sobota, 12 listopada 2016

Poszukiwacze- taka sytuacja.

Wędrowiec w komentarzu napisał :

" Prawie siedem lat temu jeden z gości od "dobrej zmiany" poprosił o kontakt kogoś z waszego szeroko rozumianego środowiska. Chodziło o kwestie uregulowania zasad działania eksploratorów oraz o mały interes polityczny, włączenie się ekip w działania związane z Żołnierzami Wyklętymi i grupami rekonstrukcyjnymi. 

Generalnie chodziło o wsparcie dla wówczas dopiero rozwijającego się ruchu "historycznego". Z tego co pamiętam spotkanie było umówione na poniedziałek, ale w sobotę koleś miał "wypadek komunikacyjny". 

Dzisiaj jest trochę trudniej, bo po lasach chodzą nie tylko Wasi, ale i Ci co to niby są tacy dobrzy dla Polaków. A ponieważ chodzą na zielono, to ciężko rozpoznać kto jest kto, i ogólnie trzeba się przyglądać wszystkim. Taka sytuacja."
......................................................

Czas ustosunkować się do takiej sytuacji, a więc myślę że powinienem jasno i zrozumiale coś napisać.

Wędrowiec, uważnie przeczytałem Twój komentarz.
I uważnie od lat obserwuję sytuację jaka zmienia się wciąż z roku na rok na gorsze.

O ile środowiska poszukiwaczy i detektorystów 20 lat temu miały małe problemy, o tyle dzisiaj pomimo powstania wielu stowarzyszeń mają spore problemy.

Związane to jest z masowym zainteresowaniem zarówno przygodą jako taką ( czyli z olbrzymią rzeszą ludzi w różnym wieku którzy oderwali się od TV) , lecz również z chęcią znalezienia czegoś nieokreślonego lub określanego jako "skarb" w celu wzbogacenia się.

O ile działania hobbystyczne czyli latanie w panterkach z taczką i odgruzowywanie ( pod nadzorem ) jakiś znanych obiektów jest uznawane jako "cacy poprawne", to poszukiwanie "skarbu" bez nadzoru w celu wzbogacenia się jest uznawane przez "mieszaczy-poszukiwaczy-przebierańców " za coś paskudnego, wstrętnego, wręcz  niegodnego poszukiwacza.

Ta sytuacja związana jest z komunistyczną mentalnością " mieszaczy-poszukiwaczy-przebierańców". 

Uważają Oni bowiem,  że  uzyskiwanie pieniędzy w ten znany na całym świecie sposób jest "wstrętne i niegodne poszukiwacza".

Dlaczego wstrętne?....ponieważ nie są w stanie zaakceptować prawa jednostki do samostanowienia o sobie. Koniecznie muszą być podporządkowani, i uważają że jak jednostka samo stanowi o sobie to jest jakimś nieokreślonym zagrożeniem, a jak zarabia pieniądze w inny  sposób jak ciężka praca to jest przestępcą.


Do tego mamy te wszystkie medialne wieści,  o nagonkach, kradzieżach prywatnych kolekcji w imię "prawa", przeszukaniach, nalotach na prywatne mieszkania i pisanie o ośmiu latach więzienia za zardzewiały gwóźdź lub boratynkę z XVII wieku, których wytworzone oraz wybite były niezliczone miliony, i które z roku na rok pod wpływem nawozów sztucznych i warunków atmosferycznych rozpadają się w proch oraz pył.

W związku z tym należy postawić sobie pytanie, jaką mamy na dzień dzisiejszy zastaną sytuację ?.

Wg. mnie i moich przyjaciół sytuacja wygląda następująco :

Na jednym biegunie mamy  konserwę i archeo.
Czyli  Tych co My jako Naród sami  Ich ustanowiliśmy aby pozyskiwali zabytki i chronili nasze Polskie dziedzictwo. Jak chronią, jak pozyskują, oraz co robią to każdy wie, i nie muszę raczej o tym pisać.

Ta frakcja ma swoje prywatne interesy aby utrzymywać taką sytuację jaka dzisiaj istnieje.
Do pomocy mają w smerfowni swoich, młodych ideologicznych kolegów, którzy wyszli z pod ręki wybitnych ideologicznych betonowych "profesorów" ( tych z pomysłami o rekwirowaniu meteorytów z kosmosu, które spadły na prywatny ogródek rolnika).
I tych bredzących wciąż o "kontekście historycznym" na polu oranym setki lat, gdzie pług przewala przez te setki lat ziemię w tę i z powrotem.

Ci młodzi "adepci" wyposażeni w "prawne Bierutowskie" instrumenty władzy, na sygnał swoich mentorów ruszają ochoczo do wszelkich smerfastycznych pseudo -prawnych łapanek i nagonek, które z kolei medialnie podpierane są przez usytuowany wyżej " beton".

Tym działaniom wtórują ochoczo tak zwane "polskie media", które mają na celu ......zrobić siekę Polakowi z mózgu i go zastraszyć aby siedział w domu na d.....pie i oglądał ich REKLAMY.
Lub  łaził na masowe organizowane przez nich imprezy i pił piwo oraz słuchał wygłaszanych tam bredni.
A nie rozłaził się gdzieś po polach i lasach, gdzie jest poza zasięgiem ich prania mózgu. 

Bo tam w tych lasach i na polach  spotyka się jeden z drugim  z jakimiś innymi typami, o czymś rozprawiają, gdzieś łażą, nie wiadomo gdzie.
Komóry powyłączane, jakaś niebezpieczna i dziwna niekontrolowana wysoce niebezpieczna sytuacja.

Na drugim zaś biegunie mamy poszukiwaczy zarówno amatorów jak i zawodowych już poszukiwaczy:

Zarówno jedni jak i drudzy poszukują z różnym skutkiem różnych rzeczy. 
Amatorzy przeszukują pola łąki i lasy tak jak ich odpowiednicy na całym Bożym Świecie. Jedni chcą mieć jakieś swoje kolekcje inni chcą coś znaleźć i na tym zarobić. 

W praktyce to wygląda tak , że w miejscach gdzie nic historycznego nie ma zawsze jest jakiś złom wywalany na pola i w lasy przez ostatnie czasy. 
I początki są takie, że zbierają i sprzedają ten złom odkładając na lepszy wykrywacz bo ten za 300zł, "płytko szuka". Po czasie jak trafią na jakąś monetkę srebrną lub miedzianą zaczynają się interesować co to , czyja ona, przeglądają fora i tak powoli zaczynają się wkręcać w poznawanie historii. 
Które to dogłębne poznawanie jak wiadomo jest z punktu widzenia "betonu" niezbyt pożądane gdyż,  .... Polak powinien wiedzieć jedynie to co mu "betony" powiedzą.
Potem to zbieranie złomu przeradza się  w wymiany, zakupy do kolekcji i skutkuje własnymi zbiorami. 
Zbieracze mają różne preferencje czyli, klamerki od butów, klamry wojskowe, hełmy, guziki kalesoniaki, zatyczki od flaszek, lub flaszki do wyboru do koloru.

Następnymi są "zawodowcy", też interesujący się historią i też trzymający w jakiś gablotach swoje ulubione rzeczy.
Oni z kolei zaczynali po wojnie i tak im do dzisiaj zostało.
Są takimi samymi poszukiwaczami jak ich koledzy po fachu którzy mieszkają poza granicami Bolandii.

Lecz o ile Tamci mają możliwości prawne sprzedaży za uczciwe pieniądze tego co znaleźli, o tyle Nasi są tak zwanymi "przestępcami". 
W stosunku do Tamtych zagranicznych różnica jest taka, że dla tamtych zagranicznych Ich państwo jest partnerem, a dla naszych "państwo" jest złodziejem.

Innymi też są "poddani" czyli wg.nas Ci "mieszacze-poszukiwacze-przebierańcy ", którzy w imię tak zwanej "poprawności" mają wpojone że muszą mieć specjalną kenkartę na wyjście z domu i poszukiwanie na własnej ziemi.

I o ile stowarzyszanie się za granicą ma na celu nawiązywanie bliższych więzi i ułatwienie sobie poszukiwań ( np. uzyskanie jednego pozwolenia od właściciela gruntu dla 30 osób) to "stowarzyszanie" się w Polsce ma na celu kontrolowanie i podporządkowanie sobie jednostek. 
Gdyż za granicą zarówno członek stowarzyszenia jak i pojedynczy poszukiwacz występują na tych samych prawach, co wg. władz naszych "stowarzyszeń" jest nie do pomyślenia.

I dla tego wszelkie próby ustanowienia prawa takiego jak w G.B. spełzają na panewce, ponieważ Ci co stoją u nas u władz "stowarzyszeń" i są delegowani przez stowarzyszonych do rozmów z "betonem" nie wiedzą do czego tak na prawdę służy stowarzyszenie i w jakim celu jest zakładane.

No i do tego panteonu dołączają niezrównoważone jednostki, które celowo i z premedytacją ( niektóre nie celowo i bez premedytacji, tylko z braku wiedzy) dokonują poszukiwań na zarejestrowanych obszarach archeo, lub konserwy. 
Oraz "militaryści" zabierający uzbrojone żelastwo wojenne. Celowo słowo militaryści opatrzyłem cudzysłowiem ponieważ militaryści bez cudzysłowia, zajmują się restauracją wszelkiej broni, jakiś bagnetów, szabel, starych łusek z różnych wytwórni  itp. i nigdy nie dotykają różnych uzbrojonych urwiłapek. Za co zresztą są wciąż represjonowani, karani i ścigani. 

Tu o ile co do pierwszych to wiadomo że jak się coś niszczy lub stwarza niebezpieczeństwo ( nie dla siebie ale wręcz dla innych) to reakcja ochronna być powinna. 
lecz jeśli chodzi o grupę drugą czyli militarystów to tu są podejmowane działania niezgodne z jakąkolwiek logiką, zdrowym rozsądkiem i światowymi standardami. 
Wiadomym jest też, że "prawo" za sprawą pewnej pani ( celowo z małej litery) co ma włos bląd na głowie, a w głowie  że ktoś kto pracuje za 6 tyś to frajer.
Pani ta w nagrodę za swoje złote myśli działa z ramienia PO w E.U i ona to wymyśliła, że trzeba pozabierać, zaspawać, odebrać, utrudnić, zabronić posiadania i represjonować. Przez co zablokowali nie tylko naszych rodzimych kolekcjonerów lecz i sąsiadów. 
Jak wszystkim zainteresowanym  wiadomo, zostało to zmontowane przez "liberałów" , którym na samą myśl o tym że ktoś w domu ma karabin i nie daj boże może on w ich kierunku z tego starego karabinu kiedyś wystrzelić dostają "mokrych majtek". 

Z tymi ludźmi od militari też tworzone jest zamieszanie. 
Za moich dziecięcych czasów gdy urwiłapki wszelkiego typu leżały dosłownie wszędzie sprawa była prosta , wbijało się obok patyk z jakąś szmatą najlepiej czerwoną ( skąd ją wziąć tego nam w szkole nie mówiono :-) ) , i zawiadamiało się wojsko, które na biegu wywoziło ten niebezpieczny szmelc, nie interesując się absolutnie kto to znalazł i w jaki sposób.

Dziś z tym jest problem ponieważ, najpierw w kolejce do zawiadomienia o zagrożeniu są smerfy, które zapisują, spisują, śledzą,  a saperzy na prywatne lub telefoniczne  zgłoszenie nie mogą podjąć działań.

W związku z taką sytuacją wiele tego badziewia nie jest zgłaszane. Tym bardziej jest to niezrozumiałe, że o ile po wojnie leżało to niebezpieczne żelastwo na wierzchu, tak dzisiaj znajduje się płytko lub głęboko pod ziemią i znajdowane jest albo przypadkiem , albo za pomocą detektora co z kolei ze względu na ustanowienie różnych dziwnych i nie zrozumiałych logicznie przepisów skutkuje nie zgłaszaniem tego typu zagrożeń przez poszukiwaczy w obawie przed represjami.

W związku z tym logicznym jest, że kontrola, represja i nakładanie mandatów jest sprawą nadrzędną ponad  życie człowieka w Polsce.
Zaś zasłanianie się "dbaniem" właśnie o to życie jest jedynie pustym frazesem, gdyż na takie zagrożenie można się też natknąć kopiąc kompostownik w ogródku lub orając głębiej pole.

Co dalej?.
Dalej w związku  z pogłębiającymi się represjami należało by podjąć działania prawne aby stworzyć falę która wypłucze to szambo w jakim wciąż tkwimy.
Należało by stworzyć legalną partię i nie oglądając się na malkontentów i różnych gderaczy zacząć tworzyć oddolne struktury w celu zmiany "prawa". 
Celem nadrzędnym powinno być powymiatanie ze stołków  tych  " betonowych łbów" i ustanowienie takich przepisów, które pozwolą ludziom oddychać, a jednocześnie zapobiegną dewastacji.
Bez wymiecienia tych oporników nic się nie zrobi.
Tych praw  nie trzeba wymyślać od nowa, one już są i funkcjonują świetnie na świecie. Wystarczy skopiować i zaimplementować na rodzimy grunt.  Przed tymi zmianami rękami i nogami broni się "beton".

Bo samo się  nie zrobi.
"beton" w mętnej wodzie dobrze sobie pływa, więc im więcej mętnej wody tym lepiej dla NICH, a gorzej dla przeciętnego Kowalskiego i nie tyczy się to tylko poszukiwań lecz wielu innych dziedzin codziennego życia.
Taka jest nasza konkluzja.

Pewne aspekty tej sytuacji jaka panuje w naszym kraju wykazała też sprawa tak zwanego "złotego pociągu" , o ile pewne niuanse moralne (sprowadzające się do tego co kto komu i gdzie podebrał ) rozgrywały się na wspólnym podwórku. 
I o ile pokpiwanie i robienie sobie żartów z tych poszukiwawczych działań było normalne ( bo każdy ma prawo do własnego zdania) . 
To już prawne i typowo medialne działania podejmowane przez różnych ludzi wykazały jaki jest stan mentalności pewnych środowisk , oraz jak " prawo" jest skonstruowane aby utrącić tego typu inicjatywy.

36 komentarzy:

  1. Chyba nie mówimy o tym samym. To o czym ty napisałeś to jeden problem, a to o czym ja napisałem to inny. To zderzenie racji szlachetnego hobby i być może egzystencji. Żeby rozładować sytuację proponuję uwagi "dobrego SBeka" o wróżkach i jasnowidzach: http://telewizjarepublika.pl/byly-oficer-uop-plk-wronski-udowadnia-ze-wrozki-i-horoskopy-opieraja-sie-na-rosyjskich-uzdrowicielach,40579.html a także polecam wykłady sprzed 30 lat Juriego Bezmienowa na Youtubie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wbrew pozorom bardzo zbliżone tematy.

      Usuń
    2. To wszystko to taki teatr dla mas.

      https://www.youtube.com/watch?v=iQltdTwKsso

      Usuń
  2. Rzeczywiście zbliżone tematy: "Opublikowany 06.11.2016
    Weź udział w Medytacjach organizowanych przez Andrzeja Nikodemowicza." :-) Sam sobie odpowiedziałeś na niezadane przeze mnie pytanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To oczywista sprawa, najłatwiej manipulować w tym zakresie gdyż wiadomo, że tam najwięcej słabych i naiwnych ( szukających swoich guru ).

      Najbardziej w całej sprawie martwi mnie to, że mija już rok, a wszelkiej maści "choroby filipińskie, cimoszki, bolki, niesioły ze stodoły,komory, belki, kaczory, milery, szechtary, stolsmany i uszate srulki" zamiast udzielać wywiadów prosto z kamieniołomów granitu lub z wykopu przy budowie S3, o tym jak w odpowiednich warunkach odpracowują co ukradli i przeżarli, to udzielają wywiadów i szczerzą kły z ekranów TV oraz z internetu.

      Te wywiady, i to co mają do powiedzenia już dawno powinien wysłuchać jakiś Polski dobry sąd, a potem wypisać skierowanie na kurację do kamieniołomów i przy budowie autostrad, majątki ich oraz rodzin powinny zostać skonfiskowane.

      Od tego się powinna rozpocząć jakakolwiek zmiana.

      Bleblanie z mównicy sejmowej o tym jak rozpieprzyli Nasz Kraj ?, o tym każdy co ma parę klepek w głowie wie, że go rozkradli i kto wydawał polecenia ? każdy wie.

      No i co dalej?, jak bezdomny skubnie dropsa w markecie to w trybie pilnym ma wyrok.

      A "dobra zmiana" pokrzyczała, potupała, była burza w szklance wody, i co?, i nic.

      Złodzieje i zdrajcy jak łazili tak łażą, jak jeździli z ochroną BOR po świecie tak dalej jeżdżą, jak dostawali grube setki tysięcy miesiąc w miesiąc na konto tak dalej dostają. I uśmiechnięci nadal udzielają wywiadów jako "autorytety".

      Panie "prezydencie", "panie ministrze", "panie senatorze"......patrząc na to dostaję odruchu wymiotnego.

      Usuń
  3. A, niby który sędzia, twoim zdaniem, skarze tych cimoszków i stolzmanów? Powrót do normalności to pokolenie, powiedzmy 12 lat. To właśnie dlatego w PRL/PRL III powstania były co 12 lat (44 - Powstanie Warszawskie ustawiło polaryzcję, 56, 68, 80, 92, 04). 12 lat to tyle czasu, żeby dorosło nowe pokolenie, które zakwestionuje status quo. Bez twardych dowodów, nagrań, świadków, pokwitowań to w obecnym systemie prawnym nierealne. Najpierw trzeba zmienić system. Czyli najpierw edukacja. Jest też trochę krótsza metoda, ale też nie natychmiastowa. Trzeba odciąć skurwysynów od kasy, a pozostali widząc, że ci tracą pozycję będą się orientować na "suwerena". Ile to może potrwać? Trzeba obserwować raporty kwartalne Agora S.A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu masz rację że największe głosowanie jest za pomocą własnych pieniędzy, ale problem w tym że ONI to też wiedzą więc będą drenować kieszenie do podszewki i ostatniego grosza. Z jednej strony ukradną nam 100% a potem będą krzyczeć że ciepłą ręką wspomagają ubogich i "dają" nam 10%.

      Ludziska będą się cieszyć że ho ho.

      wp.pl/kat,55194,title,Kolejne-zmiany-w-akcyzie-stawki-w-gore,wid,18592920,wiadomosc.html?ticaid=118181

      Usuń
  4. Mogę dodać że jeśli to prawda z tą akcyzą, ( bo na pewno prawda z represjami w stosunku do kolekcjonerów ) to ktoś kręci na Polaków niezły bat, bo dąży do rozruchów.

    OdpowiedzUsuń
  5. W Polsce w ciągu 3 lat zostanie uruchomiona polska fabryka samochodów elektrycznych (nowa polska marka albo coś starego np. Polonez), która za 5 lat ma sprzedawać 250 000 samochodów rocznie. LG już buduje pod to fabrykę akumulatorów a poddostawcy będą robić części. Za dwa lata ma być prototyp. Polska marka, polska produkcja, polskie zatrudnienie, polski kredyt w polskim banku na takie auto. 25 mld zł obrotu rocznego. Dużo podatków. Żeby to się mogło udać, to rzęchy trzeba dojechać do końca, do granicy opłacalności naprawy, a nowsze rzęchy z Niemiec (no bo skąd pochodzą te akcyzowane auta?) muszą być nieopłacalne. Ma się opłacać pójść do PKO i podpisać umowę abonamentową na elektrycznego Poldka.

    W przyspieszonym tempie przejdziemy na elektryczność. Z następujących powodów: Przechwycenie marży od zaawansowanej produkcji w polskim obszarze gospodarczym. Wzrost PKB. Bankowe finansowanie pewnych zakupów - łącznie może ponad 150 mld zł nowego pewnego zabezpieczonego towarem kredytu dla spolonizowanych banków. Poczucie dumy narodowej. Wzrost konkurencyjności. Możliwości eksportu. Eko. Prąd z węgla. Górnicy się ucieszą. Niezależność energetyczna. Wzrost efektywności energetyki bo będą dostarczać prąd w dzień i w nocy. Energetycy się ucieszą. Na Kremlu się zmartwią.

    Możesz się oburzać, czy to jest słuszne, czy nie. Ale na podobnych zasadach kiedyś zmodernizowaliśmy system bankowy albo sieć transmisyjną GSM. W tych obszarach ze względu na to że od razu zaadaptowaliśmy najnowsze i najlepsze rozwiązania wyprzedzamy (tak, tak, wyprzedzamy) USA i Europę. Tylko w Japonii mają tą branże bardziej nowoczesne.

    Ja wiem, że słuchanie muzyki z czarnych płyt albo szpulowca jest trendy ale raczej nikt o zdrowych zmysłach nie zrezygnuje z mp3 i youtuba.

    I tak samo będzie z samochodami. Najpierw krzyk, a potem czyste, ciche auto w miesięcznym abonamencie i 100 km za 9 zł.

    Że nierealne? Pierwszy iPhone pojawił się w sprzedaży tylko 9 lat temu. Za naszego życia odeszły do lamusa szpulowce, telewizory czarno-białe, telewizory kineskopowe, telefony przewodowe, umiejętność pisania długopisem, gazety, kalkulatory, maszyny do pisania, drukarki 9 i 24 igłowe, telefony Nokia, komputery stacjonarne. Za 10 lat samochodami na ropę będą jeździć już tylko pasjonaci i wojsko.

    Myślisz, że ludzie będą oponować? Spróbuj komuś wyrwać iPhone i wcisnąć Nokię z wężem. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. " Możesz się oburzać, czy to jest słuszne, czy nie. Ale na podobnych zasadach kiedyś zmodernizowaliśmy system bankowy albo sieć transmisyjną GSM. W tych obszarach ze względu na to że od razu zaadaptowaliśmy najnowsze i najlepsze rozwiązania wyprzedzamy (tak, tak, wyprzedzamy) USA i Europę. Tylko w Japonii mają tą branże bardziej nowoczesne. "

      I tak być powinno,i oby było tak jak mówisz.

      Czyli jeśli np. u mnie zachodzą podejrzenia o jarmułkowatość i nieczyste intencje
      ( co jest moją domeną wykształconą przez przerabianie ponad pół wieku wszelkich rządowych oszustw i politycznych machlojek),
      to może oznaczać tylko jedno, że nienależycie się starają aby pijarowo rozpowszechnić tą informację o korzyściach płynących z takiego rozwiązania, oraz o swoich planach.

      A Wirtualna P. jako szwabska stojąca od wieków w opozycji do Polski Pruska opcja buntuje Naród.

      Problemem jest właśnie to co napisałem, że jeśli intencyjnie pracują nad ogólnym dobrem, to z drugiej strony wzmożone represje w stosunku do poszukiwaczy, babć z pietruszką na ulicy, czy ściganie rowerzystów jadących po jednym piwie jest niekorzystne dla nich wizerunkowo. Bo ludzie zaczynają stawiać się natychmiast w opozycji do "władzi".

      Zachodzą teraz dwie możliwości , albo mówią jedno a robią drugie. Albo ktoś robi im czarny pijar.
      Lecz tak czy siak trzeba zrobić swoja partię.....
      bo "zaufanie dobra rzecz lecz kontrola jeszcze lepsza".

      Usuń
  6. A co do telefonów Nokia, używam do dziś :-), zalety jest mały lekki, obsługuje jedna ręką, ma darmowa nawigację i bateria trzyma tydzień :-).

    OdpowiedzUsuń
  7. Nikt nie wspomina o wadach samochodów elektrycznych. Do miasta to się może nadaje zwłaszcza jak ktoś ma garaż i w nocy ładuje akumulator, ale nie na długie trasy. Ładowanie aku nawet w trybie błyskawicznym przez 30 minut , brak stacji ładowania akumulatorów na wschodzie kraju i za wschodnią granicą dyskwalifikuje ten wynalazek. Mieliśmy w firmie Teslę - nie sprawdziła się. elektryczne to mogą być pojazdy do ruchu lokalnego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Co do jarmułkowatości, to ja nigdzie nie napisałem, że jej w tym nie ma, ani, że nie będzie. Jak znam życie, to raczej będzie. Ale jednak różnica jest dostrzegalna.

    Są też kwestie, o których się nie dyskutuje, bo większość nie ma świadomości o skali zakorzenienia "starego". To są setki tysięcy ludzi, umiejscowionych na z pozoru nieznaczących stanowiskach, którzy są w stanie sabotować, spowalniać różne działania. Oni z dnia na dzień nie odejdą i nie zrezygnują z próby odwrócenia zmian. Dobra wiadomość jest tylko taka, że odchodząca generacja była ostrożna, cwana i zaprawiona w bojach, a dzieci w większości są już tylko pewne siebie, głupie i leniwe. Taki np. Petru.

    Co do robienia swojej partii, to już różni fachowcy ze wschodu i zachodu czekają, żeby złożyć ci perspektywiczne propozycje :-)

    Ja bym to zrobił inaczej. Zaprosiłbym podczas jakiejś imprezy "branżowej" posłów z regionu, postawił obiad, piwo, przebrał w bojówki, dał do ręki wykrywacz, zrobił sobie zdjęcie. Pogadał, pokazał parę stron internetowych, uświadomił ilu to jest wyborców, powiedział o co mi chodzi i zaprosił na następny rok. Zdjęcia z imprezy umieścił w ramki i powiesił na ścianie w takim miejscu, żeby każdy przechodzący zobaczył. Jak koledzy z innych stron zrobią tak samo, to na rok przed wyborami można zrobić imprezę ogólnopolską i zaprosić ich wszystkich i zrobić deal. Poparcie za inicjatywę ustawodawczą. Do ut des.

    Raz już było blisko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Są też kwestie, o których się nie dyskutuje, bo większość nie ma świadomości o skali zakorzenienia "starego". To są setki tysięcy ludzi, umiejscowionych na z pozoru nieznaczących stanowiskach, którzy są w stanie sabotować, spowalniać różne działania. Oni z dnia na dzień nie odejdą i nie zrezygnują z próby odwrócenia zmian."

      I właśnie moim zdaniem do tego potrzebna jest własna partia, która ma poszukiwaczy zarówno w strukturach niższych jak i wyższych. To Oni muszą wejść na miejsce "Tych betonów" aby już więcej szkód te betonowe szkodniki nie wyrządzały.

      Bo jak sam zauważyłeś, rozlokowani są wszędzie, we wszelkich instytucjach. A poparcie raz na cztery lata i to obiecane sprawy nie załatwia.
      Jak taki "poseł" jeden z drugim nie widzi problemu który się porusza od 25 lat to znaczy że na posła się nie nadaje.

      Usuń
  9. > I właśnie moim zdaniem do tego potrzebna jest własna partia, która ma poszukiwaczy zarówno w strukturach niższych jak i wyższych. To Oni muszą wejść na miejsce "Tych betonów" aby już więcej szkód te betonowe szkodniki nie wyrządzały.

    Dom, w którym ci się zalęgły szczury też porzucasz i stawiasz nowy, czy najpierw próbujesz deratyzacji?

    Tu masz listę komitetów wyborczych 15', do wyboru do koloru, a co drugi to lepszy:
    http://parlament2015.pkw.gov.pl/komitety

    Mi najbardziej spodobały się: Korwin, Demokracja Bezpośrednia, Związek Słowiański, "Szczęść Boże" Brauna, Stonoga (jakby byli w koalicji, na co się zanosiło to powinien się nazywać: "Szczęść Boże Skurwysyny!"), Jedność Narodu, Partia 15 zł/h, Jedność Pokoleń... Przecież one wszystkie nie były po to, żeby "rządzić" tylko, żeby urwać głosy świrów, wariatów i hobbystów, żeby nie daj Boże ("Szczęść Boże! Zastałem Jolkę?") właśnie te kilkanaście lub może nawet kilkaset tysięcy głosów nie przeważyło. Jeśli masz zamiar zrobić o samo, to twoja sprawa. Jak to się mówi, żyjemy w wolnym kraju... :-)

    Ale chyba nie myślisz na serio o tym, że ta partia uzyskałaby jakikolwiek dający na cokolwiek szanse wynik?

    > A poparcie raz na cztery lata i to obiecane sprawy nie załatwia.

    Tutaj załatwienie sprawy jest na pewno tańsze niż 500+ więc handel się na pewno opłaca obu stronom.

    > Eksploracja ZG: Mieliśmy w firmie Teslę - nie sprawdziła się. elektryczne to mogą być pojazdy do ruchu lokalnego.

    Hehe :-) No to gratuluję. W Polsce są dopiero 2 SuperChargery Tesli - w Kątach Wrocłąwskich i chyba w Poznaniu. Do końca 2017 mają być n całej długości A2 i A4 aż do granicy i dalej do Mińska i Moskwy oraz do Kijowa. A więcej to musimy sobie sami postawić. Pozytywne jest to, że przez najbliższe 2 lata wykrystalizują się jakieś standardy i będzie się można przyłączyć do "silniejszego".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko powyżej OK, lecz ja nie ufam różnym innym, a zasadę mam taką " kazał pan, zrobił sam" i "umiesz liczyć licz na siebie".

      Z tych dwóch zasad wychodzi mi że jak coś, komuś zlecam to muszę mieć wpływ na przebieg tego zlecenia. Tu wszystko niby jest ok, lecz nadal nie mamy wpływu jako zlecający na to co się dzieje. Co widać po łapankach jakie są w powyższym poście opisane. A czekać następne 25 lat, aby się przypadkiem dowiedzieć że ( może lecz nie musi) mi z domu do lasu wyść nie można nie mam zamiaru, i mam cichą nadzieję że młodsi koledzy też dalej juz czekać nie będą.

      Takie coś, czyli ten prawny represyjny bajzel można zmienić w dwa miesiące. Przepisać Brytyjskie prawo i wprowadzić.

      Każdy zdrowy na umyśle człowiek wie doskonale że muzea by się zapełniły jeśli nie artefaktami, to opracowaniami, zresztą coś na wystawę można wypożyczyć za symboliczną kwotę i wystawić.

      Tak że te wieczne gadki o muzelnej oraz archeologicznej biedzie wciskane przez konserwę i archeo mnie nie ruszają ( w powiązaniu z ich ignorancją i bezczelnością oraz kreowaniem się na wyrocznię ). Powiem krótko, jest takie powiedzenie " czemuś biedny ?.. boś głupi".

      Usuń
    2. Ja tam nigdy nią nie jeździłem, wolę Corsę z fabryczną instalacją gazową, chociaż prywatnie wolę Diesle o większej pojemności. W Magazynie był taki gruby przewód elektryczny podłączony pod "siłę" i z niego ładowali to auto. Przyspieszenie spore, aż za duże bo niemile wciskało w fotel. Jazda z dużymi prędkościami mocno obniżała zasięg auta. Meleksy to raczej na magazynie się sprawdzają a nie w trasie.

      Usuń
  10. "Ale chyba nie myślisz na serio o tym, że ta partia uzyskałaby jakikolwiek dający na cokolwiek szanse wynik?"

    A dlaczego by nie?, to jest właśnie objaw malkontenctwa.... nie da się, a po co, nic się nie zrobi, a bo tamci też byli i się zmyli, ONI niech zrobią to za mnie. No i robią, co widać na powyższych obrazkach.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja już kończę dyskusję, bo i tak powiedziałem więcej niż powinienem. A na muzealnictwie się nie znam. Tyle tylko co lektura kanoniczna Pana Samochodzika. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło było posłuchać cennych uwag, i może masz rację.
      Sądząc po dwóch komentujących nie jest ten temat w kręgu zainteresowania poszukiwaczy :)

      Usuń
  12. Bo poszukiwacze wolą szukać niż politykować to raz, dwa że pokitrali się jak szczury po kątach to dwa, nawet Ci ze stowarzyszeń co rzekomo współpracują z archeo, tyle tylko że archeo niezbyt chce współpracować z nimi. Prezesi stowarzyszeń przycichli, fora mają przerwę techniczną. Prawda jest taka, że dla archeo te stowarzyszenia są jak wrzód na dupie, z konkurencją się nie współpracuje tylko ją zwalcza. Sądzę jednak że dla tych baranów to nigdy nie dotrze i jak sprawa się uspokoi dalej będą myśleli, że współpraca trwa. Głowa jest do myślenia, a dupa do kopania, jak ktoś myśli dupą zamiast głowy to potem udaje że deszcz pada jak leją na niego z góry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współpraca?. To wszystko wygląda tak że aby nie być ściganym i sie za siebie nie oglądać próbują wkraść się w łaski. Ja tam nie mówię na pewno w archeo są jakieś jednostki nie zwichrowane.

      Ale to mały odsetek, tak jak jest mały odsetek hien cmentarnych.

      Najbardziej rozśmiesza mnie kiedy zamienia się "poszukiwanie" na "pasję". Kiedy to jest z samego logicznego założenia poszukiwanie w celu znalezienia. A co się znajdzie to nikt nie wie.

      Ale aby dostosować się jakoś do "bierutowskich zaleceń" wymyśla się jakąś "pasję".

      To jest normalne hobby jak wędkarstwo. Rybak idzie nad rzekę nie po to aby kij w wodzie zamoczyć, ale po to aby rybkę złowić. A czy złowi czy nie i jaką?, to jak los da.

      To samo poszukiwacz detektorysta, idzie w pole aby coś znaleźć. A czy znajdzie czy nie i co?, to jak los da.

      Różnica tylko jest taka, że wędkarz( rybak) opłaca składki i się rejestruje co jest logiczne, bo akweny trzeba zarybiać, nieraz czyścić i za to poniekąd płaci.

      Ale pomysł aby płacić archeo za łażenie po swojej ziemi lub ziemi sąsiada?, Pewnikiem archeo wytwarza te zgnite pruskie guziki i przegnite miedziane boratynki, albo uzupełnia na polach stan pseudo srebrnych krajcarków Króla Prus Fryderyka. A może to archeo dokonuje orki tych pól?.

      Ciekawe co by zrobili wędkarze jak by jutro wymyślono zarządzenie Jaśnie ONYCH, że wędkarz po złapaniu rybki ma odnieść ją do np. do magazynu archeo. A jak nie odniesie tylko zabierze złowiona rybke do domu to o 6 rano wjadą mu na przeszukanie mieszkania. I jak nie daj boże będzie miał w domu wędkę a w zamrażarce rybkę to 8 lat więzienia.

      I nie ważne czy ją kupił w sklepie rybnym, ma rybę ma wędkę ....jak nic przestępca. I niech udowadnia że nie jest wielbłądem.

      A na dzień dobry usłyszy że ma się przyznać do łowienia bo jak się przyzna to w zawieszeniu 5 michów, a jak nie przyzna to "sąd" na zasadzie domniemania przyfanzoli mu karę pieniężną i z rozpędu ze trzy lata w zawieszeniu.

      Usuń
  13. No i znając "poszukiwaczy" to większość to cykory, mogą sobie pokrzyczeć przy wódce i kiełbasie na zlocie pajaców u Staronia czy jakimś innym, ale do polityki są za ciency. Tak są postrzegani i taka po części jest prawda. Ci co trzepią jakąś kasę na szukaniu mają gdzieś prawo takie czy inne bo im nic nie stoi na przeszkodzie, a jak stoi to sposób żeby to ominąć, lub przeczekają a zajmą się innym tematem. Po drugie przy ciekawszych tematach niż bieganie po polu z kanarkiem to tak naprawdę restrykcyjne prawo eliminuje konkurencję niedzielnych poszukiwaczy typu kociołkowa grupa "Riese" czy innych lamusów jak nasza lokalna grupa "Nadodrze". Oni mają jeść z kociołka i biegać za swoim guru tam gdzie im można, a od kasowych tematów mają trzymać się z daleka. Może ta akcja ma przystopować tych, którym by zachciało by się do jakichś lepszych skrytek dobrać. One są tylko dla wybranych ;-), a im nic nie szkodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać wszystko gra jak jest kociołek, i odpowiednie miejsce gdzie go można za zgodą ONYch postawić, ale jak bez zgody chce się kociołek postawić gdzieś indziej to już "przestępstwo".
      I tu Karol pełna zgoda, jak są w domu to pokuhują na forach, a jak staną oko w oko z professore-doktorre to są grzeczni , mili i do rany proffessore ich przyłóż.

      Usuń
  14. Dzisiaj taka myśl mnie naszła - gdzie są teraz ci co lubią na poszukiwaczach żerować, wszelcy prezesi towarzystw, fundacje, właściciele czasopism, redakcje, organizatorzy festiwali i zlotów. Jeśli jest coś do wzięcia od poszukiwaczy, ich wiedza i relacje to są pierwsi. Nie ma jednak co liczyć, że w chwili zagrożenia wychylą głowę, bo siedzą cicho w przyczajeniu, jak się uspokoi nadal będę czerpali profity ze współpracy z poszukiwaczami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W redakcjach cisza, bo jak zwykle najlepiej schować głowę w piasek, a po za tym zawsze powtarzają że ONI się do tych spraw nie mieszają. bo jak mówią "pokorne cielę dwie matki ssie".

      Usuń
  15. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,20989399,poslanka-pis-ma-propozycje-dla-ateistow-oswiadczenie-ze-wyznaja.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta

    i jak zawsze trafne komentarze

    OdpowiedzUsuń
  16. http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2016-11-16/radny-ucieka-traktorem-przed-niewygodnymi-pytaniami/

    Mądry sędzia uniewinnił, a hieny będą teraz latać i jątrzyć bo jak to, że wyroku nie dostał.

    A co złego ten gościu zrobił?, miał jakieś parę sztuk pestek i pewnie stary klamot. Afera koperkowa jak nic bo rolnik jest radnym. Jak komuś innemu przyklepie "sędzia" wyrok za spłonkę to są jak zwykle hieny na stanowiskach, i rozpisują się jakiego to bandytę złapano.

    Tia, radny leśnik co miał rewolwer mógł dokonywać ciężkich skutków szczególnie jak miał różną amunicję :-). Mógł dokonywać napadów i rozbojów :-).

    Ten co ma legalnie pistolet to pewnie nie może dokonywać napadów i rozbojów :-).

    he he , pogoń za traktorem po polu :), w tle mogła lecieć "piejo kury piejo, nie majo koguta" bo to Biłgorajska nuta :-).

    Niech medialne hienki polatają za Waldkiem strażakiem co podpisał na 35 lat zakup gazu od ruskich za najwyższe w jewropie stawki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Coś tam niemrawo szemrają po katach, ja tam bym takiego wywiadu w gazecie nie zatwierdził. Bo znów już z automatu klepią bzdury, że poszukiwania same w sobie są "Nielegalne".

    Nielegalne to jest nadużywanie prawa w celach rabunkowych. Nielegalne to jest niby w demokratycznym państwie w środku Europy stosowanie "bierutowskich zrządzeń" z czasów NKWD. Bo jak widać niektóre betony nie wiedzą że jest XXI wiekm a nie czasy niewolników pod zaborami.

    http://www.nowa.tv/24-godziny/poszukiwacza-skarbow-chca-zmiany-prawa,139/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z dzikami film - rewelacyjny komentarz do całej sytuacji.

      Usuń
    2. A juz załączyłem bo miałem z automatu zablokowane.

      Tak, komentarz właściwy. Właściwe też skomentowanie że "betony " nawet nie raczą cokolwiek powiedzieć. Bo czują się na tych stołkach tak pewnie i tacy nieruszalni jak Rzep co się w T.K do fotela przykleił.

      Ale rzepa oderwie się i ich również i to szybciej niż im się wydaje.

      Usuń
  18. A tu typowa bzdura :

    " Zgodnie z przepisami poszukiwania są legalne w momencie, kiedy hobbysta wypełni plik wniosków i szczęśliwie uzyska zgody. Mimo biurokratycznych meandrów wielu poszukiwaczy hobbystów zdobywa odpowiednie zgody. Są jednak tacy, których pasja jest silniejsza i o kwestiach formalnych zapominają. Wtedy też zgodnie z prawem grozi im za to więzienie. - Sprawcy za dokonywanie wykopalisk bez zezwolenia grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności – mówi mł. asp. Magdalena Marchwant, rzeczniczka policji w Pile."

    Bo zgodnie z prawem nie można poszukiwać zabytków na stanowiskach wpisanych w rejestr.

    OdpowiedzUsuń
  19. https://www.youtube.com/watch?v=VeFxYkpNDXI

    Warto się zapoznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I z tym też, wtedy będzie wiadomo co z tymi stowarzyszeniami jest :
      https://www.youtube.com/watch?v=O-c9PC27W-o

      Usuń
  20. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń