Strony

sobota, 26 marca 2016

Solfernus , wzbudzanie.

W związku z tym iż pytacie w mailach o wzbudzanie Solfernusa to mogę rzec tak:

Do tej pory zaobserwowałem takie stany.

1) Włączony telefon komórkowy, nie ważne w której kieszeni lub plecaku przebywa.

2) Włączone telefony komórkowe kumpli którzy przebywają do 10 m od Solfernusa.

Objaw, zakłócanie toru dźwiękowego. Brak wzbudzania.
Wyłączamy telefony.
 --------------------------------------------------------
3) Inny wykrywacz w pobliżu. Szczególnie w mokre dni i na mokrej glebie, powietrze o dużej wilgotności. ( mocno reaguje na niektóre wykrywacze Fischera i Teknetics. )

Objawem są różne delikatne fałszywe sygnały nawet jak inny wykrywacz jest do 20 m od Solfernusa.

Zmieniamy częstotliwość pracy Solfernusa lub tamtego innego wykrywacza.
----------------------------------------------------------
4) Samogadanie do siebie z przeskakiwaniem wskaźnika na bargrafie .

Sprawdzamy dokręcenie nakrętki kabla cewki.

Zmniejszamy nastawy , wyłączamy dopalacz *, jak gadanie nie ustępuje to zmniejszamy częstotliwość cewki, jak nadal jest nie tak to zmniejszamy wzmocnienie nadajnika. 

Jeśli mamy taki objaw po wyjęciu wykrywacza z nagrzanego samochodu , opieramy cewkę o ziemię wyłączamy wykrywacz i odczekujemy moment aż złapie temperaturę otoczenia.

Jeśli to wszystko w/w wykonaliśmy a objawy nie ustępują i wykrywacz po 15 min na polu lub w lesie nadal gada a wskaźnik skacze po bargrafie, wykręcamy numer firmy PENelektronik  wydrukowany na obudowie elektroniki w celu umówienia się na serwis, gdyż wszystko się psuje nawet samoloty i mercedesy :-).
 --------------------------------------------------------------
 5) Gdzie nie ruszymy cewką tam mamy takie, pammm pammmm długi rozwleczony dźwięk,.

 Stoimy na terenie z kamieniami magnetycznymi. Nie grzebać w gruntach i ustawieniach, wsłuchać się w ten dźwięk , sygnał monety się przebije i poda inny krótki sygnał :-). Jak mocno komu to  przeszkadza , należy zmienić miejsce poszukiwań. 

Owocnych poszukiwań wiatru w polu :-). 

P.S.
http://dolnoslaskipodroznik.pl/ 

18 komentarzy:

  1. Sory, że trochę nie na temat, ale po ostatniej rozmowie przypomniałem sobie, że Amerykanie jak nas mieli bombardować, to właśnie jeden z celów był w Ludwikowicach Kłodzkich. Czy wiadomo, co konkretnie miało zostać zbombardowane? Co było tym obiektem strategicznym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mi osobiście nie wiadomo o planach zbombardowania Ludwikowic.

      Usuń
  2. Chodzi mi o bombardowanie nuklearne w ramach odtajnionego dokumentu z 1959 r. Atomówki na Dolnym Śląsku miały dostać m.inn. Legnica, Świdnica, Dzierżoniów, Wrocław to zrozumiałe zważywszy na dyslokacje wojsk sowieckich. Ale Ludwikowiece? Co tam było strategicznego po wojnie?

    OdpowiedzUsuń
  3. Musiałem swojego FB przejrzeć i... 25.12.2015 napisałem:
    "BIELAWA MIAŁA BYĆ ZBOMBARDOWANA !
    Amerykanie planowali zrzucić bomby atomowe na Dolnym Śląsku w tych miastach: Wałbrzych, Bielawa, Dzierżoniów, Świdnica, Ludwikowice Kłodzkie, Żarów, Jędrzychowice. NO SZOK PO PROSTU !"
    Informacje wziąłem z linku:
    http://www.rp.pl/historia/151229655-Tu-w-Polsce-mialy-spasc-bomby-atomowe.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawa jest banalna, tak jak napisano Lotniska i obiekty gospodarczo strategiczne.

      Wiadomym jest, że jak by dupli atomówką w Wałbrzych to nie dupli by drugą w Ludwikowice bo to jest parę kilometrów dalej, to samo Bielawa lub Świdnica.

      To były jednostkowe wybrane cele w rejonie.

      Świdnica- węzeł łączności i lotnisko.
      Wałbrzych - elektrownie kopalnie, węzeł komunikacyjny.
      Ludwikowice - elektrownia, przedmieścia Nowej Rudy, kopalnie. I tak dalej i dalej.

      Moim zdaniem nie ma się co doszukiwać w tym jakiś tajemnic.

      Usuń
    2. Wojtku, niekoniecznie. W linku co go podałem jest link do właściwej strony: http://nsarchive.gwu.edu/nukevault/ebb538-Cold-War-Nuclear-Target-List-Declassified-First-Ever/
      a tam ... pliki *.pdf do pobrania. W pliku 7 str. 21 są współrzędne geogr. miejscowości (oprócz Wałbrzycha i Bielawy) i Ludwikowice mnie ... zadziwiły. Współrzędne: 5038-1630 wychodzą na południe od skrzyżowania pod "Jajem Wołoszańskiego" - tak tubylcy nazywają Górę-Gdzie-Nic-Nie-Chce-Rosnąć. ;-) Czyli na wejściu do tej zamkniętej doliny.
      Po kiego tam atom, a nie w punkt w "muchołapkę" ?
      ---
      Ciekawe są współrzędne innych miejscowości, bo długość geograficzna ustawia się ... w jedną linię (Ludwikowice, Świdnica, Żarów). Myślę, że to dla bombowca strategicznego duże ułatwienie - leci po linii i zrzuca atomowe jajka. Świdnica: 5050-1630, a Żarów: 5057-1630, dalej można przedłużyć linie i wychodzi w Malczycach i na wiatraku w Lubiążu. Ale to już moje kreślenie poza dokumentem. ;-) No a w przeciwną stronę - w Czechach - nie wiem co było ważnego tam.
      ---
      Zastanawia mnie że na Bielawę i Dzierżoniów chcieli zrzucić po jednym jajku. Nieduża odległość, na zdrowy rozum wystarczyłby jeden ładunek. Czyli każdy cel był ważny i chcieli/musieli trafić w punkt, małym, taktycznym ładunkiem. By na "amentus" zniszczyć.

      Usuń
    3. W Świdnicy był jeszcze radziecki garnizon i ważne zakłady wagonowe i węzeł kolejowy.

      Usuń
    4. Jak by tak latali i atomówki zrzucali na każdą wioskę gdzie by była stacja kolejowa to by im tych atomówek zabrakło :-). Celów było wiele ale do wybrania, to tylko typowanie. Można zrzucić tam lub tam , albo gdzieś indziej . Ale nie na wszystkie wymienione cele. A czemu w Ludwikowicach nie bezpośrednio na elektrownię tylko na górę , proste.

      Chodzi o zasięg rażenia, jak by dupli na górze to i tak z elektrowni nic by nie zostało. A jak by dupli bezpośrednio w elektrownię to ona leży w dolinie, zasięg rażenia praktycznie żadny. To tak jak by wrzucić kamień do studni :-).

      Usuń
  4. Czasami "samowzbudzanie" jest wynikiem nie samego wzbudzania się, a leżących kamieni, żużli w glebie. Również skorodowane żelazo czasem potrafi wzbudzić cewkę, a później po grzebnięciu szpadlem okazuje się, że nic tam nie ma w związku z ustawioną dyskryminacją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest żadne "samowzbudzanie" :-), to jest normalna reakcja wykrywacza na minerały :-). Prawidłowa reakcja.

      My tu o chlebie a Ty o niebie :-).

      Usuń
    2. Nie reakcja, a prokreacja. ;) albo koncepcja. ;P

      Usuń
    3. To jest herezja , albo antykoncepcja :-).

      Usuń
  5. To nie Wasze szczęście decyduje o tym, czy coś znajdziecie, ani też sprzęt. To oni decydują, bo oni strzegą swoich skarbów - Ci, co je pozostawili. Są strażnikami tego, co należało kiedyś do nich. Myślcie dobrze o tych, którzy żyli przed Wami na tej ziemi i "kumulujcie" znaleziska, bo to Was przyciągnie do tego czego poszukujecie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pitol, tylko ładuj akumulatory, kupuj kiełbachę, weź zapałki i do dzieła w polu, lesie. ;-)
      I zaproś kolegów. ;-P (ale nie całą zgraję)

      Usuń
  6. Sasza, nie pitol. Sam mnie zaproś i kup kiełbasę i zapałki. Zapraszam kogo chcę i w takiej ilości jakiej chcę, a na dodatek kiedy chcę. Gość ma prawo przywieźć kiełbasę i tutaj jego prawa się kończą, a zaczyna moje bezprawie. Chcesz latać w dobrej ekipie, czy wiecznie na jakieś ogniska ze świeżakami jeździć gdzie zamiast wykrywacza ważniejsza jest kuchnia polowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mogę zaprosić bo sam jestem na łasce pewnego gospodarza. Muszę się nałazić u niego.
      I o suchym pysku wszystko. :P

      Usuń