sobota, 25 października 2014

Silniki strumieniowe, przypuszczenia.


W jednym z komentarzy na temat Osówki kolega OLsztyński opisał pewien przypadek ze swojego życiorysu:

".......zostałem oddelegowany z polibudy do "dobrego znajomego mego profesora" w Toruniu. Poznałem tam i zaprzyjaźniłem się ze "starym inżynierem", opiekunem moich badań do dyplomu. Dość szybko na bazie obustronnej niechęci do "WADZI LUDOWEJ" nasze "rozmowy" stały się bardzo poufne.

On opowiadał  o sobie, że był w czasie wojny "niewolnikiem SS" (dokładnie tymi słowami, co zapamiętałem, bo moi antenaci wywiezieni na roboty do Niemiec mówili, że byli niewolnikami niemieckimi, a nie SS). Miał też epizod bycia "królikiem doświadczalnym" po czym została mu pamiątka w postaci pełnej implantacji "sztucznych porcelanowych" zębów. Okazało się, że to była "nadzwyczaj solidna niemiecka robota", bo bez żadnych "strat" popisywał się przegryzaniem miedzianych drutów o średnicy 3mm!. Ten "Niewolnik SS" został przydzielony do "wędrownego komanda technicznego", które zajmowało się instalacją i obsługą bardzo złożonych technicznie "cyklonów odpylających". Ja wtedy nie znałem przeszłości Gór Sowich, a jego losy lokalizowałem "gdzieś... daleko w niemieckich górach, np. Alpach".

Cyklony te służyły do pozyskiwania minerałów rzadkich metali potrzebnych do budowy "silników strumieniowych", a produktem odpadowym z nich był "sztuczna gleba lessowa" odsyłana na "konnych platformach" do... gospodarstw ogrodniczych, z czego ONI mieli profity żywnościowe. Nawet jak raz, jakiś wachman "ukradł ich frukty", to pojechał za karę na front...
Pracowali ONI na terenach kamieniołomów eksploatowanych technikami sztolniowymi, a nie odkrywkowymi. Choć byli w reżymie niewolników, to nie byli traktowani "tak drastycznie jak głosiła sowiecka propaganda". Oni zajmowali się "przykręcaniem śrubek" a ich nadzorcy skrupulatnym "robieniem papierowych sprawozdań z ich roboty".

To tyle OLsztyński.  
Z kolei my wiemy, że w okolicach Rząsin ekipa Strugholda uczestniczyła w testowaniu jakiś silników,
 http://facet.interia.pl/obyczaje/historia/news-tajemnicze-eksperymenty-w-rzasinach,nId,451266

http://facet.interia.pl/obyczaje/historia/news-laboratorium-nazistowskiego-lekarza,nId,451218
 zaś w Krzaczynie były hamownie. W Goczałkowie po wojnie natrafiono na pozostałości turbin do silników. Mamy wiadomości ze sprawozdania jednego z naukowców o testowaniu na D.Śląsku jakiejś rakiety , w Szczawnie Zdrój w Wałbrzychu mamy laboratoria medycyny kosmicznej.
 Z komentarza:
"Róża Stolarczyk :
 Strughold do doświadczeń używał więźniów. W latach 70 -tych w moim mieście było dwóch więźniów pracujących w Książu ze Strugholdem. Widzieli, opowiadali. Przezyli, bo w ostatniej chwili ich przeniesiono do innych prac. Opowiadali o ofiarach - ładowali je na ciężarówki. Im wierzę. Profesorowi - nie. Wtedy temat nikogo nie interesował.

 Mamy również w Wałbrzychu pod Wzgórzem Matyldy fabrykę benzyny syntetycznej. Do tego zestawienia brakuje nam na tym terenie tylko ekipy Waltera Dornbergera.
O ile trochę wiemy  czym zajmował się dla Amis, to mało wiemy o jego pracach podczas wojny.
Brakuje nam również tutaj  Hermanna Obertha,
który w 1923 r. opublikował rozprawę Die Rakete zu den Planetenräumen (Rakietą w przestrzeń międzyplanetarną), a w 1929 r. książkę Die Wege zur Raumschiffahrt (Podróż w przestrzeń kosmiczną). Mało kto wie ale to On był mistrzem, a jego asystentem był von Braun. 

Wiadomym jest też, iż pracowano nad rakietami w Kummerdorf,
tam pracowali ci specjaliści już w 1939r .
Kummerdorf 23 marca 1939r.
Kummerdorf jeden z wjazdów.

Cały czas w różnych opracowaniach mowa jest o rakietach V1 i V2, ale wiemy że szykowano już w tym czasie  samoloty hipersoniczne Lipischa.

Jeśli już o rakietach mowa, to mamy całą rzeszę naukowców pracujących nad tym tematem, ponieważ podczas wojny w Penemuende były prowadzone  prace nad rozwojem kosmicznego samolotu bombowego projektu Irene Bredt i dr. Eugene Sängera.
Penemuende 
Po wojnie już w U.S.A dalej rozwijano te projekty.

Początkowe zdjęcie przedstawia projekt takiej rakiety, była  ona płaskiej konstrukcji i o trójkątnej podstawie, z kokpitem na szczycie, którą do górnych warstw atmosfery miała wynosić  rakieta V-2.

Po dwóch minutach lotu szybowiec z pasażerami odłączałby się od rakiety V2. Piloci szybowca obieraliby właściwy kurs, a załoga rakiety miałaby za zadanie  wrócić na lotnisko.
Po odłączeniu od V2 miały się uruchomić trzy silniki rakietowe szybowca i pozostawać w ciągu przez następne 2 minuty. Na wysokości ponad 42 km samolot mógłby się rozpędzić do  13 500 km/h.
 Lot na pełnej mocy silników miał trwać około 4 minut. Pozostałe 70 minut to już tylko szybowanie w kierunku pasa startowego docelowego lotniska

Generał brygady Walter Dornberger po wojnie pracował dla Bell Aircraft Corporation, gdzie w 1952 roku zaczął wdrażać program  hipersonicznych  samolotów kosmicznych. Pracował pod skrzydłami  armii Stanów Zjednoczonych. Walter Dornberger  miał wolną rękę przy realizowaniu tego projektu, w efekcie narodził się 6-letni program załogowych kosmicznych lotów Dyna-Soar.

Obecnie projekt jest realizowany przez USAF, DARPA, NASA, Boeinga oraz Pratt & Whitney Rocketdyne.
Dlaczego o tym piszę, bo w tym rejonie pojawia się sporo wieści o silnikach, a jak wiadomo te silniki pulsacyjne o których wspominał OLsztyński stosowane są w takich samolotach hipersonicznych, Zaletami PDE są prostota samego silnika, bardzo duży impuls właściwy i możliwość regulacji średniego ciągu silnika. Silniki PDE umożliwiają osiągnięcie prędkości do mach 12. 

Sądzi się, że  supertajny amerykański samolot Aurora jest napędzany silnikiem PDE. 
Jak już kiedyś wspomniałem jedne z medium w hipnozie nie mające żadnego pojęcia o co pytamy zapodało nam o stojącej pod ziemią rakiecie, która miała służyć do wyniesienia ludzi w kosmos. 
I tu nam trochę koparki opadły ponieważ spodziewaliśmy się jakiejś przyziemnej odpowiedzi. I nie był to żaden dysk lecz normalna rakieta. Co najciekawsze rakieta z opowiadania medium miała startować z pod ziemi, z obudowanego szybu z otwieraną kopułą, a projekt W.Dornbergera zakładał właśnie taki start. A może opowieść OLsztyńskiego ma z tym jakiś związek ??.

ośrodku trwały prace nad rozwojem kosmicznego samolotu bombowego projektu dr. Eugene Sängera i Irene Bredt. Była nim płaska konstrukcja o trójkątnej podstawie, z kokpitem na szczycie, którą do górnych warstw atmosfery miała wynosić wspomniana rakieta V-2.

Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/raport-wojna-przyszlosci/lotnictwo/news-ultrasamolot-hipersoniczny-transport-z-lat-60,nId,942383#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox


W tym samym ośrodku trwały prace nad rozwojem kosmicznego samolotu bombowego projektu dr. Eugene Sängera i Irene Bredt. Była nim płaska konstrukcja o trójkątnej podstawie, z kokpitem na szczycie, którą do górnych warstw atmosfery miała wynosić wspomniana rakieta V-2.

Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/raport-wojna-przyszlosci/lotnictwo/news-ultrasamolot-hipersoniczny-transport-z-lat-60,nId,942383#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
ośrodku trwały prace nad rozwojem kosmicznego samolotu bombowego projektu dr. Eugene Sängera i Irene Bredt. Była nim płaska konstrukcja o trójkątnej podstawie, z kokpitem na szczycie, którą do górnych warstw atmosfery miała wynosić wspomniana rakieta V-2.

Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/raport-wojna-przyszlosci/lotnictwo/news-ultrasamolot-hipersoniczny-transport-z-lat-60,nId,942383#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
P.S.
https://www.youtube.com/watch?v=5ZDmiIjgTe0

http://wszechocean.blogspot.com/ 

https://www.youtube.com/watch?v=pAtQiHZt0_o 

https://www.youtube.com/watch?v=xJRbJWpyy7g 
I coś dla fanów mocnych silników :-) i bezzałogowych dronów :
https://www.youtube.com/watch?v=VqcI2g2bbkc 
oraz fanów poszukiwań :
https://www.youtube.com/watch?v=sNdM81h-t-0 
ośrodku trwały prace nad rozwojem kosmicznego samolotu bombowego projektu dr. Eugene Sängera i Irene Bredt. Była nim płaska konstrukcja o trójkątnej podstawie, z kokpitem na szczycie, którą do górnych warstw atmosfery miała wynosić wspomniana rakieta V-2.

Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/raport-wojna-przyszlosci/lotnictwo/news-ultrasamolot-hipersoniczny-transport-z-lat-60,nId,942383#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
W tym samym ośrodku trwały prace nad rozwojem kosmicznego samolotu bombowego projektu dr. Eugene Sängera i Irene Bredt. Była nim płaska konstrukcja o trójkątnej podstawie, z kokpitem na szczycie, którą do górnych warstw atmosfery miała wynosić wspomniana rakieta V-2.

Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/raport-wojna-przyszlosci/lotnictwo/news-ultrasamolot-hipersoniczny-transport-z-lat-60,nId,942383#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

14 komentarzy:

  1. Ciekawe rzeczy w tej Luftmunie są.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karol ciekawie to dopiero będzie, jak przedstawię może kiedyś pewien dokument :).

      Usuń
  2. Napisz co myślisz o projekcie V3 pod jednym z betonowych zbiorników na szczycie góry. Kiedyś mi to do głowy przyszło, ale stwierdziłem że ktoś by już na to wpadł gdybym miał rację. Może natknęliście się gdzieś na kryptonimy Hochdruckpumpe (Pompa Wysokociśnieniowa) i Tausendfüßler (Stonoga). To taka luźna uwaga. Prostota takiego maskowania byłaby zaskakująca i nie zabierałaby zbyt dużo czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zbiornik to czop szybu wentylacyjnego (zdaje sie).
      Nie szukajmy wszedzie tajemnic i teorii spiskowych gdzie ich nie ma.

      Usuń
  3. Osobiście myślę że raczej nie. Jak by nie patrzeć to wyrzutnia V3 potrzebowała większej przestrzeni, więc raczej odpada, to o czym myślisz jest za krótkie dla V3.
    Muszę jeszcze wrócić do tego materiału co mi kiedyś przesłałeś i nad nim pomyśleć. Sam fakt dokładnego wyczyszczenia miejsca jest zastanawiający.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteście miejscowi więc wiecie więcej. Alder nie szukam sensacji ani teorii spiskowych. Jak już to czasami poddam w wątpliwość ogólnie przyjętą tezę bo dowody dla mnie nie wydają się przekonywujące. Beton wiele potrafi ukryć. Kiedyś z wojtkiem prowadziłem dyskusję na temat kolorowania betonu. Jak próbowałem dociec kiedy został on wynaleziony to dotarłem do inf. Iż był powszechnie stosowany Modernizmie. Problem jest w powtarzalności pewnych schematów i skali przykładanej do nich. Każdy z nas jest w stanie odnieść się do danej sprawy na podstawie swoich życiowych doświadczeń. Jeżeli mechanik samochodowy stanie przed obetonowaną dziurą o szerokości 60 cm głębokości do 180 cm i dł. kilku metrów powie że to kanał pozostały po warsztacie. Wojskowy powie na to np. schron przeciw lotniczy ktoś inny zobaczy w tym co innego a jaka jest prawda? Może zbiornik odpływowy przepompowni oleju ? Chcę tylko wykazać że w gronie kliku osób pomimo częstych sporów możemy zobaczyć to samo urządzenie i omówić jego różne aspekty. Taki właśnie mam zawód widzieć w danym urządzeniu jego potencjał i jego słabe strony. Znaleźć schematy w pozornym bałaganie. To właśnie jest inżynieria procesowa. Dlatego na podstawie tych moich doświadczeń, czasami w miejscu gdzie inni mówią niemożliwe ja pytam dlaczego? Czy ktoś to już rozważył? I wiesz co Ci powiem często niemożliwe po zmianie podejścia staje się osiągalne. Niemcy tak właśnie robili. Cyklon B był produkowany jako środek do zwalczania owadów. Jak wiemy Niemcy znaleźli jego inne zastosowanie. Przykłady można mnożyć . Nie wolno nam tylko odrzucać jakiegoś spostrzeżenia bo wydaje się niemożliwe. Tyle na temat Życzę powodzenia.

      Usuń
    2. No i słusznie, poddanie w wątpliwość daje własne potwierdzenie , negację , lub nakreśla inny kierunek. Lecz musi być poparte jakimś wywodem. Adler twierdzi " nie bo nie" a czemu nie ? ....aaa bo mi się tak wydaje :-). Ja mam przedstawić jakiś dokument ? a może kolega Adler przedstawi anty tezę popartą jakimiś faktami miast pisać frazesy :-). ???

      Usuń
    3. A moze byla to wieza cisnien do biezacej wody? :)
      To co to jest?
      Spojrzcie gdzie byly dookola kopalnie. Pogagadajmy o tych "frazesach". :)

      Usuń
    4. O jakiej wieży ciśnień mówisz ? w jakim temacie, o silnikach pulsacyjnych czy o czym ?

      Usuń
  4. No to podaj ten dokument lub jakies info i bedziemy dyskutowac.
    Na tamte lata to byly technologie z "innych swiatow". Dzis jest to standard do zrealizowania.
    Sporo bylo takich "cudow".

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesli to sa na dzisiejsze czasy takie "standardy do zrealizowania" to moze spytam czemu w większości państw nie latają Aurory z silnikami pulsacyjnymi ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo moze w gre wchodzi ekonomia?
      Lub inne przeslanki.
      Moze te aurory lataja w USA, a my nic o tym nie wiemy?

      Usuń
    2. To zapytam przekornie, czemu każdy dom nie produkuje sobie prądu, przecież to takie proste wg wynalazków Tesli, które trochę upubliczniono, reszta to ściśle tajne.

      Usuń
    3. Bo i pewnie "Aurora" jest tylko jedna, a czy lata (skutecznie oczywiście), tego też do końca nie wiemy ;) Niektórzy też łączą te napędy z widywanymi często gigantycznymi trójkątami, tyle tylko, że wymiary tychże niekiedy przyprawiają o zawrót głowy:
      http://czastajemnic.blogspot.com/2014/06/sarbinowo-przelot-gigantycznego-ufo-w.html

      http://czastajemnic.blogspot.com/2014/02/bardzo-bliskie-spotkanie-z.html
      To wszystko jest ciekawe, lecz zwraca też uwagę na ciekawe ukierunkowywanie opinii publicznej względem tego a tego. Trójkąty przeżywają znowu swój renesans (nie mniejszy niż podczas wysypu nad krajami Beneluksu), kręgi wojskowe milczą, dziennikarze spekulują. Sytuacja się powtarza. Nawet TR3B ze swoim rzekomym generatorem plazmowym nie jest tu odpowiedzią, gdyż jego średnica nie przekracza 600ft. A może winny jest aspekt naszego błędnego postrzegania?

      Usuń