problem :) Może kiedyś jak będzie okazja spotkać się na żywo, to Ci dokładniej to wytłumaczę, wnioski wyciągniesz sobie sam.

      Usuń
    4. Wydaje mi się że okazja spotkania była, coś mi się wydaje że byłeś na zlocie SGP na Osówce 2-3 lata temu, można było wtedy coś zrobić.
      Przybył wtedy z Górnego Śląska pewien nie wysoki osobnik i skierował cały impet zgromadzonej braci na kopanie wcześniej już wykopanych torów kolejki.
      Wprawdzie trochę był zaskoczony jak mnie zobaczył, udawał że się nie znamy i dostał amnezji, bo się nie spodziewał że tam przybędziemy.
      Ale i tak mu sprawnie z ekipą poszło, bo my tam nie byliśmy oficjalnie zaproszeni więc kręcił całym towarzystwem jak chciał.

      I tym samym zamiast robić co się powinno to znów wtedy para poszła w gwizdek. Ja do dzisiaj się zastanawiam jak to się wtedy odbyło że tak dowodził. Przecież on nie był nigdy w SGP. Jak Piotrek K. w ogóle dopuścił do tego aby ten gościu przejął inicjatywę ?. Muszę kiedyś się Piotra spytać bo nurtuje mnie to do dziś. A może ktoś inny z SGP zna odpowiedź na to nurtujące mnie pytanie.

      Usuń
    5. Tak, pokazywałeś mi wtedy swoje "znajdki", z tym że ja nie wiedziałem, że rozmawiam z Tobą. Nigdy Cię nie widziałem, to i nie poznałem. Dopiero po fakcie już w domu zostałem uświadomiony, że rozmawiałem ze słynnym Wojtkiem OKI :)

      Z tym osobnikiem z Górnego Śląska złaziłem całą Osówkę (i nie tylko) wzdłuż i wszerz. Co tydzień w każdy weekend zrobiliśmy w sumie setki km wchodząc w każde krzaczory. Razem we dwójkę namierzyliśmy tę sztolnię (o torach nie wiedzieliśmy), niezależnie od SGP. Potem z jeszcze jednym osobnikiem z Górnego Śląska (nie wiem czy mogę go tu wymienić) badaliśmy temp. wypływającej wody oraz wepchnęliśmy do odwodnienia kamerę i gdy dowiedzieliśmy się, że SGP też namierzyło tę sztolnię, postanowiliśmy się z nimi podzielić wynikami. Tak zostaliśmy przez nich zaproszeni na akcję.

      A podsumowując, szkoda że temat jakoś umarł. Kolejna niewyjaśniona zagadka Osówki...

      Usuń
    6. No to, wiesz o kim mówię, gdyż z tym samym osobnikiem z Górnego Śl. wcześniej, działali różni moi koledzy i koleżanki. Moje pytanie nadal gdzieś wisi w powietrzu. Sztolnia sztolnią, wszystko gra, wypływ wody był od dawien dawna. Zastanowiło mnie jedynie dlaczego para poszła w te tory kolejki, kiedy one były już dawno odkopane i zasypane.

      A co do tej "słynności" to bez jaj, tam działa wielu słynnych ludzi i ja do nich na pewno się nie zaliczam.

      Usuń
    7. Z tego co ja zrozumiałem wtedy, cele SGP były 3 (ale mogę się mylić):

      1. Panowie z SGP nie byli pewni czy są tory, mieli tylko sygnał z wykrywaczy i chcieli to potwierdzić - stąd kopanie torów. Przy okazji podpięli lokalizator i szli za sygnałem ile się dało by sprawdzić w jakim kierunku one prowadzą.
      2. Miano przeprowadzić badanie georadarowe czy w kierunku torów idzie sztolnia.
      3. Na przeciw torów odkopywanych są chyba znane przez wszystkich pogięte szyny od wąskotorówki. Te również miano zbadać lokalizatorem pod kątem prowadzenia sygnału.

      Po zakończonej akcji miała zostać podjęta decyzja, czy zostaną dokonane odwierty inspekcyjne. Decyzji jednak nie podjęto i dzisiaj jest jak jest.

      Usuń
    8. Dobrze. To ja zadam takie pytanie. Czy ktoś wie, jakie były wymierne efekty z tej akcji ?.

      Jakie przyjęto wnioski z badań szyn kolejki ?
      Jeśli był, a był, bo sam widziałem lokalizator to gdzie go zaprowadził sygnał ?

      Usuń
    9. Piotr K. wraz ze swoją drużyną kociołkowo obiadową dostał wtedy na tacy temat rozpracowywany wcześniej przez kilka lat przez lokalnych ludzi ze sporą wiedzą i zapisem kilku rozmów ze świadkami jacy tam pracowali. O innych dowodach nie wspomnę bo byłem tylko gościnie zaproszony przez SGP ale i głownie przez tych o których oficjalnie nie pisze się bo tematy przez nich robione jeszcze się nie przedawniły. Temat nie był na obecnej chwili rozpracowywania medialny więc nie został podjęty przez SGP (może to być tylko moja opinia, ale tak uważam), raczej został olany - może i lepiej bo ktoś by się na tym temacie woził po TV jako gwiazdor. Większe zainteresowanie wzbudzał kociołek. Badania georadarowe wykonane przez niezależną osobę w tym miejscu wykazały anomalię,więc pasuje to z tym to co opisywali świadkowie tam pracujący. Temat nie ruszony do dzisiaj, a już zdążyły się o niego poprztykać dwie ekipy, z czego jedna przypisała go jako "swój", po czym została i tak wymanewrowana - gdzie 2 się bije tam trzeci korzysta. Patologia w eksploracji ;-).
      Co do temperatury wody czy ma ona jakieś znaczenie? Niech będzie taka sama, lub wyższa niż ta w potoku, albo niższa - może ktoś mnie oświeci czego to dowodzi? Pod ziemią panuje temp. stała więc woda przyjmuje taką temperaturę ,a nie inną.

      Usuń
    10. Wojtek pisze: "Dobrze. To ja zadam takie pytanie. Czy ktoś wie, jakie były wymierne efekty z tej akcji ?. Jakie przyjęto wnioski z badań szyn kolejki ? Jeśli był, a był, bo sam widziałem lokalizator to gdzie go zaprowadził sygnał ?"

      No więc wykopano rów, który uwidocznił tory wąskotorówki. Po podpięciu lokalizatora do szyn, zgodnie z założeniem sygnał wszedł pod drogę i tu niespodzianka skręcił w stronę sztolni nr 2. Po ok 50m nakład nad torami zrobił się na tyle duży, że sygnał zanikł.

      Owszem gpr pokazał anomalię, ale nie była ona jednoznaczna. Nie można było na jej podstawie z całą pewnością stwierdzić, że tam jest tunel. Badanie należało powtórzyć.

      Nie dałbym sobie ręki uciąć, czy tam rzeczywiście jest sztolnia. Mam wrażenie, że te tory biegły na powierzchni z wylotu sztolni nr 2, zaś wypływająca woda, to woda z drenów, które sam na swoim blogu pokazywałeś we wcześniejszych osówkowych tematach. Potem ktoś na to sypnął tony gruzu i podniósł dość sporo drogę. Dzięki temu tory się jeszcze uchowały.

      Karol pisze: "Co do temperatury wody czy ma ona jakieś znaczenie? Niech będzie taka sama, lub wyższa niż ta w potoku, albo niższa - może ktoś mnie oświeci czego to dowodzi? Pod ziemią panuje temp. stała więc woda przyjmuje taką temperaturę ,a nie inną."

      Ma znaczenie. Jeśli woda płynie w sztolni, to niezależnie od pory roku ma ona stałą temperaturę ok +2 stopni. Więc w lato woda wypływająca ze sztolni będzie miała temp. niższą od tej, która nagrzała się na powierzchni. I odwrotnie, jeśli robisz badanie w zimę przy minusowej temp., to woda wypływająca ze sztolni będzie cieplejsza.

      Usuń
    11. SGP miało wewnętrzną rysę.Byli tam ludzie którzy chcieli działać i działali oraz kociołkowo obiadowi z parciem na szkiełko.Rysa pękła i się SGP rozłamało. Kociołkowo obiadowi z Piotrem K poszli w swoją stronę a ci co chcieli działać może jeszcze dadzą o sobie znać. Oto prawdziwy powód nie pociągnięcia dalej tematu Osówki i innych. Ten co podał temat na tacy wie o kim mowa.

      Usuń
    12. " Ma znaczenie. Jeśli woda płynie w sztolni, to niezależnie od pory roku ma ona stałą temperaturę ok +2 stopni. Więc w lato woda wypływająca ze sztolni będzie miała temp. niższą od tej, która nagrzała się na powierzchni. I odwrotnie, jeśli robisz badanie w zimę przy minusowej temp., to woda wypływająca ze sztolni będzie cieplejsza."

      A czy woda wypływająca do strumienia z naturalnego cieku będzie miała temperaturę stałą ,( wyższą, niższą) od tej z domniemanej sztolni.

      Jak nad tym pomyślisz i poczytasz opracowania. To się może dowiesz jakimi błędnymi ścieżkami prowadza ludzi mały osobnik z Górnego Śląska.

      Czy tory skręcały , czy nie skręcały, jakie to miało znaczenie czy szły pod drogę i czy wracały na Kolce czy szły w górę drogi przy sztolniach. Praktycznie żadnego. Tym bardziej że był świadek który pokazał jak one szły w czasie wojny.

      Usuń
    13. Z przymrużeniem oka:
      https://www.youtube.com/watch?v=BGr6h8F2AXQ

      Usuń
    14. Oczywiście, że temp. wody nie można brać pod uwagę jako wyroczni, aczkolwiek może to być jakaś wskazówka - może chociaż nie musi. Sprawdzić zawsze można, to nic nie kosztuje.

      Odnośnie tematu z Górnym Śląskiem w tle chciałbym się z Tobą skontaktować na priv jeśli byś mi podał adres @. W Twoim profilu go nie widzę.

      Co do torów, to nie był i nie jest mój temat więc nie znam żadnych świadków ani ich relacji z tego miejsca. Nigdy też profesjonalnie go nie zbadałem. Dla nas to była ciekawostka, na którą zaprosiło nas SGP i tyle. Pytałeś co zrobiono na zlocie i jakie wnioski z tego wyciągnięto, więc Ci opisałem jak to wyglądało. A to czy panie i panowie z SGP wywarzali otwarte drzwi, to już jest ich sprawa. Zresztą i tak nie pociągnęli tematu...

      Usuń
    15. "Sprawdzić zawsze można, to nic nie kosztuje."

      Kosztuje stracony czas.

      A co do reszty, to jak dla mnie wyczerpująca odpowiedź.

      mail. riese.oki@ gmail.com.

      Usuń
  15. Wiec czym jest riese?? Spytam otwarcie. Medialna przepychanka czy cos co istnieje na prawdę?? Głupio pytam ale jestem po prostu czytelnikiem mieszkającym w pobliżu bez parcia jak to nazywacie na szkło. Nie lubię medialnego naglasniania i opowiadania rzeczy nie z tej ziemi ale ciekaw jestem jak wygląda ten króliczek 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według wszelkich znaków na niebie i ziemi, króliczek jest ukryty w króliczej norze.

      Usuń
    2. 😊 więc czas juz chyba najwyższy ją rozkopać. Pozdrawiam i gratuluje wiedzy i skromności

      Usuń
    3. No właśnie z tym rozkopaniem to jest zawsze problem. Zawsze coś stoi na przeszkodzie. A to brak pozwoleń, a to brak koparki, a to brak kasy, a to brak ludzi.
      A jak już wszystko w miarę jest na miejscu to kopie się nie w tym miejscu.

      I tak latka lecą, książki wychodzą, filmy się kręci. A nora nadal nie ruszona.

      Usuń
    4. A kasa płynie sobie wartkim strumieniem. I będzie tak płynąć z pokolenia na pokolenie.

      Usuń
  16. Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że ta wymiana zdań to tylko nasze wspólne ślizganie się na morskiej fali. Po kowbojsku nazywa się to chyba Surf.

    konkret zaczyna się od tego ze siada paru kumatych w temacie terenowym ludzi, kładzie na stole mapy dochodzi do wspólnego jakiegoś konsensusu, potem w teren, znów konkretna rozmowa. A potem nie wypuszcza się geo-radaru lecz robi całkiem inne posunięcie. Ale dalszego ciągu wyjaśniać nie będę.

    Jak się zbierze grupa "szklarzy" przekonanych o swojej nieomylności i wielkości to zawsze "lufo w krzokach" jak mawiał Gustlik :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Siada paru kumatych w temacie", słuszna koncepcja do prawdziwej eksploracji. Tylko trzeba się zastanowić po co to robić? Dla własnej przygody, sławy, rozgłosu czy też pieniędzy ze szklanego ekranu lub z oprowadzania ciekawskich turystów.

      Czasami lepiej spokojniej pójśćź starym traktem, mniej nerwów i więcej zdrowia.

      Usuń
  17. "jeśli robisz badanie w zimę przy minusowej temp., to woda wypływająca ze sztolni będzie cieplejsza"

    Analiza badawcza o wartości prawie równej zero. Jeśli woda ma stan ciekły to skądkolwiek by nie wypływała zawsze będzie cieplejsza niż 0 stopni. Jeśli ma wypływać z drenu , to nieważne czy wcześniej płynęła w sztolni, czy jest to woda podskórna sącząca się między ziemią i skałami - będzie nieco cieplejsza (temp w sztolni, ziemii, jaskimi, zwałowisku to ok + 5 stopni) od tej w strumieniu otwartym, co już zdążyła się oziębić od mroźnego powietrza. Żeby przyjąć jakąś metodę badawczą, trzeba w każdym przypadku zastanowić się czy ma ona w danym wypadku sens, bo można sobie rozstawić całe laboratorium z termometrami wyskalowanymi co 1/100 stopnia i do niczego mądrego to nie doprowadzi. Kiedyś pisałem w jakim celu wykonywano dreny i że nie zawsze jest to odwodnienie sztolni, aczkolwiek w przypadku Osówki może to być to odwodnienie jakie daje sporo do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moim zdaniem badanie "zawartości cukru w cukrze".
      :-).

      Usuń
  18. A tu szpaki tlumacza sie ze zniszczenia drzwi:
    https://www.youtube.com/watch?v=wtZ_NPrBV-Q


    Lektor sugeruje, ze kazio i szpaku odkryli ta sztolnie - ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic lektor nie sugeruje, oglądnij ze zrozumieniem.
      Zawsze proponuję dobrze słuchać co kto mówi, miast gadać od rzeczy.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  19. Z filmu idzie przekaz :
    1 to nie ja to burmistrz
    2 burmistrz wydał zgodę na badania, więc mogłem roz...bać wszystko co stało na drodze i jest to zgodne z prawem
    3 jak badam zabytek (bunkier, katedrę, megalit) i nie wiem jak go zabezpieczyć by nie runął to rozp...lam go do reszty - mam przecież zgodę burmistrza na badania, więc w moim małym umyśle interpretuję to jako zgodę na cokolwiek
    4 podskrobałem do kamery drzwi szczotką więc je każdy widzi że je konserwuję
    5 jak coś jest z lat 50tych a nie 40stych to już nie jest to zabytek
    6 jak jeszcze ktoś nie rozumie to nie ja odpowiadam za to tylko burmistrz
    7 jak ktoś zarzuca mi nieprofesjonalizm to postraszę go swoim prawnikiem i kancelarią
    8 mam świadków z łapanki więc jestem badaczem (to nowy tytuł paranaukowy, tak jak ten mundur paramilitarny jednoosobowej formacji - jedyny w swoim rodzaju)

    Można się więc pokusić o stwierdzenie że ten film to paradokument stylizowany na coś za co ma uchodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "4) podskrobałem do kamery drzwi szczotką więc je każdy widzi że je konserwuję
      5) jak coś jest z lat 50tych a nie 40stych to już nie jest to zabytek."

      Osobiście jestem za tym aby konserwa się od gościa odpimapała, i ten profos również.

      Jak by te drzwi leżały i rdzewiały to jak dla mnie obojętnie, mogły być nawet ze średniowiecza, Gdyby je znalazł, zabrał i odnawiał to czapka z głowy.
      Nawet jak by wykręcił i zabrał to też wg. mnie ok. Jak mają w glebie zgnić to niech bierze. Nie czepiam się też czy to powojenne czy poniemieckie.
      Więcej zabytków poszło pod koparę lub się same zawaliło i wali do dziś. I setki jeszcze się zawali pod "opieką" konserwy ( prawdziwych zabytków). Wiemy jak jest w "dzikim kraju".

      Lecz jest też tak jak piszesz i jak pisał Marecki.
      Po co to w ogóle się odbyło?, bez rozeznania bez właściwego przygotowania. O co tam chodziło?, nie wiem do dziś. Może chodziło o to aby zrobić coś, cokolwiek. No więc zrobiono.

      Nawet jak by się nie czepiać, że to jakiś wielki zabytek ( bo to był jedynie kawałek betonowej ścianki i drzwi jakich pełno wokół.
      Podobne dwie pary takich drzwi leżały prawie rok na poboczu drogi w Zagórzu przy zaporze, każdy koło nich jeździł i miał to w czterech literach.)

      To już sam fakt, że robimy "Międzynarodowy zlot Eksploratorów" i coś dewastujemy bez sensu w świetle kamer to jest wg. mnie co najmniej dziwne zachowanie. Z takim samym skutkiem można było postawić koparkę 20 metrów obok i wykopać dziurę w zboczu.

      Sam jestem ciekaw co się teraz wydarzy po usunięciu tej przeszkody w postaci, drzwiczek i betonu.

      Usuń
    2. Myślę, że nie masz racji. To że sto dworków zostało zdewastowanych i starych kościołów to nie znaczy że można stopierwszy w świetle kamer rozpierdaczyć. Pewna fundacja robiła badania wspólnie z archeo w kościele na Ślęży. Po badaniach piwnicach kościoła obiekt stał się groźny i groził zawaleniem ,zaczęły pękać ściany. Czy rozdupcono go do reszty bo groziło to że zawali się na szwędajacych się turystów? Ano nie - z bólem i trochę to trwało - zabezpieczono zabytek i trwają prace remontowe.
      Na Linii Środkowej Odry wśród ludzi świadomość historyczna wzrosła do tego stopnia, że pojedyncze obiekty idą w dzierżawę i są remontowane (Leśna Góra, Czerwieńsk, Cigacice), przy remoncie wałów zabezpieczano hydroizolacją bunkry, jeśli któryś miał drzwi - piaskowanie, podkład, farba i zasypywano ziemią po wykonaniu drenażu. Obiektu nie widać, a istnieje zabezpieczony. Widać do Riese jeszcze nie dotarła świadomość, że zwykłe drzwi są jednak zabytkiem i nie może być mowy o jakiejś wolnej amerykance że gość robi co chce, zabiera co chce i dokąd chce. Nie robi tego z partyzanta więc tym bardziej powinien robić profesjonalnie i zgodnie ze sztuką. W moich rejonach obecnie nawet robiąc coś z partyzanta robi się to po inżyniersku, miłośnicy fortyfikacji ze złomów odkupują za własne środki drzwi, elementy infrastruktury i montują w dzierżawionych obiektach.

      Usuń
    3. Kościół na Ślęży jest zrobiony i oddany do użytku. I dobrze. Rychu dopiąl swego. Zorganizował kasę z Kurii poprawił, naprawił po archeologach i udostępnił. Taki to "zly Rychu" :-) Co do drzwi. Wojo w latach 60-tych rozpoerdaczało całe Riese. Po odwołaniu J.R. wysadzano, eksplorowano włażono tu i tam, domurowywano, poprawiano, dłubano, grzebano, kombinowano. Sralis-mazgalis sepereptyś duptyś
      z tym pianiem w eter o dewastacji gówna. Wielka dewastacja zrobionych przez LWP zasranych tandetnych drzwiczek. Z murkiem z cementu i kamieni. Typowa zasrana komunistyczna robota. Jeszcze jakiś mądrala fantazjuje,że to zrobił Todtt. Na budowach też z braku laku łatali bloki za komuny piaskiem. Niech się w końcu konserwy wezmą za ratowanie zabytków do kur..y nędzy, a nie za idiotyzmy, nad którymi pochylają się z braku kompetencji. Zajmują się GÓWNAMI I BZDETAMI!!!! Gówno robią, pieniędzy na remonty dworów i palacy nie dają i filozofują. Do roboty! Zabytki się rozpoerda...ją. Nie widzicie tego filozofy od Konserwacji stołków? Powtarzam kur...a do ROBOTY!!!
      Brak słów! Żenada!

      Usuń
    4. Ty Mazur, siłownia na Osówce też wygląda jak prlowska tandeta, beton się kryszy i wogóle taka nie niemiecka glanc robota, rozpierdolmy to! Będzie fajnie! Telewizja przyjedzie, zdjęcia będą pstrykać! Muppet show jak ta lala.

      Usuń
    5. :), "jestem za a nawet przeciw" jak mówił mistrz językowej wolty talmudycznej, mistrz od pomroczności jasnej i lewej nogi:-).

      Ta ścianka to jakaś podpierdółka. Podtrzymuję to co napisałem, o ile można zarzucić bezzasadność zburzenia tej ścianki, to robienie z tego afery koperkowej jest śmieszne.

      Można było napisać jakiś artykuł lub to skomentować w kategoriach eksploracyjnej żenady,działanie bez przygotowania, coś na rympał, bez celu pod kamerę.

      O tyle robienie z tego afery kryminalnej jest kompromitacją do kwadratu. Tam gdzie trzeba to zakonserwowanych baranów nie ma aby coś od siebie zrobić.
      A tam gdzie jakieś badziewie, sensacyjka, ukaranie lub ściganie to są na pierwszym miejscu.

      Nie ze wszystkim się z Maciejem zgadzam. Nie muszę, tak samo jak krytycznie patrzę na niektóre poczynania K.S. Ale to nie znaczy że można kogoś zaszczuć tylko dla tego że się jest krytycznym do tego co robi.

      To zaś zdanie popieram w całej rozciągłości.

      " Niech się w końcu konserwy wezmą za ratowanie zabytków do kur..y nędzy, a nie za idiotyzmy, nad którymi pochylają się z braku kompetencji. Zajmują się GÓWNAMI I BZDETAMI!!!! Gówno robią, pieniędzy na remonty dworów i pałacy nie dają i filozofują. Do roboty! Zabytki się rozpierda...ją. Nie widzicie tego filozofy od Konserwacji stołków? Powtarzam kur...a do ROBOTY!!!
      Brak słów! Żenada! "

      Jedno jest pewne " są to filozofy od konserwacji własnych stołków".

      to jest podobnie jak w sejmie po diabła ich tam 400 łbów. Jak i tak głosują zgodnie z linią wodza partii. Co to za różnica czy 100 podniesie łapę czy 1. na to samo wychodzi.

      Usuń
    6. qwer napisał :

      " Tak, ta ścianka to może i była popierdółka choć drzwi były autentyczne. Niemcy też mogli zrobić coś na szybko według potrzeb. Ale mniejsza z tym. Wkur..ia mnie bezmyślność tego działania. Rozpieprzenie czegoś tylko dla kamer, poklasku i reklamy! Myślę że ptak-szpak dobrze wiedział że obiekt był już eksplorowany. Na bieżąco usuwał zdjęcia, ze swojego fakebooka tej sztolni ze środka, które było zrobione w 93.
      ...................
      Przekleństwa proszę kropkować, wielokrotnie to powtarzam.

      Co do meritum to się całkowicie zgadzam.

      Usuń
    7. Przepraszam, nie okrzesany jestem. Obiecuje poprawę.

      Usuń
    8. Jeżeli ta ścianką z drzwiami to robota powojenna to druga też. Polacy czy Rosjanie? Obstawiam tych drugich. Jak się zawaliła część sztolni to pojawili się na miejscu, a więc mieli ten obiekt na oku. Dlaczego tak jak mieli w zwyczaju nie wysadzili tej sztolni a zamiast tego wybudowali 2 grodzie? Moim zdaniem ta sztolnia była sztolnią odwadniającą inne pobliskie obiekty albo jest w jakiś sposób połączona z innymi. W obydwu przypadkach wewnętrzna ścianką mogła służyć do spiętrzenia wody

      Usuń
    9. Nieznany jest stan tej wewnętrznej ściany. Na filmie widać że po bokach zewnetrznej ściany wypływa dość sporo wody. Usunięcie przeszkody i rumoszu za nią ma sens jeżeli liczy się na to że wewnętrzna ściana jest w złym stanie. W takim przypadku też ignorowałbym wszelkie informacje od innych eksploratorów. Tak jak kiedyś wspominałem KS głupcem nie jest

      Usuń
    10. Głupcem nie jest, ale bajki to opowiadać lubi i działa rozmyślnie. Cel - autopromocja i ściaganie turystów. Już kiedyś pisałem - nie rozpatrujcie go w kategorii eksploratora, a dyrektora cyrku to rozjaśni się obraz sytuacji.

      Usuń
  20. W latach 50-80 LWP rozpirzyło cały system MRU , obecnie jest wpisany do rejestru zabytków (podobnie jest z wieloma innymi obiektami w kraju) tak że jedno z drugim nie ma nic wspólnego, że kiedyś ktoś coś niszczył więc teraz też można. Świadomość społeczna nieco wzrosła od tamtych lat, więc trzymanie się tego co było kiedyś jest mało postępowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A u tamtych dzień jak co dzień, smerf dostarczy i kasa płynie.

      http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/muzeum-poczty-okradzione-zginely-wartosciowe-eksponaty-sprawa-zajmie-sie-prokuratura,10435120/

      Usuń
    2. Nikt napisał że skradziono, tylko że brakuje.
      Wsiąkło z magazynów na przestrzeni wielu lat, podobna sytuacja była w naszym muzeum wojskowym. "Obywatelu - dalej przekazuj za free eksponaty - ktoś zawsze może później na tym zarobić...."

      Usuń
  21. " Nie muszę, tak samo jak krytycznie patrzę na niektóre poczynania K.S. Ale to nie znaczy że można kogoś zaszczuć tylko dla tego że się jest krytycznym do tego co robi."

    Wojtek, by było jasne bo wywołałeś mnie do tablicy - krytyka nie dotyczy osoby Pana w mundurku , a tego co robi. Jako osoby go nie znam, jednak widzę co robi i jak robi i to podlega dyskusji, a wszystko co robimy ma swoje konsekwencje, pozytywne lub negatywne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne Karol, też tak sądzę ze całość tematu na temat drzwi i Jawornika dotyczy czynów.

      Ja jeśli już staję w obronie tego Gościa to raczej przeciwko Konserwie i temu systemowemu układowi.
      Tak samo jest ze "złotym pociągiem", wymyślanie filozoficznych konserwowych głupot na nasypie kolejowym. Te wszystkie farsy nadają się do Mrożka.
      Z tego co słyszę konserwa była zaproszona, lecz ma taki natłok obowiązków że nie przybyła.
      Jak by dawali darmowy Szwecki stół na salonach i rozdawali premie oraz ordery to jak znam życie pierwsza by się łokciami tam przepychała.

      Usuń
    2. System oraz strażnicy, czyli czapa i czarna łapa:

      https://www.youtube.com/watch?v=4Uoo38M4LZc

      Usuń
  22. Po raz kolejny informuję że komentarze z przekleństwami nie będą tutaj publikowane. Proszę samemu sobie kropkować i niech każdy się potem domyśli co autor miał na myśli. Ten blog to nie budka z piwem, a ja nie jestem od poprawiania tekstów komentarzy.

    OdpowiedzUsuń
  23. Karol, w tym temacie co pokazano na " międzynarodowym zlocie" można powiedzieć jedynie
    "AMEN".

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale w TYM temacie można się jeszcze zapytać:
    "Ubi est ostium?"
    P. Sikora 20 lipca 2016 07:46 napisał:

    (Wojtek pisze: "Dobrze. To ja zadam takie pytanie. Czy ktoś wie, jakie były wymierne efekty z tej akcji ?. Jakie przyjęto wnioski z badań szyn kolejki ? Jeśli był, a był, bo sam widziałem lokalizator to gdzie go zaprowadził sygnał ?"

    No więc wykopano rów, który uwidocznił tory wąskotorówki. Po podpięciu lokalizatora do szyn, zgodnie z założeniem sygnał wszedł pod drogę i tu niespodzianka skręcił w stronę sztolni nr 2. Po ok 50 m nakład nad torami zrobił się na tyle duży, że sygnał zanikł...)

    Po górnej części Wojciech pokołowałem i przejechałem. No i jest dziura pod spodem. Jednak kierowany działaniami powojennymi wojsk sowieckich - jakoś nie brałem na serio pod uwagę twojej foty one, two, three ze strzałkami.
    I tak:
    "drogą dedukcji doszliśmy do konkluzji, że nasze aforyzmy w stosunku do naszej jednoczesnej absencji w branym pod uwagę miejscu są epitaficzne"
    he he he...

    Ciekawe czy jakby zbadać Ksiaż i Włodzia w analogicznych strefach to byłoby podobnie??? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na bank tak samo, system budowy wszędzie był ten sam. Idąc w PAN chodnikiem nie obetonowanym równolegle do obetonowanego pod główny szyb skręcasz w lewą sztolnię, po jakiś paru metrach zrób tam kontrolny wykop, a wszystko będzie jasne. To samo było w Dorze.

      Dlatego mówię że takie działania jak odkopywanie kiedyś odkopanego to strata czasu, dobrze mówią też moi przyjaciele mający podobny pogląd.
      Sądzę nawet że jak bym się zamienił miejscami z Panem od "poszukiwania Prawdy wszelakiej" to rzeczywiście mógłbym tak na 80% pójść na Osówkę i pokazać palcem gdzie można wejść :-). Lecz zanim bym taki błąd popełnił to wpierw porozmawiał bym odpowiednimi ludźmi :-). Jak na dzień obecny nie leży to jednak w moim interesie :-).

      Usuń
  25. Tyš jest mądry człek. Dajesz wędkę, a nie rybki. Że na bank jest tak samo potwierdzają tę zjazdy, których nie ma. Roboty na tydzień ciężkim sprzętem. Ale dałoby radę... Ciekawe czy od du-py strony byłoby jakoś szybciej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle w takich przypadkach bywa wszystko jest na widoku. I moim zdaniem nie od d...strony.

      Człowiek ma to do siebie, że przechodzi obok takiej rzeczy obojętnie bo to jest dla niego oczywiste. A szuka jakiś tajnych wejść w krzokach :-). Sztuka maskowania polega na tym aby stanąć na drodze i udać drzewo. Aby ten co idzie drogą myślał że to jest drzewo :-), i aby stało się to dla przechodzącego tak to oczywiste że tego "drzewa" mózg nie zarejestruje. To mózg mówi, to jest "drzewo". Aby tak uczynić skutecznie należy wtopić to co się chce ukryć w otoczenie i jednocześnie pozostawić na widoku.

      Połóż pieniądze na stole na widoku pod obsmarkaną chusteczką a obok zmiętol jeszcze dwie.
      Jak się włamie złodziej to pierwsze będzie szukał po schowkach, szafach , szufladach i bieliźniarce. Oprze się o stół i nie zaskoczy że tam na widoku leży pod obsmarkańcem kasa.

      Proste ?. :-).

      Usuń
  26. Pojadę sobie kiedyś na spacer i popatrzę pijąć kawę. Myślę, że proste gdy wiesz gdzie leży obsmarkaniec. Z jednej strony genialne w swej prostocie, a z drugiej trudne bo niezauważalne dla oka. Szybkim receptorem tego nie ogarniesz. Musisz wiedzieć jak patrzeć. To jest właśnie maskowanie. 😋

    OdpowiedzUsuń
  27. https://www.youtube.com/watch?v=EXngmi3DMnw

    https://www.youtube.com/watch?v=ekbC8sA5XxE

    Tamto lato się skończyło, minęła jesień , zima i wiosna, mija powoli następne lato żniwa za pasem :-).
    Ciekawe kto zwycięży w tym wyścigu ?.

    OdpowiedzUsuń
  28. Szczerze?
    Nikt nie zwycięży bo będzie sytuacja dziwna. Do tego co wkleiłeś powyżej mogę dorzucić dwie rzeczy. Po pierwsze wspomnień czar z tamtego okresu kiedy to sezon ogórkowy nagle się kończy... i zaczyna się sezon koperkowy...

    Teleekspres ze swoim reportażem to już stara sprawa ale jest to kolejny przykład niedouctwa i szerzenia defetyzmu. Wycinanie z mojego YT, którego już nie ma - materiału z badań gdzie śmigam z niebieskim tu i tam oraz wklejanie bez mojej zgody do programu to szczyt umiejętności Teleekspresu. Badania zrobione tam gdzie Ci wspominałem onegdaj (czyli to co mnie interesuje). Zwykłe chamstwo dziennikarskie:

    Mają chrapkę na „złoty pociąg”
    publikacja: 29.08.2015 godz.17.00

    http://teleexpress.tvp.pl/sess/tvplayer.php?copy_id=0&object_id=21151800&autoplay=trueOo

    Druga rzecz to kolejny tzw. wspomnień czar kiedy to człowiek nie ma doświadczenia, chce dobrze i dostaje zimny kubeł wody na łeb za zaczęte nie przez siebie projekty po czym ponosi ciężar odpowiedzialności za nie przez siebie uruchomione procesy badawcze zrealizowane w zbyt krótkim czasie. Dopadł mnie wtedy "splendor" i krytyka za niepowodzenia za pewne prace, które starałem się dokończyć niestety bardzo pobieżnie. Po tym incydencie zdecydowano się kopać, a nie wiercić w pewnym miejscu, a do badań zaproszono doktora A. Szynkiewicza, który przecież badał Ślężę malem z dobrym skutkiem ;-) Przyszło także do mojej głowy zrozumienie w kwestiach poczynań niektórych osób oraz tkzw. "techniki" Dziś dzięki Tobie jestem o dwie galaktyki mądrzejszy i to co wiem zachowam dla siebie.
    Przyjrzę się temu kiedyś tak jak wspomniałem pijąc kawę na pikniku lub czymś podobnym. Człowiek zawsze robi to w co wierzy więc gdy coś nie idzie po myśli stara się wytłumaczyc przyczynę niepowodzeń w sposób jak najbardziej racjonalny...

    Może się odchyliła wiertnica, a może poprostu sprzęt jest do d-py na tych głębokościach?

    Jak to się szukało podziemnych miast i złotych tuneli :-)
    FAKTY: 10.10.2015 - 21:45
    W tym wydaniu Faktów:

    – Wiercenia w Walimiu
    – Protest przed szpitalem
    – Zwycięskie dramaty
    – Wybory 2015
    – Wstydliwy problem
    – Szansa na życie

    http://wroclaw.tvp.pl/22091125/10102015-2145

    Wspomnienia z odkrywania wywierzysk wodnych...

    Wspominać można dalej ale czy w ogóle ten wyścig się zakończy?

    ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko przychodzi z czasem, wiekiem i doświadczeniem życiowym. Też tak miałem :).

      W którymś momencie powiedziałem stop. Poszedłem do piwnicy odkurzyłem wykrywacz i teraz odkrywam obiekty zalegające na głębokości szpadla :-).

      A Riese ?, ten czas zastopowania był potrzebny właśnie na to aby od niego się oddalić, i spojrzeć na podejmowane działania z perspektywy czasu. Można w ten sposób dostrzec błędy jakie się popełniło i właściwie na zimno ocenić podejmowane działania.

      Usuń
  29. U mnie póki co to bez kozery powiem, że pojawił się syndrom pod nazwą "Topic oświęcimski A.M.F."
    Chciałbym zaznać odrobiny relaksu z kijem od hokeja lub jakimiś innymi kijami z falami o różnych częstotliwościach i choć okazja na relaks na mnie czeka to ja nie wiem jak się obrócić wokół własnej osi, żeby nie wylecieć z orbity spraw bieżących przez marzycielstwo elektromagnetyczne...
    he he, a na Ślęży nie byłem już od dawien dawna...


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witamy w naszej ekipie Pana Andrzeja Gaika, którego chyba dalej nie musimy przedstawiać. Pan Andrzej podjął się pełnienia funkcji rzecznika prasowego całego przedsięwzięcia i wziął na siebie obowiązki rozmów z mediami i przekazywanie wszystkich informacji.

      Witamy również w naszej ekipie Panią Christel Focken, która jest przewodniczącą Związku Prywatnych Historyków w Niemczech oraz sama jest historykiem oraz autorką wielu publikacji o tematyce hisotrycznej ze szczególnym uwzględnieniem problematyki Dolnego Śląska.

      LINK:
      http://www.ostwall-reisen.de/

      Pani Christel Focken podjęła się pełnić funkcję rzecznika prasowego dla mediów anglo- i niemieckojęzycznych.

      Witamy ich w naszej ekipie!
      Z taka drużyną trudno o przegraną!!!

      Pozdrawiamy
      Ekipa XYZ
      .................................

      No to teraz ruszą z kopyta :-)

      Usuń
  30. Niech ruszają. Zestaw składników jest odpowiedni do nastawienia gara na palniku do robienia rosołu. Można ten rosòł gotować, a po ugotowaniu zjeść z apetytem. NA ZDROWIE.

    OdpowiedzUsuń