czwartek, 3 marca 2016

Wozownia w stylu mauretańskim

Miałem opisać tą wozownię w związku z walką konserwy o nasyp kolejowy w Wałbrzychu jako miejsce  obecnie objęte tak zwaną "Opieką ". 

Ze dwa miesiące temu robiłem objazd po okolicznych terenach i zastałem obiekt w stanie krytycznym.
Tu się nikt nie przejmuje że zabytek, że zgnije, że się rozsypuje. Tu urzędasy nie mają nic do powiedzenia, mają zaś wtedy kiedy złapią kogoś kto coś wyciągnie z pola co tam przez wieki gniło. Wtedy afera na sto fajerek, sądy, smerfy, profosy, proffesorre , archeo , rzeczoznawcy i konserwa krzyczą jednym głosem ...zamknąć "przestępcę", ukarać !. Dziedzictwo narodowe zagrożone !!!

A koń jaki jest wszyscy widzą:












rok 2015.

Nie daj Panie Najwyższy który panujesz na nieboskłonie aby w pobliskim parczku pałacowym zjawił się jakiś pikawkowiec i aby go nakryto jak wykopuje ze śmieci jakąś starą zapinkę. Afera wtedy w prasie na cały kraj. 

Lecz że cały zabytek się rozsypuje i wkrótce z niego nic nie zostanie, a kogo to obchodzi ?.
Przecież nie ma tych paru złotych na naprawę i fachową konserwację. Pieniądze są na pensje dla ścigaczy pikawkowców i zbieraczy złomu z pól ornych. I nikt jakoś do tej pory nie kara tych co są za taki stan rzeczy odpowiedzialni.
Ot, taka mentalność homosowietikusów.

P.S.
Medart znów na szlaku :
http://medartzasada.blogspot.com/2016/03/gory-zote-2015.html#comment-form 
 Coś dla młodszych i nie tylko :
http://wspolczesneproblemy.blogspot.com/ 


20 komentarzy:

  1. Podobny los spotkał oficyne pałacową w "zamku" Sobótka Górka. Jak to bywa - standardowo - jeszcze 15 lat temu mieszkali tam ludzie, ale zaczęło się od dachu, obecnie obiekt jest już rozebrany. (Browar pomijam, bo to skrajny przypadek i już nieodwracalny jak dopuszczono się dewastacji działającego obiektu). Jest jeszcze niedaleko zabytkowa stajnia, powoli niszczeje. Konserwator uruchamia się wtedy, kiedy ktoś na własną rękę zacznie remont - wtedy można z pacjenta wyciągnąć kasę więc pijawki się podczepiają do żywiciela. Jest jednak coś takiego jak - przestępstwo przez zaniechanie - tutaj nie ma wątpliwości, że za upadek setek podobnych obiektów odpowiada tylko i wyłącznie konserwator zabytków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Żal patrzeć na taki stan ruiny.
    Nie wiadomo ja to własność?

    OdpowiedzUsuń
  3. Właściwie komentarz do Twojej refleksji jest zbyteczny.
    Urzędniczy beton żyje własnym życiem i w swoim surrealistycznym terrarium hoduje, mutuje i rozmnaża paranoje. Wątpię, czy za naszego życia zmieni się cokolwiek w temacie. Jeszcze niejeden zabytek i nie jedna wspaniała osobliwość rozsypie się w pył gdzieś na uboczu, zanim ktoś spróbuje na nowo zweryfikować podejście do zagadnienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. A że teraz na topie jest serial "Wspaniałe stulecie", to może znajdzie się ktoś, kto to odrestauruje? Przecież to musiało kiedyś być czymś bardzo oryginalnym i ładnym. Wprawdzie serial jest turecki, a wozownia w arabskim, ale co to szkodzi?
    A tak a'propos ostatnio gliniarze doczepili się do mojego psa, że chodzi bez smyczy i kagańca. Problem w tym, że pies ma 13 lat, ledwie zipie, ale dla "ętelygentów" w policji był straszliwie groźnym brytanem, chociaż jest tylko PON-em. Homosovieticus? - nie, to Homokretinus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj w przypadku psa prawo mówi jednoznacznie - na terenie zabudowanym kaganiec i smycz i nie ma co dyskutować, czy zwierzę ma 13 lat czy 3 lata. Tłumaczenie "on w życiu nikogo nie ugryzł" jest conajmniej śmieszne. Na moim osiedlu taka stara szkapa zobaczyła kota, skoczyła na ulicę, kierowca zahamował na psie, a wjechał w niego z tyłu bus. Właściciel psa - mandat + 5 tysięcy na naprawę aut - no ale pies już nic nie gryzie ;-) oprócz ziemii.

      Usuń
    2. To prawo jest równie głupie i niedostosowane do realiów życia, jak ci, którzy je stworzyli. Ciekawe jest to, że nie daje się wiary oświadczeniu właściciela, ale gdybym powtórzył to w sądzie, to wtedy sąd musiałby to wziąć pod uwagę. A co do psa - to faktycznie, przez 13 lat swego życia jeszcze nikogo nie pogryzł. No i był zawsze szczepiony.

      Usuń
    3. Widzę, że się nie rozumiemy, a prawo interpretujemy po swojemu. To jest Polska, a nie Nowa Gwinea czy Kuba. Mój dziadek też nikogo nigdy nie rozjechał i nawet może napisać oświadczenie woli że nie rozjedzie i zawsze był szczepiony - należy zatem wydać mu prawo jazdy bez zdawania egzaminów? Niektórym może wydawać się, że stoją ponad prawem - ale na szczęście nie stoją. Zadeklarujesz Pan, że pies nikogo w przyszłości nie ugryzie tylko dlatego bo ma 13 lat? Znaczy mamy do czynienia z kimś pokroju Nostardamus, lub jasnowidz Jackowski? Analogiczna sytuacja z tą wozownią - konserwator prawo interpretuje po swojemu. Polskie prawo jest dobre, problem tkwi w ludziach, że każdemu "wydaje się" że wie lepiej. Jak ktoś był w wojsku wie że na wszystko jest procedura i regulamin. Nie ma działania "po swojemu". Z załadowaną lufą czołg jeździ jak przez 13 lat nie wystrzelił?

      Usuń
    4. Powtarzam raz jeszcze - to prawo jest głupie i niedostosowane do realiów. A zresztą o czym my w ogóle dyskutujemy. Na mocy tzw. Ustawy deubekizacyjnej uznano mnie za ubeka - niejako z automatu, bo służyłem w WOP. Ciekawe, że nie wytoczono mi procesu, nie skazano prawomocnym wyrokiem, nic z tych rzeczy - ale odebrano mi 55% emerytury. Pytam zatem - czy to nie jest jawne obejście prawa? Jest. Więc nie chrzań mi banialuków o interpretacji po swojemu. Po swojemu to interpretuje prawodawca, który nie mogąc zabrać mi pieniędzy drogą prawną, zabrał je łamiąc 5-krotnie prawo. Jemu wolno je łamać i obchodzić, a mnie nie. Właściwie kto przy korycie, to je nagina jak tylko się da.

      Usuń
  5. Ten system działa jak pies ogrodnika. Sam nic nie zrobi, nie zje, ani komus nie da, niech gnije.

    OdpowiedzUsuń
  6. A we Wrocławiu na ten przykład dawną drewnianą wozownię, która przeżyła oblężenie Festung Breslau, właśnie rozebrano, spalono. Wszystko pod opieką konserwatora, a wszystko dla deweloperki :D
    Żyć nie umierać w naszym mieście...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We Wrcku takze zniszczono stara rzeznie i wiele takich.

      Usuń
    2. Z tą wozownią to już przegięcie, ja rozumiem ze teren zbyt "drogocenny" ale przecież można było przenieść budynek. No ale po co sobie dokładać obowiązków. Ten urząd to kpina.

      Usuń
    3. Tak Ci urzędnicy to kpina z nas i z naszych pieniędzy.

      Usuń
    4. Na tych urzedasow trzeba drzec morde, opie_dalac ich zeby sie bali, a pozniej robic swoje.

      Usuń
  7. Co tak naprawdę dla urzędnika jest "wynikiem" ? i za co będzie chwalony od tego trzeba zacząć a wtedy będziemy już wiedzieli dlaczego tak jest

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopóki urzędas za swoje decyzje nie będzie odpowiadał majątkiem to tak będzie

    OdpowiedzUsuń
  9. Konserwa pewnie nawet nie wie że taki budynek istnieje

    OdpowiedzUsuń
  10. Wozownia istotnie osobliwej urody choć niepośledniej.Na tym etapie co pokazują Twoje sfocenia to już replika jest możliwa,piszę to jako osoba po historii sztuki zawodowo.Jest to smutny przykład chyba też klinczu w którym sama konserwa się znalazła.Bo zgoda chyba ze na wszystko nie starczy,natomiast trzeba mieć jakieś priorytety,stan taki nie trwał od chwili.Z drugiej strony wydaje mi się że jeśli jest coś robione to tylko to widoczne centralnie.

    OdpowiedzUsuń