czwartek, 12 listopada 2015

Skrytki i pociąg do łatwej kasy.

"Złote pociągi" powoli oddalają się tak jak powoli oddala się Złota Polska Jesień. Badania różnymi magnetometrami, geo-radarami , całym dostępnym sprzętem trwają. 
Będą dywagacje , spory naukowe, teorie spiskowe, opowieści rodem z TV o wilku i czerwonym kapturku, wybory kto może tam przejść a kto nie, kto może patrzeć a kto ma na most nie wchodzić.

Będzie pełen "wypas" głupoty wszelakiej rodem z TV, lansu, sztabów wojennych, sztabów kryzysowych, obław organizowanych przez zespół "niebiesko-czarni " na niepokornych ( . Byli kiedyś tacy artyści dawno temu " Niebiesko Czarni", ale to nie o nich mowa ), jest już pełen zestaw donosów konserwy Belindy. Będzie jeszcze nas czekał festiwal różnych wygłupów. 

A sprawa jest banalnie prosta, w miejscu wskazanym przez geo-radar lub obojętnie jakie urządzenie ( np. ramę PI do 6m aby wykluczyć minę czołgową lub bombę lotniczą), stawiamy koparkę na gąsienicach z  Long ramieniem   (160zł za godzinę pracy), i na drugi dzień sprawa jest prosta jasna i klarowna. Jeśli nic nie ma, to na drugi dzień pracuje parę godzin spychacz i sprawa zamknięta.

Pozwalam sobie tu zaprezentować opis całej sprawy zamieszczony na forum "O" , jakże trafny :
Skopiowane z forum "Odkrywca".

Ale nie ma co się dziwić , tam gdzie przez 70 lat chodzili ludzie z psami, złomiarze wykopywali złom, stawiano słupy energetyczne, palono ogniska to po 70 latach dokonuje się "rozminowania terenu na 1 m w głąb". 

A miejsce którym nikt się uprzednio przez 70 lat nie interesował i każdy łaził jak chciał, dziś zrobiono strefą " Area 51" :-).

Więc  zadam pytanie, jak to się stało, że w parę dni ten kawałek nasypu stał się najniebezpieczniejszą strefą na świecie ?.
To gdzie przez te 70 lat były te służby rozminowania, ochrony , kryzysu i zabezpieczenia ludności ?. 
Jak  oglądam ten festiwal to zaczynam się bać wychodzić z psem obok torów bo czasem mogę w powietrze wylecieć  :-), wątpię aby teren był przebadany do 1 m w głąb.

Cóż, aby być świadomym jak to się drzewiej odbywało należało by zapoznać się z wcześniejszymi działaniami odkrywców skarbów wszelakich. 
Tych różnych zagrywek było wiele, wiadomo jakie to zagrywki, wiadomo jak "media" pogrywały, bo tak w zasadzie to "media " zawsze były i są tubą dezinformacyjną w ręku " czarnej łapy".

Z wielu zrobiono "Wariatów". I dopóki ta tuba propagandy będzie wciąż w tych rękach, dopóty będziemy się dowiadywać,  że...........

" smerfy znalazły arsenał" w postaci przerdzewiałej krzywej lufy, 1 szt. spłonki z I WŚ, dwóch zardzewiałych bagnetów i dziurawego hełmu, a sprawcy grozi 8 lat ciężkiego więzienia.

Będziemy się dowiadywać, że chodzenie po polu czy łące z wykrywaczem wymaga zezwoleń konserwy. Będziemy oglądać, słyszeć i  czytać różne kłamstwa, przeinaczenia i dezinformację.

A w tle tego szumu sprawy wyglądają zupełnie inaczej :
W tle, w TV widzimy Pana W., który nam mówi z uśmiechem, nie to takie były głupoty były, łej tam Podsibirski, i  tu następuje wymowne puknięcie się w czoło. 

Lecz uważny obserwator zauważy co się działo wcześniej, zanim Pan W. zmienił front :
Każdy, kto się otarł o różne grubsze sprawy po czasie zaczyna rozumieć w co wdepnął i kto pod stołem rozdaje karty, a karty jak do tej pory rozdają chłopaki ze Wsi. 
Sukmańska, MAP, Podsibirski, sprawa pod kryptonimem "Skarb" , Pożarzyce, Lubiąż  i dziesiątki innych to tylko namiastka tego co jest pod stołem.




P.S.
Warto się na chwilę oderwać od ziemskich spraw i poczytać o Księżycu :
http://wszechocean.blogspot.com/
oraz powrócić z powrotem na ziemię:
http://wszechocean.blogspot.com/2015/11/nie-ma-juz-bursztynowej-komnaty.html 

http://magdachemini.blogspot.com/ 

http://dolnoslaskipodroznik.pl/ 




32 komentarze:

  1. A to właśnie taki kwiatek do powyższego kożucha :

    " Umorzono postępowanie prowadzone przez policję w sprawie badań georadarowych wykonywanych przez znalazców złotego pociągu "

    "- Postępowanie było wydłużane z uwagi na to, że sprawa była nietypowa i bezprecedensowa. Ostatecznie, postępowanie umorzono ze względu na niską szkodliwość czynu oraz fakt, że przedawnieniu uległo popełnienie ewentualnych wykroczeń - mówi rzecznik wałbrzyskiej policji, Magdalena Korościk. "
    .......................................................
    Sprawa była typowa , można ich było ukarać za jakieś nielegalne udokumentowane wejście na teren PKP, i tylko na wniosek PKP.

    A tu jak filip z konopi wyskoczyła jakaś konserwa Belinda i ćwiczy dziwne ruchy,.... a od kiedy to ten nasyp kolejowy był pod opieką konserwatora lub było to stanowisko Archeo ?.

    Oni tam wszyscy łącznie z tymi co umarzali i uzasadniali to umorzenie powinni do podstawówki wrócić aby się nauczyć...... polski język czytać.

    Bo z uzasadnienia wynika, iż nie są w stanie przeczytać, a tym bardziej pojąć prostego zdania napisanego po polsku :

    "Pozwolenie jest wymagane na stanowiskach archeo i obiektach wpisanych do rejestru zabytków." Amen. Tam w ustawie tak pisze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam więc, że po wpłynięciu takiej bzdury do prokuratury ....powinna zwrotnie do Belindy trafić prosta odpowiedź....nie ma podstaw prawnych do wszczęcia śledztwa. Pozdrawiam prokurator.

      A w dopisku powinna być dobra rada.

      P.S.
      Do szkoły podstawowej marsz Frau Belinda.

      Usuń
    2. Pobożne zyczenia dla niedouków.
      Oni coś wymysla i tak ma być, Jak się chce psa uderzyć, kij zawsze się znajdzie. Albo - daj mi człowieka, a paragraf zawsze się znajdzie.

      Idealny przykład jak się jest na stanowisku i dorabia się - naciąga prawo. Lansowanie swojego prawa.

      Usuń
    3. I dla tego za łamanie prawa Frau Belinda powinna w trybie natychmiastowym zostać wyłączona z trybów administracyjnych i powinna poszukać sobie pracy w firmie prywatnej. Tylko kto Ją zwolni ? jak Ten nad nią to jeszcze większy młotek .

      Usuń
    4. Wojtek, ten zapis w ustawie się zmienił, a w zasadzie znikł.
      Art. 36. 1. Pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków wymaga:
      1) prowadzenie prac konserwatorskich, restauratorskich lub robót budowlanych przy zabytku wpisanym do rejestru;
      2) wykonywanie robót budowlanych w otoczeniu zabytku;
      3) prowadzenie badań konserwatorskich zabytku wpisanego do rejestru;
      4) prowadzenie badań architektonicznych zabytku wpisanego do rejestru;
      5) prowadzenie badań archeologicznych;
      6) przemieszczanie zabytku nieruchomego wpisanego do rejestru;
      7) trwałe przeniesienie zabytku ruchomego wpisanego do rejestru, z naruszeniem ustalonego tradycją wystroju wnętrza, w którym zabytek ten się znajduje;
      8) dokonywanie podziału zabytku nieruchomego wpisanego do rejestru;
      9) zmiana przeznaczenia zabytku wpisanego do rejestru lub sposobu korzystania z tego zabytku;
      ©Kancelaria Sejmu s. 21/63
      2015-09-16
      10) umieszczanie na zabytku wpisanym do rejestru: urządzeń technicznych, tablic reklamowych lub urządzeń reklamowych w rozumieniu art. 2 pkt 16b i 16c ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2015 r. poz. 199, 443 i 774) oraz napisów, z zastrzeżeniem art. 12 ust. 1;
      11) podejmowanie innych działań, które mogłyby prowadzić do naruszenia substancji lub zmiany wyglądu zabytku wpisanego do rejestru;
      12) poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania.
      2. Na polskich obszarach morskich pozwolenie na podejmowanie działań, o których mowa w ust. 1 pkt 5 i 12, wydaje dyrektor urzędu morskiego w uzgodnieniu z wojewódzkim konserwatorem zabytków właściwym dla miejsca siedziby urzędu morskiego.
      3. Pozwolenia, o których mowa w ust. 1, mogą określać warunki, które zapobiegną uszkodzeniu lub zniszczeniu zabytku.
      4. Wojewódzki konserwator zabytków może uzależnić wydanie pozwolenia na podejmowanie działań, o których mowa w ust. 1 pkt 6, 9 i 11, od przeprowadzenia, na koszt wnioskodawcy, niezbędnych badań konserwatorskich, architektonicznych lub archeologicznych. Egzemplarz dokumentacji badań jest przekazywany nieodpłatnie wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków.
      5. Pozwolenia, o których mowa w ust. 1, wydaje się na wniosek osoby fizycznej lub jednostki organizacyjnej posiadającej tytuł prawny do korzystania z zabytku wpisanego do rejestru, wynikający z prawa własności, użytkowania wieczystego, trwałego zarządu albo ograniczonego prawa rzeczowego lub stosunku zobowiązaniowego.
      6. Pozwolenie na prowadzenie badań archeologicznych wydaje się na wniosek osoby fizycznej lub jednostki organizacyjnej posiadającej tytuł prawny do korzystania z nieruchomości, wynikający z prawa własności, użytkowania wieczystego, trwałego zarządu albo ograniczonego prawa rzeczowego lub stosunku zobowiązaniowego.
      7. Pozwolenie na prowadzenie badań konserwatorskich i architektonicznych przy zabytku wpisanym do rejestru albo badań archeologicznych lub poszukiwań
      ©Kancelaria Sejmu s. 22/63
      2015-09-16
      ukrytych bądź porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, wydaje się również na wniosek osób fizycznych albo jednostek organizacyjnych zamierzających prowadzić te badania lub poszukiwania. W przypadku nieuzyskania zgody właściciela lub posiadacza nieruchomości na przeprowadzenie tych badań lub poszukiwań przepisy art. 30 ust. 1 i 2 stosuje się odpowiednio.
      8. Uzyskanie pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków na podjęcie robót budowlanych przy zabytku wpisanym do rejestru nie zwalnia z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę albo zgłoszenia, w przypadkach określonych przepisami Prawa budowlanego.

      Usuń
    5. A ten punkt to nas również nie dotyczy :

      " 12) poszukiwanie ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania."

      Chodząc po polu z wykrywaczem lub po nasypie z georadarem nikt nie wie czego tak naprawdę szuka. I co jest w ziemi.

      Jak mogę szukać na polu zabytku?

      Jak tam są druty alu i kapsle. A może szukam wiatru w polu, może meteorytów, a może monet PRL-u.

      A może nic nie szukam tylko ćwiczę mięśnie przedramienia z włączonym wykrywaczem bo mam taki kaprys ?, a może szukam drutu miedzianego bo mam taki kaprys ?, a kto mi kuźwa zabroni, jakaś konserwa ?. Nie jego pole więc niech wyp....la.

      Ma swoje stanowisko archeo lub coś w szpargałach zapisane to niech sobie tam grzebie i tego pilnuje.

      Ale wyjdzie taki na szkło, ustawy nie zna i pierniczy farmazony jak potłuczony. Snuje jakieś swoje wizje o zniszczonym kontekście miliony razy oranego pola. A te medialne wazeliny powtarzają te brednie jak zaczarowane papugi.

      A jak im ktoś kurchany rozkopuje to niech ich pilnują a nie siedzą za biurkiem, a potem płaczą w TV i prasie. W końcu za to im płacimy. My płacimy im a nie oni nam.

      Sam fakt georadarowania przez XYZ nasypu kolejowego dla Belindy był niedopuszczalny w "świetle jej prawa".
      Poszli ze sprzętem przeszli, niby coś znaleźli ( coś czego nikt na oczy nie widział) a dla nierozgarniętej Belindy, poszukiwali zabytku.
      A może szukali starej beczki co ją Wiesiek 30 lat temu tam zakopał? a wyszedł im "Pociąg".

      No i co ? znaleźli "pociąg" zamiast beczki ?, a kto go widział ?, a nawet gdyby, to zgłosili do odpowiednich władz, nie kopali nie wyciągali, nie uszkodzili.

      Więc pytam o co Konserwie chodzi ?

      Zawsze jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę, chodzi też o władzę.
      Oni się nauczyli że "Władza" jest od zakazywania i karania, tak im wbito w te zakute komusze betonowe głowy. Chcą za wszelką cenę mieć monopol na wszystko, po to są te bzdury z jakimiś kwitami na węgiel.

      Jak słusznie kiedyś napisał Van Vorden, jadąc na pole przejdzie się godzinę, jak nic nie ma to się pakuje majdan i jedzie nieraz 50 km dalej. Więc o jakie kwity i jakie zezwolenia u Antoniego na polu chodzi. Tym bardziej że wczoraj przeorał głęboko pole i poprawił broną. To Antka pole a nie jakiegoś pacana zza biurka.

      Usuń
  2. Widocznie radarowcy mieli słabego adwokata i kiepskich doradców. Co do Srebrnej Góry to jedną ze skrytek ktoś otworzył kilka lat wstecz , najpierw pojawił się rwący potok na zboczu, a potem odbyła się nocna akcja "ciągnik z przyczepą". Co do MAP to na pewno tańczą z kimś na górze, inaczej mogli by sobie co najwyżej za pieniążkami po polu pochodzić, chociaż wiele z ich rzekomej działalności to propaganda Pana Ryby "Undergrounda".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We wsi mówili wtedy że drewno z lasu wywozili, mieli podobno nawet kwit na to drewno :-).

      Usuń
    2. I tenże MAP lansuje się iż ma w swych szeregach niemal wyłącznie naukowców i że tacy oni wszyscy transparentni.Zawsze o zgody (jak twierdzą) wszelakie grzecznie występują itp...

      Usuń
    3. No, występują, nie dostają i Mapują dalej :D.

      Usuń
  3. Jakies stowarzyszenie powinno zadac pani B. pytanie czy nie osmieszyla sie i czy nie powinna podac sie do dymisji po tym wyczynie.

    Czy znajdzie sie takowe?
    To prawda, ze firma IksYgrekCos tam ma slabego prawnika - szczekacza, papuge.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt Sasha o nic nie zapyta, żadne stowarzyszenie, XYZ cieszy się jak murzyn bateryjką że dano im spokój. Stowarzyszenia siedzą cicho, profos z urzędu ma to w d...pie.

      Belinda się przyczai, przeczeka przy biurku a przy następnej nadarzającej się okazji znów wyjdzie z ukrycia i jak cobra kogoś ukąsi.

      Usuń
    2. To trzeba napuscic dziennikarzy.

      Usuń
    3. No jasne, tych samych "dziennikarzy" co wypisują te głupoty o zezwoleniach, o "arsenałach" i inne banialuki byle tylko wleźć urzędasom bez wazeliny w d...ę. To Belinda napuszcza ich na żuczków poszukiwaczy, a oni bez mrugnięcia okiem piszą na zamówienie wygłaszane brednie. Żaden nie zaprotestuje bo jak "władzia" mówi to tak jest.

      Usuń
  4. Ci wszyscy niecierpliwi zapomnieli o starym, mądrym marketingowym powiedzonku- "Tu nie chodzi o to aby złapać króliczka lecz aby gonić go". Ale znają go włodarze Wałbrzycha i dzięki temu Stara kopalnia wyszła na plus a nawet najwięksi optymiści przewidywali deficyt, a wszystkie wałbrzyskie hoteliki i moteliki mają od sierpnia 100% obłożenie, a pociągu i tak nikt nie ukradnie do wiosny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :0 , i oby się tak dalej kręciło :-)

      Usuń
    2. Myślę, że lepiej żeby już przestał się kręcić ten do nikąd nie prowadzący cyrk. Przecież to ślepa uliczka w dziedzinie poszukiwań i farsa nad farsy o czym pisałem kilka postów niżej. Co niektórzy powiedzą, że to promocja regionu i zyski z turystyki itd i że szpadle schodzą jak świeże bułki, ale ja zawsze stawiałem na rozum, a rozum podpowiada mi że z tej promocji regionu statystyczny bezrobotny obywatel Wałbrzycha i tak nic nie ma, pracy brak, Mobruk nadal truje, perspektywy na rozwój gospodarczy słabe, a zarabiają na tej rewelacji pociągowej ci co już bez tego nieźle zarabiali. Temat zastępczy pozwala tylko zapomnieć mieszkańcom o tym co ważne a co boli, bo ten wyimaginowany pociąg wcale dla Wałbrzych ważny nie jest, to tylko opium dla mas.

      Usuń
    3. Po części jest to prawda, bo nie ulega chyba wątpliwości że zyski z hotelarstwa i turystyki w okresie tego medialnego szumu wzrosły.

      Nie wiem też jak to było w Wałbrzychu wcześniej z rezerwacją miejsc, wiem natomiast że w okręgu podczas dni wolnych złapać dobre miejsce agroturystyczne za przyzwoitą cenę było nie lada sztuką :-).

      A czy to co się działo przełoży się teraz na korzyści dla przysłowiowego Kowalskiego to czas pokaże. Na pewno przełoży się to na jakieś zyski dla systemu fiskalnego. Z tego co podają to "stara kopalnia " wyszła na swoje. A na ile to jest prawdą?.

      Problem w tym, że w dobie medialnych kłamstw zdrowy na umyśle człowiek, cokolwiek nie podają w "mediach" nie powinien w to wierzyć.
      Tym bardziej że "media" nie służą do informacji a do dezinformacji, i nie służą do przedstawiania rzeczywistych faktów lecz do " własnej interpretacji stanu faktycznego".

      To co dziś się odbywa w tak zwanych "środkach masowego przekazu", można śmiało nazwać stanem " delirycznej schizofrenii ".
      Z jednej strony siedzą i płaczą nad ofiarami we Francji a z drugiej " robią nadal swoja robotę wpuszczając tych muslemów.

      Z jednej strony mają stado szerszeni w swojej ogrodzonej zagrodzie i zamiast na niej zrobić porządek, zostawiają zagrodę nie uporządkowaną i latają niszczyć Bogu ducha winne szerszenie w pustynnym gnieździe. Prowadzi to do przypadkowych ofiar i do zwrócenia się przeciwko nawet tych szerszeni które dotąd były nastawione w miarę pokojowo.

      Nie likwiduje to problemu lecz go wciąż pogłębia, i właśnie o to chodzi. Stworzyć problem a potem wprowadzić " własne rozwiązania".
      Na te rozwiązania żyjący w zagrodzie przyklasną jak nic , oczywiście ze szkodą dla siebie. Ponieważ na zagrodzie będzie wprowadzony "stan wyjątkowy" który ograniczy ich prawa.
      A tylko o to chodzi, ponieważ Wszem i Wobec wiadomo że chcą wprowadzić NWO.

      Nie da się wprowadzić NWO bez ograniczenia praw, a na ograniczenie praw "owce" by się łatwo nie zgodziły, więc stwarza się sytuacje kiedy "Owce i barany" same będą o to się prosiły.

      A że przy okazji zginie na ulicach 5 tyś czy 10 tys jakiś Polaczków, Francuzów, Ukraińców czy Niemców.
      A kogo tam na szczycie piramidy pokarmowej w pałacu Rothschilda, czy nieznanego władcy Monsanto to obchodzi ?, czy to obchodzi tą bandę wypranych z rozumu pomagających im psychopatów, którzy dla mamony są w stanie wyciąć wszystkie lasy i zatruć całą wodę.

      Usuń
  5. Tutaj praktyka jest prosta, konserwa obejmuje "opieką" zabytek i nastepnie tak sie opiekuje że za 20 lat jest tam kupa cegieł. Jeśli zaś ktos chce remontować ta ruinę to wtedy konserwa jest jak ryba w wodzie, wystawia papierki, szarogęsi się i wymądrza. Inwestor płaci konserwa się rządzi.

    Kiedyś mój znajomy Niemiec kupił zabytkowy pałac na DDR-ach, i zaczeliśmy tam remont pod opieka ichniej konserwy, to był organ doradczy przybywał, robił zdjęcia i wystawiał opinie co można zmienić, co odtworzyć, co zachować.
    Z tym że urząd konserwatora występował do państwa o zwrot 50% poniesionych na remont nakładów. Czyli można normalnie funkcjonować ?, można.

    A u nas jakiś pociotek Lenina i Marksa wydumał że jak inwestor coś zabytkowego odkryje, będzie porządnym obywatelem i zgłosi , to przychodzą sobie jak do siebie i inwestor buli im za badania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak piszesz. Żeby było śmieszniej są jeszcze gminne ewidencje, nie wiadomo po co i na jakiej podstawie tworzone. Niestety mój dom się na takiej znalazł. I teraz każdą jedną inwestycję pod tytułem "ocieplenie elewacji", "wstawienie okna" i podobne muszę konsultować z gminą, tylko że za bardzo nie wiadomo z kim bo nie ma w gminie nikogo kto się tym zajmuje. O jakieś grosze z budżetu nie mogę się starać bo budynek nie jest na liście WKZ. Czyli jak to mawia mój Ojciec "typisch polnisch"...

      Usuń
    2. Tu Karol dobrze napisał :
      http://zobten.blogspot.com/

      Usuń
    3. "Tutaj praktyka jest prosta, konserwa obejmuje "opieką" zabytek i nastepnie tak sie opiekuje że za 20 lat jest tam kupa cegieł. Jeśli zaś ktos chce remontować ta ruinę to wtedy konserwa jest jak ryba w wodzie, wystawia papierki, szarogęsi się i wymądrza. Inwestor płaci konserwa się rządzi"
      Dokładnie. Chyba najbardziej reprezentatywny przykład takiej polityki, to kilkuletnia walka braci Laseckich z urzędniczym betonem, podczas odbudowy zamku Bobolice. Tam się w końcu udało, ale ile takich przedsięwzięć ląduje w błocie. Dziesiątki, setki, tysiące? Mnóstwo ludzi z pasją, pieniędzmi i niesamowitymi pomysłami w końcu odpuszcza, bo przecież ile można kopać się z koniem?

      Usuń
    4. Nie dalej jak w wyzwolenie byłem zobaczyć co się dzieje z drewnianą wozownią w stylu mauretańskim "objętą opieką" konserwy.

      Kurna zwolnili by patałacha zapłacili mi czy komuś innemu z 40 tyś ( to co na niego rocznie wydajemy) i by była zabezpieczona, w ten sposób za pieniądze jakie płaci się nierobom którzy żaglują papierami można by rok w rok coś uratować.

      Natworzyli jakiś ministerstw głupich kroków i ciągle jęczą że na zabytki nie ma kasy. Nie ma i nie będzie, bo kasa idzie na darmozjadów.

      Zamiast płacić darmozjadowi 3 tyś to zapłacić 1,5 tyś, 1,5 tys na materiały,. Narzędzia do ręki i niech wykaże swój kunszt konserwatorski i pasję w ratowaniu dziedzictwa.

      Usuń
    5. Wojtek, dobrze wiemy, że rozbudowana machina biurokratyczna jest kreowana sztucznie przez pasożyta, albo przygłupów siedzących w jego kieszeni. Tu nikomu nie zależy na człowieku, usprawnianiu i modernizowaniu. Kolesiostwu i sitwie zależy na ciągłych niedopowiedzeniach, niedopracowaniach i zwyczajnym bałaganie. Bo "kruk krukowi oka nie wykole". Oni sobie po kieszeniach grzebać nie będą, natomiast ogłupiały Kowalski zapłaci i tak.
      Niestety dziś ludziom brakuje instynktu samozachowawczego. Kiedyś naostrzono by kosy i głowy konserwy ułożono w radosny stosik. Teraz niewolnicza mentalność każe biegać na kolejne wybory i z uśmiechem na ustach wybierać swoich katów oraz oprawców.

      Usuń
    6. A sprawa Lubiąża i tamtejszej fundacji,po za położeniem dachu i odnowieniem kilku sal ogrom opactwa praktycznie niszczeje.Wydaje się oczywiste co wykazuje Medart iż niestety paradoksalnie tzw "opieka" /nadzur/ konserwy szkodzi miast pomagać.Gdy przychodzi naiwny chcący coś ratować postrzegany jest jako ambaras z automatu.

      Usuń
  6. Przecież wiadomo jak to działa : jest pensja, jest człowiek i jest stanowisko, a jak jakiś Jan "Hrabia" wstawi okna do ruiny i ogrodzi ją murkiem takim na jaki go stać to jest też wyrok. Tam jest taki przerost formy nad treścią na tym stanowisku, jak przy szukaniu złotego pociągu - lokalna ekipa by już dawno zrobiła wykop i stała "na wagonach" ale poszło już dziesiątki tysięcy złotych i wylansowały się lokalne spadające gwiazdy, a tyle wiadomo w temacie co przed tą całą akcją, czyli prawdę mówiąc nic nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież Karol, wysokość wagonu to około 2,4 m, wysokość nasypu +- powiedzmy X m czyli do zdjęcia około 3m szutru. 2 m kopania w wykop, rama i jeśli dzwoni to następne 2m. To jest parę wbić łyżki koparki :-).

      http://dolny-slask.org.pl/761260,foto.html?idEntity=560441
      http://dolny-slask.org.pl/798313,foto.html?idEntity=560441

      To proste jak budowa cepa, ale dla PRL Bis to nie do ogarnięcia rozumem :-). To jak wyprawa w głębiny odległej galaktyki :-).

      Wyrżnięcie 2 m w przysypanej skale z paroma wiaderkami łopatami i haczkami , zajęło nam ostatnio w 7 ludków około 3 godzin :-). A oni lecą w mgławicę Andromedy wyposażeni w najnowsze geo, meteo, i ble ble bla bla, pitu pitu i picu picu mój dziedzicu :-).

      To jest krótka piłka, zanim Mer dojechał by z ratusza do domu i zjadł obiad wszystko by było jasne :-). Piwo kupilibyśmy za własną kaskę :-).

      Usuń
  7. Obcna ekipa zajmie się betonami. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się zajmie "ujadającym betonem", część ekipy będzie walczyć z tą Nowoczesną częścią i POpaprańcami oraz tak zwanymi Ludowcami, a następna część zajmie się kręceniem własnych lodów.

      Jedyni co tam może chcą coś za free zrobić to Kukizowcy, ale tam jest ich tylko paru, więc polegną w zmasowanym ataku " media" + SLD+ PSL+ PO+Nowoczesna+ Ryży+ PIS.

      Już to widać....w TV pojawili się "którędy na Kalisz", zgrane i zaprawione w bojach Cimoszki, "adwokaci", eksperci i różnej maści "autorytety" oraz powyciągane z komuszej szafy mumie.

      Będą kłamać, kłamać i jeszcze raz kłamać. Będą straszyć opowiadać głupoty, a jak mówił "chytry lis", " Widz to tępak i głupek, jest głupszy niż my zakładamy".
      I jak mówił Goebels w odniesieniu do komuszej propagandy "kłamstwo powtarzane wielokrotnie stanie się prawdą".

      Nawet te jego słowa wbito ludziom w głowy iż dotyczyły jego propagandy, że to dotyczyło tak zwanych "nazi".
      A on mówił o komunistycznej propagandzie, na to są stenogramy i dokumenty z tych przemówień. Tylko kto to czytał i kto to wie ?

      Jego słowa to ..." wielokrotnie powtarzane przez komunistów kłamstwa staną się "prawdą" ".

      Usuń
  8. Aż nie wiem od czego zacząć,bo wbrew pozorom wielowątkowo się zrobiło.To prawda że z wielu zrobiono wariatów,część jednak była uprzejma być nimi już wcześniej. ;) Autorytet wszelaki większy uważa że zrobiono na niego nagonkę? No,dobre sobie :)) Smutno konstatujemy rzeczywistość,marazm i zniechęcenie.Procedury głupie i rozdęte to "świętość" dla urzędasów.Cokolwiek by nie napisać to nie nowina bo chyba niemal wszystko już było w różnych odsłonach paroksyzmów szaleństwa.Sam chciałem wierzyć,obojętnie ale w coś.Ban dla samego siebie za naiwność przyznany.Stwierdzę tylko że i Karol i Ty macie rację tylko co to da? Należy już chyba tylko poczekać na finał Golden Zug,oczywiste jest iż dotarcie jak wskazujesz wyżej to chwila.Bardziej liczyłem na włodarza Włodarza ale i tu szaleństwo zupełne.A tak się chciało by uwierzyć że istnieje mityczny Mulenberg spajający wszystko.Jak już wspomniałeś pozostanie oglądanie festiwalu głupoty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Festiwal Paul trwa w najlepsze, teraz będą badania sejsmiczne :-).

      Usuń