niedziela, 14 kwietnia 2013

Walimskie tajemnice


Walim w dole, Rzeczka w górze, do dnia dzisiejszego na 100% nie wiemy jakich miejsc dotyczą niektóre opisy.
Mamy parę dziwnych niewyjaśnionych spraw  wynikających z tego, po wojnie nieprecyzyjnie się wyrażano i wprowadzono wiele zbieżnych nazw miejscowości. Na Rzeczkę mówiono Walim, ta sama nazwa mogła również dotyczyć ściśle Walimia.
W "Tańcząc na wulkanie" A. Sukmanowskiej i S.Stolarczyka zostało przedstawionych parę dawnych historii z reporterskiego śledztwa oraz podjętych przez reporterów działań. Opisy miejsc są nieprecyzyjne i na ich podstawie trudno ustalić o jakich miejscach mowa.
W całym dziennikarskim śledztwie uczestniczył por. Świątkiewicz , który był reporterem z ramienia wojska.
Sądząc po okresie w jakim się te wydarzenia rozgrywały odegrał On w tej historii również niepoślednią rolę.

Do  całej tej łamigłówki dochodzą w miarę współczesne opisy świadków tamtych wydarzeń

Są również pozostawione zapisy na mapach wojskowych lecz one całkowicie nie dotyczą znanych i schodzonych miejsc, sadząc po kierunkach poszukiwań jakie prowadzą poszukiwacze ze strony niemieckiej, można dojść do wniosku że wojsko oraz Niemcy mają te same dane.
 Rzeczka jest dość małym obiektem lecz w wykazie firm działających na Riese niektóre firmy nie występują, pomimo że prowadziły tam prace i to na trzy zmiany.

Wiele zostało ustalone lecz jeszcze wiele przed nami. Tajemnice wojenne i powojenne, sporo tych tajemnic jak na niedoinwestowanych prywatnych odkrywców.
Odwiert w Rzeczce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz