sobota, 3 listopada 2012

Autorytety wszelakie :)

No i znów następny film :
http://www.youtube.com/watch?v=nY-U8zSy3jY&feature=player_embedded#!

Tajemnicze wypadki i Wojtczak, oraz ogromna rola jaką odegrał Walim. Temat znany od wielu lat, wielokrotnie opisywany, ale wiadomo że te tematy wracają i dostają nową oprawę. Jest to właściwe działanie ponieważ informacje popadają w zapomnienie a rosną nowe pokolenia. Ale aby wszystko miało ręce i nogi to musi w jakiś sposób trzymać się faktów.

Oglądając ten film odniosłem wrażenie, że oglądam groch z kapustą. 
Skaczemy od Wojtczaka który był strażnikiem w AL, do strażników skarbów jakim był podobno Wojtczak. Następnie "Odessa" i Otto komandos. Zamek w Zagórzu i Olenhauer czyli historia von Schrecka :). Potem lecimy do Leśnej i tam Pan W. snuje nam opowieść o wysadzeniu wejść w Leśnej :-) i jakoby tu były jakieś skarby. Tu też słyszymy, że w Leśnej było 6 wejść a wszystkie zostały wysadzone co jest znów manipulacją, ponieważ po około 20-30 metrach te akurat które pokazuje kończą się przodkami :


Następnie słuchamy dawnej opowieści z 1965r. Antoniego B. podsłuchanej w knajpie, którą to opowiadał  Niemiec Karl swojemu ziomkowi.

Potem autorytet wszelaki dopasował sobie rozdzielnię z trafostacją,  która stoi naprzeciw sztolni po drugiej stronie drogi, do całej historii opowiedzianej przez Karla i już wszystko mu zagrało :-).
 Rozdzielnia z trafo.
Pan W. nie dodał , aby ciężarówki gdzieś wjechały to musiał być dla nich wjazd , a to był ciężki transport 23 ciężarówek który było słychać z daleka i dla tego Karl miał wyleźć z rozdzielni . Nie zauważył też, że przed obiektem musiał stać motocykl z obstawą oraz osobowy Volkswagen, na co musi być kawałek placu, oraz że ciężarówki się przegrupowywały wg. jakiegoś klucza :-).

No to popatrzmy sobie na plac o którym opowiada nasz "autorytet wszelaki" wskazując palcem sztolnie :

(W latach 80 do sztolni nad rzeczką saperzy przywozili znalezione niewybuchy i tam je detonowali (pierwsza od mostu) blokowali drogę wysadzali niewybuchy i wracali. )
 To tu na zdjęciu powyżej wg. Pana W. jadąc wzdłuż tego wąskiego nasypu pod wagoniki  idącego pod górę miał wjechać ten transport . Tu też przed sztolnią mieli być motocykliści, ciężarówki oraz osobowy Volkswagen w którym oprócz kierowcy miało być dwóch wyższej rangi SS-manów.
Jak widać cztery metry w prawo płynie potok. Ja tak sądzę że to tu :) , ponieważ pokazywał wpierw te wejścia stojąc tam i pokazując je palcem.

Ale to też okazuje się  nie prawdą, ponieważ chwilę później  Pan W. pokazuje coś innego , pokazuje palcem inne wejścia do sztolni które są ciut bliżej fabryki i tu mówi o wysadzeniu .
 Ale i to nie gra ponieważ Karl mówił coś innego, że najpierw po wjeździe transportu odwalono coś w głębi góry, następnie tych dwóch z VW rozwaliło swoich kumpli , a potem wciągnęli ich do tunelu i wejście wysadzili. A jak widzimy na filmie Pan W. wskazuje nam wejście nie wysadzone i mówi " to właśnie tutaj w głębi" :-) za zawałami :).

" Autorytet wszelaki " pominął ot tak sobie również to, że Karl mówił o fabrycznych tunelach :-), i że z rozdzielni pobiegł kilkaset metrów na stok naprzeciw zabudowań fabryki.

No i trzeba tdodać, że od noża nie zginął Karl lecz autochton który słuchał Karla, a potem łaził i  opowiadał po knajpach. A sam Karl zginął rozjechany przez mesia na białych blachach prowadząc rower, na drodze z Leśnej do Gryfowa .

No i najważniejsze pominięto, że jak Karl wrócił do rozdzielni i załączył prąd, to gdy wychodził nadjechało tych dwóch wyższych rangą z SS  na motocyklu i się do niego przypięli o to co tam robi, a więc widzieli go z bliska. Jak mówił, też by go rozwalili lecz napatoczyli się jacyś ludzie idący drogą więc odpuścili. Karl poznał jednego z SS potem na rynku  w Leśnej ponieważ widział go wtedy z bliska, oraz  też miedzy innymi dlatego ten SS-man charakterystycznie utykał. Tak się tym przejął, że wtedy w knajpie opowiedział to drugiemu autochtonowi.

Na koniec tej całej historii dodam, że nikt żadnych krzyków z wentylacji nie mógł słyszeć bo tam gdzie były obiekty wojskowe to cywilni Niemcy do lasu nie wchodzili, ponieważ mieli zakaz. Tak wspominali autochtoni którzy po wojnie pozostali. Nawet jak się wojna skończyła to do lasu nie wchodzili na grzyby, bo jak mówili "jak zakazano to nie można". 

Ja  znam takie fakty :
 Baworowo (3 sztolnie) i Leśna (6 sztolni)
, poza tym oglądając ten materiał to sam nie wiem gdzie jest to mityczne miejsce wjazdu ciężarówek, a Wy wiecie ? :). Bo ja to raz jestem przy tych krótkich sztolenkach z przodkami przy potoku, raz przy zakładach Baworowo , tak chyba tylko "autorytet wszelaki" wie, gdzie jest to o czym opowiada :-).



26 komentarzy:

  1. Zamek w Zagórzu - ok. Jednak mam pewne info iż kierując sie w strone Świdnicy równiez było pare ciekawych rzeczy - tak to nazwę ,jednak nigdzie nie ma o tym wzmianek ale są jeszcze ludzie opowiadający ciekawe historie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O masz!!!
      A jakież to te inne ciekawe historie? I jakież to rzekome info i od niby kogo co? Kolejny głosiciel bliżej nieokreślonych opowieści z krypty. Niebieski może jakiś konkret? Wiesz co to konkret? Jaki ma sens bazgranie takich postów na blogu gdzie do tej pory miło się czytało o konkretach? Podziel się tą rewelacja, a może znów przeczytamy, że nie nadaje się do opowiadania z jakiś bliżej nie jasnych powodów?

      Usuń
    2. strażnikrozsądku vel Tomasz S. daj już se spokój i jak masz jakies problemy z sobą czy DK to załatwiaj to na swoim blogu jak to robisz cały czas

      Usuń
    3. Problemy z sobą to mają ci, którzy uporczywie forsują tu i tam niedorzeczne opowieści z krypty.
      Poznać Karola Sawiaka nie trudno piszącego tu pod kilkoma loginami jak na forum wolnych ludzi tylko po to by nazwać oponenta pedałem.

      Ja napisałem dyskusja w tym guście jest z góry skazana na bezsens. A osąd prawdziwości wciskanych tu kitów przez kilka anonimowych loginów pozostawiam autorowi tego bloga.

      Usuń
  2. Znów nie obejrzałam tego film - zasnęłabym. Ale potwierdzam, do tych sztolni wzdłuż strumienia nie nic by nie wjechało. Zimową porą tak tam było ślisko i ciasno, że omal nie wylądowałam w strumieniu ;)
    Ale Wojtek, nie zapominaj o sztolni przy drodze, gdzie już jest troszkę miejsca (to nic, że 20 m dalej przodek ;) )
    Dziękuję za relację, jest na tyle dokładna, że nie muszę już Pana Usypiacza oglądać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wojtek, trochę za mocno zjechałeś Wołoszańskiego. Fakt wymieszane wszystko, wyciągnięte to co sprzeda się jako sensacja. Ale zwróć uwagę, że to jest realizowane przez POLSAT, to samo było by z TVN, te stacje nie dopuszczą materiału nie chwytliwego a Wołoszański się pod to podporządkował i to można uznać za jego błąd. Nikt nie zatwierdzi scenariusza w tych stacjach jeśli nie będzie tam elementu sensacji oddziałującego na widza i przyciągającego go do oglądania. Niestety taka jest telewizja komercyjna, znam to a z autopsji. To nie History Chanel czy Discovery Historia a i oni już kierują się w ta stronę. Dobrze, że w ogóle coś się pojawiło bo temat w mediach jest praktycznie pomijany. Ja aż taki krytyczny wobec tego serialu nie jestem. Nie licz na to, że pojawią się materiały wiernie oddające prawdę historyczną to już nie te czasy i nie te oczekiwania społeczne i nie ta telewizja. Lamparska jest przecież nie lepsza i tudzież inni np z TVP1.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje coś takiego jak rzetelność dziennikarska. Bez odbioru.

      Usuń
    2. No ta rzetelność nazywa się teraz wierszówka.

      Usuń
  4. A ja uważam, że Wojtek i tak delikatnie napisał o W. Swoją drogą program wygląda jakby był nagrywany 10 lat temu - styl, konwencja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo W ma tą swoją charakterystyczną konwencje od tylu już lat i dla mnie jest ona do przyjęcia. Tylko powtarzam, głową muru się nie przebije. Można trzymać się swoich zasad ale wtedy pozostanie się w mroku lub nagiąć swoje zasady i wtedy można wypłynąć. "W" ma parcie na szkło więc jest w szkle :-). Obecne prawo dżungli jest takie a nie inne i my tego nie zmienimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu można polemizować. Pan W. miał i ma swoje rzesze sympatyków i fanów, ma swój blog. Mógł wziąść kamerę i sam nakręcić dokument wrzucając go na You tube, nie w całości, a np.całość sprzedawać jako materiał DVD. lub w inny sposób rozwiązać kwestie finansowe. Mógł nakręcić rzetelny dokument. Ale nie, on nakręcił groch z kapustą dla kasy, więc nie jest już rzetelnym twórcą dokumentalnych programów historycznych. Stał się twórcą komercyjnej rozrywki firmującym swoją osobą programy rozrywkowe. Jaką mam teraz gwarancję, że jeśli będzie kręcił film o umocnieniach we Francji i będzie pokazywał palcem np. świerzo odkryte działo V3, nie będzie to działo stojące np. w Anglii ???.

      Usuń
  6. Czyli W. się sprzedaje, a słownik języka polskiego ma na to odpowiednia słowo ;)
    Mała dygresja, nieumiejętne parcie na szkło (nie chodzi mi o W.) prowadzi do tego, że się nigdy na nim nie będzie, wręcz przeciwnie, będzie się zawsze na ciemnym marginesie w szczególności eksploracyjnym, choćby nie wiadomo co się odkryło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podsumowałaś to bardzo dobrze, to są takie czasy, gdzie każdy z nas jest ku..., bo przecież sprzedajemy się na każdym kroku, nawet w pracy (wyścigi szczurów)itp, do tego można powiedzieć, że jesteśmy też gejami bo tyla razy "dajemy" dupy. że aż czasami wstyd.

      Usuń
    2. Nie rozumiem tylko dlaczego używasz liczby mnogiej?

      Usuń
  7. Te strażnik... Na razie badam "te ciekawe rzeczy" jak będe znał konkrety to sie chętnie podziele. Po sposobie Twojej wypowiedzi nasuwa się tylko jeden wniosek który zostawię dla siebie... Info od osoby która mieszka tam już 70 lat więc moim zdaniem jest dość wiarygodne , poza tym w samym terenie widać parę miejsc w których mogą być sztolnie, jednak są jeszcze nie zbadane wiec są ciekawe, a w necie i książkach prawie nic o nich nie pisza. Czy wiem co to konkret? Taa, To napewno ruszenie dupy z przed komputera i wyjście w teren , rozmowa z ludżmi i weryfikowanie informacji jednak jestem przekonany ze jest to Tobie obce. Konkrety! Dowody! Co Ty Straznik z Milicji jestes? Wrzuć na luz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcin daj spokój na takich szkoda naszego czasu, najlepiej ignorować.
      Powodzenia w badaniach.
      Pozdrawiam
      onibusek

      Usuń
    2. Phhhhhyyyyy zaiste starcy poupychani gdzieś w sowiogórskich chatach z niewątpliwie objawami demencji i traumy wszelkiego rodzaju są istotnie wiarygodnym źródłem informacji.

      JA SIĘ CIĄGLE TAKICH JAK WY MĄDRALI PYTAM

      DLA CZEGO 70 LAT NIKT NIGDY O EKSPERYMENTACH GENETYCZNYCH I DEFORMACJACH LUDZI NIE WSPOMINAŁ TYLKO AKURAT JAKIŚ SAMOZWAŃCZY EKSPLORATOR I PSEUDO HISTORYK NI Z GRUCHY NI Z PIETRUCHY WYSKAKUJE Z TAK NIEPRAWDOPODOBNYMI BAJKAMI Z MCHU I PAPROCI I OPOWIEŚCIAMI Z KRYPTY?????


      Dyskusja z wami jest totalnie


      BEZSENSOWNA.

      Usuń
    3. Również uważam że dyskusja tutaj jest bezsensowna. Bezsensowna nie z samego założenia, ponieważ każda dyskusja prowadzi do jakiś konkluzji. Bezsensowna z tego powodu, że Twoje pytania powinny być kierowane do autora który lansuje takie tezy. Ponieważ tylko On i tylko On może odpowiedzieć na zadawane przez Ciebie pytania. Nie sądzę abyś tutaj otrzymał odpowiedź na to konkretne zadawane przez Ciebie pytanie.
      Reszta komentujących jak zauważyłem stawia sobie jak na razie pytania bez forsowania tezy o genetyce lub tego typu historiach, lub o jakiś dziwnych rzeczach.
      Jak do tej pory w tych komentarzach jedynie "marcin niebieski" stwierdził, że ma jakiś przekaz o ciekawych rzeczach lokowanych w kierunku Świdnicy. Nie wyjaśnił jedynie czy to są jakieś sztolnie lub obiekty i nie skonkretyzował czego szuka oraz czego dotyczą te przekazy, czegoś tam w każdym razie poszukuje.
      Na tym blogu możesz otrzymać odpowiedź na pytania o obiekty, ewentualnie o ich przeznaczenie jeśli będę znał odpowiedź, oraz możesz poczytać o niezgodnościach jakie występowały do tej pory w tezach lansowanych przez czynniki oficjalne, a które to niezgodności udało się nam ustalić.
      Zapewne zdajesz sobie sprawę z tego, że takiej odpowiedzi na pytanie jakie zadajesz nie uzyskasz i to Cię wyprowadza z równowagi. Ale cóż takie jest życie. Zapewne nie wiesz, że zarówno ja jak i wielu moich kolegów kiedy powstało pewne forum próbowaliśmy tam coś skonkretyzować, lecz po zadaniu paru konkretnych pytań oraz z braku odpowiedzi na nie, po prostu powiedzieliśmy ...dziękuję, i to tyle w tym temacie. " Mądrej głowie raz po słowie" tak mówi staropolskie przysłowie.
      Mogę jedynie dodać, że nie możesz podjąć polemiki z czymś co jest ulokowane w sferze domysłów, snów, fantazji oraz wiary, stawiając przeciw swoje przekonanie. Jak Ci napisał w komentarzu bodajże "witt" w poprzednim wątku, aby obalić jakąś tezę musisz postawić antytezę i ją podtrzymać opierając ją na empirycznych dowodach.I nie licz na czyjąś logikę ponieważ świat z założenia jest nie logiczny.

      Usuń
  8. No cóż, poruszam ten temat ponieważ ostatnio nie ma rzetelnego materiału, a że staramy się poprostować ściemy wszelakie wrzucane właśnie w celu dezinformacji i ogłupiania to wydawało mi się, że należy poprostować kręte ścieżki "autorytetu wszelakiego". Fakt, tak jak piszecie komercja, sensacja, sprzedawalność zabija rzetelność. Chciałbym obejrzeć materiał gdzie kamerzysta nie pokazuje mi Ludwikowic a narrator opowiada mi o Zagórzu Śląskim. Podobna sytuacja wystepuje w wielu książkach, autorzy zaczynają coś pisać, lecz z braku wiedzy o danym temacie łączą miejsca, ludzi, zeznania świadków i w ten sposób rozbudowują coś, co jest do przeczytania lecz tego danego miejsca się nie trzyma. Wiem z praktyki, że teren jest ogromny więc i na nim wystepuje ogrom różnych ciekawostek i spraw nie wyjaśnionych. Ale przeskoki z G.Sowich do Hiszpani lub Argentyny skoki konikiem szachowym od Walimia do Zagórza z Zagórza do Leśnej i potem skakanie po sztolniach zakończonych przodkami, nie rozumiem celu?. Dlaczego np Pan W. nie pozostał w Walimiu i nie nakręcił tam całego materiału, lub jak już miał wiertnicę w Ludwikowicach to tam nie nakręcił pełnego materiału??. I tu się z wami zgodzę, lecz w jednej sprawie mam odmienne zdanie. Można taki materiał zrobić, on by był nie mniej sensacyjny i ciekawy bez opowiadania pierdół i pomocy Otto komandosa. Taki materiał w jednym miejscu może zrobić tylko ten co się na tych sprawach zna i ma wiedzę zarówno historyczną jak i terenową. "autorytety wszelakie" mają podstawowy problem nie znają terenu i jak widać na filmie, bez navigacji kaplica , trzy ścieżki w prawo z drogi i już nie wiedzą gdzie są. A że przyjeżdzają na zaproszenie lokalnych grup to wiedzą tyle co lokalsi im palcem pokażą i powiedzą. Nie ma autora który by tam przyjechał na dwa trzy miesiące pół roku i szlifował tyłek po dziurach, spotykał się z ludźmi którzy znają teren jak własną kieszeń, bo szlifują tam już po 30 lat. Robił samodzielnie materiał i miał własne przemyślenia. Ale musi to zrobić sam, skończyły się niestety czasy kiedy klamki były z watrobianki a zawiasy z kiełbasy i taki jeden z drugim przyjeżdżał na gotowe dostał wszystko i pa amigos. Wyjątkiem w tej sprawie wydaje mi się Skowroński. Teraz są takie czasy a nie inne. Nie da się zrobić rzetelnego materiału w trzy dni. To jak debata tych gogusi krawaciarzy w Sejmie, nikt na niczym sie nie zna , ma trzy minuty na ekranową bajerkę, potem następny , potem następny, nic z tego nie wynika, same bzdety. Ale program godzinny powstał,ktoś kasę wziął. A przed TV siedzi widz zajada chipsy prosto z fabryki chemicznej DuPonta "o smaku cebulki" i tempo wpatruje się w mrugające okienko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy wiesz coś więcej i możesz napisać o Kazimierzu Fedorowiczu,mieszkańcu Walimia,który podobno zawsze jako pierwszy zjawiał się na miejscu w momencie kiedy w Walimiu i okolicach pojawiała się jakaś grupa eksploratorów?Zawsze z chęcią oprowadzał i pomagał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, lecz nie napiszę z tego względu iż w Walimiu żyje córka Pana K.Fedorowicza, która jeśli zechce może udzielić wszelkich informacji na tematy interesujące pytającego. Wprawdzie po mężu troszkę ma zmienione nazwisko lecz nie trudno ją odnaleźć, gdyż jest osobą znaną z racji swojej pracy.

      Usuń
  10. strażnikrozsądku to jakis niezyciowy gosc po prostu sztywniak , niby inteligentny a nie pojmuje ze ludzie lubia rozne tajemniczy historyjki nawet jesli to stek bredni wyssanych z palca , wazne ze mozna cos fajnego poczytac a czy te opowiesci poparte sa dowodami czy nie to niewazne i nie ma sie o co rzucac czy wysmiewac .
    Ciekawi mnie czy on ateista czy wierzacy bo jesli ateusz to ok ale jesli wierzacy to czy ma jakies dowody na istnienie Boga ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historyjki są jak najbardziej w porządku, tak jak bajki. Bajki istniały zawsze i istnieć będą, ludzie je czytali i czytać będą z zaciekawieniem. Batalia w komentarzach poszła o to czy bajki można nazwać prawdą historyczną :-). Czy ktoś ma zastrzeżenia do twórcy komiksów SF ??. Chyba nie, lecz jeśli Komiks SF został by nazwany przez autora opracowaniem historycznym to nie wątpię że wielu by zaprotestowało :). Choć niewątpliwie w taki komiks można wpleść jakąś część faktów, które się wydarzyły...lecz czy wtedy będzie to opracowanie historyczne zgodne z ustalonymi faktami ???. Oto jest pytanie :-). Ja też skomentowałem Pana W. powyżej, można i mnie swobodnie nazwać sztywniakiem :), czemu to zrobiłem. Zrobiłem to po to aby uświadomić co niektórym nie mającym możliwości sprawdzenia tego co się w tym filmie mówi oraz pokazuje, że jest to lekki materiał komercyjny, nie za bardzo zgodny z faktami.
      Mówiąc o Bogu podnosisz kwestię wiary. My się tu wiarą nie zajmujemy raczej :).

      Usuń
    2. Proponował bym też komentującym zjechać z tej oblodzonej autostrady, która jak myślę nie doprowadzi nas do jakiegokolwiek celu.

      Usuń
  11. Masz racje że Pan W. nie przedstawia prawdy tylko zlepek informacji,ja zauważyłem że w każdym odcinku przypomina się o zamku Grodno,a z drugiej strony czy lepiej zarabiać pracując w biurze za marne cztery tysiące za miesiąc,czy lepiej nakręcić 20 minutowy "dokument" za 100 tysięcy za odcinek?A i jeszcze trzeba pamiętać o tym że: "Im większe kłamstwo, tym ludzie łatwiej w nie uwierzą".

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie wiem jak wy ale autor jasno określił już w samym tytule o co mu chodzi więc jeśli szukacie tutaj bajek to zwyczajnie źle trafiliście. ja prędzej uwierzę w słowo pisane autora blogu niż Pana W a to z wielu różnych przyczyn o których pisać tutaj nie będę.
    Po drugie Panowie i Panie każdy ma prawo do krytykowania więc zajmijcie się czymś innym a nie obrażaniem kogoś kto ma coś do powiedzenia.

    OdpowiedzUsuń