niedziela, 23 sierpnia 2015

Solfernus i przyjaciele

Wczoraj nagły telefon ....ej śpisz ?, pola czekają :). Kubek kawy na otrzeźwienie i w drogę :).
Dzień piękny, już tak nie smali, parę godzin sprawdzania nowych miejscówek i efekty marne :(, niby zawsze to coś się znajdzie ale na wybranych polach królował polmos IV i lemiesze :).

Jak zwykle w przewadze koguciki na druciku i kolorowe jarmarki.
Chociaż kolega zabłysnął krajcarkiem :)

Dzisiaj zaś ekipa zamiejscowa już była od rana , nawet wyspać się nie dadzą, bo trzeba kopać , kopać, kopać :).
No to pojechaliśmy na nasze stare wypróbowane pola  i efekty jakieś były. 
Pole jakie robiliśmy na jesień tamtego roku wydawało się wyczyszczone co do drucika, teraz było przeorane głęboką orką. 

Gdyby nie chcieli jechać precz  te głodomory,  to bym tam został na nockę :). Po drodze dołączył do nas przygodnie poznany kolega i tak skład się powiększył, oczywiście jak co roku spotkaliśmy naszych starych kolegów, którzy prawdę mówiąc już jak przyjechaliśmy to się pakowali trochę zdegustowani brakiem efektów na niektórych polach. Ale podstawą jest nie zrażać się i atakować, bo kto dokładnie i głęboko szuka to zawsze coś znajdzie :)

W dzisiejszej akcji " głębokie pole" śpiewały Teknetic eurotek pro, Minelab 705, Garrett AT pro, Solfernus V 2,6,
Sowa odleciała wcześniej :).
Pogoda idealna, małe przelotne opady :).

P.S.
http://dolnoslaskipodroznik.pl/ 

http://www.podziemia.eu/wyprawy.html 

http://medartzasada.blogspot.com/ 

http://wszechocean.blogspot.com/ 

https://plus.google.com/u/0/107301332385646134826/posts 



14 komentarzy:

  1. Chyba sie skusze na znajdowanie. :) Mimo malej wartosci niektorych znalezisk.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieńdobry.Mieszkam w Głuszycy około 45 lat,tematem RIESE interesuję się od dziecka i czytając niektóre blogi i komentarze nie wiem czy się śmiać czy płakać.Cały ten kompleks robi wrażenie,wejścia,sztolnie,sposób umiejscowienia i jego zamaskowania,nie można tego zobaczyć z góry a tym bardziej z drogi. To co udostępniono w celach turystycznych to jest tylko część tuneli i sztolni,ale jest ich więcej i tylko nieliczni (tubylcy) znają ich lokalizację.Jako nastolatek na początku lat 80-tych ubiegłego wieku spotkałem starszego pana który mieszkał w Sierpnicy podczas wojny,z tego co opowiadał to nad całym terenem była rozwieszona ogromna siatka maskująca (fakt potwierdzony z innych źródeł),sposób maskowania wjazdu do sztolni co czyniło je niewidocznymi z drogi. Wyposażony w saperkę poszedłem w jedno miejsce z kolegami wskazane przez owego pana,po godzinie kopania ogólne zaskoczenie - jest wejście. Tunel był wydrążony w litej skale,żadnych oszalowań czy innych zabezpieczeń,wtedy o bezpieczeństwie nikt nie myślał,ciekawość wzięła górę nad rozumem.Cóż skarbów nie znaleźliśmy,za to było trochę pustych skrzyń po amunicji,taśmy z i bez naboi i dużo narzędzi w dobrym stanie i innych rupieci.W tamtych czasach nie miało praktycznej wartości-obecnie żeby człowiek wiedział może małą sumke by uzbierał.Byłem w kilku takich sztolniach i najdziwniejsze jest to że w żadnej nie było wigoci tylko suche powietrze,docierając do konca korytarza był zawał skalny nie to żeby był przeciąg ale była wentylacja tylko gdzie? Próbowaliśmy świeczkę zapalić ale wychodziło to z mizernym skutkiem,z pewnością nie był to koniec korytarzy? Dokładnej lokalizacji nie podam,gdyż nie chcę pseudo poszukiwaczy skarbów,chodzą po lesie rozryją nawet po sobie nie zakopią - posprzątają. 3wejścia znajdują się około byłych zakładów Piast, 3wejścia okolice 4-5 stawu,4 wejścia okolice Sierpnicy,Kolc i Zimnej Wody.Proszę nie mylić tych wejść z obecnymi tymi ogólnodostępnymi,to są całkiem inne.Jeżeli już znajdziecie to wchodzicie na własną odpowiedzialność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już żeśmy je dawno znaleźli kolego, ponieważ nad tym siedzieli niektórzy Twoi sąsiedzi, którzy mieszkają tam od urodzenia :-). Lecz tak jak piszesz
      nieraz lepiej aby turyści chodzili po dostępnych obiektach. Jest to tu po części opisane w wątkach obozowych. Trochę było omówione na zjeździe który organizowaliśmy z Klinem. Oczywiście nie wszystko ponieważ cóż tam można omówić przez dwa dni. Oczywiście część to kopalniaki, ale nie wszystkie.
      Pozdrowienia dla mieszkańca Głuszycy.

      Usuń
  3. Wyjazd udany. Tak patrząc po jakimś tam czasie poszukiwań. Dawniej - uuu, 10 fenygów, ładny stan - do kieszeni, ooooo - 1/120 talara - stare - do kieszeni. Szeląg 0 ładny - do kieszeni. Sas "grubas" - hit - w papierek i do kieszeni. Obecnie - fenygi, części talara - w trawę z powrotem do ziemii - dziedzictwo narodowe dla archeologów ;-), boratynka - orzeł nie taki - ktoś chce? , Sas Grubas - kurka, słabo czytelny herb, Waryniak marudzi że sreber mało wyszło, ostatnio coś stękał że on już nie szuka srebra tylko złota ;-) jak się zdjęć naoglądał. Te pola zostawiamy już chyba w spokoju, większość możliwych numizmatów już przećwiczyliśmy, czas ruszyć na zachód ku nowemu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko mnie cieszą szelągi Jana Kazimierza boratynkami zwane :).
      Waryniak niech nie marudzi bo tyle co wczoraj ukopał to w życiu nie znalazł :-). Patrz pan jak ta młodzież szybko się "wyżera", Jeszcze dobrze nie zaczął, a już złota będzie szukał. Te Waryniak, kup sobie płuczkę i na Kaczawę , tam jest złoto :-). Masz rację czas ruszyć szlakiem dawnych rycerzy Henryka i Ottona.

      Usuń
    2. Zapomnialem przymruzyc oko. ;)
      Zeby cos takiego wyszukac, to trzeba miec jeszcze lepsza miejscowke i inny kawalek Polski. Tu tez mozna miec farta, ale trzeba fartowi pomoc. Taki trojak moze nie jest duzo warty, mozna kupic na aukcjach, lecz sama satysfakcja jest wielka radoscia.

      Usuń
    3. No właśnie, nie wspominając już o jakiś wazach, nie mylić z naczyniami :-).

      Lecz poszukiwaczu i rolniku pamiętaj jak znajdziesz na swoim polu wysuszoną z braku deszczu kolbę kukurydzy to Twój ból i Twoja strata, a jak znajdziesz wazę to masz oddać bo to zysk tak zwanego " Państwa", a Państwo to Wielkopaństwo siedzące na wiejskiej, nie mylić z wsią. Do " Państwa" nie zalicza się rolnik i poszukiwacz. Państwo to wiejska i pomniejsi lokalni kacykowie.

      Usuń
  4. Jeżeli dawno już zostały znalezione,to po co te odwierty co niedawno robili? Ciekawe - do tego korytarza prowadzą dwa wejścia.Jedno jest zasypane na odcinku 50m,drugie znajduje się około 200-250m od punktu odwiertu,byłem ostatnio i ma się dobrze. I co wy na to? Grzmiącą i Rybnice Leśną pomijam,nie chce o tym pisać. Omijam ten teren jak najdalej szerokim łukiem, z sobie tylko znanych powodów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem o jakich odwiertach mowa, bo ostatnio sporo ludzi tam lata, a miejsc jest parę. A Grzmiąca jak to Grzmiąca może kryje więcej zagadek niż to co widać dziś po drugiej stronie, kto wie ?

      Usuń
  5. Niech będzie,odwierty pomijam.Można szukać wszędzie albo nigdzie.Prosty przykład,pod latarnią najciemniej. 50°41'41.9"N 16°23'33.1"E w promieniu 50-100 metrów w góre strumienia po obu stronach zacząwszy od drogi. I prosze nie mówić że tam nic nie ma.Zanim zaczniesz kopać naprawdę zastanów się 3 razy!!!.Jeszcze jedno,w punkcie gdzie jest przepust pod drogą po lewej stronie strumienia jest stary dukt(droga),teraz już zarośnięty w miarę wąski prowadzący delikatnie pod górę - to dla cierpliwych.
    ps. Dane współrzędnych geograficznych do publikacji pozostawiam ocenie administratora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam wszystkie komentarze publikuję, chyba że są nie na temat :).
      Niech młodzież się wykazuje czas na następne pokolenia.

      Usuń
  6. Wracajac na sciezke tematu, to moge powiedziec, ze bardziej podniecaja "znajdki" rzeczy uzytkowych, ozdobnych niz monety, ktorych jest "bez liku". Rozne guziki, chocby cywilne, bajery. To jest ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie jest ciekawe, odkrywanie co to jest, i do czego służyło. A przede wszystkim że niektóre rzeczy są wykonane ręcznie, prymitywnymi narzędziami i tu widać kunszt dawnych rzemieślników.

      Usuń