wtorek, 27 stycznia 2015

Koniec Świata, Armagedon.

Jakoś tak trafiłem na Igora W. całkiem przypadkowo , oglądam no i jak myślicie ?
Następny temat miałem pisać o pewnych powiązaniach w związku z kontynuacją "Czarnej Łapy" w Riese.
Ale jak już to oglądnąłem to postanowiłem połączyć omówienie twórczości Pana Igora jaką zaprezentował w tym filmie z tym tematem.

Zacznę może od czasów zamierzchłych, a dokładnie od Kapłanów. Za czasów faraonów już byli, w Meksyku byli, w późniejszych latach jak już powstał pewien ruch to i we Francji byli, w Anglii i wszędzie gdzie nie spojrzeć.

Kim jest Kapłan?, kapłan to taki gość co stoi pomiędzy nami a Bogiem lub Bóstwem, w zależności z jakiej kapłan jest frakcji. Czyli jest to ktoś, kto wie jak się z Bogiem dogadać bo my tego nie wiemy. 

W praktyce  wygląda to tak, że Ci co nie umieją z Bogiem pogadać lub czasu na to nie mają płacą za to aby kapłan  zrobił to za nich.
Czyli jego zajęciem jest gadka z Bogiem za nas, a naszym zajęciem jest praca i zarabianie pieniędzy, aby jakąś tam część zapłacić kapłanowi by w naszym imieniu z Nim pogadał.

Zajęciem kapłanów było również "nawracanie na właściwą ścieżkę", tu metody były różniste, o tym pisał nie będę bo chyba każdy wie jakie.

Jak wiadomo te "rozmowy" oraz inne przypisane do tego czynności są bardzo wyczerpujące i przez to nieskoordynowane więc w celu skoordynowania powstała tak zwana władza zwierzchnia, dziś zwana Hierarchią.
Wszystkim nam wiadomo, że ciężko Hierarchom jest rządzić, a jak się już ma Najwyższego za szefa, to już w ogóle przerąbane , wszystko widzi i wszystko wie, a na dodatek wszędzie jest  :).

Wyobraźcie to sobie,..... jesteście w biurze Szef na Was patrzy, w kibelku patrzy, kładziecie się spać też patrzy, wyjątkowo stresujące nie ma dwóch zdań. A jak wiadomo za szkodliwe powinno się dodatkowo zapłacić. 
No więc, za koordynację i szkodliwe należą się "wyższe datki"..

Ktoś zapyta, a co to ma wspólnego z Riese i "Czarną Łapą" ?, na pierwszy rzut oka  nic, lecz poczytajmy :



Jak widać Hierarchowie, poszli utartą drogą "datków" , oraz jak wiadomo tworzył się nowy układ sił, a w układzie zawsze warto być.

Co do tego ma Igor W. ? . Ja zauważyłem iż opowiada opowieści dziwnej treści o kosmicznych przekazach i kapłanach, którzy mają kontakty. 
Film jest nakręcony dla pewnej fundacji, której sam "Główny Szef"
Pan B. propaguje kosmitów, jednocześnie negując historię z 11września z samolotami uderzającymi na WTC. Dla Szefa fundacji oczywistym jest, że w budynek Pentagonu wleciał przez 3 metrową dziurę cały Boeing nie uszkadzając nawet trawy przed wlotem po czym zniknął.
Praca Pana B. w fundacji jest porównywalna do pracy kapłana, ma wyznawców i ciężko pracuje tropiąc kosmitów. To męczy się dla swoich wiernych w Chinach to znów w U.S.A.
Lecz przede wszystkim na swojej stronie internetowej od lat przepowiada nieszczęścia, to  przepowiada wieszcz Jackowski, to znów jakieś Dagi Jagi, a teraz dołącza Igor.W. 
To śnią im się wielkie fale, to krachy giełdowe, to znów ziemia się już rozpada, jakieś katastrofy, to znów wojny.

Że też mi się wciąż śnią piękne pola i lasy :)
A może by ci "wieszcze" wyszli gdzieś  do parku się przewietrzyć?. Lepiej by wtedy spali i przyszłość jakaś taka by była mniej kaprawa. A tak to tylko wąchanie skarpet, fajki, mocna kawa, a potem w nocy koszmary.

Wszyscy oczywiście jak ta Pytia wieszczą wciąż Armagedon, którego siłą sprawczą  będzie Najwyższy, lub do wyboru jak kto woli Kosmici. A tak po prawdzie,  wszystko co się tu dzieje, to dzieje się wyłącznie za sprawą " Czarnej Łapy", lokalnych kacyków przez nią sterowanych, oraz omamionych i sterowanych przez "kapłanów" z różnych frakcji ludzi. 
A jaki związek z Riese ma organizacja mająca swoich ludzi wszędzie?, można pownioskować z pewnych dokumentów, a szczególnie z funduszy jakie między innymi wyparowały do Argentyny. Ciekawe gdzie się podziała reszta ?
Teraz życzę miłego oglądania i zapraszam na film o Armagedonie:) :
https://www.youtube.com/watch?v=9fWhNtZgk58

P.S.
Magda zaprasza do Gubina :
http://magdachemini.blogspot.com/ 

http://tvsleza.blogspot.com/ 

http://dolnoslaskipodroznik.pl/ 

http://medartzasada.blogspot.com/ 

http://echaswantewita.blogspot.com/2015/01/od-ariow-do-sarmatow-ciekawa-hipoteza.html#gpluscomments 

 http://wszechocean.blogspot.com/











27 komentarzy:

  1. Prorok Witkowski już nawet nie używa zwrotów "według mnie może być tak że", "wydaje mi się że", "moje zdanie na temat X jest następujące" tylko przedstawia nam dogmaty. Wszystko co mówi nie jest oparte na dowodach, ale subiektywnym przedstawianiu wariacji na dany temat. To nie jest literatura faktu, czy reportaż dokumentalno naukowy podparty dokumentami źródłowymi , tylko jakieś sajens fikszyn. W kraju już odbiorca połapał się że coś tu nie hajhitla z tymi statkami i muchołapkami, więc nadszedł czas wciskania kitu za granicą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prawdzie Karol to nie za bardzo znam twórczość pisarską dotyczącą Riese, w życiu przeczytałem tylko jedna książkę na ten temat, którą napisało trio pisarzy, ale było to już po tym jak z 5 lat prawie dzień w dzień deptałem po Riese, przeczytałem oceniłem i wrzuciłem w szpargały :).
      Igora W. przeczytałem jedną dotyczącą okultystów niemieckich, tam trzymał się dokumentów więc była ciekawa. Tak że jego twórczość znam z "przypadkowych" prac terenowych które tu kiedyś też opisałem oczywiście nie podając szczegółów :), oraz filmów jakie oglądałem. Trudno czegoś nieczytawszy ocenić całokształt, wiem więc tylko o wtopie z "muchołapką", oraz o wtopie ze stopionym akumulatorem z ogniska :) , badanym w laboratorium.

      Usuń
    2. Och, Karol!
      Kiedyś śp. prof. Józef Mikulski na wykładzie z Miernictwa Telekomunikacyjnego na PG, aby rozwiać senność "przemęczonych poezją życia" słuchaczy posłużył się dynamiczną dygresją o nikczemnym oszustwie.

      Wojna 1920 roku. Konny Oddział Łączności zgubiwszy azymut marszowy zatrzymał się, aby trochę pogadać z mapami. Nagle z pobliskiego lasku rusza na nich, z ogromnym animuszem, hałaśliwa sowiecka wataha. Zaskoczeni radiotelegrafiści panicznie uciekają z mapami w rękach, porzucając zaprzęg z radiostacją. Zatrzymują się w najbliższym zagajniku zdziwieni, że nikt ich nie ściga. Cała zaś, czerwona wataha obległa ich radiostację, a oni siedząc w krzakach kombinują jak odzyskać haniebnie utracone dobre imię. W końcu zadecydowali się na desperacki atak, aby odzyskać słabo mobilny sprzęt. Skrycie ruszają na liczniejszego wroga.

      Nagle tłuszcza sowiecka oblegająca radiostację, bez jakikolwiek racjonalnych przesłanek z jeszcze głośniejszym niż pierwotnie wigorem opuszcza pole. Skonsternowani radiotelegrafiści, nawet nie wiedzą co potem, napisać w raporcie bowiem, radiostacja pozostaje nienaruszona!

      Rzecz wyjaśniła się po paru dniach jak "dzielni" radiotelegrafiści już odnaleźli azymut, a hałaśliwa wataha cicho i w rozproszeniu sama wylazła z lasu.
      Ten pierwszy manewr ataku sowietów spowodował ich komisarz rozpoznając radiostację jako kuchnię polową. Ten drugi zaś manewr, to była pogoń za Komisarzem, w którym głodni sowieci rozpoznali nikczemnego oszusta.

      Czy ten Igor W., to nie jest aby podobny do tamtego "komisarza" wobec wygłodniałych wałęsających się po manowcach Riese?

      Usuń
  2. Sa rozne grupy, ekipy, instytucje, korporacje i inne synonimy, ktore moga wplywac na inne grupy, a dzieki temu chca pieniadze dzieki. Kazda grupa miec wieksza sile wplywow, zeby moc czyms sterowac - przede wszystkim rzesza ludzka (poprzez ekonomie, polityke czy inny terror). Grupy moga ze soba walczyc, wspierac sie, takze byc obojetne wobec siebie.
    Nic odkrywczego.
    Jedna grupe mozna zwac "czarna reka", "czarna sukienka", "czerwona choragiewka", "rozowym kucykiem". Wszystkim chodzi o wplywy, przetrwanie, pieniadze....

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do Ajgora, to smiem stwierdzic, ze niektorym sie juz pomylilo w glowie od domnieman, teorii i wyduman na temat Riese.
    Wysnuwane rozne, dziwne hipotezy, dziejowe teorie spiskowe powoli opadaja po latach jak kurz po bezdrozu.
    Koncza sie tajemnice, spekulacje, a czyms trzeba blysnac, szarpnac kaske.
    Jesli nie tu, to i moze za Odra?
    Tu juz powoli nikt nie nabiera sie na powyzsze. Otwieraja ludzie oczy, a inni maja to wszystko w glebokim powazaniu, gdyz zyja codziennoscia.
    Super tajemnic nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej Adler zawsze mnie interesują te "dziejowe teorie spiskowe", mógłbyś jakąś z tych dziejowych teorii spiskowych wymienić ?

      Ponieważ zawsze mam z tym problem, ktoś mówi "spiskowa teoria" więc ja zawsze mam z tym problem, nie wiem co jest tą "teorią" , ze spiskiem jakoś bym sobie poradził gdybym wiedział o jaki chodzi i o jakie dzieje. Jeszcze też mam pytanie o ten kurz co opadł po latach, co to za kurz i gdzie opadł ?.

      Usuń
    2. Glowkuj, glowkuj... :) i mysl co autor mial na uwadze. :P

      Usuń
    3. Otwieraja ludzie oczy, a inni maja to wszystko w glebokim powazaniu, gdyz zyja codziennoscia.
      Super tajemnic nie ma...

      Nie ma super tajemnic ? a to ciekawe.

      Usuń
    4. Pogłówkowałem chwilkę i doszedłem do wniosku że "te teorie spiskowe"
      o których mówisz w praktyce wyglądają tak :

      https://www.youtube.com/watch?x-yt-ts=1422503916&x-yt-cl=85027636&v=JCmJB_FoQGQ

      Nawet jak cię za palec " Czarnej Łapy" złapią mów że to nie twoja ręka, a jeśli cię nagrają to mów że to nie ty tylko sobowtór.

      https://www.youtube.com/watch?x-yt-ts=1422503916&x-yt-cl=85027636&v=JCmJB_FoQGQ

      Usuń
  4. http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Żydów_na_Dolnym_Śląsku_po_II_wojnie_światowej
    ...
    - to ten kurz co opadł po latach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to o tym kurzu wspominał Figiel ?, on ciągle coś o jakimś kurzu mówił.

      Usuń
  5. ps. teorii spiskowych
    finansowe przyczyny wyjazdu żydów z Polski, oraz ostatni gwóźdź do trumny gen. Patona:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Szerit_ha-Pleta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpis generała Pattona w jego kieszonkowym pamiętniku (z którym nigdy się nie rozstawał), pod datą 17 września 1945 roku:

      Wirus uwolniony przez Morgenthau i Barucha przeciwko wszystkim Niemcom, jest semicką zemstą. Teraz wydano mi rozkaz usunięcia niemieckich cywilów z ich domów, w celu zasiedlenia przez „przesiedleńców”. Wygląda na to, że ten rozkaz ma na celu ukaranie niemieckiego narodu, a nie poszczególnych Niemców. Jest to przeciwne mojemu sumieniu, żeby wyrzucać kogoś z jego domu bez należytego procesu prawnego. Ci, wydający takie rozkazy, uważają się za istoty ludzkie, ale nimi nie są! Dotyczy to przede wszystkim Żydów, którzy zatracili wszelkie poczucie przyzwoitości, załatwiając się na podłogi, pokazując, że stoją niżej niż zwierzęta!

      Odkąd generał Patton postawił znak równania między „komunistami” i Żydami, jego los był przesądzony. „Amerykańska” prasa rozpętała na niego zmasowaną kampanię oszczerstw. Przedstawiano go jako „umiarkowanego nazistę”, a taka pieczęć oznaczała moralne unicestwienie. Jak się okaże za kilka miesięcy – także unicestwienie fizyczne. Generał Patton nosił przy sobie mały notatnik: „Mam małą czarną książeczkę w mojej kieszeni – powiedział – i kiedy wrócę do domu, zamierzam rozpętać piekło!”

      Powiedział o to jedno zdanie za dużo! postarano się, aby Patton nigdy nie wrócił do Ameryki. Ani żywy, ani nawet martwy!

      Usuń
    2. Wojtku, a ten Adler to zawsze tak dogłębnie drąży w "temacie"?
      On jest "kilofkiem" z zawodu, czy tylko z zamiłowania?
      Jeżeli "ugrzązłem w temacie", to za sprawą jego kopalnictwa"dołków" na udeptanych szlakach historii...

      http://www.gettyimages.de/detail/nachrichtenfoto/the-elaborate-lock-on-the-front-door-of-blenheim-nachrichtenfoto/56268992

      Sentencję po francusku na tym szyldzie pałacowego zamka, można jeszcze logicznie wytłumaczyć. Język francuski był i jest językiem dyplomacji od czasu upadku kultury łacińskiej. Trudniej natomiast ze zrozumieniem wzorowaniem tego zamka na "wrotach Warszawy". Jeszcze ciekawiej wygląda zewnętrzna strona szyldu tego zamka. To, że nie ma w nim dziurki do zakluczenia jest typowe dla rezydencji. Rezydencja tym różni się od mieszkania, że rezydent ją opuszczając nie nosi klucza, bo wewnątrz zawsze zostaje służba odźwierna. >dygresja - Tajne obiekty Riese miały charakter rezydencji?< Trudniej wytłumaczyć fakt, że kształt tego szyldu przedstawia kontur mapy Księstwa Warszawskiego! - choćby dlatego, że Anglia była wtedy w wojnie z Francją i sojusznikami Napoleona. Skąd taka atencja rezydentów Blenheim (http://pl.wikipedia.org/wiki/Blenheim_Palace) do Polaków, czy może może władcy ich księstwa Fryderyka Augusta I?

      "Angielsko języczni" przewodnicy po tym Pałacu z dumą prezentują największy na świecie zbiór porcelany wytworzonej w Miśni, który rezydenci Blenheim "super sprytnie" zhandlowali z Królem Polski Augustem III Sasem (Fryderyk August II Wettin). Mianowicie, 7 wozów porcelany pozyskali za 7 angielskich hartów myśliwskich. Harty te były tylko samcami, bez możliwości reprodukcji, w dodatku "nie rozumiały polskich komend", a ta porcelana miała wartość "armady morskiej" - czyli "Polacy byli gorszymi idiotami od Murzynów" - tak biznes brytyjski przedstawiają "angielsko języczni przewodnicy" po prywatnej posiadłości Blenheim Palace. Na szczęście dla "tych przewodników" polskiej hołoty z angielskich zmywaków nie stać na zakup biletów wstępu, zaś "polsko języcznym" gościom pałacu za darmochę, "te opinie" nie przeszkadza...

      Teraz zbliżymy się do perypetii gen. Patona i też poniekąd gen. Sikorskiego...
      cdn.

      Usuń
    3. cd.
      "Najznamienitszym" rezydentem Blenheim Palace był Winston Churchill, ale jak bieg historii dowodzi zapewne nie ostatnim.

      http://pl.wikipedia.org/wiki/Winston_Churchill

      W pałacu "ang. języczni" przewodnicy prezentują z dumą nocnik oraz ulubionego króliczka małego Churchilla, Ten króliczek bawił bejbi Winstona, a jak zdechł przy dziecięcych zabawach, to elegancko go wypchano siankiem i skrzętnie pozszywano aby dalej służył "bejbi" późniejszego lidera Wielkiej Trójcy.
      Czytając na wiki dzieje Churchilla, między wierszami zauważycie, że w jego dzieciństwie rodzinka zbiedniała. Na świecie nie działo się "nic ciekawego", co obiło się negatywnie na dochodach rodziny. Młody Churchill musiał więc, opuścić pałac w celach edukacyjnych. To spowodował jego dysleksję i dysgrafię oraz zaowocowało głęboką depresją. Całe życie musiał "to" leczyć nie tylko malarstwem, ale też morfinizmem, alkoholizmem i najłagodniej nikotynizmem oraz wsparciem "sekretarzy" od pisania i czytania. Te wszystkie minusy "ujemne", dopełniły jednak stosownie do praw fizyki, plusy "dodatnie" - został on niebywale sprawnym "bez kartkowym" mówcą, co w połączeniu z talentem tanecznym uczyniło z niego wybitnego trybuna ludu. Dobrobyt i dobrostan zapewniały mu niezwykle dochodowe "wykłady", przy których apanaże polityczne były finansową malizną.

      Czytając miedzy wierszami jego résumé na wiki, możemy odkryć źródła "dobrostanu" naszych "wielce uczonych prezydentów", którzy też wykładają mądrości z oparów C2H5OH. Ba! - jak ten Churchill oprócz "malarstwa", był podobny do Hitlera, czy oprócz "taneczności" do Lenina, Trockiego i Stalina...

      Życiorys Wilsona Churchilla, trzeba dobrze poznać przed wycieczką do Australii. Tam bowiem lud jest prosty jest, który nie wybacza. Jak w piwnym salonie Ozi głośno powiesz Churchill, to w prawy policzek dostaniesz "dla pamięci" za Anzac z IWS i dla symetrii w lewy za Monte Casino z IIWS.

      Na internetowych obrazkach z Blenheim Palace, nie zobaczycie nie tylko szyldów z drzwi wejściowych, ale też kamiennych pochodni B'nai B'rith (BBI) na elewacji pałacu.

      Na świecie bywa wiele prawdziwych teorii spiskowych, bo jak wyjaśnić Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury przyznaną dyslektykowi lub śmiertelne wypadki przypadkowo "na czarną łapę" globalnym korupcjuszom i nikczemnikom (Sikorski, Paton, paru Kenedych, Lady Diana, Kaczyński... itd.)

      ps.
      Niemcy pod wodzą Makreli, są lepiej przygotowani na inwazję "polskich eksploratorów". W Drezdeńskiej Rezydencji Sasów ZWINGER turystów oprowadzają "hajte" elektroniczni przewodnicy aplikowani dousznie. Jak Makrela wspaniale odrestaurowała zmarnowany przez amerykańskie lotnictwo Zwinger, to było zbyt wiele zapytań do przewodników o pochodzenie Saskich Skarbów. Oni zasypani polskimi pytaniami po niemiecku "głos" tracili...

      Usuń
    4. OLsztyński jak mówią specjaliści od Savoir vivre, najlepiej jest po "niemiecku zamilknąć" lub po "angielsku wyjść".

      Usuń
    5. Masz Wojtku - rację.
      - Jak angielsko języczna przewodniczka po Blenheim Palace została "przybita" przez mojego brata, jej niewiedzą o języku francuskim obowiązkowym w kręgach władzy - nawet na polowaniach, to zamilkła "po niemiecku" i uciekła "po angielsku".

      Dalsze oprowadzanie brata po pałacu przejął znienacka od niej "nobliwy gentleman" w butach na 4 cm obcasach. Od razu rozpoznał w moim bracie "Niemca żydowskiego pochodzenia". Brat osłupiały tym, nawet nie zdążył zaprotestować, a "wysoki jegomość" aby jego udobruchać zabrał go w pałacowe rewiry, których zwiedzanie wyceniono na 200GBP od łebka... - ach ta dworska etykieta! Brat dalej już zaniemówił obawiając się, że każą mu dopłacić za te "prywatne rewiry"...

      Usuń
    6. Sorry! Wojtku skłamałem
      - w kwestii gatunku "zabawki bejbi Winstona".
      To był 3 kilogramowy piesek, a nie królik! Wszystko inne poza, gatunkiem zgadza się.
      "Anglicy" tak mają - patrz ich "muzeum" figur woskowych, lub "kto" spreparował Sowietom Lenina.
      Czy Wy, wyobrazić sobie potraficie, aby Wasze dzieci "bawiła" np. padnięta w zabawie po wypchaniu wyperfumowana świnka morska?

      ps. - przy okazji okazało się, że Twoją "prawdę o Riese" czytają też w Australii...

      Usuń
    7. Sam bym cicho siedział jak bym miał obawę o dopłatę, Co do Churchilla to po odtajnieniu ostatnio dokumentów okazało się że "namiętny palacz" mocno optował za uderzeniem jeszcze w trakcie tych wszystkich pogaduszek podziałowych za uderzeniem na sowietów,( wyszły nowe dokumenty z archiwów ), ale to blokowali Amis ze swoimi "brodatymi gieremkami". Do ostatniej chwili chciał uderzyć na wschód nawet nakazał sporządzić plan takiego uderzenia. Tak że do tej pory chyba myliliśmy się w ocenie.


      Co do czytania tego bloga to raczej niemożliwe, bo oni po naszemu nie rozumieją bo gadają po Aborygeńsku :).

      Usuń
    8. Wojtek, co do "namiętnego palacza" i jego "drang nach osten". Masz na myśli "Unthinkable" czy chodzi o coś jeszcze wcześniejszego?

      Usuń
    9. Tak , chodziło mi o Unhinkable.

      Usuń
  6. Wracając do różnej maści karmicieli mediojadów, nazywanych górnolotnie wybitnymi krasomówcami, znalazłem w necie:

    http://www.scalak.elektro.agh.edu.pl/students/a1/Strony/Rys26.htm

    Dawno temu widziałem u jednego "skromnego tubylca" z Kazimierza Dolnego nad Wisłą (nie mylić z Kazimierzem, dzielnicą Krakowa) obfitą kolekcję takich plakatów ze wszystkich kontynentów, z różnych epok i z różnych systemów politycznych - wszystkie tak sobie nawzajem podobne, jak "kroniki filmowe" z lat zimnej wojny!

    OdpowiedzUsuń
  7. System sterowania masą jest taki sam, zmieniają się tylko nazwy i język w jakim to się w głowy wtłacza.

    OdpowiedzUsuń
  8. "Operacja Unthinkable", lub wcześniejsza "Operacja Pika", czy "War Plan Red" oraz kilkadziesiąt innych odtajnionych sensacji, to tylko były "gry wojenne". Takie same jak nam współczesne operacje wyborcze w Polsce: - "Stan Tymiński", "Art B", "Grodzka", "Ogórek", "Rozbój u Blidy" i im wiele podobnym. Są to zawsze perfekcyjniei absolutnie racjonalnie umotywowane "zdarzenie medialne" karmiące PUSTKĄ rzesze MEDIOJADÓW, aby im kiszki z głodu marszy bojowych nie grały...

    Zwyczajowo przy piwie, zawsze wyluzowani Ozi gawędzą sobą o wodzie, wcale jej nie lejąc.
    Kiedyś, niebacznie te "wodne gadki" bezinteresownie opatentowali. Rzecz polega na łowieniu "złowrogich" gór lodowych przez ich nieatomowe okręty podwodne, aby po zaparkowaniu tychże na kei zasilać z nich wodociągi przemysłowe. Te wodociągi, zaś umożliwiłyby zaawansowaną ekonomicznie eksploatację ich przebogatych zasobów mineralnych.- racjonalny plan jak np. "Operacja Pika".

    Niestety ten patent nie zaowocował "szczęśliwością powszechną ozi", bo jakiś "angielskojęzyczny" korupcjusz sprzedał go "anglojęzycznemu" Szejkowi z Blisko Wschodnich pustyni. Szejk jest jednak dobrotliwy dla Ozi. Co jakiś czas tam przyjeżdża, aby zakupić od nich kilka wtórnie zdziczałych wielbłądów. Ulubionym bowiem hobby Szejka są wyścigi wielbłądów. Ich rodzimi hodowcy wielbłądów tak je genetycznie spaprali, że tylko te "mustangi wielbłądzie z Australii wygrywają na torach wyścigowych.

    Dopóki w Australii, będzie wody brakować, to Szejk może stamtąd pozyskiwać rącze wyścigowce - To odtajniona przeze mnie "Operacja Rączy Ścigant" ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak się woda pojawi to dopiero zaczną pozyskiwać, może się nawet okazać że pojawią się tam separatyści którzy będą chcieli mieszkać na terenie 1/3 Australii.

      Usuń
    2. Generalnie to prawda o wyzwolicielach i ich wcześniejszych i późniejszych metodach sprowadza się do tego :

      https://www.youtube.com/watch?v=dSEIFumQSFc

      Usuń