czwartek, 12 lutego 2015

Osówka, głebiej w 100 letni las.

Kiedy dyskutowaliśmy o wartowniach na Osówce "Andrzej post" zadał pytanie jak to jest z wentylowaniem i czy wentylacja mogła wychodzić górą przy wyjściu ?, rzekłem wtedy że do tego wrócę i w późniejszym czasie to pokażę , a więc pokazuję. 
Myślę że czas jaki upłynął od tamtych rozmów pozwolił na głębsze przemyślenia ( jeśli ktoś nad tym popracował :) ), oraz na to by głowy trochę ostygły od natłoku różnych informacji podawanych w szybkim tempie :-).


 Jak widać na załączonych zdjęciach wentylacja wychodziła przy wejściach. Cóż można jeszcze pokazać w temacie, ano schematy wentylacji jakie rozpracowywano na wszystkich zastanych obiektach. Pokażę dwa aby nie było galimatiasu, choć jest ich dużo więcej. Dlatego między innymi pisałem wtedy że boczny chodnik bity nad uskokiem może być chodnikiem na instal. wentylacyjną.


 Można powrócić jeszcze do sprawy Pana Wilczura związanej z promieniowaniem. Uważam, że jeśli plan Niewęgłowskiego w 1947r
pokazuje uskok w takiej formie jakiej zastali go nasi koledzy, którzy w nim kopali. To po pierwsze, w 1947r pod uskokiem wejście było już zasypane. Od momentu wejścia sowietów minęło dwa lata, nie ma inwentaryzacji z 1945r, a na pewno była zrobiona. 

Jeśli jej nie ma to oznacza, że jest istotna różnica pomiędzy inwentaryzacją z 1945r, a tą z roku 1947. Oznacza to również, że Pan Wilczur działając w latach 60 nie mógł wejść pod uskok co wyraźnie pokazuje plan Niewęgłowskiego. Można na tej podstawie zrobić założenie że sowieci próbowali się dostać do hipotetycznego ukrytego systemu przebijając się pod uskokiem. Zakładając, że istnieje jeszcze jedno wejście ( to obmurowane cegłą o którym mówił Monsingiewicz ) poza tymi jakie są widoczne czyli 1 i 2, , to należy sobie zadać pytanie. 
Czy było to wejście połączone z hipotetycznym systemem ?, jeśli założymy że sowieci próbowali się dostać w dół, to nie było. Jeśli założymy że jest inne zamaskowane przez Niemców wejście na zewnątrz i w pobliżu, to można wstępnie założyć że właśnie do tamtego systemu próbowano się dostać pod uskokiem.

Z logiki wynika również, że miejscem do jakiego wszedł Wilczur musiała być stara kopalnia. Według map górniczych jeden chodnik tej kopalni  był bity w kierunku Osówkowego wejścia nr 2. Stare górnicze mapy pokazują jedynie  kierunek i odcinek na jakim był on bity. 
Czaso- okres z jakiego są mapy nie pozwala ustalić jak daleko sięgnęły te chodniki i czy mogła być ich dalsza kontynuacja. Tym bardziej, że są opisane jako nowe chodniki, i czy chodnik od Lazarusa nie był dalej prowadzony. Określenie Wilczura "weszliśmy pod Osówkę" zarówno może oznaczać kierunek jakim podążali sztolnią Gabriel jak i chodnik od Lazarusa jakim mogli dojść pod Osówkę. Tego nie wiemy i się raczej już nie dowiemy.

Te zwariowanie liczników promieniowania u Wilczura może również poświadczać pojawienie się na tej kopalni R1. Jak wszyscy wiemy R1 to Kowarskie poszukiwanie uranu, bez celu by się tam nie pojawili, ponieważ oni węgla nie szukali.

" Bormann " zaś przestał już szeptać :-),  i głośno mówi o 100 letnich drzewach które nie rosły 100 lat po lewej stronie wejścia nr 2.
http://riesetruppe.blogspot.com/2015/02/nowe-odkrycia-cz-3-czyli-las-ktory-jest.html#comment-form 

P.S.
http://zobten.blogspot.com/

6 komentarzy:

  1. jak tam moj wyjrywacz, bo wiosna idzie ;) ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to nie wykrywacz , a wyrywacz. Nowa jakość - Wyrywacz Adlera ;-)

      Usuń
    2. Jak włączysz to z butów wyrywa :-). he he ,

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ma się dobrze, jutro jego dzień ostatni :), I Ci odwieziemy.

      Usuń
  3. Plan Nawęgłowskiego z 47 sugeruje, że w miejscu uskoku były schody (przekrój L-M). Inna relacja z tego samego roku też może potwierdzać że wtedy były tam schody (pomijam inne różnice tej relacji z planem).

    http://riese-inne.blogspot.com/2015/06/powrot-na-osowke-uskok.html

    Załóżmy że Wilczur wszedł przez wejście nr 2 i uskok to:
    - pomiędzy 47 a wejściem Wilczura schody zostały rozwalone. Wilczur trafił w moment kiedy schodów już nie było, odgruzowali (a może nie trzeba było tego robić)
    - to ekipa Wilczura "odstrzeliła" schody (może dlatego tak enigmatyczny opis w jaki sposób weszli), pozbyli się gruzu betonowego i nasypali gruz skalny.

    OdpowiedzUsuń