poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Osówka wartownie Cd 4

Widzę na podstawie komentarzy że chcielibyście rozwiązać tajemnicę czym było to sławetne Riese :)


No właśnie, czym było i co ewentualnie w nim jest ?

Jedni sądzą że są tam groby tysięcy więźniów, a czy to prawda ?. Więźniów zmarłych  zakopywano, aby nie wybuchła zaraza. Jak też widać z  zeznań tych co przeżyli nawet tych chorych nie zabito tylko pozostawiono w tych niby szpitalach, a resztę ewakuowano na Czechosłowację bo liczono że tam będzie siła robocza potrzebna gdyby się coś odwróciło. 

Do dziś nikt nie udzielił odpowiedzi na magiczne pytanie co jedli więźniowie pozostawieni w "niby szpitalach obozowych" w lutym kiedy wycofano obsady na Czechosłowację aż do momentu wyzwolenia czyli do 8-9 maja, co jedli przez te 3 miesiące ??? od lutego do maja ??.

Więc dla czego by sobie Niemcy zrobili w obiektach cmentarz ? , raz że potem wejść tam to jakaś porażka, a dwa po co?, jak można zakopać i przysypać wapnem. Czy Wy chcąc wrócić do utajnionego obiektu z jakąś infrastrukturą  lub nawet bez , pozostawilibyście w nim tysiące rozkładających się zwłok ludzkich ?. 

Inni sądzą że tam w tych nie znalezionych obiektach są składy z gazami bojowymi lub bronią biologiczną
Inni znów, że tajne archiwa wywiadu.
A jeszcze inni, że tam stoją Vrille.

Wg. mnie i niektórych moich kolegów nic tam nie ma. Co było to zostało wywiezione przez sowietów. Nie było takiej opcji aby tego nie znaleźli. Znaleźli, to co tam było czyli resztki, wywieźli i zabezpieczyli na amen tak aby dostanie się do środka stanowiło olbrzymi nakład pracy. 

Co na to wskazuje ? , wskazują nam plany Kpt. Niewęgłowskiego wykonane w 1947r. 
Czy ktoś sobie zadał pytanie dlaczego czekano aż dwa lata na wykonanie inwentaryzacji obiektów?
Dlaczego nie ma dostępnej inwentaryzacji z 1945r ? a jest dostępna z 1947r. ??

Wydaje się że klucz tkwi w pytaniu do czego służyły, a nie co w nich jest.

A czy ktoś zadał sobie takie pytanie dlaczego od wojny do dzisiaj wprowadzane są tematy "Betoniarni" znajdujących się nie u stóp góry tylko na szczycie ??, czy ktoś zastanawia się dlaczego mówi się do dziś o "Kasynie" ?. Zaiste ciekawe połączenie "betoniarnia"
z podgrzewanymi zbiornikami pod oknami "Kasyna" i połączona z "siłownią". Ciekawe zestawienie "kasyno z betoniarnią", prawdaż?.
Fenomenalny Niemiecki kunszt budowlany.

 Rewelacyjne kunsztowne połączenie cegły z betonem.

Trzeba pamiętać że zawsze wszystko  ma swój cel , nawet te nazwy. 
Trzeba wiedzieć skąd wypływają wciąż informacje mówiące o Kwaterze Adolfa i wojsk, kto to mówi i kim był w przeszłości, jakie uczelnie kończył w jakim kraju mieszka, jakie funkcje pełnił lub pełni. Z kim jest skoligacony.

Diabeł jak to mówią tkwi w szczegółach.
Więc pytaniem pomocniczym było by w jakiej konfiguracji osobowej sowieci weszli do tych obiektów. I tu wkraczamy na bardzo śliski grunt, o wiele bardziej śliski niż dogłębne sprawdzanie kto zajmuje się propagowaniem "opowieści" o Riese.

P.S.
Warto poczytać :
http://echaswantewita.blogspot.com/2014/08/taki-festiwal-jest-tylko-jeden-sowianie.html#gpluscomments

70 komentarzy:

  1. Przychylam się do tezy, że faktycznie nic już tam nie ma. Oczywiście jeśli wnosimy, że owe "NIC" to jakieś tam dokumentacje, technologie czy podobne rewelacje. Bo jakaś stara, rdzewiejąca infrastruktura zainteresuje zapewne tylko maniaków, zaś reszta machnie ręką rozgoryczona, że ich sen o "złocie Wrocławia" prysł ;)
    Jednak wydaje mi się, że nawet sowietom zostawiono ochłapy i może jakąś małą, świecącą przynętę, coby nie szukali i ryli zbyt głęboko ;) A czy się na to złapali i wyszli jak "Zabłocki na mydle" to już trudno powiedzieć.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę maszyn i urządzeń wywieźli bo nie dało się wszystkiego ewakuować lecz najważniejsi byli ludzie którzy to skonstruowali. jak słusznie zwrócił mi uwagę Janek Oil, trzeba popatrzeć trochę z perspektywy. Mając ludzi miało się technologię, a resztę można było odtworzyć. Najważniejszą informacją jest ta, że do zabezpieczonych kompleksów się dostali na Osówce. Kto zgadnie którędy ten dostanie pralkę Franię :).

      Usuń
    2. Wojtek powinien kryminały pisać.  Tak wątkami rzucasz. Pewien rosyjski mag od fizyki i nie tylko był bardzo rad z tego co się kręciło pod Osówką. Tylko kręciło się to trochę szybko by ro co lżejsze było bogate w to co z niego ubędzie . Ale jak to Twoja koleżanka powiedział ja fizykiem nie jestem i dużo muszę na korki z fizyki chodzić by rad był tym co Kur…. Znalazł. Trochę to mi się pomieszało więc nic nie będę dodawał by koleżanka nie miała do mnie pretensji. Chcesz to publikuj nie to nie musisz wiem że nasz wielki brat dostał maszyny ale nauczycieli zabrały pastuchy z strzelbami. A wszystko przez zatkany kibel w Kolonii i niemiecki porządek w papierach. A Werner nie był głównym korepetytorem na tych lekcjach. Sorki.

      Usuń
    3. Gdyby woźny do kibla nie zaglądał to i pastuchy nie wiedzieli by kogo pospinać paperclipem :-).

      Usuń
    4. ja chce zgadnac , ale pralki nie chce , wiec odpowiem najpierw o ludziach co wspominasz Wojtek i piszesz :
      lecz najważniejsi byli ludzie którzy to skonstruowali
      otoz Ci ludzie zostali i byli potem zatrudnieni w PPT , nam glownie znane jest nazwisko Dalmusa , ale Jacek Kowalski i robert Kudelski podaja jeszcze inne nazwisko Niemca - nie jakiego inż. Moschnera a Piotrek Lewandowski doszedl do papierow po PPt gdzie była tam niemal setka innych niemieckich specjalistów
      Ciekawe jest to że mimo przejęcia dokumentacji i specjalistów zorganizowany szaber zaczął się dość późno. Czyżby zastanawiano się nad wykończeniem "Riese"?
      Przejęcie przez PPT schedy po Ministerstwie Odbudowy także zdaje się oczymś świadczyć.
      to tak dla uogolnienia zagadnienia jakiego nikt nie porusza a wszyscy wieszaja przyslowiowe psy na Dalmusie i blednie nazywajac go ruskim zydem i na laskach i usugach rosjan
      Dalmus jest jednym jak pisze Piotrek Lewandowski z ponad setki niemcow ktorzy zostali i zasilili potem szeregi PPT w jakims stopniu
      teraz o dostaniu sie do nieznanych hal na osowce - czy ktos z Was probowal kiedykolwiek przekopac sie przez zawal
      na Osowce, sztolnia nr2 , korytarz na prawo przed wartownia ?
      otoz odpowiem sam - Wg artykułu w Sudetach są to wyrobiska wykonane po wojnie w trakcie poszukiwań uranu , istnieja relacje swiadkow mowiace o obecnosci Rosjan wlasnie w sztolni numer 2.
      Stal tam nawet tasmociag i trwaly bardzo intensywne prace. i znow dochodzimy do uskoku , o ktorym wspomnialem w swoim pierwszym wpisie na Wojtka blogu , ale interpretacje i badania archiwalne jak to bylo i co to bylo zostawiam juz innym , ja wypadlem dawno z obiegu a moja wiedza o riese stanela w 2009 r :) pozdrawiam

      Usuń
    5. No nie tak stanęła jak powiązałeś współpracę Niemców z sowietami. dobrze że wspomniałeś o uranie. Nie wydobywać a szukać. Ja też kopię dziury w poszukiwaniu "zegarków", Nie szukam minerału z jakiego jest zrobiony " zegarek" a szukam zrobionego gotowego zegarka :-).

      Usuń
    6. Marek, czemu tak późno ? , ano właśnie przez tego woźnego od zapchanego kibla w Koloni o którym mówi Janek Oil :-) i przez pastuchów. To nie było tak hop siup.

      Usuń
    7. to nie ja powiazalem a Ty , ja tylko wyjasnilem jedna kwestie ludzi co pracowali przy riese i zostali , niestety nikt nie podejmuje tych tematow a na moim forum wisza od 2004 r wiec stwierdzam ze nikt tego nie bada
      niedawno wyszla ksiazka mojego kolegi od poszukiwan Romka Owidzkiego ( Owczarka ) o riese , nie stety jeszcze jej nie czytalem , ale licze i wierze ze ktos taki jak Romek stanal na wysokosci i wiele sie dowiemy z jego lektury

      Usuń
    8. Przed publikacją w tamtym roku wymieniłem z R.O. trochę uwag, na interesujące nas tematy lecz był niezwykle tajemniczy :), jego książki też jeszcze nie czytałem, zresztą jak wielu innych. Z krążących wieści i wymiany zdań my jedziemy po innych torach, On po innych, i się rozmijamy.

      Usuń
    9. no coz Romek kocha papiery i jest sztywny i nic nie naciaga , TY i ja jestesmy elastyczni i wielowatkowi , moze jakas dobra duszyczka mi kiedys te ksiazke wysle to pogadamy jak przeczytam narazie nic nie wiem o rewelacjach jakie tam zawarl , ale wiem z jakich zrodel korzystal i zrodla te sa dobre , interpretacje zostawimy po lekturze
      co do rosjan i ich obecnosci na osowce znam dobrze goscia co jezdzi do Moskwy i innych jeszcze miast i pasie ich tam mocno kasa aby dali mu poczytac rozne raporty , teczki , itp , nie wiem czy mu sie to zwruci jak opublikuje ale tez z niecierpliwoscia na to czekam :)

      Usuń
    10. Kiedyś Roman O. podesłał mi ciekawy temat do gryzienia dotyczący Fischela. Długo go gryzłem, zaangażował się w to też 'Stary" wyszły ciekawe konotacje z Szyrem, którego tropem lazł "Wars", zresztą dobry to był trop, gdyż miał jakieś tam konotacje z w/w. Ale to zostawił niestety i poszedł w PPPT. Moim zdaniem albo nie szukał rozwiązania albo szukał czegoś innego. Stawiam na to drugie :).

      http://www.medianet.pl/~naszapol/0819/0819siei.php

      Usuń
    11. Jak napisałem szedł sobie szedł i zboczył ze ścieżki :

      http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=szyr

      Ktoś szuka jakiś "mitycznych" strażników ?, i myśli pewnie że " strażnicy" łażą o laseczce i czają się za sosną :) pilnując jakiś pustych betonów ? :-). to nie o betony dzisiaj chodzi i nie o trzy stare obrabiarki. Stanowisko w Rządzie to jest żyła złota warta więcej jak kuferek z woreczkiem Silber Mark.

      Usuń
    12. http://www.ivrozbiorpolski.pl/index.php?page=michnik

      Usuń
    13. Przede wszystkim chciałbym sprostować coś co napisał Marecki: PPT nie powstało na bazie Ministerstwa Odbudowy. Te instytucje działały równolegle i handlowały ze sobą. PPT powstało na bazie ARLO czyli Akcji Rozbrajania Linii Odry. Nazwa militarna, ale chodziło o demontowanie zakładów, poszukiwanie materiałów wszelkiego typu, maszyn itd. Ale że akcja się ślimaczyła to ją rozwiązano a na jej miejsce powołano PPT. Oczywiście mogło być też tak że ARLO rozwiązano bo wykonało jakiś etap prac. W każdym razie w PPT sytuacja była podobna. Zysków nie było a inspektorzy terenowi jeździli sobie bardziej na wycieczki niż poszukiwania. W dokumentach PPT jest kilka pism w których przełożeniu udzielają podwładnym "OPR" za opieszałość i marnowanie pieniędzy ;) Największym sukcesem PPT (poza wyciągnięciem kilku skrzyneczek z różnych miejsc, które cudem okazywały się puste) było chyba zdobycie dokumentacji Ludwikowic. Poza tym było jeszcze rozbieranie i sprzedaż baraków, rozbieranie wąskotorówek i układanie ich gdzie indziej i wyciąganie kabla, który wskazywał Dalmus. Często z resztą błędnie. PPT jest ciekawe i warto się tym zainteresować bo tam też były przekręty. Jednak ja bym bardziej sugerował powiązanie ARLO z tym co wywieźli sowieci. Okres działalności PPT w Sowich to lata 48, a w zasadzie 49 do rozwiązania czyli 52. Więc to co miało być wywiezione już dawno wyjechało.

      Usuń
    14. Teza "nic nie ma" jest logiczna, jak wiadomo odpowiednie służby wiedziały jak dotrzeć do prawdy. Ale wobec tego czemu po tylu latach wszystko jest okryte tajemnicą. Skoro wywieziono "wartościowe urządzenia" (sprzed 70 lat) to co jest tajemnicą?.
      Jeżeli faktycznie istniał by jakiś obiekt w pełni wykończony to sam w sobie (nawet be wyposażenia) stanowił by jakąś wartość. Można by go było przerobić na magazyn lub temu podobne. Nie zasypuje się od tak sobie ukończonych obiektów żeby nikt się nie plątał, wszystko było by ogrodzone z zakazem wejścia. Po co kopać kolejne magazyny ( np. na granaty ręczne klasy "A") skoro można wykorzystać istniejącą infrastrukturę. W tym przypadku wszystko odkryto wywieziono maszyny, a istniejące (wykończone i gotowe do użytkowania) obiekty "zamaskowano". Po co?. Poprzednia władza wyjątkowo potrafiła dbać o tajemnice ale też bez problemu korzystała z tego co zostało po wojnie. Jak by było trzeba wysiedlili by cały powiat wałbrzyski. Co za problem.
      Kolejna kwestia, to skoro nic nie ma, to pogłoski o "strażnikach", to bajki. Nic nie ma, nikomu nie zależy czy ktoś odkopie kawałek kolejnej sztolni, ekoterroryści też nie pilnują nietoperzy bo skoro sztolnia jest "zakorkowana" to nie zagnieżdżą się.

      Usuń
    15. Wtedy zamaskowano po to, żeby nikt się nie dowiedział co tak na prawdę wywieziono. Zauważ, że pozostałyby postumenty po urządzeniach, instalacje np elektryczna, być może jakieś półfabrykaty. Ogólnie rzeczy które wskazałyby, co w tych pomieszczeniach mogło pracować. A po co światu ujawniać np, że radziecka bomba atomowa została zbudowana przy pomocy niemieckich urządzeń ;) Na tamte czasy taka wiedza to był skarb. A obecnie to to się odbywa na takiej zasadzie, że ludzie mają natłuczone do głowy że wszystko jest zaminowane, że broń biologiczna i takie tam bzdety i nie chcą sobie brać problemów na głowę...

      Usuń
    16. Zgadza się Teza "nic nie ma jest logiczna", nielogiczne jest tylko późniejsze zamaskowanie obiektów. Teraz trzeba sobie tą "nie logikę " rozłożyć na czynniki pierwsze.

      1) Jeśli już nic nie ma dlaczego zamaskowano ?
      2) Jakie zagrożenie w odkryciu tajemnicy stanowi pusty obiekt.
      3) Kto zamaskował po wejściu obiekty.
      4) Dla czego po wojnie maskującym zależało na tym aby nikt do obiektu nie wszedł.
      5) Kto wszedł do tego obiektu sporządził dokumentację i gdzie jest ta dokumentacja.
      6) Dlaczego tym co weszli zależało na tym aby nikt nie wiedział kto tam wszedł .
      Trzeba sobie postawić wiele pytań i starać się na podstawie strzępków informacji z czasów wojny po odpowiadać na te pytania.

      Nie należy zbytnio przykładać wagi do informacji powojennych gdyż one należą do planu jaki założono. Czyli po części w oparciu o kawałki prawdy stanowiły i stanowią element dezinformacji.

      Usuń
    17. Co do strażników, to się samo pilnowało. Pytanie z cyklu ...dlaczego tego po wojnie nie odkopano do dziś ? jest pytaniem retorycznym.
      Ten co zamaskował czyli Niemiec, ten co się przebił czyli sowiet, nie będzie odgrzebywał pustego obiektu. Co tam jakieś magazyny.

      Na Wałbrzychu wpompowano miliony w najnowocześniejszy szyb a potem go zrujnowano.Widzisz w tym logikę ??. Te sztolnie to pikuś. Kluczem są osoby które tam były i z kim były. Co się potem z nimi stało, gdzie zamieszkały jakie stanowiska objęły i jakiej były narodowości.

      Usuń
    18. Medart, trzeba wziąć pod uwagę że Anglicy rozpracowali niemieckie szyfry a sowieci mieli agentów w Anglii i Ameryce oraz Niemczech.
      Kółko się zamyka. Potem zaczęło się polowanie zarówno na surowce jak i na stany osobowe i urządzenia. A reszta to polityka kto z kim, za ile itp.

      Usuń
    19. Ad. 1. Zamaskowano bo coś jest.
      Ad. 2. Nie jest pusty. Nawet gdyby były w nim wirówki to w dzisiejszych czasach są złomem. To jest technologia 2 pokolenia wstecz.
      Ad. 3. Ten kto planował je wykorzystać, lub jeszcze ma takie plany. Czyli obiekty są do praktycznego wykorzystania??
      Ad. 4. Bo mógłby coś zniszczyć to potwierdza tezę o planie wykorzystania obiektu w odpowiedniej chwili.
      Ad. 5 i 6. Odpowiedzi powyżej.

      Co innego pompowanie milionów w durne przedsięwzięcia gospodarcze, a co innego planowe wykorzystanie obiektów strategicznych. Pierwsze planowali "kacykowie" z nadania partii, drugie planowała świetnie zorganizowana struktura wojskowo-polityczna. To dwa zupełnie oddzielne byty. choć ten pierwszy oczywiście był sterowany.

      Usuń
    20. OK. to pkt. 1. Zamaskowano bo coś jest.
      Kto zamaskował , Niemcy przed sowietami ? Czy sowieci przed innymi?

      pkt.2.Nie jest pusty. Nawet gdyby były w nim wirówki to w dzisiejszych czasach są złomem. To jest technologia 2 pokolenia wstecz.

      Odnośnie Pkt. 2) Czy mam rozumieć, że obiektów zamaskowanych przez Niemców na Osówce nie odnaleziono ?

      Usuń
    21. Wirówki to nie czasy. Jeżeli stosowali wirówki to wyprzedzali czasy o 50 – 70 lat. Pierwszą technologią była dyfuzja „ pamiętasz Wojtek zdjęcia które mi wysyłałeś” .
      Jak Wojtek zauważył synowie Albionu używali „ULTRY” którą podarowali in polscy matematycy a oni ją tylko poprawili. Mając papier z WC z Kolonii mieli też promotorów i asystentów ludzie Ci wiedzieli gdzie co się znajduje, a jak mówią altarzyści najdokładniejsze namiary ma się na własne okopy. Powód jest oczywisty. Wujek Joe musiał się zadowolić tym co zastał a było tego trochę. Ok 350 tyś ludzi przeniosło się do nowych miast których nazw do dzisiaj nie znają. Byli to technicy i ich rodziny
      Pastuchy jak podały ich media przywieźli sobie 3500 kierowców do pomocy w transporcie i logistyce. Nikt nie chciał mieć u siebie zbrodniarzy z pod znaku swastyki . To tak po krótce historia powszechna z drugiego obiegu. Trochę bananów (1100 ton. z Belgijskich kolonii zabezpieczono w Anglii by wujek Joe nie przejadł się za bardzo, jeszcze grzybki mogły by mu za duże wyrosnąć. Co do przeznaczenia groty krasnala jak mówił „wielki budowniczy” To co tam zostało albo nie dało się zdemontować albo było zbyt szybką kosą i nie było sprzętu by to zabrać. Mam tylko problem z rozmiarem bo albo to jest „olbrzym” albo „grota krasnala” . jak mawiają dziewczyny rozmiar się liczy a duży może więcej. Co do odwiedzin u muszkieterów jak ich nazwałeś to zielone ludy mogą na prawdę dużo na naszych terenach. A pamiętniki z nieznaną treścią mogą zaszkodzić wszystkim. Lekcję poglądową można zakończyć . teraz już nikt nie przyzna się do pamiętników. Co do AK archiwa jakie miała ta organizacja nigdy nie ujrzą światła. Bo namieszały by i w stolicy synów Albionu i nad strumykiem z budynkiem o złożonym geometrycznym kształcie i wreszcie na placu co więcej czołgów widział niż taksówek.

      Usuń
    22. Janek Ol, cóż, mogę tylko powiedzieć . AMEN.

      Usuń
    23. A może jednak technika "celowanego rykoszetu"? Ma wyglądać że nic nie ma a jednak...
      Trudno wyczuć czy w ogóle wszystko przez aliantów zostało złamane i rozszyfrowane. Oni raczej porażkami się nie chwalą, a sprawa może mieć drugie (żeby tylko) dno. Coś jak późniejsze Roswell u jankesów. Jak to mówią- każda śruba musi mieć nakrętkę, bo z samą podkładką g.....można. A do Riese moim zdaniem ostatecznej nakrętki nie odlano na Uralu, a prędzej jednak w... zagłębiu Ruhry. ;)

      Usuń
    24. W ramach „Ultry” pracowało kilka tyś kryptologów . Nie mam złudzeń, że jeżeli nie od razu to po czasie każda informacja przekazywana za pomocą Enigmy była rozkodowana. Nie mam też złudzeń co do przypadków dziejących się na froncie zachodnim . Dzień przed rozpoczęciem operacji w Ardenach generał amerykański nazwiska nie pamiętam uzyskał zgodę na użycie nowych zapalników zbliżeniowych, które do tej pory mogły być stosowane wyłącznie na morzu. 70 tyś ofiar takie straty ponieśli alianci tylko w tej operacji by ukryć działanie „Ultrt” to nie jedyne straty z tego powodu. Dlaczego na tym etapie wojny tak ważna była „Ultra”? Rzesza niemiecka chyliła się ku nieuchronnemu upadkowi.
      Na przełomie lutego i marca Hitler wydał rozkaz zniszczenia całej dokumentacji cudownych broni. Co czyniono.? A jednak operacja „spinacz” miała miejsce. W tym okresie mieli również zginąć wszyscy więźniowie mający cokolwiek wspólnego z tajnymi projektami Rzeszy. Dlatego trudno jest znaleźć nam świadków, pracujących w obozach pracy. Mamy za to zeznania „fachowców” którzy przybyli na Osówkę zimą 44/45 którzy zeznają iż budowali sobie baraki czy gawry bo nic tam nie było. Mamy też pojedyncze zeznania które mówią że coś było ale nie w tym miejscu, a miejsca które wskazują dotychczas nie były badane.
      Dezinformacja?
      To na pewno . Komu zależy na ukryciu prawdy ? Jeżeli mamy do czynienia z bronią atomową to wszystkim. Dla ameryki byłby to kac moralny bo źli faszyści mieli i nie użyli, a my uczyniliśmy się panami śmierci dla Japończyków. Dla Rosjan bo ich program nie zrobili Rosjanie tylko Niemcy. Dla samych Niemców tu nie znam powodu. Dla narodu wybranego bo komplikuje to ich historię świata.
      Poza tym wchodzą sprawy technologii. Początek zimnej wojny datuje się na 1 sierpnia 1944. Wówczas amerykanie obłożyli klauzulą ściśle tajne wszystkie informacje dotyczące rozwoju nowych technologii broni i nie tylko.
      Może trochę coś pokręciłem za co przepraszam, ale piszę z głowy bez pomocy materiałów. Nad resztą nie będę się rozwodził bo Wojtek gotów mi zablokować pole komentarza i dorzucić do spamów.

      Usuń
    25. Nie zablokuje bez obaw, ściśle prosto i na temat.....można dodać tylko sakramentalne . Amen.

      P.S.
      Utajniono Angolskie dokumenty, aby się ludziska nie dowiedzieli że Angole mając rozpracowane niemieckie meldunki , aby to ukryć i zdobyć technologię wysyłali ich Ojców i synów swoich rodaków na pewną śmierć, gdyż ludziska jeszcze żyją i kwiatki na cmentarze noszą. Potem może odtajnią, jak już pra pra wnukom będzie to wisiało kalafiorem.

      Usuń
    26. Dodam jeszcze że, bomby na Japonię poszły już po zgłoszeniu nieformalnej kapitulacji kiedy japońce negocjowali tylko pozostawienie Cesarza u władzy. Trzeba sobie wziąć zestawienia zasobów finansowych jakie w tym czasie posiadała Japonia i pewne sprawy staną się jasne.

      Pastuchy upiekły trzy pieczenie na jednym ogniu, przetestowały bomby, przejęły zasoby finansowe Japonii, odstraszyły sowietów od granic Japonii. A teraz rżną wariata.

      Usuń
    27. Małe sprostowanie. Druga bomba została zrzucona po zgłoszeniu chęci poddania się przez cesarza. To trochę nie to samo. Natomiast została zrzucona bo jak inaczej przetestować w warunkach bojowych:
      1. Użycie bomby plutonowej ( inny kształt; inny zapalnik )
      2. Bojowy manewr podejścia i zrzutu.
      3. Nowy system celowników
      4. Oddziaływanie na materiał ludzki i infrastrukturę.
      To wszystko za prawie darmo bo odszkodowań dla przegranych się nie przewiduje. A materiał badawczy ho ho na następne kilkadziesiąt lat. Niestety Japonia za szybko się poddała i nie zdążyli przetestować kolejnych bomb zrzucanych nad flotą. „Senator Brian McMahon powiedział 25 sierpnia 1945 roku: „Dla przetestowania niszczycielskiej siły bomby atomowej chciałbym zobaczyć japońskie okręty, na które spadnie w morzu taka bomba””. Źródło Wiki. Zrobili to później, ale więcej tego błędu nie popełnili bo zbyt dużo było ofiar w śród własnych żołnierzy i nie tylko. No cóż dla dobra nauki i obronności wolnego świata warto poświęcić paru „zbędnych” marynarzy, którzy za kilka miesięcy przechodzą do cywila. W dodatku Wujek Joe nie miał dzięki temu tak mocnej pozycji przetargowej. Teraz gdybam trochę, ale na podstawie wspomnień generała Pattona, który jak zobaczył nowe rosyjskie czołgi meldował, iż żadne amerykańskie maszyny nie są wstanie podjąć walki z tymi bestiami. A stojące w Niemczech jednostki spokojnie mogły nadłożyć „kilka” km i dotrzeć do prokomunistycznie nastawionych francuzów. W Anglii nastroje też nie gwarantowały stabilności monarchii. Oba te kraje były dobrze rozpoznane przez komunistyczne macki. Dlatego łatwo ustalono strefy wpływów, oddając Polaków na tacy.
      Wracając do tematu skąd amerykanie Riese , To należy zadać sobie kilka pytań.
      1. Gdzie jest źródło amerykańskiej rudy uranowej?
      2. Ile ton rudy uranowej trzeba wydobyć by otrzymać czyste żółte ciasteczko?
      3. Jaka jest wydajność reakcji konwersji ciasteczka do fluorku.?
      4. Jaka jest wydajność reakcji dyfuzji i jaki czas potrzeba do uzyskania cennego materiału?
      Teraz jedna sprawa Niemcy na statku wysłali do Japonii 560 kg metalicznego produktu, który został przechwycony na morzu. Zgadnijcie przez kogo.

      Usuń
    28. To była taka komunistyczna infiltracja która miała wpływ na podejmowanie decyzji.
      U nas była i jest taka propaganda że Komunizm to Rosja. Zachód to kapitalizm. Większość nie zdaje sobie sprawy że to nie jest prawdą.

      Macki komunizmu oplotły cały świat. Meksyk, USA. Anglię, Kubę, Austrię, Niemcy, Polskę, Włochy, Francję, Argentynę, Hiszpanię, Wietnam, Korea, Chiny, Kambodża.

      Oplatają wszystko nadal i mają się świetnie. EU to nic innego jak RWPG w innym wydaniu.
      Komuniści realizują nadal swoje wieloletnie plany. Przed II W.Ś. mieli trochę problemów bo na ich drodze stanęli Narodowi socjaliści- zwani potem Faszystami. Ale i z tym sobie poradzili.

      Tam gdzie się pojawiali i zrobili siekę z mózgów lała się hektolitrami krew, a kraje do dzisiaj są pustynią lub kacetami gdzie żyją zamknięci i głodujący niewolnicy.
      To jest jak zaraza, która zniszczy prędzej czy później cały świat. Świetnie się maskują jak trzeba chodzą w ubabranych kombinezonach, jak trzeba są bankierami, jak trzeba rybakami to znów demokratami.
      Ale to wciąż ten sam komunista zmieniający tylko wdzianka. Chwytliwe hasła równości, tolerancji itp. robią siekę i są tylko lepem na muchę która potem ginie przylepiona do tego lepa na własne życzenie.

      Co jest głównym motto komunizmu ....zabiorę bogatemu dam szczodrą ręką biednemu. Jak się to kończy ? biedny leci głosować na komunistę bo coś dostanie za free.
      A jak się to zawsze kończy ?? Zabiorę bogatemu wezmę dla siebie, a biedny niech na mnie tyra bo jak nie to go spacyfikuję, zabiję , wsadzę do więzienia niech sobie każdy dopisze co chce.

      W tej chwili to teatr w którym grają komuniści przeciwko komunistom.
      Trwa walka o władzę jak w mafii, najpierw opanowują wspólnie miasto a potem zaczynają się miedzy sobą brać za łby, bo każdy chce mieć władzę i więcej kasy.

      Usuń
    29. A taki jest stan na dzisiaj :
      https://www.youtube.com/watch?v=aH9RP-NpDUQ

      Usuń
    30. Za mały zasięg sugerujesz łoj za mały. Kto zbudował renesansowy zamek. sorki za link http://mapa.nocowanie.pl/lezachow/zdjecia/23354090/ ;)

      Usuń
    31. Co do Ultry to polecam Cryptonomicon, beletrystyka ale z masą technikali.

      Usuń
  2. Ciekawe zdjęcia - połączenie cegły z betonem. Przy niemieckiej sztuce budowlanej to kierownik budowy tych obiektów nie doczekał by kolacji. Zastanawia mnie kto i po co to tak efektownie spartolił. Można też założyć "sabotaż budowlany" ;-) ale to przed otynkowaniem zauważył by ten co chciał doczekać do kolacji.
    Na pytanie Wojtka odnośnie tego którędy się dostali - może od góry przez jakiś nieznany szyb? Lub przez "uskok" ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego betonu Karol nie można było spartolić :-), on jest wykonany zgodnie z dokumentacją. Ty sobie popatrz na te zbrojenie przechodzące przez spoiny w cegłach , niezłe he he :).

      Usuń
    2. chodzi mi o to, że beton jest wzorowy, cegły już nie - poukładane jakby po naszemu.

      Usuń
    3. Ja się dołączam do Karola. Przez Uskok lub przez nieznaną obecnie sztolnie ;)

      Usuń
  3. łoj Karol bo odjedziesz z pralką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skasuj Wojtek te moje komentarze o cegłach bo dobrze nie przyjrzałem się zdjęciom.
    Połączenie żelbetonu z filarami z cegieł rzeczywiście przemyślane, zgodne ze sztuką budowlaną. Cegły układane trochę niedbale, ale całość przemyślana (zakosy zwiększające powierzchnię styku , przezbrojenie).

    OdpowiedzUsuń
  5. Nikt tu "ameryki" nie odkryl. :)
    Te cegly mogly pochodzic z lat powojennych kiedy probowano zaadaptowac te miejsca przez wladze ludowe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz coś może o latach powojennych, kiedy tam coś murowano.?

      Usuń
    2. Mam tylko w sferze pytan. Nic wiecej. :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę tu nie wstawiać linków, to nie miejsce na głupoty JA. Właściwy link :

    http://www.technol.anv.pl/?k:66/ZAG%C5%81ADA%20RIESE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam Wojtku, nie oto chodziło. Tak wyszło. Ja nie chciałem reklamować JA !!!!!!!! Przepraszam, zachowałem się jak gówniarz i więcej nie będę :-) :-):-)

      Usuń
  8. Konrad, do roku 1947 było już po wszystkim. Plany obiektów datowane na 1947 r. o tym świadczą. Z kolei brak planów z 1945r. świadczy o tym, że to co dzisiaj jest i jest zgodne z planem z 1947r. to nie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli dokładnie tak jak pisałem. PPT już nie miało co tam robić. Dodam jeszcze jedno. PPT nie miało żadnych planów. Ich mapa położenia kabla była przez Dalmusa rysowana. Dlatego tak jak napisałem wcześniej, jeśli ktoś chce to pobadać to niech szuka dokumentację ARLO, dokumentację Grup Operacyjnych Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów i Ministerstwa Przemysłu (działających wcześniej bo już od 27.03.1945, ARLO od lipca 1946), Urzędów Likwidacyjnych, FIOPZO i jeszcze kilku innych pomniejszych urzędów. Jednak przede wszystkim pamiętać trzeba o tym, ze pierwsze i tak wchodziły Oddziały Zdobyczy Wojennych, czyli sowieckie tzw brygady trofiejne.

      Usuń
  9. Wtedy zamaskowano po to, żeby nikt się nie dowiedział co tak na prawdę wywieziono. Zauważ, że pozostałyby postumenty po urządzeniach, instalacje np elektryczna, być może jakieś półfabrykaty. Ogólnie rzeczy które wskazałyby, co w tych pomieszczeniach mogło pracować. A po co światu ujawniać np, że radziecka bomba atomowa została zbudowana przy pomocy niemieckich urządzeń ;) Na tamte czasy taka wiedza to był skarb. A obecnie to to się odbywa na takiej zasadzie, że ludzie mają natłuczone do głowy że wszystko jest zaminowane, że broń biologiczna i takie tam bzdety i nie chcą sobie brać problemów na głowę...

    No i masz odpowiedź :), sam sobie Konrad odpowiedziałeś.
    Lecz uważamy, że ta historia ma też drugie dno, dno personalne że tak powiem.
    Ponieważ musiały przy tym być osoby które miały wiedzę na temat tych obiektów i nie byli to palacze z pobliskiej kotłowni. Czyli było coś za coś, i to coś za coś jest niewygodne do dzisiaj. Wiadomo nazwiska można sobie zmienić i historię rodzinną wymyślić ganz nową.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jedna sprawa to wejść, popatrzeć i wyjść inna to wejść popatrzeć i wynieść coś wiekszego. Dlatego szybiki od góry raczej odpadają. Skuwająć podłogę wartowni można zrobić dość dużą dziurę - nie mogę teraz znaleźć zdjęć jakie ktoś zamieścił pod poprzednimi postami, przedstawiającymi wartownie a właściwie "niespójność" betonu na podłodze). Po robocie trzeba się było napiś tylko zagrycha została po drugiej stronie wylewki... poszedł najkrótszą drogą zamiast biegać dookoła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wymyślę sobie jeszcze taką opowieść:

    był sobie wysokiej rangi urzędnik powiedzmy Abwehry, miał wiedzę jak się do takiego obiektu bezpiecznie dostać nic nie uszkadzając ( wiadomo zawsze ryzyko jest, jakiś gaz , jakieś bomby czy miny), dupli go sowieci i się dogadał ja tu mocium panie pokażę co i jak ale w zamian wy mi zmienicie dosier i dacie lukratywne stanowisko na tym skrawku ziemi. A stawka jest wysoka bo wyścig kto pierwszy w Japonii. no i tyłek azjatycki też trza czymś chronić przed "pastuchami".
    No a co im tam czy na tym skrawku będzie ten czy tamten ?, czy on z gestapo czy z cyrku Korona ?, lepszy ten niźli jakiś polaczek bo jeszcze by się okazało że ma ciągotki patriotyczne. A więc Herr Szmit zgoda, pan pokazuje i żyje sobie jak pączek w maśle.

    Ale było sobie paru takich cwaniaków co też chciało sobie luknąć w pewne archiwa więc pojechali i Lukneli, mało że lukneli to jeszcze parę teczek skitrali za pazuchę, a w teczkach jak to w teczkach zdjęcia japy oraz "dokonania",

    i wszystko by było dobrze gdyby jednemu dziadkowi na stare lata nie odbiło i nie zaczął czegoś tam pisać, jakieś pamiętniki do publikacji czy coś, chwalić się jakimiś teczkami. Więc profilaktycznie paru Herr się zebrało i doszli do wniosku, że to może być jakiś niestrawny kotlet, wschodni koledzy też poczuli niepokój no bo jak to ? oni tacy nieskalani a tu wyjdzie że ten obszar od wschodu nie jest rządzony przez krajan tylko przez "przebierańców" i to z takimi "osiągnięciami".
    Więc klamka zapadła, poszli Trzej Muszkieterowie do piachu + jedna muszkieterka. Zaczął się mały dym, ale że oraganizatorzy czyli Herry i malczyki mają długie ręce, to i odciski poginęły, i coś tam coś tam, pies tropiący np. dostał kataru i sprawców nie ma.
    Ot taka sobie zmyślona opowieść. dodać do niej jeszcze można tykającą bombę czyli archiwa AK które gdzieś tam w jakimś skitranym schowku zalegają.

    Jeśli założył bym ,że od wojny tak by nie było, i ten obszar jest suwerenny i rządzony przez ludzi o czystych rękach to musiał bym zwątpić w swoją inteligencję :). Ale dużo by tu rozprawiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mógłbym jeszcze dodać, że ten co w knajpie powiedział niedawno, że Polski już nie ma to się pomylił, jej od końca II WŚ nie było. To znaczy owszem była ale tylko nazwa.

      Usuń
    2. https://www.youtube.com/watch?v=95W9l-ZODh8

      Jeśli ktoś to będzie oglądał niech zwróci uwagę na działania grupy Rywińskiego zlecone przez Gomółkę, który po wyjściu " z więzienia", jako prześladowany został wyniesiony przez masy na piedestał do rządzenia.

      To są schematy , podobne zastosowano w DDR, i podobne współcześnie w 1990, przykładem jest Jąkała. Ten sam schemat , w DDR było nawet tak, że TV pokazywała działacza opozycji jak siedzi w pierdlu i cierpi, a tym czasem on siedział i się bawił z panienkami w specjalnym ośrodku u Stasi. Akta u Stasi jakie wyłapał Gauck są modelowym przykładem podstawiania.

      Kto z kim :
      https://www.youtube.com/watch?v=qbX5TUpN3UA

      Ktoś śmieje się ze strażników, to uważnie film oglądnąć i posłuchać o rodzinach wielo -pokoleniowych i koligacjach rodzinnych. Co się stało z ich dziećmi ? z ich wnukami ? wyparowali po 1990r ?
      Następnie trzeba sobie popatrzeć na dane z roku 1990 w tym filmie, i porównać rok 1953 z rokiem 1990.

      Usuń
  12. Opowieść ma kilka słabych punktów:
    - Abwehra została rozwiązana w lutym 1944 a ludzie wcieleni do SD;
    - Sowieci nie bawili się w negocjacje, mieli bardzo skuteczne metody zmuszania ludzi do mówienia;
    - jak już negocjowali, ich rozmówcy kończyli przeważnie za Uralem zamiast na ciepłych posadkach;
    - Jaroszewisz, Fonkowicz, być może Steć - to raczej wewnętrzne rozgrywki, może nawet chodziło o rolę Jaruzelskiego w 1970.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta opowieść jest tylko i wyłącznie przykładowa, nie jest żadną wykładnią i nie ważne jest w niej czy byli to członkowie Abwehry, SD, czy Gestapo, bo to tylko bajka.
      Mylisz się Janku, że wysyłali ich za Ural, kogo wysłali tego wysłali a kto został poczęstowany jadłem i pozostał, ten pozostał. Dokumenty z archiwów mówią wyraźnie o tym że kaperowano, Polacy na wschód, współpracownicy do korytka i nie ważne czy było to SD czy Gestapo.

      Usuń
    2. W sumie masz rację, niektórzy dostali posadki - z rodzimego podwórka przykłady Bolesława Piaseckiego czy Macieja Giertycha.
      A inni pojechali na Kołymę - Niehoff dostał od Sowietów rozmaite gwarancje, z których żadna nie została spełniona.

      Usuń
    3. Fakt, ale komu był potrzebny jakiś frontowy generał typu Niehoff, nic nie wiedział, do niczego nie był potrzebny, 6 marca 1945 przyleciał do Breslau , reszta to zwykli żołnierze. I z tych zwykłych też nie ma danych czy wszystkich odesłali na wschód. Tych co nic nie mieli wspólnego z nauką, lub nic nie wiedzieli zresztą pokazowo powieszono

      Usuń
  13. https://www.youtube.com/watch?v=qbX5TUpN3UA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolę sobie ten link wstawić zanim zniknie , tak dla kontynuacji :

      https://www.youtube.com/watch?v=BxqDV80qtO4

      Usuń
  14. Bywaly takie bunkry czy inne obiekty pohitlerowskie w ktorych skladowano rozne chemikalia. Mogly to byc tez nawozy i inne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nazywa się to "mogilnik" , kiedyś każdy PGR taki mewał. Składowano tam bańki po nawozach i inne świństwa.

      Usuń
    2. Chyba się komuś tematy pomyliły, my tu nie rozmawiamy o Ludwikowicach :).

      Usuń
    3. Nie pomylily sie tematy, tylko zastanawiam sie, czy pozostalosci po tych obiektach nie mogly byc uzytkowane po wojnie do innych celow?

      Usuń
  15. Alderowi chyba chodzi o Wrocławski "Trilion" :) co go rosjanie w Bałytku spławiali.

    OdpowiedzUsuń
  16. "granaty ręczne klasy A w Riese"? - to chyba zły kierunek "gdybań"

    Kiedyś dawno temu, przy okazji "wygnania moich badań do pracy dyplomowej" z OUTM (Okręgowy Urząd Telekomunikacji Międzymiastowej) GDAŃSK za przyczyną moich niejasnych do dziś "antysowieckich perypetii" zostałem oddelegowany z polibudy do "dobrego znajomego mego profesora" w Toruniu. Poznałem tam i zaprzyjaźniłem się ze "starym inżynierem", opiekunem moich badań do dyplomu. Dość szybko na bazie obustronnej niechęci do "WADZI LUDOWEJ" nasze "rozmowy" stały się bardzo poufne.

    On opowiadał o o sobie, że był w czasie wojny "niewolnikiem SS" (dokładnie tymi słowami, co zapamiętałem, bo moi antenaci wywiezieni na roboty do Niemiec mówili, że byli niewolnikami niemieckimi, a nie SS). Miał też epizod bycia "królikiem doświadczalnym" po czym została mu pamiątka w postaci pełnej implantacji "sztucznych porcelanowych" zębów. Okazało się, że to była "nadzwyczaj solidna niemiecka robota", bo bez żadnych "strat" popisywał się przegryzaniem miedzianych drutów o średnicy 3mm!. Ten "Niewolnik SS" został przydzielony do "wędrownego komanda technicznego", które zajmowało się instalacją i obsługą bardzo złożonych technicznie "cyklonów odpylających". Ja wtedy nie znałem przeszłości Gór Sowich, a jego losy lokalizowałem "gdzieś... daleko w niemieckich górach, np. Alpach".

    Cyklony te służyły do pozyskiwania minerałów rzadkich metali potrzebnych do budowy "silników strumieniowych", a produktem odpadowym z nich był "sztuczna gleba lessowa" odsyłana na "konnych platformach" do... gospodarstw ogrodniczych, z czego ONI mieli profity żywnościowe. Nawet jak raz, jakiś wachman "ukradł ich frukty", to pojechał za karę na front...
    Pracowali ONI na terenach kamieniołomów eksploatowanych technikami sztolniowymi, a nie odkrywkowymi. Choć byli w reżymie niewolników, to nie byli traktowani "tak drastycznie jak głosiła sowiecka propaganda". Oni zajmowali się "przykręcaniem śrubek" a ich nadzorcy skrupulatnym "robieniem papierowych sprawozdań z ich roboty"

    Ja niestety, dopiero współcześnie skojarzyłem jego losy z Górami Sowimi, choć to tylko moje przemyślenie, bo ON nigdy tej nazwy nie wspomniał. Na moje pytanie, czy "opylano również rudy uranu" odpowiadał, że nigdy tam nie słyszał o uranie.
    Po "wyzwoleniu" wszyscy jego znajomi "niewolnicy SS" PRZEPADLI po kontaktach z Sowietami. On sam nawet obawiał zapisać się do ZBOWID, a swoją przeszłość mi ujawnił w poufności tylko dlatego, że moi antenaci również "nie mogli" należeć do "zbowidów", ale z innych powodów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo interesująca historia, masz może w zanadrzu więcej takich ?
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  17. Przedział czasu między rokiem 45 a 47 jest chyba najbardziej interesujący.To oczywiste dlaczego.Wszystko niemal było na wierzchu no może nie wszystko ale jednak sporo więcej niż potem.Różne powojenne relacje rozbieżnie precyzują okres czasu w jakim byli tam ruscy.Mówiło się że tylko na samym początku przez dwa,trzy miesiące.A to że wprawdzie obiekty były strzeżone przez wartowników ichnich ale nie jakoś tak specjalnie czujnie.Że podrostki się tam dostawały jednak,pewnie nie wszędzie ale jednak.Inni mówią o rocznym pobycie i wywlekaniu różności ze sztolni,dynamitu,super ciężkich rur i "andere klamoten".Opowieści jest sporo,niespójnych,nie precyzyjnych czasem urwanych... Klasycznie jak to w Riese "groch i kapucha".Niewęgłowski to co robił,robił latem 47.Jednak po jaką cholerę skoro założymy że ruscy ogołocili sztolnie ze wszystkiego i inne poznane obiekty mieli by potem odcinać poszczególne partie pustych kubatur?? Przecież to chore.Wprawdzie ruscy spalili np.połowę Olsztyna Allenstein) dla uciechy i masę innych miast (nie bronionych) jednak tu mamy puste kubatury.Zgodzę się Wojtek że skoro już gdzieś "bracia słowianie" wleźli to wyszarpali wszystko,nie szacując nawet czym jest to co znaleźli.Wszystko to wszystko.Niemcy liczyli się z tym że ruscy tam wejdą i węszyć będą więc na pewno niczego im nie ułatwili.Czasu Ci ostatni mieli nadto jak już na tym blogu wspominano razy kilka.Leo Müller to nie gamoń,Schmelcher podobnie.Maskowanie na pewno poprzedziła analiza co zabieramy w jakiej kolejności,co chowamy tu i teraz,co zlewamy a co wreszcie wrzucamy na wabika.Maskowanie odbywało się etapami i jak mniemam z niemieckim pietyzmem.Nie stawiam tu na operację chaos.Więcej być też może tak że sztolnie i odcinki które obecnie widzimy powstały w późnym okresie i ich cel był wyłącznie maskujący bo jak tu już wspominaliśmy na blogu czym by ta rzesza ludzi zajmowała się tak długo i tak mało efektywnie! Wówczas dawałeś Wojtek przykład czeskiej firmy która mając o niebo mniej ludzi w określonym czasie wykonała efektywnie gdzie indziej rozległe prace podziemne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Paul, Czeska firemka jest świetnym przykładem.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń